Data: 2013-02-21 22:39:30
Temat: Re: zaproszenie dla ...
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kali" <g...@t...pl> napisał w wiadomości
news:kg3oit$a9c$1@mx1.internetia.pl...
>>> te trudniejsze bywa , ze są rozumiane przez kilka osób na świecie
>>> - raz ze względu na trudność, dwa na ograniczone nimi zainteresowanie
>> Jednak- kiedyś i ja tak pisałem, i o ile się nie mylę- Ty napisałeś to
>> samo: "matematyka to tylko język". Ponieważ to ja pisałem wcześniej (choć
>> nie zarzucam Ci plagiatu:-) )- to oczywiście zgadzam się. To tylko język.
>> Ot, jeden umie słabiej, inny lepiej- ale to tylko język. Ba! Są tacy, co
>> nim myślą. Kiedyś, baaardzo dawno temu- i jak nim myślałem. Tyle, że jak
>> wielu władających tym językiem- doprowadzałem jego znajomość do
>> perfekcji- by nie czuć. To taki debilizm emocjonalny. Znałem też
>> "wydmuszki"- bardzo łatwe do zidentyfikowania- np kolega, który nauczył
>> się zadań wraz z rozwiązaniami na kolokwium. Tyle, że z ustnego wyleciał
>> z hukiem i zastrzeżeniem, żeby sobie wybrał inny kierunek- byle nie
>> ścisły.
>
> hm... czego to człowiek nie napisze
> i potem musi sie tłumaczyć :)))))))
>
> nie pamietam - pewnie zależało od kontekstu
Bo po prostu nie rozumiałem tego, co piszesz...problemy z metajęzykiem:-)
> ale powiedzmy tak :
>
> muzyke zapisujesz jako nuty
> matematyke zapisujesz jako język symboli
>
> muzyke mozesz odtwarzać/grać bezmyślnie jak katarynkę
> matematyke możesz stosować(coś wyliczać) jak autmat
OK- uważam, że w końcu zrozumiałem
> tworząc muzykę - coś przeżywasz - wyrażasz emocje/uczucia
> w dźwiękach - zapisujesz nutami
Tworząc muzykę ZAWSZE wyrażasz w ten sposób swoje uczucia. Zakładam jednak,
że możesz działać jak program do komponowania muzyki- i robić to na
podstawie wymyślonych algorytmów (np podobieństwo do zapamiętanego wcześniej
utworu implikuje podobną kontynuację, etc). Jednak wtedy trudno nazwać Cię
twórcą. Muzyka jest wyrazem emocji, uczuć- a tu mamy tylko pozbawione ich
właściwie to odtwarzanie.
> tworząc matematyke - cos przeżywasz - wyrażasz
> to przeżycie wyobrażenie/obraz w języku formalnym
Rozpisałem się poprzednio- bo tu widzę coś, z czym się nie zgadzam. Otóż
matematyk tworząc może także używać swoich emocji, przeżywać to. Jednakże
może być kompletnie wypranym z uczuć socjopatą, myślacym precyzyjnie i
logicznie- i_też_będzie_twórcą.
Czyli: nie można stworzyć muzyki bez naszej emocjonalności. Komponować z
bardzo ograniczoną sferą kognitywną- da się. Jeśli chodzi o matematykę-
wręcz na odwrót.
> na etapie toworzenia lub odtworzenia/odbioru z przeżyciem
> masz zwiazek z emocjami
> a sam zapis lub bezmyslne ( bez emocjonalne, automatyczne)
> odtworzenie to wydmuszki
>
> nuty nie zagrają same , bez natchnionego wirtuoza
CZUJĄCEGO wirtuoza- to ważne.
> a zapis formalny nic nie znaczy bez umiejącego go
> sobie wyobrazić/"zagrać go" wewnętrznie matematyka
MYŚLĄCEGO matematyka. Choć na poziomie mentalnym może być socjopatą, jak
pisałem.
> hm.... no jakoś tak to widzę :)))
Tu jednak mamy protokół rozbieżności:-)))
<ciach>
> Dynamiczny proces wewnętrzny czyli przeżycie jest
> indywidualne i nie do przekazania w sposób bezpośredni.
No oczywiście
> ....
>>> Zresztą by całkiem zamieszać - powiem Ci , ze kiedyś spotkałem koncepcje
>>> (neurofizjologiczną zresztą ) iz abstrakcje są własnie emocjami wyzszymi
>>> :))))
>>> (chodzi o mechanizm tworzenia- udział elementów mózgu )
>>>
>>
>> No tu to naprawdę zamieszałeś. I brakuje mi w tym opinii vonbrauna.
>> Ciekawe, co by napisał. Jeśli chodzi o mnie- to w żaden sposób nie mogę
>> sobie wyobrazić jak można zmierzyć przyrządami uczucia. No ale może po
>> prostu brakuje mi wyobraźni...
>
> raczej mi precyzji - dość dawno to czytałem.
> Nie chodziło tu o pomiar - choc teraz to wszystko się mierzy :))))
> Chodziło o mechanizmy. Pozytywne emocje( wyzsze ewolucyjnie ?)
> określno tam jako podstawę/budulec myślenia abstrakcyjnego
> w odróznieniu od myślenia konkretnego(mechanicznego) - które tego nie
> wymaga. Ale juz szczegółów nie pamiętam :)))
>
Zauważ proszę, że cały czas wprowadzam rozróżnienie- którego nauczyłem się
od Gurdżijewa, jednak jest ono bardzo stare, a w kulturze Zachodu odkryte na
nowo. Rozróżnienie pomiędzy IQ a EQ- pisząc językiem współczesnych. Czy też
rozróżnienie pomiędzy "myśleniem głową" a "myśleniem żołądkiem" żeby może
przywołać buddystów, którzy o tym pisali tysiące lat temu. Oczywiście można
znaleźć niemal archetypowe postaci na jeden czy drugi przykład- czyli z
jednej strony kogoś, kto ma IQ bardzo niskie ale EQ wysokie (np często to
prości, mieszkający na łonie natury ludzie). Z drugiej strony niestety coraz
częściej obserwuję drugi archetyp- socjopatę o EQ debila emocjonalnego, z
wysokim IQ. I- utrzymuję, o ile rozumiem- wbrew temu, co piszesz Ty- że ten
debil emocjonalny z IQ Einsteina mże być genialnymm, twórczym matematykiem.
--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
--
Chiron
|