Strona główna Grupy pl.sci.medycyna zawał serca i by passy - co potem?

Grupy

Szukaj w grupach

 

zawał serca i by passy - co potem?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-03-27 21:23:23

Temat: zawał serca i by passy - co potem?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


Chciałem dowiedzieć się czegoś o zawale, by passach i rokowaniach w
takich wypadkach.
mam 13 lat i sprawa nie dotyczy mnie tylko mojego taty. tata jest
właśnie po zawale i operacji wszczepienia by passów.
mam pare pytań i nadzieję że ktoś na tym forum udzieli mi odpowiedzi.
tata ma 51 lat i miał zawał około 3 tygodni temu.od razu lekarze
stwierdzili że konieczna będzie operacja by passów którą wykonali.
teraz jest już w domu i chciałbym wiedzieć jaki tryb zycia powinien
prowadzić? on się nigdy nie oszczędzał za bardzo /mam na myśli pracę
zawodową/ ale też nie palił i nie nadużywał alkoholu. teraz też myśli
tylko o jak najszybszym powrocie do pracy i nie chce poddać się
rehabilitacji. chciałbym wiedzieć czy aż tak jest ona konieczna i co
mojemu ojcu wolno teraz robić przez najbliższy czas a czego mu nie
wolno i ile powinien pozostać na zwolnieniu?
dla taty temat przebytego zawału i operacji nie istnieje, a ja jednak
chciałbym wiedzieć i może tutaj uzyskam jakieś informacje. pozdrawiam
was. juk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-03-28 16:51:29

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: "JacekG." <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przeszedłem podobną lecz bardziej skomplikowaną operację, jedna i druga
polega na przecięciu mostka i skręceniu go drutami. Twój tato powinien
skorzystać z poszpitalnego wyjazdu na rehabilitację, trzy tygodnie
ćwiczeń i tam właśnie dowiedział by się na co ma uważać. Moim zdaniem
powinien odpocząć co najmniej pół roku, przede wszystkim nie dźwigać,
mostek podobno zrasta się nawet do roku, mnie minął rok a i tak jak
kaszlę to odczuwam ból w mostku. I niech systematycznie chodzi do
kardiologa i jego się zapyta o dalszą rehabilitację, tym bardziej, że i
baypassy potrafią się zatkać.
Pozdrawiam.
JacekG.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-03-28 16:55:35

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: kynast <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 27 Mar, 22:23, j...@o...pl wrote:
> Chciałem dowiedzieć się czegoś o zawale, by passach i rokowaniach w
> takich wypadkach.
> mam 13 lat i sprawa nie dotyczy mnie tylko mojego taty. tata jest
> właśnie po zawale i operacji wszczepienia by passów.
> mam pare pytań i nadzieję że ktoś na tym forum udzieli mi odpowiedzi.
> tata ma 51 lat i miał zawał około 3 tygodni temu.od razu lekarze
> stwierdzili że konieczna będzie operacja by passów którą wykonali.
> teraz jest już w domu i chciałbym wiedzieć jaki tryb zycia powinien
> prowadzić? on się nigdy nie oszczędzał za bardzo /mam na myśli pracę
> zawodową/ ale też nie palił i nie nadużywał alkoholu. teraz też myśli
> tylko o jak najszybszym powrocie do pracy i nie chce poddać się
> rehabilitacji. chciałbym wiedzieć czy aż tak jest ona konieczna i co
> mojemu ojcu wolno teraz robić przez najbliższy czas a czego mu nie
> wolno i ile powinien pozostać na zwolnieniu?
> dla taty temat przebytego zawału i operacji nie istnieje, a ja jednak
> chciałbym wiedzieć i może tutaj uzyskam jakieś informacje. pozdrawiam
> was. juk

No to miAł szczęście w niesczesciu - udana operacja.
REHABILITACJA BEZWGLEDNIE KONIECZNA -!!! pomaga sercu odzyskać
sprawność.
Sa różne mozliwości
- szpital kieruje do ośrodka rehabilitacji- jak nie skierowali
upomnieć się,
- w większyhc miastach rehabil. ambulatoryjna - jw l kieruje lekarz
leczacy,
- bardzo dobrze jest zorganizowana rehabilitacja ZUS - lekarz leczący
daje skierowanie - z tym idzie się do ZUS, gdzie załatwiają resztę.
Warto wykorzystać wszystkie możliwości - jedna nie wyklucz drugiej.
Powrót do pracy [ zależnie od zawodu i wyników ] po 3-4 miesiącach
najwcześniej.
Co może robić ? to zależy od próby wysiłkowej , wykonanej zapewne
przed wypisaniem ze szpitala - wynik okresla sie w MET - np 1-2 MET
Jedzenie , 2-3 MET kapiel,10-12 MET ciężka praca fiyczna drwal ,
kolarz itp.
Obciążenie zwiększa się stopniowo pod nadzorem t o między innymi robi
sie w trakcie rehabilitacji, tam tez prowadzi się postępowanie
psychologiczne - ludzie o pewnych typach osobowości sa bardziej
skłonni do zawałów.- można na to wpłynąć.
To na razie tyle w dużym skrócie.
pat.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-03-28 16:57:20

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: "JacekG." <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> No to miAł szczęście w niesczesciu - udana operacja.
> REHABILITACJA BEZWGLEDNIE KONIECZNA -!!! pomaga sercu odzyskać
> sprawność.
> Sa różne mozliwości
> - szpital kieruje do ośrodka rehabilitacji- jak nie skierowali
> upomnieć się,
> - w większyhc miastach rehabil. ambulatoryjna - jw l kieruje lekarz
> leczacy,
> - bardzo dobrze jest zorganizowana rehabilitacja ZUS - lekarz leczący
> daje skierowanie - z tym idzie się do ZUS, gdzie załatwiają resztę.
> Warto wykorzystać wszystkie możliwości - jedna nie wyklucz drugiej.
> Powrót do pracy [ zależnie od zawodu i wyników ] po 3-4 miesiącach
> najwcześniej.
> Co może robić ? to zależy od próby wysiłkowej , wykonanej zapewne
> przed wypisaniem ze szpitala - wynik okresla sie w MET - np 1-2 MET
> Jedzenie , 2-3 MET kapiel,10-12 MET ciężka praca fiyczna drwal ,
> kolarz itp.
> Obciążenie zwiększa się stopniowo pod nadzorem t o między innymi robi
> sie w trakcie rehabilitacji, tam tez prowadzi się postępowanie
> psychologiczne - ludzie o pewnych typach osobowości sa bardziej
> skłonni do zawałów.- można na to wpłynąć.
> To na razie tyle w dużym skrócie.
> pat.
Popieram.
Dodam tylko, że skierowanie ze szpitala realizowane są szybko i oto
właśnie chodzi.
Pozdrawiam.
JacekG.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-03-30 16:39:51

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

dzięki za odpowiedzi.
mój tata dostał skierowanie na rehabilitacje ambulatoryjną. Jednak on
nie chce z tego skorzystać, twierdzi że mu to niepotrzebne. Jest mu
najlepiej jak sie go nie rusza i daje sie mu spokój przed telewizorem
i komputerem. sam nie wiem nawet jak go namówić na rehabilitacje bo
jak tylko zaczyna się z nim rozmawiać o zawale i operacji to zmienia
temat.
a ja trochę się o niego boję i zupełnie nie wiem jak mu pomóc i
namówić do dalszego leczenia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-03-30 17:21:53

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: "JacekG." <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl pisze:
> dzięki za odpowiedzi.
> mój tata dostał skierowanie na rehabilitacje ambulatoryjną. Jednak on
> nie chce z tego skorzystać, twierdzi że mu to niepotrzebne. Jest mu
> najlepiej jak sie go nie rusza i daje sie mu spokój przed telewizorem
> i komputerem. sam nie wiem nawet jak go namówić na rehabilitacje bo
> jak tylko zaczyna się z nim rozmawiać o zawale i operacji to zmienia
> temat.
> a ja trochę się o niego boję i zupełnie nie wiem jak mu pomóc i
> namówić do dalszego leczenia.
Skierowanie na rehabilitację powinien wysłać szpital a tata otrzymał by
zaproszenie na konkretny termin, porozmawiaj z mamą i upomnijcie się w
szpitalu, w sanatorium mieliśmy zajęcia z psychologiem okazuje się, że
wiele osób po zawale lub po ciężkich operacjach potrzebuje pomocy
psychologa i z tego co piszesz tacie taka terapia by się przydała.
Pozdrawiam.
JacekG.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-03-31 11:18:16

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: JaMyszka <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Mar, 18:39, j...@o...pl wrote:
> dzięki za odpowiedzi.

Jestem pełna uznania dla Twojej troskliwości :)
Fajnie jest mieć takie dziecko :D
Ale myślę, że to za duży ciężar na Twoje młode barki, więc poproś
mamę, by chociaż przeczytała ten wątek.
Jestem przekonana, że również dla niej będzie to wsparciem, gdy się
przekona iż leży Ci na sercu dobro rodziny:)

> mój tata dostał skierowanie na rehabilitacje ambulatoryjną. Jednak on
> nie chce z tego skorzystać, twierdzi że mu to niepotrzebne. Jest mu
> najlepiej jak sie go nie rusza i daje sie mu spokój przed telewizorem
> i komputerem.

Niektóre osoby po by passach nie mają siły przejść kilku metrów.
Niektóre są tak mało sprawne, że aż odleżyny im się na piętach robią.
Dlatego konieczna jest rehabilitacja i sukcesywne pokonywanie słabości
organizmu. Oczywiście, łatwiej jest o taką rehabilitację w ośrodkach
zamkniętych (sanatorium na prawach szpitala w ramach leczenia
poszpitalnego/rehabilitacji) - trwa to 3 tygodnie. Tam nie ma problemu
motywacji - są wyznaczone godziny na określone zajęcia i trzeba brać w
nich udział. Przy czym główny nacisk kładzie się na prawidłowe
zrośnięcie mostka.
Jedyną wadą tego sposobu rehabilitacji jest rozłąka z rodziną, ale
korzyści z powrotu do zdrowia są chyba ważniejsze.
Proponuję, by mama poprosiła w szpitalu o zamianę leczenia
poszpitalnego z ambulatoryjnej na zamkniętą.

> sam nie wiem nawet jak go namówić na rehabilitacje bo
> jak tylko zaczyna się z nim rozmawiać o zawale i operacji to zmienia
> temat.

Sądzę, że dla Twojego ojca również jest niemiła jego dzisiejsza
sytuacja. Z człowieka aktywnego nagle przeistoczył się w człowieka
zależnego od innych. A nie każdy jest w stanie uwierzyć w swoje
"drugie" życie. Znam ludzi, którzy po by passach wrócili na etat.
Fakt, ich praca była biurowa.
Myślę, że nie od rzeczy będzie uświadomienie ojcu, że w tej swojej
sytuacji nie jest osamotniony i że inni ludzie są w identycznej
sytuacji. I dobrze by było, gdyby mógł się przekonać, jak oni pokonują
pooperacyjne trudności.

> a ja trochę się o niego boję i zupełnie nie wiem jak mu pomóc i
> namówić do dalszego leczenia.

Może powiedz mu, że przy takim jego postępowaniu raczej są marne
szanse na to, by tańczył na Twoim weselu.
No i kto jak nie on ma pomóc Tobie w wychowywaniu jego wnuków?

--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://www.zwijaj.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-03-31 11:18:27

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: JaMyszka <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Mar, 18:39, j...@o...pl wrote:
> dzięki za odpowiedzi.

Jestem pełna uznania dla Twojej troskliwości :)
Fajnie jest mieć takie dziecko :D
Ale myślę, że to za duży ciężar na Twoje młode barki, więc poproś
mamę, by chociaż przeczytała ten wątek.
Jestem przekonana, że również dla niej będzie to wsparciem, gdy się
przekona iż leży Ci na sercu dobro rodziny:)

> mój tata dostał skierowanie na rehabilitacje ambulatoryjną. Jednak on
> nie chce z tego skorzystać, twierdzi że mu to niepotrzebne. Jest mu
> najlepiej jak sie go nie rusza i daje sie mu spokój przed telewizorem
> i komputerem.

Niektóre osoby po by passach nie mają siły przejść kilku metrów.
Niektóre są tak mało sprawne, że aż odleżyny im się na piętach robią.
Dlatego konieczna jest rehabilitacja i sukcesywne pokonywanie słabości
organizmu. Oczywiście, łatwiej jest o taką rehabilitację w ośrodkach
zamkniętych (sanatorium na prawach szpitala w ramach leczenia
poszpitalnego/rehabilitacji) - trwa to 3 tygodnie. Tam nie ma problemu
motywacji - są wyznaczone godziny na określone zajęcia i trzeba brać w
nich udział. Przy czym główny nacisk kładzie się na prawidłowe
zrośnięcie mostka.
Jedyną wadą tego sposobu rehabilitacji jest rozłąka z rodziną, ale
korzyści z powrotu do zdrowia są chyba ważniejsze.
Proponuję, by mama poprosiła w szpitalu o zamianę leczenia
poszpitalnego z ambulatoryjnej na zamkniętą.

> sam nie wiem nawet jak go namówić na rehabilitacje bo
> jak tylko zaczyna się z nim rozmawiać o zawale i operacji to zmienia
> temat.

Sądzę, że dla Twojego ojca również jest niemiła jego dzisiejsza
sytuacja. Z człowieka aktywnego nagle przeistoczył się w człowieka
zależnego od innych. A nie każdy jest w stanie uwierzyć w swoje
"drugie" życie. Znam ludzi, którzy po by passach wrócili na etat.
Fakt, ich praca była biurowa.
Myślę, że nie od rzeczy będzie uświadomienie ojcu, że w tej swojej
sytuacji nie jest osamotniony i że inni ludzie są w identycznej
sytuacji. I dobrze by było, gdyby mógł się przekonać, jak oni pokonują
pooperacyjne trudności.

> a ja trochę się o niego boję i zupełnie nie wiem jak mu pomóc i
> namówić do dalszego leczenia.

Może powiedz mu, że przy takim jego postępowaniu raczej są marne
szanse na to, by tańczył na Twoim weselu.
No i kto jak nie on ma pomóc Tobie w wychowywaniu jego wnuków?

--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://www.zwijaj.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-03-31 11:18:37

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: JaMyszka <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Mar, 18:39, j...@o...pl wrote:
> dzięki za odpowiedzi.

Jestem pełna uznania dla Twojej troskliwości :)
Fajnie jest mieć takie dziecko :D
Ale myślę, że to za duży ciężar na Twoje młode barki, więc poproś
mamę, by chociaż przeczytała ten wątek.
Jestem przekonana, że również dla niej będzie to wsparciem, gdy się
przekona iż leży Ci na sercu dobro rodziny:)

> mój tata dostał skierowanie na rehabilitacje ambulatoryjną. Jednak on
> nie chce z tego skorzystać, twierdzi że mu to niepotrzebne. Jest mu
> najlepiej jak sie go nie rusza i daje sie mu spokój przed telewizorem
> i komputerem.

Niektóre osoby po by passach nie mają siły przejść kilku metrów.
Niektóre są tak mało sprawne, że aż odleżyny im się na piętach robią.
Dlatego konieczna jest rehabilitacja i sukcesywne pokonywanie słabości
organizmu. Oczywiście, łatwiej jest o taką rehabilitację w ośrodkach
zamkniętych (sanatorium na prawach szpitala w ramach leczenia
poszpitalnego/rehabilitacji) - trwa to 3 tygodnie. Tam nie ma problemu
motywacji - są wyznaczone godziny na określone zajęcia i trzeba brać w
nich udział. Przy czym główny nacisk kładzie się na prawidłowe
zrośnięcie mostka.
Jedyną wadą tego sposobu rehabilitacji jest rozłąka z rodziną, ale
korzyści z powrotu do zdrowia są chyba ważniejsze.
Proponuję, by mama poprosiła w szpitalu o zamianę leczenia
poszpitalnego z ambulatoryjnej na zamkniętą.

> sam nie wiem nawet jak go namówić na rehabilitacje bo
> jak tylko zaczyna się z nim rozmawiać o zawale i operacji to zmienia
> temat.

Sądzę, że dla Twojego ojca również jest niemiła jego dzisiejsza
sytuacja. Z człowieka aktywnego nagle przeistoczył się w człowieka
zależnego od innych. A nie każdy jest w stanie uwierzyć w swoje
"drugie" życie. Znam ludzi, którzy po by passach wrócili na etat.
Fakt, ich praca była biurowa.
Myślę, że nie od rzeczy będzie uświadomienie ojcu, że w tej swojej
sytuacji nie jest osamotniony i że inni ludzie są w identycznej
sytuacji. I dobrze by było, gdyby mógł się przekonać, jak oni pokonują
pooperacyjne trudności.

> a ja trochę się o niego boję i zupełnie nie wiem jak mu pomóc i
> namówić do dalszego leczenia.

Może powiedz mu, że przy takim jego postępowaniu raczej są marne
szanse na to, by tańczył na Twoim weselu.
No i kto jak nie on ma pomóc Tobie w wychowywaniu jego wnuków?

--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://www.zwijaj.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-03-31 15:29:39

Temat: Re: zawał serca i by passy - co potem?
Od: "p47" <p47@bez spamu.list.ru> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "JaMyszka" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:f5e1e8b6-ad9d-4f6c-ad77-0029dddec744@s19g2000pr
g.googlegroups.com...
On 30 Mar, 18:39, j...@o...pl wrote:
> dzięki za odpowiedzi.

(...)
>> mój tata dostał skierowanie na rehabilitacje ambulatoryjną. Jednak on
>> nie chce z tego skorzystać, twierdzi że mu to niepotrzebne. Jest mu
>> najlepiej jak sie go nie rusza i daje sie mu spokój przed telewizorem
>> i komputerem.

>Niektóre osoby po by passach nie mają siły przejść kilku metrów.(...)

Nie strasz dobre dziecko!!

Ja jestem starszym panem po 60-ce, zawał miałem 9 lat temu, wprawdzie bez
by-passów, ale załozonymi potem stentami i nie dalej niz kilka miesiecy
temu, bedąc w górach robiłem codzienne piesze ok. 20 km wycieczki!! Co roku
jeżdżę 2-krotnie w ciepłe strony, gdzie intensywnie pływam!
Ale po zawale przeszedłem zarówno rehabilitacje stacjonarna (w sanatorium)
jak i potem kilkuletni cykl rehabilitacji ambulatoryjnej, co bardzo sobię
chwalę.
Zawał to rzecz poważna, której nie wolno lekce sobie ważyć, ale to nie
koniec świata!!
Trzeba do niego podejśc racjonalnie, niedobre jest zarówno koncentrowanie
się na swoich dolegliwościach, jak i postawa odrzucająca te nowe
okoliczności i udająca, ze zupełnie nic się nie stało!

(...)

.
>Proponuję, by mama poprosiła w szpitalu o zamianę leczenia
>poszpitalnego z ambulatoryjnej na zamkniętą.

Popieram!!


p47


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

flonidan a alkohol
korekta laserowa krotkowzrocznosci
łupież - nie wiem co robić :(
Program do czytania(bo duża wada) jak mieć za darmo?
Krótkowzroczność - pytanie do OKULISTÓW - jak lepiej ? :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »