Data: 2003-04-15 01:06:53
Temat: Re: zażenowanie
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ wega <e...@o...pl> popełnił(a) co następuje:
| > | > Miałem na myśli, że takie podsumowywanie jest nie na miejscu.
| > | Nie rozumiem dlaczego? Przecież przyznalem, że zgaduje i że go
| > | nie znam.
| > Zauważ, że ja nie 'zgaduję' ani nie 'opiniuję', że jesteś cieniasem
| > w łóżku i powinieneś nosić ksywkę Anestezjolog.
| Tak przeczytalem, zastanowilem sie i doszedłem do wniosku
| ze nie da sie tego ocenić wiec nie moge odpowiedziec.
| bo niema skali porownawczej
Czy cienki w łóżku - czy niemęski poza... według mnie porównywalne.
Bo są kobiety, dla których będzie ważniejsze to, a będą też takie - dla
których bycie męskim będzie lepsze.
No tak - ale NAWET, GDYBY porównywalne być to nie było... miało Ci coś
uświadomić. Zakładam, że się udało :)
| > IMHO to tak czy inaczej brzmi jak ocena, wręcz epitet pejoratywny,
| > wypowiedziany bez znajomości faktów i celowo złośliwy - a
| > przyznanie, że go nie znasz niczego nie naprawia.
| Sadzisz, ze jezeli napisaleś to nawet w formie przykladu to mnie to
| ma urazać?
| Przeciez nie ma znaczenia według ciebie wjasnienie dlaczego to
| napisaleś.
To miał być przykład 'zgadywania', które jest pejoratywne (względem
ogólnie przyjętych norm, nie Twoich) - nie miało Cię to urażać, ale
uraziłoby przynajmniej 51% respondentów. Dlatego zakładam, że Ciebie też.
| Czy ja mam ci zaraz odpowiadac złosliwoscia typu:
| Zapytaj swojej żony który z nas jest lepszy.
Nie musisz, ale jeśli chcesz?
Zakładam, że mam pytać byłej - teraźniejsza nie ma najmniejszych powodów
narzekań na Mercedesa (prócz wielkości :]). Zapytałem więc - jeszcze się
nie przestała śmiać.
:)
| > Ty się w odniesieniu do TŻ mamqi tak wypowiedziałeś, Ona ripostuje
| > równie celnie -
| a moze nie powinna jezeli odczytała to jako zlośliwość
A może nie odczytała, ale zrobiło to min. 51% respondentów czytających tą
grupę? :]
Będziesz zmieniał tłumy czy sposób _swojej_ wypowiedzi?
| >a Ty Ją w dalszych częściach posta uspokajasz... trochę
| > nie-ten-tego, prawda?
| Proponuje jednak przesledzić te ostatnie posty, uwazam inaczej.
Facet... no! :) Skoro Twoje wypowiedzi nie były uszczypliwe, to nie
powinieneś mieć i do Niej o to pretensji.
Czy dla siebie jesteś wspaniałym adwokatem - a dla kogoś jeszcze lepszym
prokuratorem?
| > Ok, skoro miało być pytanie, rozumiem.
| > Jednak powyższe + brak "?" i ":)" narzucił ton dyskusji i taki sam
| > mamqa podjęła.
| To nie jest takie całkiem oczywiste, reakcja czlowieka, w tym
| wypadku mamqi
| nie jest spowodowana tylko moim postem.Format zdania był pytajacy,
| jezeli nawet nie bylo pytajnika.
Fakt - to nie jest oczywiste. Mamqe przecież oburzyła myśl kokardy, a
nie - Twoje posty. Poza tym jak śmiem mieć pretensje o brak "? :)", skoro
to było wyczuwalne???
Wybacz - korespondencyjnego kursu czytania rzeczy nienapisanych nie
ukończyłem.
Bezczelne ze mnie bydlę. Aż mi wstyd za siebie teraz, w tej chwili.
| W kazdym badz razie moja reakcja i opinia wyrazona w odpowiedzi
| była malo oczywista, rzekł bym nie pewna.Mozna bylo to odebrać w
| różny sposob. Dlaczego wiec odebrała, wybrała, przyjela do siebie
| ta wlasnie interpretacje? Nie zna mnie wiec nie może zgadywac
| mojej reakcji, może z gory przyjela ze jestem złosliwy.
| Czy nie był to jej blad, przeciez mnie nie zna.
Tak, to był Jej, mój i jeszcze
min. 51 (-2 szt., bo siebie i mamqę już liczyłem) % respondentów.
| Czy zauwazyles ze wsrod ludzi sa slowa flagi.
| Jezeli uzyjesz tego słowa nawet do pochwały danej osoby,reakcja
| bedzie całkiem inna.
| Dotyczy to nie tylko pojedynczych wyrazów.
Dzieł Mistrzów Wschodu nie czytałem, tłumacz mnie, głupiemu :)
M: Naprowadze cie na dobra droge: jest bardzo meski
W: Czyżby tak jak 99% facetów.
| > Ja to przeczytałem jako: "Czyżby(?) tak jak 99% facetów." i
| > sądziłem, że to ironia w stylu: wg mnie 99% facetów nie jest
| > męskich.
| czy za to ze przeczytałes po swojemu moją wypowiedz, ja ponosze
| wine?
| Najlepiej kogoś zbesztać prawda?
| A moze daje ci to prawo do złosliwosci pod moim adresem?
Chwileczkę, mój Przyjacielu. Może Ty źle czytasz moje słowa?
Czy ja za to ponoszę winę? Najlepiej kogoś zbesztać :)
| Tak własnie stało sie z mamqa a ja teraz od ciebie zbieram.
| To właśnie jest stronniczość( lagodniejsza nazwa)
Z mamqą Ty zainicjowałeś pewien ton, a później obruszyłeś się, gdy Ona go
pociągnęła :]
Z mamqą Ty zainicjowałeś pewien ton, a później ....
| > | > godność nie oznacza KOKARDZIE NIE! :)
| > | Skoro kokardzie nie, to dlaczego nie striptiz? dlaczego nie
| > | trójkąt? czy inne wymysły?
| > Jeśli są dobre dla obu stron - czemu nie? :)
| Przestepca, ktory zabija jako wybraniec tez sadzi ze czyni drugiemu
| dobrze, moze być nawet przekonany ze jego ofiara chce tego.
| Kto wiec ma okreslic co dla drugiego jest dobre.
Wybrańcem to może czuć się moja Partnerka, ale nie mów tego głośno, ok? :)
I jeszcze jedno pytanie:
Jak przeniesiesz rytualny kanibalizm na sferę łóżkową?
Darcie zębami koronek? :)
| A co jezeli twoja zona zrobi striptiz dla ciebie zeby cie nie
| urazić swoja odmowa, nie powie ci tego, ale tez nie bedzie
| to zgodne z jej sumieniem.
Nie idę do łóżka z zakonnicami ani przedszkolaczkami (przedszkolanki to
inna sprawa) - zatem nie sądzę, żeby było to dla Niej 'sprzeczne z Jej
sumieniem' :)
| Jak myslisz dlaczego wiele kobiet udaje orgazm?
Bo żal im płaczących facetów? :)
| Wydaje mi sie, ze za bardzo skupiliscie sie na zaspokajaniu siebie
| samych i wielu spraw nie dostrzegacie, szczególnie drugiej osoby.
A stip-tease to dla mnie czy dla Partnerki? :) Bo ja się pogłupiłem :)
| > Piszesz tutaj (na mamqi tolerancyjne i ugodowe 'każdy ma swoją
| > definicję godności'), że 'niektórzy mają elastyczną'.
| > W domyśle rozumiem to tak:
| > Twoja definicja jest 'oryginałem', a niektórzy mają 'mutanty' -
| > powypaczane i naciągane definicje (bo ich życie/postępowanie
| > przeczy 'oryginałowi' definicji godności).
| [przykład: mlody kierowca a lata praktyki]
| Wiec moja opinia nie jest orginałem, oparta jest jednak na wielu
| faktach i wielu aspektach zycia (nie tylko seksu)
| Prawda jest tez taka ze nie udało mi sie wyrazic tak do konca
| swojej opini, rozmowa zeszla nie na temacie lecz na wasniach i
| tlumaczeniu dlaczego wlasciwie w ogole napisalem cokolwiek.
Twoje poszanowanie (i rozumienie tego określenia) żony w łóżku nie na
wiele się zda do porozumienia pomiędzy mną a moją Partnerką (jak
uniwersalne reguły jazdy).
Każdy jest inny i lubi co innego.
Cieszymy się, że zabierasz głos w dyskusji - póki nie uwłaczasz (wedle
przyjętych norm - 51% respondentów) swoim głosem innym osobom (żartem albo
i nie).
Skoro nie dokończyłeś pisania swojego poglądu - dokończ go, ale bez
'zgadywanek' na temat innych, ok? :)
| Jak smialem sie sprzeciwic stalemu bywalcowi tej grupy.
To nie ma nic do rzeczy.
Jak śmiałem podsumować TŻ mamqi takim pytaniem czy gdybaniem.
| A moze powinienem zadac pytanie...
| Własciwie nie , przeciez to tez bedzie zlosliwosc.
| Skoro tak wolno jak piszesz i tak jest ok.
Nawet pytanie może być ubliżające (np. Twój TŻ to gej czy wieloletni
recydywista?)
Ja Ci nie ubliżam od mało męskich. Ja podałem analogiczny przykład.
| To ja zrozumiałem wasze posty jako słowne potyczki , nie jako wasze
| przemyślenia i jako rozsadne opinie. Wyjasnicie mi to?
Takie były w odniesieniu do Ciebie, boś popełnił co popełnił.
| to duma lub godnosc moze powodować, ze nie zawiazesz sobie
| kokardki, nie zrobisz striptizu.
| Stwierdzenie ja lubie sie tak bawic a on to powinien zrobić,
| wbrew swojej godnosci jest nietaktem.
| Taki przeciez byl watek tego tematu.
Ok - ale ufasz drugiej stronie i wiesz, że np. nie wykorzysta tego faktu
przeciw Tobie... a wiesz, że sprawi Jej to przyjemność. Nigdy nic głupiego
nie robiłeś z miłości i dla zabawy (np. przynosiłeś różę w zębach, itp.)??
Dlaczego NIE! ?
| > Dla mnie to się ma nijak - to IMHO tak samo, jak wzbraniałbyś się,
| > żeby dziecko na Tobie pojeździło jak na koniu, bo jesteś dumny i
| > masz swoją godność :)
| A gdyby? to nie moge odmowic? niby dlaczego?
Niby możesz - Twoj wybor, Twoje dziecko. Czyli forsa na stół a od zabawy
to cyrk i koledzy?
Dla mnie facet musi być bardzo męski, żeby zrobić coś takiego dla swoich
bliskich.
Bo zakompleksiony biedak zawsze odmówi, kreując się na macho :)
| > Ryzyko zatracenia się istnieje wszędzie. Dotyczy ono kierowcy i
| > szybkości, pływaka i akwenów otwartych, hazardzisty i szczęścia w
| > grze, żeglarza i morza, nurka i głębokości, strażaka i ognia...
| > Przykłady można mnożyć.
| Przyklad sluzyl do pokazania mechanizmu ktory funkcjonuje, on jest ,
| tak dziala, w roznym stopniu w zaleznosci od dziedziny.
| Seks i zabawa seksem tez podlega temu mechanizmowi.
| Praca i pieniadze tez powoduje "Pogon za pieniadzem"
| Dokładnie w ten sposób jak pokazuje mechanizm.
| I to nie jest ryzyko, tak sie dzieje zawsze .
Skoro na codzień borykasz się z mnogą ilością takich sytuacji i odmawiasz
przez wzgląd na umiar - skąd strach, że w seksie się zatracisz?
| > Zresztą - carpe diem :)
| > "Lepiej zgrzeszyć i potem żałować niż żałować, że się nie
| > zgrzeszyło" Giovanni Boccaccio
| On tak myslal, czy ty tez?
| Ale tak na prawde?
Myślę, że w odkrywaniu pól przyjemności w związku warto posuwać się (. :])
dalej i dalej.
Można jeść potrawy mdłe, a można - raz przesalając - ustalić, kiedy będą
nam one smakowały najbardziej.
Dlatego popieram tą zasadę w pojęciu "1+1".
| > Dalej tak sądzę i uważam, że idea starożytnych sportowców "wyżej!
| > dalej! szybciej!" (o ile dobrze pamiętam :)) ma zastosowanie w seksie
| > (no, może prócz ostatniego - w odniesieniu do finiszu mężczyzn :]).
| > Warto szukać i polepszać - i w porę się zatrzymać :)
| Gdyby nie było naturalnego ogranicznika (orgazmu) wiesz co by sie stało
z
| ludzmi ,ktorzy widza w tym rozrywke lub sposob na zycie?
| To co 70 - cio latkiem po zazyciu wiagry. :)
Nie zrozumiemy się chyba.
Żeby nauczyć się pływać, trzeba wejść do głębszej niż po pas wody.
Inaczej całe życie będziemy zbierać muszelki wyrzucone przez morze -
zamiast po nie nurkować (oglądać filmy, zamiast je kręcić bez kamery :D)
| > Że Twoja żona nie będzie się kręciła na rurce jak kurczak na
| > rożnie - bo Ją szanujesz :)
| > Szacunek nie ma nic IMHO do uwodzenia czy nęcenia swoim ciałem,
| > świadomej prowokacji Partnera.
| Spójrz troche realniej na to.
Patrzę, patrzę i co? I nic :)
| > Ucz, Mistrzu, ucz - skoro moje pojmowanie jest inne. Co miałeś na
| > myśli?
| Dokładnie to.
| Dla mnie seks i cala otoczka zwiazana z tym jest czyms innym niz
| dla ciebie, z tad wynikaja nasze roznice w tym temacie.
| Widze tez ze ni mozesz sie pogodzic z tym ze mozna to traktowć
| inaczej niz ty to postrzegasz.
| Seks nie koniecznie musi być zabawa, a przynajmniej sa ludzie
| dla ktorych nie jest zabawa.
Czym wobec tego jest - intymnością, powiesz zapewne. Co to słowo oznacza
dla Ciebie? Przyjemność również?
| > Czyli seks dla Ciebie nie jest ani zabawą, ani kręcącym sportem
| > uprawianym ze swoją ukochaną żoną?
| > Intymność (a nie zabawa) to mi się kojarzy z myciem siusiaka, ale
| > do zabawy i przyjemności temu jeszcze daleko...?
| Bo to wcale tym nie musi być?
j.w. Przybliż nam to, czym dokładniej jest?
Robicie to np. tylko po ciemku czy niekoniecznie?
| > Twoje podsumowanie TŻ mamqi wyglądało na zaczepkę, na którą Ona
| > odpowiedziała - a Ty Ją uspokajasz później, że 'tylko rozmawiamy,
| > spokojnie'.
| > Dlatego napisałem, że najpierw stosujesz broń zaczepną, a później
| > kogoś jako agresora wytykasz :)
| :-) Czasem mi sie podoba jak wiele z jednego zdania ludzie potrafią
| wyczytać? Tak jakby byli wrózbitami, tylko z takiej szklanej kuli...
| z rozrzuconych kosci... Z jednego zdania... :-)
Ok - tak się nie pisze, Daro.
I na tym poprzestańmy, nie 'zgaduj' więcej i nie będzie problema :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wybacz - nie wierzę we wszystko, co mówią mi inni.
..: http://hyperreal.info/kanaba/go.to/art/1664 :..
|