Data: 2004-05-13 19:33:38
Temat: Re: zdrada
Od: "Specyjal" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ijon" <i...@b...pl> wrote in message
news:c806kq$j3u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "nina" <a...@t...pl> wrote in message
> news:BHEoc.79323$O9.72939@news.chello.at...
> Widze ze maz uwaza sie za pokrzywdzonego ...
Jakby nie był...
> IMHO obydwoje jestescie pokrzywdzeni. Twoj maz nie ma prawa obarczac
Cie
> cala wina.
"Całą" tzn.?
> Zreszta czemu jestes winna ?
Dlatego, że zawiodła zaufanie i złamała zasady.
> Powinnas pozbyc sie poczucia winy. Maz musi zaakceptowac Twoja
odrebnosc i
> prawo do decydowania o sobie.
Oczywiście tylko zależy co to oznacza. Prawo do zdrady? -Nie.
Natomiast skoro mąż mówi, że wybaczył to niech się tak zachowuje albo
przynajmniej stara przeboleć fakt zdrady.
Poczucie winy...pewnie, ze nie może trwać wiecznie i być nadmierne i
elementem
takiej intelektualnej sado-masochistycznej gry między małżonkami ale
miło by było męzowi (nie tylko sadyście) gdyby żona zrozumiała zadany
ból.
|