Data: 2002-01-04 00:30:27
Temat: Re: zdrada - definicja
Od: "Blanka" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Zdrada to jak wymioty po alkoholu - zawsze wydaja Ci
> sie dalsze, niz sa w rzeczywistosci... Zdrada to chwila, zdrada to
> zauroczenie, czasem alkohol, zly dzien, potrzeba posiadania kogos. Nie
> musi byc sygnalem slabosci zwiazku... Niestety. Proste pytanie - ile
> osob PLANUJE zdrade? Znikomy ulamek calosci.
> Tylko wobec takowych ludzi (planujacych zdrade) zgadzam sie z Twoim
> pogladem, ze to przesyt itp... Ale oni tworza mniejszosc, wiekszosc to
> ofiary glupich decyzji podejmowanych pod nastrojem chwili.
> Dlatego uwazam, ze kazdy powinien strzec sie przed _zblizeniem_ sie do
> takiego ryzykownego polozenia, sytuacji intymnej i we dwoje... potem
> juz idzie z gorki... To moja osobista rada dla kazdego to czytajacego.
> Zdradzajaca kobieta to nie ladacznica w krwistoczerwonym makijazu i z
> oblesnym zachowaniem...
> Zdradzajacy mezczyzna to nie playboyowaty cwaniaczek w kosztownym
> garniturze...
> To ludzie tacy, jak my - slabi i ulegajacy nastrojom.
Dlatego należy powiedzieć sobie co jest dla mnie najważniejsze. Dbać o to
chuchać na to każdego dnia. Nie prowokować ani nie wchodzić w sytuacje, o
których piszesz.
Blanka
b...@p...onet.pl
|