Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada(?) wirtualna (?)

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada(?) wirtualna (?)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 379


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2002-08-06 21:07:01

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marynatka"
> Jedni mają pracę taką, że są ciągle na miejscu a inni w rozjazdach.
> Czy to znaczy, że mamy tych w rozjazdach na wstępie skreślać?

Oczywiście że nie, pod jednym warunkiem:
Wiesz o tym i zgadzasz się na to, przy czym zgoda nie oznacza
wiecznie złeś sfrustrowanej małżonki, wyrzucającej mężowi
to w każdej rozmowie. Ja wiem że to nie model dla mnie, więc dla mnie
byłby skreślony, właśnie po to bym nie stała się wieczną frustratką.
Natomiast na pewno są kobiety którym to nie przeszkadza..i tu problemu
po prostu nie ma:-)
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2002-08-06 21:20:05

Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aip90d$gfq$...@c...magma-net.pl...
>
> A skad wiesz ze Twoja rodzina jest bardziej normalna od rodziny Asi?
> Dlaczego zakladasz ze normalna rodzina to taka rodzina w ktorej mezczyzna
> realizuje sie zawodowo, a jedynym sposobem tej realizacji sa dlugie
podroze
> zagraniczne?

Nie napisalam tego na podstawie wlasnej rodziny, bo tak sie sklada, ze
akurat zarowno moj maz jak i ja pracujemy w domu i mozemy w razie czego
poswiecic dzieciom 24h/dobe. Natomiast studiuje psychologie kliniczna i
mniej wiecej wiem czego najbardziej brakuje dzieciom w dzisiejszych czasach.
I uwierz mi, ze nie brakuje im TYLKO zaanagazowania rodzicow w ich zycie.
Brakuje im zapoznania sie ze stresem dnia codziennego, brakuje codziennych
obowiazkow, brakuje "obycia" w spoleczenstwie.

> No i oczywiscie dziecko bardziej rozwinie swoje horyzonty jak pojedzie
tylko
> z mama na wycieczke czy wczasy zagraniczne (bo tatus bedzie pracowal za
> granica), niz jakby pojechalo z obojgiem rodzicow, ktorzy spedzaja urlop
> razem? A moze pojedzie tylko z tata, bo mama bedzie miala ochote akurat w
> tym momencie sobie poodpoczywac od tatusia (w ramach
> samorealizacji/wolnosci/czegokolwiek)?

NIGDZIE napisalam, ze rodzina ma jezdzic czy mieszkac osobno. Dla mnie np.
pol roku rozlaki oznacza, ze przez pol roku bede tesknic za TZ, dzieci
rowniez. W ten sposob ucza sie dawac sobie rade z wlasnymi uczuciami.
Wiedza, ze cos takiego moze zdarzyc. Mozna powiedziec, ze wstep do
przygotowania dzieci do tego, ze rodzice kiedys umra. Jestem za wspolnymi
wyjazdami, ale uwazam rowniez, ze wyjazd dziecka tylko z tata tez moze dac
wiele dobrego, zwlaszcza, gdy tata jest pasjonatem lotnictwa, historii,
turystyki itp. Rodzina to nie tylko my wszyscy razem, ale rowniez kazdy z
osobna i nie wszystkie urlopy trzeba koniecznie spedzac w kupie. Co nie
oznacza, ze nie nalezy tego robic, oczywiscie nalezy i jest to mocno
wskazane.

> I to dziecko bardziej bedzie nauczone zycia w spoleczenstwie jak bedzie
> widzialo tatusia przez 3 dni w miesiacu, bo taka np. tatus bedzie mial
> prace, a mama sie na nia wspanialomyslnie zgodzi?

Zastanawiam sie skad wyciagasz takie wnioski?? Czy gdziekolwiek w moim
poscie zostalo napisane, ze rodzina ma mieszkac osobno?? Napisalam tylko, ze
biore pod uwage i potrafie wykorzystac dla dobra rodziny rozstania.

Kania
--
Priv tylko na priva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2002-08-06 21:40:22

Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aipdgc$1ck$...@n...onet.pl...
> Nie uważam że dziecko każdą część życia musi poznać przez obserwację
> rodziców, wręcz nie powinno. Mam nadzieję że nie przygotowujecie
> dzieci do problemu alkoholizmu pokazując pijanego tatę i problemu
> przemocy w rodzinie jako mamy piorącej dzieci po twarzy?
> Tak samo z takimi jak przedstawiona przez Ciebie.

Qrcze... przeciez napisalam, ze chce nauczyc dziecko nauczyc zyc w
spoleczenstwie... Wiem, ze najlatwiej jest wyrwac zdanie z kontekstu i dodac
wlasna interpretacje, ale chyba nie o to chodzi w dyskusji.

> >NIGDY
> > nie traktowalam dzieciaka jako NAJWAZNIEJSZEGO czlonka rodziny.
> To "nigdy" jest przerażające, nie wyobrażam sobie noworodka który
> nie jest najważniejszy, który jest całkowicie bezbronny, który nic nie
> rozumie
> poza tym tylko że musi zjeść, musi mieć sucho, musi czuć się bezpieczny
> i kochany.

Noworodek jest wazny, jego potrzeby nalezy zaspokajac natychmiast, ale mozna
sciagnac mleko, pozostawic dzieciaka (za przyzwoleniem) babci i poswiecic TZ
kilka godzin. TZ jest tak samo wazny jak dziecko.

> >czasami sa wazniejsze sprawy niz jego
> > chec wyjscia na spacer. To podstawa do zycia w spoleczenstwie.
> To jedno, oczywiste.
> A drugie to to że rodzic musi czasami wiedzieć że chęć wyjścia
> dziecka na spacer jest ważniejsza niż pasje rodzica.

Ale tylko czasami, chyba, ze obie rzeczy da sie bezbolesnie pogodzic.

> > Sama bliskoscia nie zapewnisz szerokich horyzontow. Oczywiscie dasz
> dziecku
> > poczucie bezpieczenstwa emocjonalnego. A co z reszta?? z rozwojem
> > intelektualnym?? To nie tylko czytanie ksiazek, to rowniez nauka
dyskusji,
> > spotykanie sie z ludzmi z odmiennych kultur, nauka innych jezykow.
> ;-/
> Oczywiście to co napisałam jest zaprzeczeniem rozwoju horyzontów
> dziecka, szczególnie przez jego pierwszych kilka lat ;-/
> Fatalnie.

Nie pisze TYLKO o rozwoju dziecka do 3 roku zycia. Pisze o ogolnym rozwoju
dziecka, az do momentu, gdy bedzie w stanie wyjsc spod naszych skrzydel.

> >Trzeba je nauczyc w spoleczenstwie, walczyc o swoje, ale nie
> > kosztem innych, umiec sie wybic itp.
> Mhm...dziękuję.. Właśnie przez takich Ci wrażliwi są zaszczuci
> i nie wybiją się. Ale to nic nie szkodzi, nie mają w rodzinach
pracoholików
> ani takich którzy nie mogą się poświęcić dla rodziny którą sami założyli.

Znowu zdanie wyrwane z kontekstu.
"Sama bliskoscia nie zapewnisz szerokich horyzontow. Oczywiscie dasz dziecku
poczucie bezpieczenstwa emocjonalnego. A co z reszta?? z rozwojem
intelektualnym?? To nie tylko czytanie ksiazek, to rowniez nauka dyskusji,
spotykanie sie z ludzmi z odmiennych kultur, nauka innych jezykow. W
dzisiejszych czasach nie wystarczy zaopatrzec dziecko w cieple i przytulne
gniazdko. Trzeba je nauczyc w spoleczenstwie, walczyc o swoje, ale nie
kosztem innych, umiec sie wybic itp."

Przeczytaj calosc.

> > Kompromis bardzo czesto rani jedna ze stron.
> ???
> Nie mam pojęcia w takim razie co dla Ciebie jest kompromisem!
> Najwidoczniej zupelnie inaczej go rozumiemy.

Kompromis oznacza pojscie na ustepstwo, zrezygnowanie z czesci swoich
wymagan. Nigdy nie bylas w sytuacji, ze czegos bardzo pragnelas?? I ze gdyby
TZ przystal na Twoje warunki bylabys bardzo szczesliwa, bo udalo Ci sie np.
ziscic marzenie??

I jeszcze jedno. Nie atakuje Twojego podejscia do zycia. Nie musisz sie
bronic, probuje sie dowiedziec, dlaczego w taki sposob postrzegasz rodzine.

Kania
--
Priv tylko na priva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2002-08-06 21:45:57

Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aip70v$2e6$...@n...onet.pl...
> Oczywiście, ale to pytanie brzmi dokładnie tak jak wątpliwości moich
> równieśniczek:
> "będziesz miala dziecko? to nie będziesz
> miała czasu wyskakiwać na nocne imprezki".
> A dla mnie to...phi ;-) Kwestia priorytetów, u mnie na pierwszym miejscu
> stoi zdrowie i życie, na drugim emocjonalne więzi w rodzinie.
> Cała reszta jest duuuuuuuuuuuuużo dalej.

To dla mnie akurat nie stanowilo problemu. Upieklo mi sie ;))

> Ależ to nie tak, w trakcie tych lat wyrzuciliśmy mnóstwo starych układów
> i wprowadzili wiele nowych. Ale TYLKO takich ktore 100% akceptują
> obie strony, żadnych innych. Reszta czeka w poczekalni, na akceptację
> drugiej strony, nie pchając się niepotrzebnie.

A, no widzisz, trzeba bylo tak od poczatku ;)))

> > A polepszenie warunkow?? Zapewnienie dzieciom odpowiedniego rozwoju
> > (podroze, ksiazki)?? Wegetacja to nie wszystko...
> O tym napisałam w drugim liście. Co do książek to mam wielkie pragnienie
> obalenia wielkiego oszustwa, które wciskają w nas media i księgarnie.
> Braknie każdego życia by przeczytać same tylko wartościowe książki
> z dostępnych bezpłatnie bibliotek... Dlaczego ja wciąż słyszę narzekania
> nauczycieli, studentów, rodziców: nie czytam bo mnie nie stać?
> Może to dobry pretekst? Co do podróży: poznałam je dopiero z narzeczonym,
> nie czuję się jakby moje dzieciństwo było przez to uboższe, jest
> tyle wartościowych i bezcennych rzeczy jakie każdy rodzic ma do
> przekazania dzieciom..

Nie jestem pewna. Mam rodzenstwo w wieku licealno-gimnazjalnym. Teraz to co
rodzice moga przekazac nie wystarczy. Oczywiscie wszystko zalezy od tego
jakie macie plany co do rozwoju dziecka (nie mylic z planowaniem
przyszlosci)

> > Nie krytykuje tego co robicie, po prostu bardzo trudno mi zrozumiec
takie
> > podejscie do zycia... To jak zamkniecie w zlotej klatce...
> Nie, to jak życie w dojrzałym związku, gdzie potrzeby wszystkich są tak sa
mo
> ważne a odpowiedzialność za różę nie znika z czasem.

Ja odpowiedzialnosc pojmuje inaczej. Nie jest odpowiedzialnoscia bycie z
kims 24h/dobe (w uproszczeniu) i utrzymanie zwiazku a wlasnie danie sobie
wolnosci i utrzymanie zwiazku.

Ale powoli zaczynam chwytac o co w tym chodzi.

Kania
--
Priv tylko na priva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2002-08-06 21:55:36

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kania"
> Qrcze... przeciez napisalam, ze chce nauczyc dziecko nauczyc zyc w
> spoleczenstwie... Wiem, ze najlatwiej jest wyrwac zdanie z kontekstu i
dodac
> wlasna interpretacje, ale chyba nie o to chodzi w dyskusji.
Wcale nie, napisałaś (wraz z kontekstem) że uczenie dziecka życia
w społeczenstwie (w tym wypadku siedzenia przed komputerem chorobliwie
długo) polega na pokazaniu mu że to dzieje się w domu.
A ja wolę żeby patologie pozostawały poza. I tak też można uczyć go życia.

> Noworodek jest wazny, jego potrzeby nalezy zaspokajac natychmiast, ale
mozna
> sciagnac mleko, pozostawic dzieciaka (za przyzwoleniem) babci
A jak nie można? Czasem nie można.

>TZ jest tak samo wazny jak dziecko.
Ale dorosły TZ wie, że w tym tak króciutkim okresie życia dziecko
jest ważniejsze, szczególnie jeżeli jest owocem wspólnego pragnienia,
że ten krótki czas to nie tylko zachwyt nad małym słodkim dzidziusiem
ale też (przede wszystkim) kupa obowiązków i wyrzeczeń.
I to wszystko daje kupę szczęścia. Oczywiście są i rodzice
którzy nie mogą wyrzec się swoich potrzeb nawet dla noworodka.
Bo są tak samo ważni...

> Ale tylko czasami, chyba, ze obie rzeczy da sie bezbolesnie pogodzic.
Oczywiście.

> Nie pisze TYLKO o rozwoju dziecka do 3 roku zycia. Pisze o ogolnym rozwoju
> dziecka, az do momentu, gdy bedzie w stanie wyjsc spod naszych skrzydel.
Tak jak i ja.

> Znowu zdanie wyrwane z kontekstu.
> "Sama bliskoscia nie zapewnisz szerokich horyzontow. Oczywiscie dasz
dziecku
> poczucie bezpieczenstwa emocjonalnego. A co z reszta?? z rozwojem
> intelektualnym?? To nie tylko czytanie ksiazek, to rowniez nauka dyskusji,
> spotykanie sie z ludzmi z odmiennych kultur, nauka innych jezykow. W
> dzisiejszych czasach nie wystarczy zaopatrzec dziecko w cieple i przytulne
> gniazdko. Trzeba je nauczyc w spoleczenstwie, walczyc o swoje, ale nie
> kosztem innych, umiec sie wybic itp."
>
> Przeczytaj calosc.
Przeczytane po raz drugi..i?

> Kompromis oznacza pojscie na ustepstwo
Dla mnie: w wyniku ustaleń OBU stron, gdzie żadna nie będzie poszkodowana.
To da się zrobić.

>Nigdy nie bylas w sytuacji, ze czegos bardzo pragnelas??
;-/

>I ze gdyby
> TZ przystal na Twoje warunki bylabys bardzo szczesliwa, bo udalo Ci sie
np.
> ziscic marzenie??
Przechodzimy to, czasem bardzo cięzko, na granicy wszystkiego,
czasem tak lekko..ale zawsze zwycięsko. Znów kwestia priorytetów.

> I jeszcze jedno. Nie atakuje Twojego podejscia do zycia. Nie musisz sie
> bronic, probuje sie dowiedziec, dlaczego w taki sposob postrzegasz
rodzine.
Aaaa...w takim razie prosta odpowiedź.
Bo właśnie takiej szukałam, bo taka daje mi pelnię szczęścia. Bo znalazłam
mężczyznę mojego życia, który postrzega to co ja tak samo i to również
daje mu szczęscie. Bo w ten sposób tworzymy niesamowitą rodzinę,
związek ludzi który przeszedł tyle że zdecydowana większość małżeństw
nie przeżyje tego do konca życia, bo każdego dnia czuję się coraz
bardziej szczęśliwa i widzę w oczach mojego męża to samo.
Bo takiego modelu rodziny pragnę dla mojej córeczki, bo dla takiej
rodziny ze szczęsciej planujemy i przyjmiemy kolejne. Bo..bo to jest
szczęście.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2002-08-06 21:59:50

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kania"
> To dla mnie akurat nie stanowilo problemu. Upieklo mi sie ;))
A mnie wiele nauczyło :-)

> Nie jestem pewna. Mam rodzenstwo w wieku licealno-gimnazjalnym. Teraz to
co
> rodzice moga przekazac nie wystarczy. Oczywiscie wszystko zalezy od tego
> jakie macie plany co do rozwoju dziecka (nie mylic z planowaniem
> przyszlosci)
Myślę że nie zrujnuję dziecku przyszłości dlatego że trzymamy
rodzinę w kupie bez względu na wszystko:-)
A plany mamy dość rozbudowane..jak każdy rodzic ;-)

> Ja odpowiedzialnosc pojmuje inaczej. Nie jest odpowiedzialnoscia bycie z
> kims 24h/dobe (w uproszczeniu)
Zbyt dużym uproszczeniu...

>i utrzymanie zwiazku a wlasnie danie sobie
> wolnosci i utrzymanie zwiazku.
Oczywiście, to Wasz model, i macie do tego prawo.
Tak jak my mamy prawo (obowiązek) szanować nasze zasady w codziennym
życiu, jedną z nich jest trzymanie się razem.

> Ale powoli zaczynam chwytac o co w tym chodzi.
Cieszę się:-)
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2002-08-07 00:23:43

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Elżbieta" <w...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marynatka <m...@f...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8...@4...com..
.

> >Nie, nie wypisze sie na wlasne zyczenie, ale jestem pewna ze moj TŻ
spedzi
> >przy mnie tyle czasu ile tylko bedzie mogl (i w druga strone byloby tak
> >samo)
>
> No a jak nie będzie mógł to co?
> A Ty tydzień z hakiem będziesz w szpitalu?
>
Albo szpital zakaźny?

--
Elżbieta


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2002-08-07 05:27:35

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Asia Slocka tak oto pisze:

> Ja nie wyobrażam sobie małżeństwa którego priorytety są poza rodziną,

Czy uważasz (bo tak to zrozumiałam), że dla faceta, który tyra jak wół, by
utrzymać żonę i dzieci, dokształca się, by zarabiać więcej w krótszym czasie,
priorytety są poza rodziną??

> poza tym szczęśliwie wybór handlowiec/ budowlaniec nie jest jedynym
> możliwym.

Dla Ciebie? Dla Was? Bo niektórzy nie mają nawet takiego wyboru.

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2002-08-07 07:13:18

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Asia Slocka zapodała:


> Ja nie wyobrażam sobie małżeństwa którego priorytety są poza rodziną,
> poza tym szczęśliwie wybór handlowiec/ budowlaniec nie jest jedynym
> możliwym.

Dlaczego uznałaś, że priorytety tego pana są poza rodziną? Przecież on
wyjeżdżał do pracy, a nie na balangę.
I zarabiał na rodzinę.
Lepiej byłoby, gdyby został w domu bez pracy?

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2002-08-07 07:54:29

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> Qwax nie gniewaj sie ale zazdrosc rzadko jest bezpodstawna.

Zawsze jest bezpodstawna !!!!

- jeżeli są podstawy i to przeszkadza to się z tym kimś nie jest
(nawet 'dla dobra dzieci' pozostając w związku)

- jeżeli są podstawy i to nie przeszkadza - to nie ma problemu
zazdrości.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 30 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Koszule, męskie zresztą, coś długie wyszło
Co sadzicie o http://teleranek.blog.pl ? Przy serwisach dla dzieci typu http://www.szkola.net.pl to chyba pikus?
opinie psychologiczne
?
Re: Legowisko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »