Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada(?) wirtualna (?)

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada(?) wirtualna (?)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 379


« poprzedni wątek następny wątek »

191. Data: 2002-08-07 12:52:36

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > "pane Hawranek - to se ne da" - przecież w zazdrości nie chodzi o
to
> > że ja się oglądam za ładnymi dziewczynami (nie oglądam się - po
> > pierwsze nie muszę po drugie - widzę nawet nie oglądając się)
tylko o
> > to że MÓGŁBYM popatrzyć -> pomyśleć -> zrobić.
>
> Czyli nie oglądasz się, bo i tak widzisz??? ;)))
> Patrzenie nie oznacza robienia. Ta zalezność jest mi nieznana.

Czyżbyś (umysłowo) nie była kobietą?

> To znaczy, że
> jak popatrzy to pomysli i zrobi???
> Tak na ulicy - wstydziłbyś się ;)))))))))))))))))

Wstydziłbym się gdyby była brzydka ;-)))

A jeszcze bardziej gdyby została niezaspokojona ;->>>

>
[ciach]
> A jak Cię rani to też Jej nie mówisz??? Tylko dusisz w sobie???
>
Nie każde ranienie musi być wywołane działaniami mogącymi prowadzić do
zazdrości.
I wtedy staram się to wyartykułować spokojnie. A wprost sobie nie
wyobrażam by mogła mnie zranić jej działaniami w kontaktach z innymi
mężczyznami. Tak długo dopuki NIE WIEM, że się z kimś przespała to
sprawa nie istnieje, Jak się prześpi i ja będę miał taką PEWNOŚĆ to
wtedy się będę zastanawiał czy będziemy razem czy nie - i sądzę że
potrafił będę przedyskutować tę sprawę spokojnie. Mniej spokojnie
zachowywałbym się gdyby wynosiła z domu drobiazgi (i nie tylko) by dać
innemu - bo to nasze (ze swoim może robić co zechce).

>
> Dlaczego nie oszczędzić komuś przykrości kogo się kocha????

Bo nie 'my komuś nie oszczędzamy' tylko 'ktoś sam sobie tę przykrość
czyni' a my jesteśmy (najszczęściej) jedynie przedmiotem obróbki.

>
>
> >
> > > Ja cały czas mam na myśli racjonalną zazdrość, a nie zazdrość o
byle
> > co.
> >
> > Nie istnieje coś takiego jak 'racjonalna zazdrość'
>
> Jak mój TŻ zdradzałby mnie miałabym podstawy do racjonalnej
zazdrości IMHO

Nie - miałabys podstawy do rozstania - a nie do zazdrości.

> jak również jakby umawiałby się ZA MOIMI PLECAMI z jakąś koleżanką
itp.
>

No i by się umawiał - no i co z tego? "wyobraźnia pracuje - co
nie??? - ale to TWOJA wyobraźnia a nie jego działanie"

>
[ciach]
> Ja mówię o zazdrości, która może mieć jakieś podstawy.

diabełek siedzi w słowie 'jakieś' - jest to słowo bardzo pojemne - mój
przykład też się w nim zmieścił (dlatego go wyciąłem)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


192. Data: 2002-08-07 12:55:57

Temat: Odp: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jakub Słocki <j...@n...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:M...@n...onet.pl...
>
> A wypunktuj co rozumiesz poprzez "uwspolczesnionych mormonow" - moze
> nawet nie wiem ze nim jestem :)
>
> Ja rowniez pomijam kwestie religijne, bo takowe mnie nie interesuja.
> Pozostanmy przy filozofii zycia :)

Ło luuuudzie dzisiaj?

- umiłowanie natury, życie w zgodzie z nią
- stawianie na 1 miejscu rodziny, po niej dłuuuuugo nic
- poddaństwo, posłuszeństwo żony wobec męża, bezwzględne
- łagodność, dobroć, cierpliwość
- zwrot ku prymitywizmowi (żadne samochody, sprzęt RTV i inne dobra się nie
liczą, najważniejsze dobro rodziny)

Dzisiaj jestem tak wypruta intelektualnie, że nie potrafię dalej wyliczać.
Oczywiście w dzisiejszych czasach respektowanie pewnych nakazów, zakazów
złagodziło samo życie. Z powyższej wyliczanki zapewne nie wynika to, że
jesteście mormonami czy skłaniacie się ku nim, ale śledząc jakis czas Wasze
opinie na grupie, tok myślenia, możesz mi uwierzyć na słowo, kwalifikujecie
się :-))
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


193. Data: 2002-08-07 12:57:08

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > > > To juz nie jest zazdrosc- to objawy manii przesladowczej.
> > >
> > > A gdzie jest granica???
> >
> > W chorobie. Zazdrosc- dopoki nie jest calkowicie bezsensowna, jest
czyms
> > normalnym i z miare zdrowym.

O Boże!!!! Ty widzisz a nie grzmisz!!!!

Same niezdefiniowane pojęcia:
Choroba?? - zazdrość nie jest chorobą bo nie jest chorobą????
Zadrość - dopóki nie jest całkiem bezsensowna -- ZAWSZE JEST CAŁKIEM
BEZSENSOWNA!!!

>
> Mało tego - jest załkowicie normalnym uczuciem tak jak miłość,
nienawiść
> itp.

Dołuż do tego jeszcze głód i pragnienie - a co z ludźmi którzy nigdy
nie kochali, nigdy nie nienawidzili - do wariatkowa z tymi
nienormalnymi!!!!!
>
Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


194. Data: 2002-08-07 13:01:23

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Qwax wrote:

> Dołóż do tego jeszcze głód i pragnienie - a co z ludźmi którzy nigdy
> nie kochali, nigdy nie nienawidzili - do wariatkowa z tymi
> nienormalnymi!!!!!

Po co? Swiat zwariowal to i sami nienormalni na nim zyja ;)
A na powaznie- zdziwilbys sie jak wiele osób ze schizofremia zyje
normalnie w spoleczenstwie. Ta choroba o ile nie jest bardzo nasilona
nie kwalifikuje sie do leczenia zamknietego.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


195. Data: 2002-08-07 13:09:03

Temat: Re: zostawianie dzieci było zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kania tak oto pisze:

> Ja zostawialam syna jak musialam isc do apteki po lekarstwa (mialam
> jakies 3 kilometry). Dosc szybko zrozumial, ze wracam zawsze do
> niego.

Nie bałaś się, że podczas Twojej nieobecności zrobi coś nieciekawego z
różnych powodów (strach, nuda, niczym nie hamowana ciekawość)? Przecież to
nie tylko o to chodzi, by nie zostawiać dziecka samego, bo się boi, ze mama
nie wróci, ale przede wszystkim, że 2-3 letnie dziecko nie potrafi jeszcze
być odpowiedzialne za to co robi. Nie zdaje sobie sprawy ze skutków pewnych
swoich działań.
Szczerze mówiąc podziwiam Cię. Wprawdzie Twój synek nie był już taki mały, bo
3.5 brzdąc rozumie już sporo, ale jeśli to, co pisze Qwax jest prawdą (a nie
bardzo mogę w to uwierzyć, bo sama mam niespełna 2-latka i nie wyobrażam
sobie zostawiania go na cały dzień z budzikiem, kartką i tabletką!!), to
"nieodpowiedzialność" jako określenie zachowania jego mamy jest bardzo
delikatnym określeniem. No chyba, że pamięć ludzka jest zawodna i Qwax
zostawał nie jako dwu-, ale jako cztero-, sześciolatek.

>> Wyrodna matka? Nie - służba zdrowia, która musiała sobie jakoś radzić
>> by nie stracić pracy gdy lekarz oddziałowy wyszedł z tekstem "
>> dziecko jak ma 39st. nie ucieknie z łóżka - możesz iść na dyżur"

Sorki (to do Qwaxa), ale nie bardzo chce mi się w to wszystko wierzyć, tym
bardziej, że było to w czasach, gdy nie człowiek szukał pracy, lecz praca
szukała jego (były, były takie "piękne" czasy). I pracując na etacie
położnej, na państwowej posadce, można się było wypiąć na lekarza
oddziałowego (swoją drogą niezły lekarz, który każe zostawić w domu
samotnego, gorączkującego dwulatka - nóż się w kieszeni otwiera), bo etat
znalazł się zawsze. Dlatego tłumaczenie się, że 2-letnie dziecko trzeba
zostawić, bo się straci pracę jest po prostu żałosne. O ile wiem, to od
zawsze istniało coś takiego, jak "zwolnienie lekarskie". Dla osoby powiązanej
ze służbą zdrowia było ono chyba nietrudne do zdobycia nawet w "nietypowych"
sytuacjach, a co dopiero wtedy, gdy samotna matka miała ciężko chorego
malucha pod swoją opieką.
Dziękuję bardzo, ale uczenie dziecka samodzielności w powyższy sposób to dla
mnie totalne nieporozumienie. I o ile się nie mylę, podpada chyba nawet pod
jakiś paragraf.

--
Pozdrawiam
Maja



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


196. Data: 2002-08-07 13:12:25

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kania tak oto pisze:

> Niech zyje zdrowy rozsadek ;)))

Zgadzam się całkowicie, zdrowy rozsądek jak najbardziej, ale czy za
zdroworozsądkowe uważacie np. zachowanie mamy Qwaxa (że tak uparcie nawiążę
jeszcze do jego postu o tym, jak gorączkujący, w wieku niespełna 2 lat,
zostawał sam z kartką i tabletką)? Dla mnie (sorki, że może zbyt dobitnie,
ale tak właśnie myślę) jest to_totalna_bezmyślność.

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


197. Data: 2002-08-07 13:13:05

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Blanka" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aiqqih$c7f$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> > > Noworodek jest wazny, jego potrzeby nalezy zaspokajac natychmiast, ale
> > mozna
> > > sciagnac mleko, pozostawic dzieciaka (za przyzwoleniem) babci
> > A jak nie można? Czasem nie można.
>
> To sie daje butelke z humana. Uwierz mi, ze wszystko da sie zalatwic,
trzeba
> chciec.

Ty tak serio, czy żartujesz?

> > >TZ jest tak samo wazny jak dziecko.
> > Ale dorosły TZ wie, że w tym tak króciutkim okresie życia dziecko
> > jest ważniejsze, szczególnie jeżeli jest owocem wspólnego pragnienia,
> > że ten krótki czas to nie tylko zachwyt nad małym słodkim dzidziusiem
> > ale też (przede wszystkim) kupa obowiązków i wyrzeczeń.
>
> Wiesz ile zwiazkow sie rozpadlo przez takie myslenie??

W takim razie może nigdy nie powinny powstać.

> > I to wszystko daje kupę szczęścia. Oczywiście są i rodzice
> > którzy nie mogą wyrzec się swoich potrzeb nawet dla noworodka.
> > Bo są tak samo ważni...
>
> Czesc facetow nie jest w stanie nawiazac z dzieciakiem nici porozumienia
do
> momentu, kiedy nie zacznie ono mowic. I co wtedy?? Pozostawiasz TZ na dwa
> lata samotnego??

Oczywiście, że nie. Należy pielęgnować jego ego, bo może czuć się
nieszczęśliwy, a przecież tego nie chcemy.
Sorki, ale takiego gościa to należy omijać z daleka, a nie zakładać z nim
rodzinę. To jest typ człowieka na dobre dni, a nie tylko takie mamy w życiu.
Poza tym kto mówi o pozostawianiu TŻ samotnego?

--

Blanka

b...@p...onet.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


198. Data: 2002-08-07 13:17:56

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora




Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:12011-1028724522@213.17.138.62...
> > > "pane Hawranek - to se ne da" - przecież w zazdrości nie chodzi o
> to
> > > że ja się oglądam za ładnymi dziewczynami (nie oglądam się - po
> > > pierwsze nie muszę po drugie - widzę nawet nie oglądając się)
> tylko o
> > > to że MÓGŁBYM popatrzyć -> pomyśleć -> zrobić.
> >
> > Czyli nie oglądasz się, bo i tak widzisz??? ;)))
> > Patrzenie nie oznacza robienia. Ta zalezność jest mi nieznana.
>
> Czyżbyś (umysłowo) nie była kobietą?

A jestem, ale taką która nie dopatruje się czegoś tam gdzie tego nie ma. ;)


> > To znaczy, że
> > jak popatrzy to pomysli i zrobi???
> > Tak na ulicy - wstydziłbyś się ;)))))))))))))))))
>
> Wstydziłbym się gdyby była brzydka ;-)))

Ale na ulicy, przy ludziach??? ;))))))))

> A jeszcze bardziej gdyby została niezaspokojona ;->>>

Mam nadzieję.

> Nie każde ranienie musi być wywołane działaniami mogącymi prowadzić do
> zazdrości.

Ale też może.

> I wtedy staram się to wyartykułować spokojnie. A wprost sobie nie
> wyobrażam by mogła mnie zranić jej działaniami w kontaktach z innymi
> mężczyznami. Tak długo dopuki NIE WIEM, że się z kimś przespała to
> sprawa nie istnieje, Jak się prześpi i ja będę miał taką PEWNOŚĆ to
> wtedy się będę zastanawiał czy będziemy razem czy nie - i sądzę że
> potrafił będę przedyskutować tę sprawę spokojnie. Mniej spokojnie
> zachowywałbym się gdyby wynosiła z domu drobiazgi (i nie tylko) by dać
> innemu - bo to nasze (ze swoim może robić co zechce).

Myślę, że jakbyś wczesniej zauważył (przed przespaniem się), że coś jest nie
tak i porozmawiał z TŻ to mogłoby Wam to zaoszczędzić rozstawania. Może
czegoś Jej np. brakować w Waszym związku i dlatego szuka czegoś poza, a
rozmowa mogłaby doprowadzić do tego, że znalazłaby to u Ciebie.

> >
> > Dlaczego nie oszczędzić komuś przykrości kogo się kocha????
>
> Bo nie 'my komuś nie oszczędzamy' tylko 'ktoś sam sobie tę przykrość
> czyni' a my jesteśmy (najszczęściej) jedynie przedmiotem obróbki.

My możemy nie zdawać sobie sprawy, że nasze zachowanie rani drugą osobę.

> > Jak mój TŻ zdradzałby mnie miałabym podstawy do racjonalnej
> zazdrości IMHO
>
> Nie - miałabys podstawy do rozstania - a nie do zazdrości.

nie miałam jeszcze takiej sytuacji, więc nie mogę się wypowiedzieć z całą
pewnością.

>
> > jak również jakby umawiałby się ZA MOIMI PLECAMI z jakąś koleżanką
> itp.
> >
>
> No i by się umawiał - no i co z tego? "wyobraźnia pracuje - co
> nie??? - ale to TWOJA wyobraźnia a nie jego działanie"

Jakby nie miał co ukrywać to normalnie by mi powiedział, że się umówił i
już.

> >
> [ciach]
> > Ja mówię o zazdrości, która może mieć jakieś podstawy.
>
> diabełek siedzi w słowie 'jakieś' - jest to słowo bardzo pojemne - mój
> przykład też się w nim zmieścił (dlatego go wyciąłem)
>

Dobrze - inaczej - zdrowe podstawy, bo to zupełnie naturalne uczucie.

Pozdrawiam
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


199. Data: 2002-08-07 13:25:07

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora




Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:12855-1028724793@213.17.138.62...

> > Mało tego - jest załkowicie normalnym uczuciem tak jak miłość,
> nienawiść
> > itp.
>
> Dołuż do tego jeszcze głód i pragnienie - a co z ludźmi którzy nigdy
> nie kochali, nigdy nie nienawidzili - do wariatkowa z tymi
> nienormalnymi!!!!!

A ja nie napisałam, że jak ktoś tego nie odczuwa, że jest nienormalny.
Ma pewnie nie wykształcone w dzieciństwie pewne uczucia - zaniedbanie
rodziców.

Pozdrawiam
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


200. Data: 2002-08-07 13:28:07

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ania K." <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:air704$kol$1@pippin.warman.nask.pl...
> Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
> news:12855-1028724793@213.17.138.62...
>
> > > Mało tego - jest załkowicie normalnym uczuciem tak jak miłość,
> > nienawiść
> > > itp.
> >
> > Dołuż do tego jeszcze głód i pragnienie - a co z ludźmi którzy nigdy
> > nie kochali, nigdy nie nienawidzili - do wariatkowa z tymi
> > nienormalnymi!!!!!
>
> A ja nie napisałam, że jak ktoś tego nie odczuwa, że jest nienormalny.
> Ma pewnie nie wykształcone w dzieciństwie pewne uczucia - zaniedbanie
> rodziców.

Albo jest po prostu idealny - jeśli nie odczuwa takich uczuć jak zazdrość
czy nienawiść. Qwax zdaje się coś już wspominał o ludziach idealnych ???

Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Koszule, męskie zresztą, coś długie wyszło
Co sadzicie o http://teleranek.blog.pl ? Przy serwisach dla dzieci typu http://www.szkola.net.pl to chyba pikus?
opinie psychologiczne
?
Re: Legowisko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »