| « poprzedni wątek | następny wątek » |
231. Data: 2002-08-07 15:00:29
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Kania"
> Czemu z uporem manika lapiesz za jeden przyklad?? Podalam ten przyklad
Może właśnie dlatego? Bo go podałaś? (Asia - korząca się nie widzieć
czemu:-))
> To sie daje butelke z humana. Uwierz mi, ze wszystko da sie zalatwic,
trzeba
> chciec.
Miałaś chyba zbyt łatwo..Ja przez kilka miesięcy nie mogłam tego zrobić,
wisząc przy szpitalnym łóżeczku, wycieńczona i zaryczana.
> Wiesz ile zwiazkow sie rozpadlo przez takie myslenie??
Podejrzewam że właśnie tyle, ile niedojrzałych ludzi decyduje się
na dziecko, dla reszty te problemy są właśnie..."phi" :-)
> Czesc facetow nie jest w stanie nawiazac z dzieciakiem nici porozumienia
do
> momentu, kiedy nie zacznie ono mowic. I co wtedy??
A jak matka nie potrafi nawiązać z dzieckiem nici porozumienia do czasu
aż ono zacznie mówić? To co? Do domu dziecka? Nie bądźmy śmieszni,
dziecko to nie zabawka.
> Gdzie tu masz napisane, ze nie ucze dziecko wrazliwosci??
Chyba się zgubiłam.
> Nie, to niestety niemozliwe, z definicji. Nie mowie o byciu poszkodowanym
> tylko o tym, ze czesc tego co sie chce osiagnac nie rowne calosci.
No to mam niemożliwe życie, wiesz że to jednak dobre?
> I co ZAWSZE dazycie do kompromisu?? Nawet wtedy, gdy prosciej byloby
> ustapic??
Kompromisu - w rozumieniu które podałam.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
232. Data: 2002-08-07 15:01:30
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Blanka"
> Ty tak serio, czy żartujesz?
> W takim razie może nigdy nie powinny powstać.
> Oczywiście, że nie. Należy pielęgnować jego ego, bo może czuć się
> nieszczęśliwy, a przecież tego nie chcemy.
> Sorki, ale takiego gościa to należy omijać z daleka, a nie zakładać z nim
> rodzinę. To jest typ człowieka na dobre dni, a nie tylko takie mamy w
życiu.
> Poza tym kto mówi o pozostawianiu TŻ samotnego?
Dzię- ku- ję :-)
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
233. Data: 2002-08-07 15:01:43
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)>
> Heh Marynata, z ust mi to wyjęłaś (fuj;-) Przecież to normalne
życie! Gdzie
> tu narażanie na stres? Jeśli tak, to moje dzieci też wychowuję
stresowo :-))
>
No to moze faktycznie źle sie wyraziłąm i inaczej rozumiemy słowo
stres.
Ja miałam na mysli to że ze swoimi problemami, ze swoimi relacjami z
kolegami z problemami przedszkolnymi a potem szkolnymi muszą sobie
radzić sami. I radzą sobie całkiem nieźle.
Natomiast są takie dzieci i trochę wiem z czego to wynika (głównie z
nadopiekuńczości rodziców), które niestety są wśród rówieśników
"popychadłami", inni sie z nich smieją.
Np. w klasie mojego starszego syna (III gimnazjum) był chłopak,
którego wszyscy wyraźnie nie lubili. Koledzy zrobili mu raz głupi
kawał. Zadzwonili do jego matki że nie przyszedł do szkoły. Kobieta
przerażna przybiegła zaraz do szkoły.
Oczywiscie kawał bardzo był głupi, ale to ze tak zrobili akurat w
stosunku do niego - i że ona tak zareagowała - o czymś świadczy.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
234. Data: 2002-08-07 15:03:59
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)> > Zazdrość 'o kogoś' niszczy najbardziej zazdrosnego - (podobnie jak
> > nienawiść), a dopiero uzewnętrzniona - wszystko do odkoła.
> >
> > Zupełnie inaczej z miłością - nawet nieuzewnętrzniona potrafi (acz
nie
> > zawsze) tworzyć cuda.
>
> Ale przecież zazdrość wynika z miłości
Nie wynika z miłości tylko 'poczucia własności'
Czyli:
> właśnie wtedy gdy źle a właściwie w
> głupi sposób się rozumie uczucie miłości.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
235. Data: 2002-08-07 15:04:45
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Basia Zygmańska tak oto pisze:
> No to moze faktycznie źle sie wyraziłąm i inaczej rozumiemy słowo
> stres.
Dla mnie stresem dla Twego dziecka byłaby (przykładowo) sytuacja, gdybyś go w
owym wieku 2.5 lat zostawiła samego w namocie i poszła gdzieś sobie na kilka
godzin. Albo zawiozła go nagle do zupełnie obcych ludzi na dłuższy czas (np.
tydzień, miesiąc). Albo na siłę uczyła pływać, jeździć konno, kazała głaskać
pieska sąsiada.
To, co opisywałaś (wycieczka w góry) jest w moim mniemaniu ogromną frajdą dla
dzieciaka, ale raczej nie sytuacją stresową. I takie uczenie samodzielności i
dawania sobie rady, jak w poprzednim poście zaproponowałaś, podoba mi się
(abstrahuję teraz od samotnych powrotów 15-letniego Michała (?) do domu ;-)),
bo być może będę robić podobnie za te kilkanaście lat). A nie podoba mi się
to, co robiła mama Qwaxa. No chyba, że to faktycznie było jedyne wyjście w
ich sytuacji, choć nie potrafię w to uwierzyć (a staram się jak mogę)
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
236. Data: 2002-08-07 15:05:30
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Marynatka"
> Ale to do Czechowa - nie do mnie.............
Podjerzewam że może nie dojść..:-)
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
237. Data: 2002-08-07 15:06:09
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Dnia Wed, 7 Aug 2002 16:34:53 +0200, podpisując się jako "Nixe"
<n...@i...pl>, napisałeś (aś) :
>Marynatka tak oto pisze:
>
>> Pokaż mi tutaj stres.
>> Bo chyba inaczej go interpretujemy.
>> Skoro wycieczka z matką to stres to....wolę nawet nie gdybać....
>
>Heh Marynata, z ust mi to wyjęłaś (fuj;-) Przecież to normalne życie! Gdzie
>tu narażanie na stres? Jeśli tak, to moje dzieci też wychowuję stresowo :-))
A mój Kuba jest dzieckiem żyjącym w jednym wielkim stresie - co
tydzień wypad za miasto, wycieczki, itp.
--
Marzena Fenert
Kobiety pozbawione towarzystwa mężczyzn tęsknią;
mężczyżni pozbawieni towarzystwa kobiet głupieją.
=== Anton Czechow
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
238. Data: 2002-08-07 15:09:54
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Oasy"
> Nie rozumiem twego poczucia humoru. Mamy troje dzieci i w pełni się z tym
> zdaniem zgadzam.
Nie musisz odpowiadać na to pytanie, ale i tak go postawię.
Ile godzin tygodniowo jesteś w pracy i jaką częsć z domowego czasu
poświęcasz/łeś CZYNNIE dzieciom?
I OD którego roku życia ta zasada się sprawdza (na pewno nie od 0- 2.5)
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
239. Data: 2002-08-07 15:18:47
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:31905-1028732403@213.17.138.62...
> > Ale przecież zazdrość wynika z miłości
>
> Nie wynika z miłości tylko 'poczucia własności'
Zadrość nie wynika z poczucia własności tylko jest poczuciem własności.
Po pierwsze poczucie = uczucie lub przynajmniej w przybliżeniu więc zazdrość
jest uczuciem.
Po drugie z każdym negatywnym uczuciem można sobie mądrze poradzić czyli
zazdrość != głupota ( != oznacza różne, tak dla niezorientowanych) a w
zasadzie chodzi o to że jest niezależna.
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
240. Data: 2002-08-07 15:47:51
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aird8e$7b0$1@news.onet.pl...
> Nie musisz odpowiadać na to pytanie, ale i tak go postawię.
> Ile godzin tygodniowo jesteś w pracy
Dzieci w chwili obecnej 2, 4, 7 lat.
Podzielę odpowiedź na dwie części.
1. pierwsze 5,5 roku - normalna praca biurowa, najwyżej całodniowe wyjazdy
nieczęste. W tym okresie nie mam powodów do kompleksów w temacie pytania,
choć z pewnością czas poświęcony rodzinie można było wykorzystać lepiej mimo
iż efekty są dla nas bardzo sadysfakcjonujące.
2. 1 rok 8 miesięcy w tym 15 miesięcy poza domem, bynajmniej nie na własną
prośbę.
> i jaką częsć z domowego czasu
> poświęcasz/łeś CZYNNIE dzieciom?
1. Dopiero pkt 2 uświadomił mi że za mało poświęcaliśmy go sobie samym.
2. Około 3 do 4 dni na 2 do 3 tygodni.
> I OD którego roku życia ta zasada się sprawdza (na pewno nie od 0- 2.5)
Zgadza się. Od trzeciego roku życia zaczyna się sprawdzać.
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |