« poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2002-08-08 09:29:49
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)In article <1...@2...17.138.62>, ...@...q says...
> >
> > Nie, nie mialem nigdy takiego zwiazku, i nie bede mial :) :)
> > Po pierwsze dlatego, ze nie powiedzialbym takiego zdania
>
> A właśnie to sugerowałeś powyżej (w sprawie pieprzu)
napisalem, w domysle ze Ty mozesz tak powiedziec :) ja bym tak nie
powiedzial. Porownujac do rosolu - ja akceptuje odrobine pieprzu :)
> > Po drugie dlatego ze moja TZ pomimo ze jest zazdrosna nie lapie za
> > patelnie
>
> A za co? ;-))))
Lapie mnie za szyje i przytula (nie dusi).
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2002-08-08 09:36:28
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:29544-1028794993@213.17.138.62...
> >
> > > Odwrotna sprawa - jak mnie boli to zastanawiam czy mi to
> odpowiada.
> > > Przecież ból to jest moja WEWNĘTRZNA sprawa. Ranienie to zupełnie
> inna
> > > sprawa ale ile psychicznego bólu powstaje od rzeczywistych ran a
> ile z
> > > urojeń?
> >
> > Tak, trzeba sie nad tym zastanawiac, ale po to ludzi maja mozg od
> > myslenia i narzady mowy i sluchu, zeby mogli pewne sprawy wyjasnic,
> a
> > nie slepo podazac, za czesto bezpodstawnymi swoimi myslami.
> >
> Zgadzam się - tylko to już nie jest zazdrość a rozumne postępowanie
> mające na celu utrzymanie związku!!!
Ale wynikajace z zazdrości, krórą się poczuło. Wystarczy zamiast awantury
przemyślenie sprawy i takie wyartykuowanie, które nie będzie raniło Cię, ale
ta zazdrość i tak było odczuwana.
pozdrawiam
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2002-08-08 09:45:42
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)> Umiesz czytać?
A ty?
>
> To przeczytaj jeszcze raz wyżej. Jeżeli nie wiesz gdzie to powtórzę
> głośniej:
>
> NIE DOSTARCZAĆ TYLKO "NIE BRONIĆ"
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>
Alez ta "matka" wcale nie bronila dziecka przed stresem, czyz nie? A teraz
odpowiedz na postawione pytanie, bo sie chciales wykrecic.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2002-08-08 09:51:28
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
>
> >
> > To przeczytaj jeszcze raz wyżej. Jeżeli nie wiesz gdzie to
powtórzę
> > głośniej:
> >
> > NIE DOSTARCZAĆ TYLKO "NIE BRONIĆ"
> >
> > Pozdrawiam
> > Qwax
> >
>
> Alez ta "matka" wcale nie bronila dziecka przed stresem, czyz nie? A
teraz
> odpowiedz na postawione pytanie, bo sie chciales wykrecic.
>
Ta matka DOSTARCZYŁA stresu.
A odpowiedź - nie dotyczy - cały czas mówiłem, że nie można 'bronić
przed' a nie, że 'trzeba dostarczać'.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2002-08-08 10:02:31
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
> A odpowiedź - nie dotyczy - cały czas mówiłem, że nie można 'bronić
> przed' a nie, że 'trzeba dostarczać'.
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>
Caly Qwax..... wygodnie unikajacy klopotow w pieknie zbudowanej teorii....
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2002-08-08 10:16:09
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:24149-1028729310@213.17.138.62...
> > Myślę, że jakbyś wczesniej zauważył (przed przespaniem się), że coś
> jest nie
> > tak i porozmawiał z TŻ to mogłoby Wam to zaoszczędzić rozstawania.
> Może
> > czegoś Jej np. brakować w Waszym związku i dlatego szuka czegoś
> poza, a
> > rozmowa mogłaby doprowadzić do tego, że znalazłaby to u Ciebie.
> >
>
> No właśnie - i gdzie tu miejsce na zazdrość???
No jak to. Jakbyś nie poczuł niepokoju/zazdrości to niezauważyłbyś, że coś
jest niewporządku (zaczyna się spotykać z kim innym, ale się jeszcze nie
przespała) i nie byłoby całej rozmowy.
> Jak sobie nie zdają sprawy to nie mogę być traktowany jako winny!!!
Ale możesz wysłuchać co ma do powiedzenia osoba, która czuje się zraniona.
Ja Ci nie mówię, że masz czuć się winny lub nie (no bo jak się nie robi nic
złego to trudno o poczucie winy), ale że jak ktoś tak odbiera Twoje
zachowanie i umie to normalnie (bez dzikich awantur) wyartykułować to
powinieneś z tym kimś porozmawiać, a nie "do widzenia".
>
>
> > Jakby nie miał co ukrywać to normalnie by mi powiedział, że się
> umówił i
> > już.
> >
> A po co? Czy opisuje Ci dokładnie jak wchodzi po schodach w pracy. Jak
> i z kim jadł drugie śniadanie w barze?
Nie opisuje takich szczegółów, ale jak się umówi z kimś i w związku z tym
wróci później to mówi, żebym się nie denerwowała, że coś Mu się stało. Ja
tak samo robię. Nie musi mi też spowiadać (ale opowiada z nieprzymuszonej
własnej woli ;) ) się co robił na imprezie firmowej na której był sam, bo
dla mnie nie ma problemu, że nie zawsze wszędzie chodzimy razem.
Chodziło mi o sytuację, że ktoś lub ja np. spotkałby Go w objęciach jakiejś
dziewczyny (co jeszcze się nie zdarzyło ;) i dodam, że siostry ewentualne
Jego znam ;))) ) z którą się spotkał nie mówiąc mi. Nie poczułbyś w takiej
sytuacji niepokoju??? Nie zapytałbyś się kto to??? Poszedłbyś pewnie dalej.
Poza tym spotykając się wieczorem często opowiadamy sobie co się wydarzyło
danego dnia, bo sprawia nam to przyjemność (szczególnie osobie mówiącej ;) )
> Zdrowe??? - zdefiniuj 'zdrowe' ;-))) - użyłaś innego słowa wytrycha.
>
A niech Cię ..... ;)
Pisałam wyżej - mianowicie sytuacje które wzbudzają niepokój/zazdrość, że
tak nie powinno być (tulenie czy całowanie się z obcą dziewczyną) i
rzeczywiście nie powinny mieć miejsca.
Uffffffffff i tak pewnie znowu znajdziesz jakieś słowo chaczyk ;))))
Pozdrawiam
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2002-08-08 10:29:59
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)>
> Caly Qwax..... wygodnie unikajacy klopotow w pieknie zbudowanej
teorii....
Widzę że coraz bardziej mnie lubisz ;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2002-08-08 10:36:03
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)> Nie poczułbyś w takiej
> sytuacji niepokoju??? Nie zapytałbyś się kto to??? Poszedłbyś pewnie
dalej.
Jest na to ładna żydowska zasada.
"Mąż przed wejściem do domu powinien głośno dać do zrozumienia że
wchodzi (np. chrząknąc) by nie zastać żony w niezręcznej sytuacji. A
jeżeli już nawet ją w tej sytuacji zastanie powinien tego niezauważyć.
;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2002-08-08 10:47:19
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:17615-1028802722@213.17.138.62...
> > Nie poczułbyś w takiej
> > sytuacji niepokoju??? Nie zapytałbyś się kto to??? Poszedłbyś pewnie
> dalej.
>
> Jest na to ładna żydowska zasada.
>
> "Mąż przed wejściem do domu powinien głośno dać do zrozumienia że
> wchodzi (np. chrząknąc) by nie zastać żony w niezręcznej sytuacji. A
> jeżeli już nawet ją w tej sytuacji zastanie powinien tego niezauważyć.
>
> ;-)))
>
Oj to już chyba EOT, bo jak zadaje się Tobie pytania a nie umiesz/ nie
chcesz/ nie wiesz jak odpowiedzieć zbywasz żarcikami i nie udzielasz
odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie ;)))))))))))
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2002-08-08 10:48:18
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)> > A jak tą rozmowę poprowadzi zazdrość?
>
> Jesli moja TZ powie: "wg mnie zbyt duzo uwagi poswiecasz tej
kobiecie,
> czuje sie z tym zle" (i to nie musi byc od razu sypianie z nia)
> to jest
> wlasnie objaw zazdrosci :) :)
Przez usta by mi taki tekst nie przeszedł - jakie ja mam prawo
ingerować jej kontakty z kimkolwiek. W końcu jest osobą dorosłą i
odpowiedzialną. Jeżeli już to mógłbym powiedzieć: "Wg. mnie za mało
czasu poświęcasz nam (mnie - może ale już poczułbym dysonans)".
Widocznie nie jestem zazdrosny.
> ale wlasnie takie wyrazenie tego prowadzi
> do mozliwosci dyskusji i wyjasnienia sprawy - w jakikolwiek sposob.
Twoja nie bo moze sprowokować do odpowiedzi "A g... Cię obchodzi z kim
rozmawiam i ile czasu"
(lub kulturalniej "Nie będziesz mi dyktował z kim i ile czasu mam
rozmawiać")
Moja wypowiedź blokuje t\możliwość takiej reakcji bo pokazuje moje
uczucia w kwestii naszego związku a nie ingeruje w Jej kontakty ze
światem zewnętrznym (w domyśle 'nie mam do Ciebie zaufania, bo
ty....')
>
> Natomiast wydaje mi sie, ze Ty caly czas patrzysz przez pryzmat tej
> "chorej" zazdrosci. Z pelnymi wyrzutow i negatywnych emocji
pyskowkami.
> Mniej wiecej w tym stylu:
>
> "Ty ch... spisa z ta zdzira z sasiedniej ulicy, jak w ogole mozesz
to
> robic..."
Niam, niam - to jest bardzo delikatna potrawa. Musiałbyś zjeść coś
naprawdę ciężkostrawnego - może wtedy zmieniłbyś zdanie na punkcie
zazdrości.
>
> Wiec odpowiadam - zazdrosc to nie tylko cos takiego.
>
Nawet jeżeli to zawsze mówi "ty jesteś moją własnością" i "nie mam do
Ciebie zaufania"
A związek MUSI opierać się na zaufaniu a nie na własności.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |