Data: 2005-04-01 05:34:25
Temat: Re: zgoda na leczenie
Od: "Mała Mi" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "darek" napisał ...
> przeczytałem sobie uważnie tą zgodę i ani słowa nie było tam wspomniane o
> informacjach o ryzyku,
Trzeba czytać drobny druk. ;-)
I między wierszami - na pewno nie tak było sformułowane.
> a nawet jakby było, to miało by to niby oznaczać ze w razie wystąpienia
> powikłań to niby lekarz umywa ręce od odpowiedzialności
Niezupełnie umywa i niezupełnie go ten świstek chroni
przed odpowiedzialnością.
Powikłania mogą się zdarzyć z powodu zaniedbania
lub błędu lekarza. I wtedy jak najbardziej za nie odpowiada.
Ale mogą się też zdarzyć bez niczyjej winy - organizm
zareaguje tak a nie inaczej. I z góry wiadomo, że może się
tak zdarzyć. I stąd właśnie cała akcja z wyrażeniem zgody.
Żeby potem nie było "nikt mnie nie uprzedzał, gdybym
wiedział, że tak się może zdarzyć, to bym się w życiu
na ten zabieg/badanie nie zgodził".
> że niby płacę za konkretną usługę i dobrowolnie zrzekam się prawa do
> gwarancji ?
W medycynie nie ma pojęcia "gwarancja".
Zawsze istnieje jakiś procent/promil szansy, że coś się nie uda.
I niekoniecznie bywa to winą lekarza.
Pozdrawiam !
Mała Mi
|