Data: 2007-11-17 11:37:46
Temat: Re: zimna prwa ręka
Od: tomek wilicki <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
kffiatek wrote:
>>
>> u lekarza dowie się z kolei że to nerwica.
>
> Być może, ale tylko wtedy, kiedy lekarz po wnikliwej diagnostyce
> stwierdzi, że to nerwica.
>
LOOOOL
widać dawno u państwowego lekarza nie byłeś / nie byłaś. NFZ przeznacza 10
minut na pacjenta. Już widzę tą "wnikliwą analizę", hehe. Nawet jakby
chciał, nie może.
>
> Nie wiem jak w Twoim, ale w moim ciemnogrodzie też jest brana pod uwagę
> w diagnostyce różnicowej.
>
no to chwalebny wyjątek, pewnie dobra klinika. Co chorego na SM spytam, czy
miał testy, robi taaaakie wielkie oczy. Borelioza? A co to? A jak to? Znam
paru chorych, jeszcze z czasu gdy zajmowałem się polityką narkotykową.
>
> Nie znam lekarza, który by nie wierzył w boreliozę, czy kandydozę.
lol, nawet 2 posty wyżej masz opis przypadku niejakiego JS, który był
leczony przez _polski_ _autorytet_ w sprawach leczenia borelki. Leczenie -
10 dni doksy 1x100. U pacjenta zaczęły się rozwijać objawy chorobowe,
autorytet stwierdził że to na pewno nie borelioza.
Następnie przepisał silny antybiotyk bez osłony nystatyny, pacjentowi który
był 2krotnie przez lekarzy leczony na kandydozę.
Jeśli tak podchodzą fachowcy, jakie podejście ma lekarz pierwszego kontaktu?
Mi przepisał 2 miesiące temu zamur na alergię połączoną z zatruciem
drożdżami, oczywiście bez żadnej osłony.
> Jednak oprócz tych dwóch chorób, które Ty za wszystko winisz, istnieje
> jeszcze cała masa innych, o których zapominasz, a których niewykluczenie
> może doprowadzić do błędnej terapii.
>
ja wszystko zwalam na boreliozę czy candidę? Boreliozę poleciłem sprawdzić
_jednej_ osobie, osobie z SM, jako że po prostu wiem, iż takich testów się
nie wykonuje. O kandydozę pytam każdego, podobnie jak o niedobory, dietę i
tryb życia, jako ze te rzeczy są po prostu najczęstszą przyczyną
niedomagań. I za to lekarze mnie nienawidzą.
Lekarz przepisze dziecku antybiotyk, rozwali florę jelitową, siła reakcji
systemu immunologicznego spadnie o 20%, dzieciak zacznie chorować jak
głupi. I przychodzi matka z dzieciakiem, i płaci za wizyty, i płaci za
leki, lekarze i farmaceuci zacierają ręce. Ja zalecę zmianę diety i
regulację flory jelitowej, oczywiście po wyleczeniu choroby która właśnie
teraz się przyplątała. Siła reakcji immunologicznej wzrośnie o 30%,
szybkość pewnie nawet dwukrotnie, dziecko będzie zdrowe nawet jak wszystkie
pozostałe w jego przedszkolu zachorują.
Wyobrażasz sobie co by zrobili lekarze, jakby ludzie przestali chorować?
A teraz tak na serio, zastanów się - ilu lekarzy poleca pacjentom zmianę
diety, trybu życia, jako podstawowe remedium na choroby?
> Jej. Candida są przez medycynę uważane za część flory fizjologicznej.
> Kandydoza, o której mówisz, występuje u ludzi z niewydolnym układem
> immunologicznym, zniszczoną florą bakteryjną jelit czy innych sytuacjach
> patologicznych.
zapomniałeś / aś o najważniejszym - o jedzeniu cukru i nadwadze.
> Ciekawe rzeczy piszesz i powiem Ci, że cały czas szukam
> doniesień naukowych na ten temat. Niestety bezskutecznie.
LOL, nie ma doniesień naukowych na temat zależności siły układu
immunologicznego od stanu flory jelitowej?
> Jeśli masz jakieś publikacje na temat, zrób coś dla nas i podziel się
> nimi,
google --> zależność stanu układu immunologicznego od stanu flory jelitowej.
Albo 1 rok medycyny.
> bo sam fakt, że można wyhodować z kału tego grzyba, nie świadczy
> jeszcze o tym, że jest on patogenny. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że
> choroba tak powszechna, jak twierdzisz, pozostaje tak długo niezauważona.
>
bo to nie choroba. To coś jak nadwaga - przykra przypadłość. Nie zabije, nie
wymaga leczenia, a osłabia. Ilu lekarzy wpisze w rozpoznaniu chorobowym
nadwagę? Żaden. A to naprawdę ciężka choroba, nawet śmiertelna.
> Jeśli chodzi o utratę pacjentów, to gdyby mnie lekarz cudownie wyleczył
> ze wszystkich chorób dając nystatynę, chodziłbym do niego z jeszcze
> większym zapałem. Zwłaszcza, że pierwszy posiłek po tej terapii na
> powrót wprowadza grzyby do układu pokarmowego.
no i znowu pieprzenie od rzeczy, kto tu mówi o leczeniu nystatyną? Owszem,
cudownie można się wyleczyć z 80% chorób - czy może nie tyle wyleczyć, co
wzmocnić organizm do tego stopnia, że tych chorób uniknie. Jak chcesz
spróbować, możemy porozmawiać o Twojej diecie. Całkowicie darmowo,
skuteczność gwarantowana.
Nie ma czegoś takiego jak terapia nystatyną, więc nie wiem skąd próby jej
dyskredytowania. Za to jest "terapia" za pomocą zmiany diety, która to
terapia w początkowym stadium jest wspierana zarówno podaniem nystatyny,
jak i bakterii kwasu mlekowego, z tego prostego względu że to przyspiesza
terapię.
--
www.vegie.pl
|