Data: 2002-09-27 09:31:49
Temat: Re: znow smecenie
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pahonophelia" <h...@a...com> napisał:
> Mam 23 lata, ona 19. Ja po jakichs tam przejsciach - troche spaczony
> psychicznie :) Ona mloda, niedoswiadczona, pelna zycia i checi jego
> poznawania.
> [..............]
> Problem polega na tym, ze wychodza ze mnie slowa, kotre sugeruja jak by
> nie byla wobec mnie do konca szczera, nie za bardzo jej ufam: czy sie
> podobam, czy to TO (czego ona oczekuje). Na razie uwazam, ze nie mam
> podstaw do takich osadow, ale ciagle mam sny w ktorych wychodzi moje
> prawdziwe ja (te wczesniejsze spaczenie) o tym, ze moge miec podstawy do
> nie ufania jej. Problem lezy we mnie, gdyz to ja sie obawiam i mam te
> "schizy"... obawiam sie ze cos zepsuje, ze moze sie znudze, ze to moze
> wszytsko tylko z jej checi poznawania zycia seksualnego czlowieka. [......]
Moje zdanie jest takie:
Tkwi w tobie (i tylko w tobie) zadra, której nigdy nie wyleczysz w tym
związku. Przykro mi to mówić, ale ma on małe szanse na wytrzymanie
próby czasu. Im wcześniej zdasz sobie z tego sprawę, tym lepiej dla
Ciebie i dla niej. Spotkasz jeszcze zapewne w swoim życiu inną
dziewczynę i odkryjesz, że możesz jej całkowicie zaufać - aż
się zdziwisz, że tak łatwo i tak dobrze jest być z kobietą.
Inni myślą inaczej. Cytuję z wątku "Optymistycznie o malzenstwie ;-)",
zapoczątkowanym przez Melisę 23 września odpowiedź kolegi Joggera
(j...@g...pl):
"Jestem w malzenstwie od 7 lat z ta sama kobieta. Nasze porzycie nie ukladalo
sie najlepiej od poczatku ale bardzo nam zalezalo na sobie i jest od kilku
lat swietnie. Kochamy sie bardzo, szanujemy, przekazujemy wzejemnie mile
gesty, cieple slowa, usmiechy. Staramy sie postepowac zgodnie z
oczekiwaniami drugiej strony efekt ?
Efekt jest taki ze nie mozemy bez siebie zyc, musimy sie codziennie tulic,
piescic, calowac, ( nie zawsze trzeba sie kochac) rozmawiac, dotykac.
Kiedys wydawalo mi sie ze jest to niemozliwe by tak zyc ale teraz wiem ze to
jest bardzo proste wystarczy mocno chciec, robic tak by widzila to druga
strona. Zycze wszystkim powodzenia i duzo cierpliwosci, wytrwalosci a efekty
przyjda same. Dziwia mnie posty o tresci ze zona nie ma ochoty na sex. Jak ma
miec kiedy inne sferzy wspolnego zycie nie istnieja ?
Sfera psychiczna ma zasadnicze wplyw na zycie seksualne. Wiem tylko tyle ze
kochajaca osoba duzo moze zrobic by tej pierwszej bylo dobrze. Sam to widze
po swojej zonie."
Spróbuj zwrócić się bezpośrednio do niego, może on znajdzie receptę
na Twój problem.
Pozdrawiam.
--
Sławek [am-pm]
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|