Data: 2006-06-13 10:25:18
Temat: Re: zwiazek z osoba molestowana
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
entroper wrote:
>> ech.. co do charakterku to naprawda jest spoko .. jedynie co qrcze
>> widac ze ma z deczka sprana psychike :/ byla jakajs taka hmm..
>> bardzo skryta, poddenerwowana, mimo ze mowila duzo... to jednak
>> czasami chaotycznie...
>> czuc bylo z kilometra ze potrzebuje duzo ciepla i uwagi.
>> i co ja teraz mam poczac.. :/
>
> Daj sobie spokój. Jeśli wyprowadzisz ją na prostą, to kosztem paru lat
> wyrwanych z życiorysu a być może i kosztem swojej równowagi psychicznej.
> Zastanów się, czy to ma sens, i co zrobisz w sytuacji, gdy Ona, po
> "podniesieniu się", stwierdzi, że właściwie już nie jesteś potrzebny :)
To brutalne, może za brutalne ale niestety jest w tym nutka prawdy.
Miałem kiedyś dziewczynę, która kiedyś musiała mieć jakieś problemy
podobnej natury. Nigdy się nie dowiedziałem jakie ale to po prostu "było
widać" i bardzo odbijało się na związku. Bardzo się też odbijało na moim
samopoczuciu. Wiesz; będąc w takim związku nawet uśmiechając się do niej
czujesz się jakbyś ją gwałcił - mniej więcej tak można nazwać to
uczucie. Oczywiście możesz ją wyleczyć i to byłoby wspaniałe - ale od
tego są psychoterapeuci itd.
Pytanie: czy jeśli ona mówi ci o tym na tym etapie znajomości, to nie ma
w tym nutki pesymizmu: "ostrzegam, że mam takie-a-takie wspomnienia,
więc spodziewam się, że będzie z nami tak-a-tak" - jednym słowem
samo-spełniająca się przepowiednia?
A może lubisz być "dobrym samarytaninem"? Jeśli tak, to to nie jest
dobra podstawa do związku.
Ale oczywiście teoria teorią a w praktyce wszystko może ułożyć się
pięknie, wspaniale, cukierkowo i różowo ; )
Jedyne co musisz przemyśleć to czy wystarczy ci sił...
pozdrawiam i wszystkiego dobrego!
T
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
|