On 15 Lut, 14:25, "Duch" <n...@n...com> wrote:
> "Magdalena" <j...@i...pl> wrote in message
>
> news:1171360478.864911.145250@h3g2000cwc.googlegroup
s.com...
>
> > Kto ma rację?
> > Każdemu z nas coś się wydaje.
>
> Ale oprocz tego co sie wydaje, jest jeszcze taki drobiazg rzeczywistosc.
> Intelektualizujac na grupie - mozna o tym zapomniec bo mozna budowac tezy
> dowolne.

Ano właśnie :)

> A rzeczywistosc wyglada tak, wyobrazmy sobie 2ch rozmawiajacych:
> teza Iksa: - jesli wejde pod nazjezdzajace auto 60 km/h, nic mi sie nie
> stanie
> teza Ygreka: - wlasnie ze sie polamiesz
> Iks: - to sprobujmy
>
> Myslisz ze Iks ma racje?

Ekstremalny przykład? Ok. Niech Ci będzie. Tylko nijak ma się do
Canizareesa.:)
W Jego życiu nie wszystko jest takie proste i oczywiste jak w tym
banalnym przykładzie. Bo życie w ogóle nie jest takie łatwe i banalne.
To bardzo prosty, jednoznaczny przykład. A odpowiedź na pytanie
oczywista (dla, nazwijmy umownie, _zrównoważonych psychicznie_ ludzi,
ponieważ człowiek z zaburzeniami psychicznymi może odpowiedzieć
inaczej niż się wszyscy spodziewają).
I tu widzisz mam wrażenie, że już przykleiłeś Canizareesowi łatkę
Iksa.
Ja natomiast w swoim przykładzie (czerwone czy różowe :), próbowałam
pokazać, ze każdy z nas może mieć rację, że każdy ma prawo do swoich
przekonań, i że powinniśmy być trochę bardziej wyrozumiali i
tolerancyjni. Więcej słuchać, i bardziej starać się zrozumieć drugiego
człowieka :)
Gdyby mi ktoś powiedział, że Iks ma rację, starałabym się go
zrozumieć, tak samo, jak starałabym się zrozumieć samobójcę, próbując
jednocześnie zapobiec popełnieniu przez niego samobójstwa.

> ---
> Wracajac do tego co pisze Canizareees, piszesz ze ja (Duch) nie moge byc
> pewny
> czy komus sie cos wydaje czy nie. Ale skoro ja nie moge byc pewny to
> Canizareees
> tez nie moze byc tego pewny.

Nie może. To prawda.
Niemniej jednak my tutaj na grupie, mając szczątkowe opisy sytuacji,
siłą rzeczy jesteśmy chyba mniej obiektywni, niż sam zainteresowany.
Chociaż kto wie? Nie twierdzę, że tak jest na pewno.
Mi chodzi tylko o to, by nie "przyklejać komuś łatek" :)) (że np. jemu/
jej się coś zapewne wydaje, bo my tutaj sobie zakładamy, że nie jest
obiektywny/a). Musimy mieć jakieś niepodważalne niemalże podstawy by
tak sądzić, i by być obiektywnym, to raz (a nie tylko opierać się na
naszych wewnętrznych przeczuciach), a dwa, musimy nauczyć się słuchać
drugiej strony (Canizareesa), ponieważ to o niego tu chodzi.

> Ja po prostu postawilem teze ze Canizareees nie jest obiektywny wzgledem
> siebie.

Jest takie prawdopodobieństwo.
Oczywiście możesz wysnuwać pewne tezy.:)
W sumie kto z nas jest obiektywny względem siebie? :)
Czym w ogóle jest obiektywizm i czy taki prawdziwy obiektywizm
istnieje? ;)

Ty uważasz, że Canizarees nie jest obiektywny (względem siebie), ja
uważam, że może Ty nie jesteś zbyt obiektywny wobec Canizareesa.
Dlatego też staram się zauważyć "dwie strony medalu", nie opowiadając
się za CZYIMŚ obiektywizmem, tylko za obiektywizmem jako takim, SAMYM
W SOBIE. Choć to trudne, bo czymże jest obiektywizm w ustach danego
człowieka? Staje się siłą rzeczy czymś subiektywnym, nacechowanym
obserwacjami/doświadczeniami konkretnej osoby :)

> Chyba moge postawic taka hipoteze?

Jasne :). Każdy z nas może postawić jakąś hipotezę. :)

Pozdrawiam,
Magda