Data: 2001-05-13 10:41:50
Temat: Rodzice a dzieci (bylo Odp: test u psychologa)
Od: "izyda" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał w wiadomości
news:9dljng$q00$1@news.tpi.pl...
>
> Nina napisała
>
> (...)
> > O ile masz z kim rozmawiac i masz przyjaciol i oparcie w ludziach poza
> > rodzina, to ja nie widze w tym nic niezdrowego.
> >
> > Jakos tak niestety to jest, ze bardzo malo ludzi ma przyjaciol w
> > swoich rodzicach i ma z nimi dobry kontakt.
>
> Naprawdę nie widzisz niczego złego w braku oparcia w rodzicach?!
> Naprawdę sądzisz, że tzw przyjaciele moga zastąpić to, co sie POWNINNO
> mieć w domu!? Od jakiego wieku dziecka to jest wg Ciebie usprawiedliwione
> i naturalne?
>
>
> --
> serdeczności
> Allfređ
> ~~~~~~~~~
No wlasnie. Przeciez rodzina to taki maly swiat. To, co dzieje sie w
rodzinie przenosimy na zewnatrz. Przynajmniej ja tak to odczuwam. Jesli
wsrod najblizszych ludzi (czyli rodzicow) czlowiek nie znajduje milosci,
zrozumienia itd. , to chyba tym bardziej nie wierzy, ze moze to znalezc
gdzies w swiecie, ze moze go kochac jakis zupelnie obcy czlowek, ktory go w
ogole nie zna...
I mysle, ze stad biora sie leki (strach) w kontaktach z nowo poznanymi
ludzmi i inne problemy (niesmialosc i takie tam).
Moim zdaniem nawet najlepszy przyjaciel nie zastapi rodziny. Ja tez mam
kogos, z kim moge pogadac o wszystkim, a mimo to boli mnie, ze nie potrafie
porozumiec sie z rodzicami...
Pozdrawiam
izyda.
|