Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Rodzina wielopokoleniowa.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rodzina wielopokoleniowa.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-06-25 11:55:39

Temat: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Jest to jednak mało prawdopodobne gdyż
> > od czasu zlikwidowania (nie ważne w tym momencie przez kogo)
struktur
> > społecznych i etosu (zdewaluowano nawet to słowo) pracy
zlikwidowano
> > również, przy okazji, szacunek do drugiego człowieka (rodziców,
> > dzieci, dalszych krewnych, żebraka na ulicy, nauczyciela w szkole,
> > pracodawcy, pracownika.....).
>
> Najwyraźniej ten szacunek opierał się na kruchych podstawach. Bo cóż
to za
> szacunek, jeśli zależy od tego, jaką pozycję społeczną ktoś zajmuje.
To nie
> był szacunek tylko sztucznie tworzony autorytet - oparty na
zależnościach i
> wykorzystywaniu tych zależności. Taki twór prędzej czy później musi
pęknąć.
> IMO prawdziwy szacunek wciąż istnieje i ma się coraz lepiej, bo nie
ma nic
> wspólnego z przymusem. Mniej jest natomiast możliwości zakrywania
swoich
> słabości - płaszczykiem "szacunku z urzędu".

Nie zrozumieliśmy się - mówiąc o 'strukturach' społecznych mówiłem o
istniejących do wojny strukturach miejskich (rzemieślnicy, kupcy, a
nawet złodzieje) i wiejskich (szlachta, chłopstwo - aczkolwiek już
przemieszane zachowujące dawne, tradycje szacunku dla pracy i
'gospodarza' 'gospodyni' itp.). Mówiac o 'etosie pracy' mówiłem o
szacunku człowieka do pracy - wyrobu - drugiego człowieka (a przez to
i do tegoż człowieka) - piękny opis braku takiego szcunku znajdziesz w
"Colas Breugnon" Romain Rolland'a gdy widzi on posiekane meble.

I o taki szacunek mi chodziło. Nie o szacunek do konkretnej osoby a o
szacunek do ludzi z której wypływał szacunek do jednostki (oczywiście
konkretna osoba mogła go utracić ale na wstępie go miała)


Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-06-25 12:45:17

Temat: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qwax"
> Mam wrażenie że nie "starsze pokolenie uczy młodsze braku szacunku do
> ludzi"
> a raczej "starsze pokolenie nie uczy młodszego szacunku do ludzi"
> Różnica subtelna ale znacząca.

Niestety w większości przypadków wersja pierwsza jest prawdziwa.
Prawdę mówiąc od paru tygodni myślę jak by tu zacząć ten wątek;-)
Więc na początek mały szkic.

Podejście do dzieci powoli się zmienia, ale fakt, że tak byli wychowywani
rodzice, dziadkowie dzisiejszych maluchów łatwo może zaważyć
na współczesnym, liberalnym wychowaniu.

Moi rodzice przejęli to od swoich rodziców, a Ci z kolei od swoich
itd. Od początku dziecko ma nie przeszkadzać, siedzieć cicho,
nie mieć wymagań, nie płakać, nie żądać czyjejś bliskości, bawić
się samo ( -> kontrast: ci którzy tak "wychowywali" swoje dzieci
na starość kiedy są niedołężni chcą zupełnie czegoś przeciwnego:
prawa dla siebie do wymagań, bliskości, spełniania życzeń, serca,
nie chcą siedzieć cicho w swoim pokoju i "bawić" się samemu").
Dziwnie nie zauważają/ nie chcą/ nie mogą zauważyć SKĄD
BIERZE SIĘ niechęć do zajmowania się nimi.

Do dzieci mówiło się (mówi): "dzieci i ryby głosu nie mają",
"co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie".
Takie hasła uczą właśnie braku szacunku dla ludzi, ich praw,
ich człowieczeństwa. To oczywiście procentuje taką samą
dawką szacunku od tych którzy to słyszeli do ludzi starszych,
częsciowo na zasadzie "teraz sobie odbiję",
ale także i przede wszystkim dlatego,
że ktoś kogo nie szanowano z jednego tylko powodu, że był
dzieckiem, może nie potrafić nie "promieniować" tymi niby- uczuciami
którymi go obdarzano tyle lat.
( -> kontrast: na starość także chcą mieć prawa (siedzieć w autobusie,
wygłaszać opinie, ale nie myślą skąd wzięła się ich negacja).

Na razie tyle, choć zdaję sobie sprawę że dotknęłam tylko
powierzchni.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-06-25 13:38:36

Temat: Odp: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:af9onh$46n$...@n...onet.pl...
> Do dzieci mówiło się (mówi): "dzieci i ryby głosu nie mają",
> "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie".

Czyż wtedy nie było mniej chamstwa?
Obojętnie jak to nazwiesz wtedy czuły jakiś respekt,szacunek,miały jakieś
wzroce a teraz? Gówniarz przychodzi do domu i naparza własną matkę w imie
wolności słowa. Zabija własną babcie jak nie dostanie szmalu z jej cienkiej
renty.
Mamusia musi sie chować pod ciemnymi okularami jak nie dostanie na ćpanie.
I masz racje co do tego,że tego uczą w tej chwili rodzice,
otoczenie,środowisko i głoszone hasła oraz ta cholerna pogoń za pieniądzem
wiążąca sie z brakiem czasu dla własnych dzieci.

Sandra



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-06-25 13:53:21

Temat: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> Do dzieci mówiło się (mówi): "dzieci i ryby głosu nie mają",
> "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie".

To akurat chyba nie jest dobry argument.

> Takie hasła uczą właśnie braku szacunku dla ludzi, ich praw,
> ich człowieczeństwa.

Próbowałbym u babci 'rozmawiać przy stole' (Dzieci i ryby...)
A na 'wojewodę...' też jest odpowiedź. W szkole średniej nauczycielkę,
która tego użyła zgasiliśmy odpowiedzią "Szlachcic na zagrodzie równy
wojewodzie"
(a przy okazji Tę nauczycielkę najbardziej szanowaliśmy ze
wszystkich)

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-06-25 14:40:26

Temat: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sandra"
> Czyż wtedy nie było mniej chamstwa?
> Obojętnie jak to nazwiesz wtedy czuły jakiś respekt,szacunek,miały jakieś
> wzroce a teraz? Gówniarz przychodzi do domu i naparza własną matkę w imie
> wolności słowa. Zabija własną babcie jak nie dostanie szmalu z jej
cienkiej
> renty.
Sandra, nie chcę tego mówić, ale Ty znowu z innej choinki ;-)
Nie, wtedy nie było chamstwa ani zbrodni, hmm.. ;-)

--
Pozdrawiam
Asia Słocka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-06-25 14:41:06

Temat: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qwax" <
> To akurat chyba nie jest dobry argument.
Dlaczego?

--
Pozdrawiam
Asia Słocka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-06-25 14:54:20

Temat: Odp: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:af9vfe$jpe$...@n...onet.pl...
> Sandra, nie chcę tego mówić, ale Ty znowu z innej choinki ;-)
> Nie, wtedy nie było chamstwa ani zbrodni, hmm.. ;-)

Tak ? kurcze nie o to Ci chodziło,że dajemy zły przykład własnie teraz?
No to już jestem cicho:-)
Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-06-25 20:35:59

Temat: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:af90ai$4oc$1@news.tpi.pl...
> Szybkie tempo życia i duże wymogi, które ono stawia przed
> nami jest powodem, że coraz trudniej pogodzić wszystkie
> narzucane nam obowiązki z życiem rodzinnym.

To nie ma nic wspólnego z tempem życia, a wręcz przeciwnie - w końcu w
warunkach "młodzi ciężko pracują, dużo zarabiają i utrzymują dom"
najlogiczniejsze byłoby "starzy zajmą się dziećmi, ugotują obiad, wyprasują
czystą koszulę i wypiorą skarpetki z logo korporacji".

>W wielu
> przypadkach jesteśmy zdani chcąc niechcąc na pomoc rodziców,
> która coraz częściej staje się znacznie dłuższa niż to
> kiedyś bywało.

No chyba, że takowa nie jest możliwa (nie chcą, nie mogą). Wtedy, przy
odpowiednim stopniu determinacji, nagle okazuje się, że jednak wszystko się
da.

> Łatwiej i mniejszym kosztem można było się
> usamodzielnić niż teraz.

Kieeeeeeeeeeeeeeeedy? Za komuny? Przy średnim czasie oczekiwania na
mieszkanie 15 lat? Średniej pensji = 20 dolców?

>Czy powrót do modelu rodziny
> wielopokoleniowej nie mógłby być częściowym lekarstwem na
> bolączki dzisiejszych czasów?

Ja tam raczej widzę, że tworzenie rodziny nieodrębnej powoduje dorzucenie
problemów w takiej ilości, że nie opłaca się skórka za wyprawkę, to raz.
Dwa - zakładasz chyba mylnie, że dla całości starszego pokolenia mieszkanie
z młodymi i robienie za darmową niankę i kucharkę to pełnia szczęścia. Otóż
nie.


> Dlaczego stanowienie odrębnej
> rodziny mimo coraz większych trudności w storzeniu jej
> prowidlowego obrazu i funkcjonowania jest ważniejsze?

Khe? Nie widzę związku.
> Czy
> można stworzyć szczęśliwą rodzinę w rodzinie
> wielopokoleniowej, czy jest to już totalny anachronizm i zło
> konieczne?

1. Rzadko. 2. Tak. 2. Tak

> Osobiści uważam, że nie ponosi się aż tyle
> wyrzeczeń, by bezwzględnie należało stanowić odrębność.

Się ponosi. Dla wielu ludzi brak prywatności jest nie do przyjęcia. (To, o
czym pisała Kolorowa - nawet się pokłócić porządnie nie można, bo w
najlepszym razie są zatroskane spojrzenia.) Jest także nie do przyjęcia,
żeby ktokolwiek próbował im coś narzucać, czy nawet życzliwie doradzać
nieproszony.

> Co
> sądzicie na ten temat, czy to może się udać?

W bardzo rzadkich przypadkach - wszystkie strony są aniołami, autystykami,
osobami kompletnie pozbawionymi indywidualności, ze skórą jak u zmutowanego
nosorożca, mieszkają w chałupie, gdzie każdy ma 100m2 przestrzeni życiowej,
a ściany są dźwiękoszczelne, chodzą wstać o tej samej porze, ale wstają
kolejno, żeby łazienki nie blokować, itepe. Utopia.

IMHO ten model się skończył, w obecnych czasach może jedynie funkcjonować
jako racjonalizowanie sobie sytuacji, której nie można zmienić. Czego
najlepszym dowodem są układy na Zgniłym Zachodzie - młodzi ludzie głosują
nogami spierniczając z domu rodzinnego przy pierwszej lepszej okazji.
(Znacie jakieś małżeństwo łestmenów mieszkające z rodzicami?)

JoP




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-06-25 22:10:54

Temat: Odp: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:af98tq$186$...@n...tpi.pl...

> > Czy nie łatwiej byloby w niektórych przypadkach
> podzielić się gospodarstwem z rodzicami, teściami i ulżyć
> sobie trochę?

Stanowczo bardziej odpowiadaloby mi podrzucenie od czasu do czasu dzieci do
dziadkow niz dzielenie z nimi gospodarstwa.
Mieszkalam juz raz z tesciowa i moje malzenstwo nie za dlugo trwalo.Mam
nauczke na cale zycie.Nigdy wiecej nie zgodze sie mieszkac z zadnymi
rodzicami.


Bardzo pięknie napisała Tashunko,
> rozpoczynając od wszechobecnego w naszym życiu Chcenia, w
> którym często zawarta jest niedoceniana siła możliwości.

Pod warunkiem ze Chca obydwie strony.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-06-25 22:17:42

Temat: Odp: Rodzina wielopokoleniowa.
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:af9onh$46n$...@n...onet.pl...

> Moi rodzice przejęli to od swoich rodziców, a Ci z kolei od swoich
> itd. Od początku dziecko ma nie przeszkadzać, siedzieć cicho,
> nie mieć wymagań, nie płakać, nie żądać czyjejś bliskości, bawić
> się samo ( -> kontrast: ci którzy tak "wychowywali" swoje dzieci
> na starość kiedy są niedołężni chcą zupełnie czegoś przeciwnego:
> prawa dla siebie do wymagań, bliskości, spełniania życzeń, serca,
> nie chcą siedzieć cicho w swoim pokoju i "bawić" się samemu").
> Dziwnie nie zauważają/ nie chcą/ nie mogą zauważyć SKĄD
> BIERZE SIĘ niechęć do zajmowania się nimi.

U mnie bylo odwrotnie.Dziecko nie moglo bawic sie samo,bo babunia nie dawala
jemu takiej mozliwosci.Ciagle chciala je zabawiac,ale w pewnym momencie
wypadalo babuni isc do pracy,wiec robawione dziecko zostawiala mamie,ktore
oprocz zabaw miala jeszcze duzo rzeczy do zrobienia.
Chcialam nauczyc corke aby potrafila przez jakis czas sama zajac sie
soba,ale niestety....nie w tym domu.Co do placzu to zgadzam sie,dziecko nie
moglo poplakac bo babcia nie mogla tego sluchac.Jezeli dziecko plakalo
dluzej niz 10 minut to bylam zla matka bo nie potrafilam jego
uspokoic.Ech,wole tego nie wspominac:(

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Porównanie II ;-)
rodzinka
Porównanie
siedmiolatek i praca
Siedzieć w domu - już wiem

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »