| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-13 20:41:43
Temat: Rozsądek i opanowanie Już po raz kolejny przekonuję się że w życiu człowiek musi być
opanowany, a najlepiej żeby uniknąć rozdarcia powinien unikać sytuacji które
wystawiają go na próbę. Nie można mieć przecież wszystkiego. Wydaje mi się
że pod względem charakteru jestem jak Milosz. To znaczy zarozumiały i mający
kłopoty ze schowaniem zaborczych uczuć do kieszeni. Może dlatego jego
wiersze tak dobrze mi się czyta? Siedzące we mnie pasje - to wręcz potężna
siła która mocno mnie destabilizuje. Niedawno ktoś mówił o dr. Morricie
który uważał że człowiek nie odpowiada za myśli ale za czyny. Ale ja mam
dość takiego rozdarcia, ja muszę się nauczyć opanować uczucia, bo już
niedługo mogę być wystawiony na solidną próbę. A już idealne byłoby tych
uczuć sie pozbyć.
Ale do cholery co mam zrobić? Nie chciałbym rezygnować z życia, choć
kilka razy pojawiła mi się myśl o klasztorze lub o jakimś innym rozwiązaniu.
Klasztor to świetna sprawa, wszystkie emocje spoza jego murów wygasają w
człowieku. Ja wręcz rozumiem młodych ludzi którzy do klasztorów się udają.
Życie niesie ze sobą spory ładunek emocji i nie każdy jest w stanie mu
podołać. Ucieczka w miejsce gdzie życie jest spokojne, stabilne i niezmienne
może nieść ze sobą jakieś ukojenie.
Ja nie mówię tego tak ad hoc, niech nikt nie myśli w stylu kolejny facet
który chce aby mu podać receptę na życie.
Ja zachęcam do dyskusji na temat emocji w życiu człowieka i sposobów na
ich opanowywanie.
Chciałbym dodać że zaczynam myśleć poważnie o medytacji.
Niedługo sytuacja życiowa zmusi mnie do czegoś co moze być dla mnie bardzo
ciężkie, czuję to, już sam smak zapowiedzi tego mi się nie podoba. Może z
tego powodu spac nocami nie mogę i mam złe sny? Z reguły gdy człowiek
doznaje uczucia którego nie moze opanować ani nie może go wyzwolić, wtedy
ucieka jak najdalej, ale o to chodzi że ja nie chcę uciekać. Boję się że
sprawy przybiorą dla mnie niekorzystny obrót a ja się wplącze uczuciowo w
rzecz, do której nie mam ani prawa, ani możliwości aspirować. Wiem że
jeszcze nie jest za późno.
Vesu
Kiedyś gdy rozmawiałem z jedną znajomą mówiła ona że z czasem człowiek
uczy się opanowywac emocje. Ale ja myślę że na to "opanowywanie" składa się
też wygasanie hormonów. A ja jestem w wieku kiedy hhormony nieźle mną
potrząsną. jeśli psychologia jest nauką o tym jak lepiej żyć i jak lepiej
funkcjonować w społeczeństwie: to podajcie mi na to receptę, bo ja mam
kłopoty z jej odnalezieniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-13 22:43:38
Temat: Re: Rozsądek i opanowanieRecepty Ci nie dam i chyba nikt tego nie uczyni ale
moja rada:
wyjdz z siebie i stan obok,
czyli postaraj sie na kazda problematyczna sytuacje
spojrzec z pozycji widza.
Taki dystans pomaga spojrzec obiektywniej,
czyli pomaga wyzbyc sie chociaz czesci emocji przy rozstrzyganiu problemu.
Medytacja przy tym jak najbardziej wskazana.
Powodzenia.
Ramol.
P.S.
Tez kiedys myslalem o zakonie ale ksiadz mi odradzil :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-14 04:05:42
Temat: Re: Rozsądek i opanowaniew art. <altill$l41$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Vesemir pisze, ze:
widze ze nikt nie kwapi sie z odpowiedzia.. ja w sumie tez moze ie
powinienem. wybacz, mam zly dzien
> Już po raz kolejny przekonuję się że w życiu człowiek musi być
> opanowany, a najlepiej żeby uniknąć rozdarcia powinien unikać sytuacji które
> wystawiają go na próbę.
no ja wiem ze tak sie mowi.. ale jak po raz kolejny mozna byc
przekonywanym o tym samym.. to znaczy ze sie wahasz chyba no nie?
jesli chcesz to roztrzygnac to wydaje mi sie ze powinienes jawnie
uwzlednic aba kierunki w swoich rozwazniach.. czyli takze to co cie
naklania do wyrazania emocji.
> <...>
> który uważał że człowiek nie odpowiada za myśli ale za czyny. Ale ja mam
> dość takiego rozdarcia, ja muszę się nauczyć opanować uczucia, bo już
> niedługo mogę być wystawiony na solidną próbę. A już idealne byłoby tych
> uczuć sie pozbyć.
mysli kszalatuja czyny, a czyny wplywaja na mysli. jesli chcesz przerwac
jakies uczucia mozesz tego dokonac czynem, jesli chesz zmienic
postepowanie, zacznij od przemyslenia tego. (oczywiscie to wielkie
uproszczenie)
> Ale do cholery co mam zrobić? Nie chciałbym rezygnować z życia, choć
> kilka razy pojawiła mi się myśl o klasztorze lub o jakimś innym rozwiązaniu.
> Klasztor to świetna sprawa, wszystkie emocje spoza jego murów wygasają w
> człowieku.
skad to wiesz?
gdzies w grecji na jakies wyspie jest klasztor w kt. mozna sobie
pomieszkac w takim odosobnieniu. ale zdaje sie ze warunkiem jest
posiadanie sporego zarostu.. no i bycie facetem oczywiscie. tez otym
myslalem, a takze o tym zeby dac sie zamknac w wiezieniu lub
psychiatryku.. ale stanelo na tym ze moga nei miec pozadnej biblioteki.
no i otwarty pozostal problem jak sie zakwalifikowac... slowem nie ma to
jak uciec do mamy pod spodnice.
<...>
> Ja zachęcam do dyskusji na temat emocji w życiu człowieka i sposobów na
> ich opanowywanie.
nie tak dawno podjalem tu niesmialo watek pt. "plusy i minusy wyrazania
emocji.." czy jakos tak.. zrezygnowalem bo nie mialem czasu za duzo, a
temat dosc szeroki, a i nie uzyskalem zadnych powazniejszych odpowiedzi
jesli podejmujesz watek tak szeroki, to powinienes sie liczyc rozniez z
tym ze nie dostaniesz ani jednej sensownej odpowiedzi. ja ciagle o tym
zapominam. (a niniejsza odpowiedzia tobie przypominam w dwojnasob;)
> Chciałbym dodać że zaczynam myśleć poważnie o medytacji.
> Niedługo sytuacja życiowa zmusi mnie do czegoś co moze być dla mnie bardzo
> ciężkie, czuję to, już sam smak zapowiedzi tego mi się nie podoba. Może z
> tego powodu spac nocami nie mogę i mam złe sny? Z reguły gdy człowiek
> doznaje uczucia którego nie moze opanować ani nie może go wyzwolić, wtedy
> ucieka jak najdalej, ale o to chodzi że ja nie chcę uciekać. Boję się że
> sprawy przybiorą dla mnie niekorzystny obrót a ja się wplącze uczuciowo w
> rzecz, do której nie mam ani prawa, ani możliwości aspirować. Wiem że
> jeszcze nie jest za późno.
jestes wciazy?
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-14 06:19:27
Temat: Re: Rozsądek i opanowanie
Użytkownik Marsel <M...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:M...@n...onet.pl...
> w art. <altill$l41$1@news.tpi.pl>,
> > Chciałbym dodać że zaczynam myśleć poważnie o medytacji.
> > Niedługo sytuacja życiowa zmusi mnie do czegoś co moze być dla mnie
bardzo
> > ciężkie, czuję to, już sam smak zapowiedzi tego mi się nie podoba. Może
z
> > tego powodu spac nocami nie mogę i mam złe sny? Z reguły gdy człowiek
> > doznaje uczucia którego nie moze opanować ani nie może go wyzwolić,
wtedy
> > ucieka jak najdalej, ale o to chodzi że ja nie chcę uciekać. Boję się że
> > sprawy przybiorą dla mnie niekorzystny obrót a ja się wplącze uczuciowo
w
> > rzecz, do której nie mam ani prawa, ani możliwości aspirować. Wiem że
> > jeszcze nie jest za późno.
>
> jestes wciazy?
Jako mężczyzna raczej nie :)
Ale sprawdzę i się upewnię ;)
Vese
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-14 08:12:19
Temat: Re: Rozsądek i opanowaniew art. <alukcg$7ml$1@news2.tpi.pl>,
szanowny kol. Vesemir pisze, ze:
<...>
>
> > > Chciałbym dodać że zaczynam myśleć poważnie o medytacji.
> > > Niedługo sytuacja życiowa zmusi mnie do czegoś co moze być dla mnie
> bardzo
> > > ciężkie, czuję to, już sam smak zapowiedzi tego mi się nie podoba.
to moze skupmy sie na tym co jednak wiesz (a czego tu wyraznie nie chcesz
powiedziec). nie bedziemy sie bawic w cieplo-zimno bo nie mam czasu.
powiem ci tylko ze jezeli to polega na podejmowanu jakiejs decyzji to
rozwaz na chlodno wszystkie ew. korzysci i zagrozenia.. rozwaz do konca,
nie tylko nazwij ale wyprowdz wyobraznie na poszukiwanie konsekwencji.
wariant abcd... i x!
A moze to cos jest warte przegranej?
jesli chcialbys ale boisz to teraz zamiast sie miotac pomysl w jaki
sposob mozna zminimalizowc szanse niepowodzenia, albo przygotu sie
poprostu na nie! tak, zdolnosc przewidzenia kleski i umiejtnosc jej
przetrwania to tez zwyciestwo.
niewatplwie natomiast kleska jest zanechanie spowodowane slepym lekiem.
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-14 09:59:08
Temat: Re: Rozsądek i opanowanieVesemir <v...@k...pl> napisał(a):
> Już po raz kolejny przekonuję się że w życiu człowiek musi być
> opanowany, a najlepiej żeby uniknąć rozdarcia powinien unikać sytuacji które
> wystawiają go na próbę.
Jeżeli rzeczywiście chcesz uzyskać jakąś radę musisz skonkretyzować problem.
Bzdurą jest uogólnić swój problem, popatrzyć na reakcje na te uogólnienie, i
próbować je zastosować do swojego konkretnego problemu albo kręcić nosem że
nie trafiają w twój przypadek.
pozdr
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-16 09:12:48
Temat: Odp: Rozsądek i opanowanieUżytkownik Marsel <M...@p...onet.pl>:
> niewatplwie natomiast kleska jest zanechanie spowodowane slepym lekiem.
Oj, zgadzam sie z Tobą Marselu...!
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |