| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-17 23:00:26
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy.> To jakby zepchnięcie na boczny tor. Jeśli cie to bardziej interesuje
> to moge pogrzebać za artykułem bo jakiemuś kumplowi to wysyłałem
> ("szczęśliwemu" ojcuniowi).
To jak można to ja reflektuje na ten artykuł, może być na priv.
Niedługo zostanę tatą, właściwie już jestem tylko na razie dziecko jest w
brzuchu.
Pozdro
Broda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-17 23:56:59
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy.*Broda* wrote in <news:cpvodt$jr$1@news.dialog.net.pl> :
>> To jakby zepchnięcie na boczny tor. Jeśli cie to bardziej interesuje
>> to moge pogrzebać za artykułem bo jakiemuś kumplowi to wysyłałem
>> ("szczęśliwemu" ojcuniowi).
>
> To jak można to ja reflektuje na ten artykuł, może być na priv.
> Niedługo zostanę tatą, właściwie już jestem tylko na razie dziecko jest w
> brzuchu.
>
> Pozdro
> Broda
ok ale gdzies jutro wieczorem, jak bedzie nie za wielki to go walne w
tym wątku pod twoim postem.
--
Siwy włos jest oznaką podeszłego wieku, a nie rozumu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-18 18:49:48
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy._ValteR_; <l2469ewlxdlt$.dlg@valter.biteme> :
> Niestety tak, to nie żart. Tylko u facetów ma to podłoże
> psychologiczne bez komponentu hormonalnego jak u kobiet, w skrócie:
Mam wrażenie, że przeceniasz "komponent hormonalny", przynajmniej w
części przypadków - w części jest to bardziej problem braku zdolności
[lub zbyt głębokiego ugrzęźnięcia w pewnym "opisie" rzeczywistości] do
szybkiego przystosowania się do zupełnie odmiennych
warunków/zadań/własnej roli - to, że przed porodem i po porodzie
"przedmiotem" zainteresowania jest dziecko [chociaż ja bym sugerował,
że czasami matka uważa się za "przedmiot" ciąży i zainteresowania], to
tylko kwestia językowa, a nie opis *złożonego* stanu faktycznego.
> - ludzie o niego już nie pytaja, tylko jak tam dziecko?
> - jest maszynką od utrzymywania domu
> - musi dzielić się dostępem do cyca ;)
> - no sex przez jakiś czas (czasami długiiiii)
> - "przecież musisz być szczęśliwy"
To samo ma matka [no może oprócz sexu] - póki nie pojawi się dziecko,
nie ma konkurencji.
> To jakby zepchnięcie na boczny tor. Jeśli cie to bardziej interesuje
> to moge pogrzebać za artykułem bo jakiemuś kumplowi to wysyłałem
> ("szczęśliwemu" ojcuniowi).
Moje pytanie było zadane w kontekście wypowiedzi przedpisczyni, a nie
jakiś ogólnych/statystycznych konsekwencji tematu "poród a stan
psychiczny ojca" - ogólnie jednak nie zgadzam się na klasyfikację
zespołu zazdrości/odrzucenia u męża jako "depresja poporodowa", bo jest
to mnożenie bytów o identycznej strukturze, a innych elementach opisu
środowiska wywołującego [można elementy opisu sprowadzić również do
opisu z punktu widzenia emocji "chorego" i wtedy one też będą
identyczne].
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-18 21:08:43
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy.*Flyer* wrote in <news:cq1uc8$4ma$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Mam wrażenie, że przeceniasz "komponent hormonalny", przynajmniej w
> części przypadków - w części jest to bardziej problem braku zdolności
Bezpośrednio po porodzie u kobiety jest to związane ze zmianami
hormonalnymi. Tzn. jak trwa miesiąc to już tylko psychologia.
> psychiczny ojca" - ogólnie jednak nie zgadzam się na klasyfikację
> zespołu zazdrości/odrzucenia u męża jako "depresja poporodowa", bo jest
> to mnożenie bytów o identycznej strukturze, a innych elementach opisu
To ze nazwa ci sie nie podoba nie znaczy że to nie istnieje. Nazwa
odności sie do okresu wystepowania nie do uwarunkowań.
--
Motto: "Wszyscy wiemy że Linux jest wspaniały... nieskończone pętle
robi w 5 sekund." (Linus Torvalds)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-19 18:52:18
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy._ValteR_; <10h8c51j1hx0r$.dlg@valter.biteme> :
> *Flyer* wrote in <news:cq1uc8$4ma$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> > Mam wrażenie, że przeceniasz "komponent hormonalny", przynajmniej w
> > części przypadków - w części jest to bardziej problem braku zdolności
>
> Bezpośrednio po porodzie u kobiety jest to związane ze zmianami
> hormonalnymi. Tzn. jak trwa miesiąc to już tylko psychologia.
Jak rozumiem przed i po hormony nie wpływają na zachowanie takiej
kobiety? ;) Mz. jako laika nie da się tak politycznie rozdzielać
konstytucji biochemicznej i wirtualnej [tzw. osobowość] człowieka -
konstytucja biochemiczna powoduje, że pewne jednostki są predysponowane
do określonych zachowań/mają mniejszą "odporność" na określone bodźce i
ten stan nie występuje ad hoc, tylko trwa latami. Dlatego mam lekki opór
przeciw podziałowi, gdzie uznaje się, że jakiś stan na podbudowie
biochemicznej nie dał się przewidzieć i nie był "zawiniony" przez daną
jednostkę - zupełnie niepolityczne byłoby diagnozowanie
rozentuzjazmowanej kobiety w ciąży jako "osobowości nieprawidłowej z
prawdopodobieństwem pogłębienia się zaburzeń". ;)
> > psychiczny ojca" - ogólnie jednak nie zgadzam się na klasyfikację
> > zespołu zazdrości/odrzucenia u męża jako "depresja poporodowa", bo jest
> > to mnożenie bytów o identycznej strukturze, a innych elementach opisu
>
> To ze nazwa ci sie nie podoba nie znaczy że to nie istnieje. Nazwa
> odności sie do okresu wystepowania nie do uwarunkowań.
Wiem że istnieje, ale poprawniej byłoby depresja endogenna, chociaż w
opisie są chyba elementy psychotyczne, więc nie jest to klasyczna 100%
depresji. Inna sprawa, że jeżeli mam być polityczny i udawać, że bodzieć
wystąpił nagle i zupełnie nie miał związku z konstytucją biochemiczną
kobiety, to poprawnie byłoby zaklasyfikować to jako zespół stresu
pourazowego - ops - znów niepolitycznie. ;)
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-20 22:46:17
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamySun, 19 Dec 2004 19:52:18 +0100 Flyer <f...@p...gazeta.pl> wyśle
<cq4isi$ak$1@nemesis.news.tpi.pl> zawierający:
> ops - znów niepolitycznie. ;)
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 12:41:39
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy.katanka <c...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Chcemy razem z mężem porodu rodzinnego, ale jakoś nie potrafię sobie tego
> wyobrazić.
Moja żona sie nie zgodziła, choć ja chciałem, raczej z ciekawości,
niż z potrzeby bliskości.
Przeczytaj to ważne, choć myślę,
że intuicyjnie kobiety to wiedzą:
http://salve.slam.katowice.pl/Dziecko.htm
Pozdrawiam WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 13:28:58
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy.
Użytkownik "Wlodzimierz " <c...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cqjn63$7d$1@inews.gazeta.pl...
> katanka <c...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>>
>> Chcemy razem z mężem porodu rodzinnego, ale jakoś nie potrafię sobie tego
>> wyobrazić.
>
> Moja żona sie nie zgodziła, choć ja chciałem, raczej z ciekawości,
> niż z potrzeby bliskości.
>
> Przeczytaj to ważne, choć myślę,
> że intuicyjnie kobiety to wiedzą:
ciach
a czujesz sie na silach ? ja się nie czułem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 18:19:18
Temat: Re: Rozważania przyszłej mamy.MichalT[ACN] <m...@a...pl> napisał(a):
>
> a czujesz sie na silach ? ja się nie czułem.
>
Bez problemu, ale prześladuje mnie inne wspomnienie
z porodu żony:
Zostawiłem żonę na porodówce i pojechałem do domu.
Następnego dnia dzwonię i pytam czy taka i taka
urodziła? Odpowiedziano, że tak.
Pytam:Syn, czy corka? Czy dziecko się urodziło zdrowe?
Odpowiedziano: nie mozemy panu powiedzieć,
bo nie udzielamy odpowiedzi przez telefon proszę przyjechać.
Pytam się: Żona zdrowa?
Odp: Nie możemy panu odpowiedzieć proszę przyjechać.
Wyszedłem z domu i gdy przechodziłem obok jakiejś willi
oderwał się od niej z hukiem kawał muru.
Byłem pewien, ze stało sie jakies nieszczęście
i to jest zwiastun tego nieszczęścia.
Jechałem do spitala zdenerwowany, chyba postarzałem się
o pięć lat.
W szpitalu: Ma pan zdrowa corkę, żona miała krwotok,
transfuzję, ale już jest dobrze.
Tylko o tych przeżyciach myslę, gdy wspominam porod żony.
To prawdziwy koszmar, choc w rezultacie wirtualny.
Z tego, głównie, powodu nie zdecydowałem się na drugie dziecko.
WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-27 08:27:42
Temat: Re: Re: Rozważania przyszłej mamy.On Sat, 25 Dec 2004, Wlodzimierz wrote:
> Z tego, głównie, powodu nie zdecydowałem się na drugie dziecko.
z tego powodu, ze nie chcieli Ci przekazac informacji przez
telefon?
P.
--
Piotr Kasztelowicz <P...@r...am.torun.pl>
http://renata.am.torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |