| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-22 14:36:52
Temat: Ryba szuka roweruSamotni jak Niemcy
W Monachium, Hanowerze i Frankfurcie jednoosobowe gospodarstwa
domowe - zwane singlami - stanowią ponad połowę ogółu mieszkańców.
Z wyboru lub konieczności żyją w pojedynkę. Zazwyczaj są dobrze
wykształceni, nieźle zarabiają i doskonale odnajdują się w wielkim
mieście. Single mają nie tylko zadbany wygląd, ale również szerokie
zainteresowania. Inteligentni, pogodni, towarzyscy - przeczą
stereotypom o samotności i beznadziei staropanieństwa czy
starokawalerstwa. Monachijski instytut badania opinii publicznej NFO
Infratest, analizując na zlecenie tygodnika "Focus" grupę 500 singli
do 64 roku życia, stwierdził jednak, że samotni z przekonania stanowią
mniejszość, a 1/3 ankietowanych, w tym więcej mężczyzn niż kobiet,
chce znaleźć partnera.
Życie potwierdza, że singel nie tylko marzy, ale i gotów jest podjąć
wysiłek poszukiwań. Z chęcią powierza swój los specjalistom. Korzysta
z usług agencji oferujących romantyczne randki, biur organizujących
urlopy lub weekendy dla samotnych, chadza z przyjemnością do
ulubionych klubów i knajp.
Wyspecjalizowane agencje, jak choćby hamburska DIDA&KO, zorganizują mu
tzw. Dinner for fun, niezobowiązujące spotkanie w ekskluzywnej
restauracji dla dobranych wiekiem i zainteresowaniami trzech, czterech
par. Volkshochschulen przygarną samotnych złaknionych wiedzy o
malarstwie wczesnego baroku, serach, pułapkach życia we dwoje.
Rozliczne szkoły i salony tańca zadbają w rytmie samby o miłą
atmosferę i międzyludzkie kontakty. Prywatne stacje radiowe i
telewizyjne podejmą pośrednictwo w kontaktach samotnych serc. Nowym
skutecznym treningiem do życia w związku kusić będą cieszące się dużym
powodzeniem agencje, zatrudniające pedagogów, psychologów i
socjologów. Miejskie gazety zaproszą na słynne w Niemczech party dla
solistów: Ryba szuka roweru. Są to imprezy, których uczestnicy zamiast
staroświeckich kotylionów otrzymują przydomki, a animatorzy zabawy
kojarzą pary, dowcipnie łącząc pseudonimy, np. "rybę" z "rowerem".
Single, nie zważając na koszty, będą szukać, testować, kokietować, by
stwierdzić, że osiągnięcie celu jest bardzo trudne. Solista jest
bowiem tworem niejednoznacznym i choć zdarza mu się romansować, nie
pozostaje długo w jednym związku.
Prof. Ronald Hitzler, socjolog z Uniwersytetu w Dortmundzie, wyjaśnia
ten fenomen niezdolnością do kompromisów. Egoistyczne single nie mają
bowiem zamiaru rezygnować ze swoich przyzwyczajeń, chyba że
potencjalny partner da im gwarancję wyższego standardu życia. Bilans
strat i zysków musi wykazać, że opłacało się zaryzykować.
Oparte na takich zasadach związki rozpadają się błyskawicznie i
nieodwołalnie. Daje się przy tym zauważyć nowe zjawisko - singlujące
kobiety, samodzielne finansowo i wyemancypowane. Ale wszystko ma swoją
cenę! Zdesperowane i zagrożone inwazją emancypacji single męskie
sięgają po narzeczone z katalogu. Dawniej były to Tajki i Filipinki,
dziś coraz częściej Ukrainki, Rosjanki, Polki: uległe i kobiece - jak
głosi fama. Niemiecka Bridget Jones bez mrugnięcia okiem spisze
katalogowców na straty jako jednostki, które zrejterowały z pola bitwy
o równouprawnienie płci, i niezrażona przeciwnościami losu zajmie się
poszukiwaniem przyjaciół od weekendowych wypadów, pilnowania kota
podczas urlopu czy wspólnego wizytowania singlowych knajp.
Bo singlującej kobiecie potrzeba - według badań Infratestu - co
najmniej trzech mężczyzn. Jednego od domowych napraw, drugiego od
intelektualnych rozmów, trzeciego od erotycznych uniesień. Znaleźć
takiego tytana nie sposób, więc i szukać nie warto. Wiązanie się z
kimś na stałe, choć nie pozbawione uroków, zawiera duży ładunek stresu
i ryzyka: finansowa ruina po rozwodzie przestała być w Niemczech
czasów równouprawnienia wyłącznie udziałem mężczyzn. Płacą i płaczą
również kobiety, zobowiązane sądownie do płacenia alimentów byłym
małżonkom, o ile nie mają wystarczających środków do życia. Szukanie
partnera bywa więc często jedynie pretekstem towarzyskim.
Badania NFO Infratest potwierdzają, że dwie trzecie ankietowanych
(więcej kobiet niż mężczyzn) woli żyć w pojedynkę, bo to uwalnia ich
od podejmowania jakichkolwiek zobowiązań i daje więcej swobody. Singel
dba bowiem o wysoki standard swojego życia. Swoją niezależność i
pojedynczość celebruje w wykwintnej oprawie własnego domu, a na
zewnątrz jest aktywny, organizuje sieć rozległych i potrzebnych mu do
życia znajomości. Inwestuje w te przedsięwzięcia dużo energii i
pomysłowości, bo wie, że te kontakty zastępują więzi rodzinne.
Konieczność posiadania własnej sieci związków wzrasta z wiekiem, co
odnotował zresztą rynek niemieckich nieruchomości.
Nową tendencję zapoczątkowały przed dwudziestu laty szykowne
japiszony, które bez sentymentów przeniosły się z przaśnych,
studenckich mieszkań do eleganckich willi, kupowanych za wspólne
pieniądze. Potem przyszła kolej na gromadne wykupywanie starych i
opuszczonych hal fabrycznych, by urządzać w nich przestronne i modne
lofts (w dosłownym tłumaczeniu są to strychy, ale w niczym nie
przypominają one małych polskich poddaszy). Single i tym razem okazały
się wierne swoim życiowym wyobrażeniom: fabryki musiały leżeć blisko
centrum miasta, oferować możliwość wygodnego rozlokowania się na dużej
powierzchni, umożliwiając zarazem doborowe towarzystwo przyjaciół
współudziałowców. Singel tak bowiem gotów jest zdefiniować swoją
rodzinę.
Ci charakterystyczni przedstawiciele Spass-Gesellschaft (społeczeństwa
nastawionego na przyjemność), propagującego hasła samorealizacji i
życia kreatywnego, wzbudzają dezaprobatę i zawiść współziomków, którzy
nie singlują. Zarzucają oni solistom egoizm i narcyzm. Widzą w nich
symbol społecznej alienacji, chłodu i upadku podstawowych związków
społecznych. Single obu płci mogą na takie dictum wzruszyć ramionami.
To prawda, że nie zakładają rodzin, nie rodzą i nie wychowują dzieci,
ale - pytają retorycznie - kto może zagwarantować, że dotychczasowy
system emerytalny utrzyma się w przyszłości? A kto, jak nie oni, płaci
najwyższe, bo 40-proc. podatki od wynagrodzeń, nie mówiąc o innych
finansowych obciążeniach? Kto daje pracę tysiącom ludzi? Single wolą
widzieć więc w sobie przedstawicieli pokolenia silnych osobowości,
zdolnych nie tylko do rzetelnej pracy, ale i do korzystania z uroków
życia. Naukowcy są zaś przekonani, że tak liczna i ciągle
powiększająca się grupa życiowych solistów to fenomen społeczny.
Ale to z nimi, singlami, będziemy mieć do czynienia we wspólnej
Europie. W Niemczech jest ich już 13, 5 mln.
ANNA TYSZECKA
źródło: http://polityka.onet.pl/162,1096238,1,0,artykul.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-09-22 14:57:39
Temat: Re: Ryba szuka roweruJacek:
> Wszystkim którym partner życiowy "wywinął" jakiś numer,
> dedykuję ku zastanowieniu się artykuł "ryba szuka roweru".
> A także tym którzy jeszcze się wahają; wiązać się czy nie.
Czyli co? Optujesz [niesmialo] jakby za zwiazkami otwartymi?
BTW dla jasnosci: wolny zwiazek to tyle co [dawniejszy] konkubinat.
Dla mnie ten tekst to taki kolejny 'pretekst' do dowartosciowania sie
osob [w naszej rzeczywistosci] w jakis sposob niezdolnych(!!!)
do budowania zwiazkow.
Przypomina to troche usprawiedliwianie sie feministek, ktore
zwlaszcza w naszych realiach moga odczuwac pewien dysonans
~moralny, a wiec informacje podane przez autorke stanowia tu
doskonala 'podstawe' do zawolania (cytuje): '... no wreszcie! aaaaaa
już myślałam, że jestem nienormalna... hiihhi...', no i dokladnie
w taki sposob postrzegam ten tekst. :)
No chyba ze cos mi umknelo. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 10:10:57
Temat: Re: Ryba szuka rowerucbnet naskrobał:
>Jacek:
>> Wszystkim którym partner życiowy "wywinął" jakiś numer,
>> dedykuję ku zastanowieniu się artykuł "ryba szuka roweru".
>> A także tym którzy jeszcze się wahają; wiązać się czy nie.
>
>Czyli co? Optujesz [niesmialo] jakby za zwiazkami otwartymi?
>BTW dla jasnosci: wolny zwiazek to tyle co [dawniejszy]
>konkubinat.
>Dla mnie ten tekst to taki kolejny 'pretekst' do dowartosciowania
>sie osob [w naszej rzeczywistosci] w jakis sposob niezdolnych(!!!)
>do budowania zwiazkow.
Niby dlaczego "single" miały by być niezdolne do zbudowania związku?
Oni to robią po prostu na miarę swoich potrzeb. Jak potrzeba
przyciśnie, szukają i znajdują partnera na partnerskich zasadach.
"Konkubinat" - niewłaściwe słowo i na dodatek obarczone złą
konotacją. Na wolny związek język jeszcze nie wykształcił słowa.
Małżeństwo ubezwłasnowolnia. Wolny zwiazek nie, w nim co dzień musisz
się sprawdzić.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 10:34:25
Temat: Re: Ryba szuka roweruJacek:
> "Konkubinat" - niewłaściwe słowo i na dodatek obarczone
> złą konotacją.
Taaa... :)
> Na wolny związek język jeszcze nie wykształcił słowa.
Wolny zwiazek - takie okreslenie jest propagowane [ostatnio]
w mediach.
> Małżeństwo ubezwłasnowolnia. Wolny zwiazek nie, w nim
> co dzień musisz się sprawdzić.
Skad wiesz tyle o wolnych zwiazkach? :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 13:22:01
Temat: Re: Ryba szuka rowerucbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał(a):
> Dla mnie ten tekst to taki kolejny 'pretekst' do dowartosciowania sie
> osob [w naszej rzeczywistosci] w jakis sposob niezdolnych(!!!)
> do budowania zwiazkow.
Nie ma sensu zwalczać cywilizacji singli. Natura wykona wyrok na każdym z
nich. Ich geny po prostu nie przetrwają.
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 14:39:20
Temat: Re: Ryba szuka roweruKis Smis:
> Nie ma sensu zwalczać cywilizacji singli.
OK, a czy wspieranie takiej powiedzmy sub-kultury
ma sens?
> Natura wykona wyrok na każdym z nich. Ich geny
> po prostu nie przetrwają.
A co z bankami spermy, samotnymi rodzicami itd...?
Ale w sumie masz racje ze ogolnie 'udzialowosc' singli
w spoleczenstwie jest weryfikowany przez nature. :]
Ale z innej strony: czy np bezstresowe wychowanie nie
sprzyja ksztaltowaniu sie slabych psychicznie (przekonanych
o swej _bezwarunkowej_ 'wyjatkwosci') i 'zaprogramowanych'
w duzym stopniu na auto-tymulacje 'przyjemnosciowa' populacji
egocentrykow z ~zaburzeniami emocjonalnymi?
Jesli tak, to slusznym pozostaje wniosek: efektywnosc
biologicznego odnawiania sie spoleczenstwa koreluje
z niskim poziomem jego rozwoju.
A wiec w pewnym sensie: znana i smutna poniekad historia. :]
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 16:24:06
Temat: Re: Ryba szuka roweruKis Smis naskrobał:
>cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał(a):
>
>
>> Dla mnie ten tekst to taki kolejny 'pretekst' do
>> dowartosciowania sie osob [w naszej rzeczywistosci] w jakis
>> sposob niezdolnych(!!!) do budowania zwiazkow.
>
>Nie ma sensu zwalczać cywilizacji singli. Natura wykona wyrok na
>każdym z nich. Ich geny po prostu nie przetrwają.
>
Ale pieprzysz. Niby dlaczego single nie mogą mieć dzieci? Co, uważasz
że dzieci się rodzą tylko w związkach małżeńskich? Znowu nie uważałeś
na lekcjach biologii... ;)
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 16:25:18
Temat: Re: Ryba szuka rowerucbnet naskrobał:
>
>Skad wiesz tyle o wolnych zwiazkach? :)
>
Z doswiadczenia. Swojego i cudzego też. Miałem czas się napatrzeć,
mam 58 lat ;)
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-23 21:51:55
Temat: Re: Ryba szuka roweru
"Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:amn4hp$cu5$1@news.gazeta.pl...
> cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał(a):
>
>
> > Dla mnie ten tekst to taki kolejny 'pretekst' do
dowartosciowania sie
> > osob [w naszej rzeczywistosci] w jakis sposob
niezdolnych(!!!)
> > do budowania zwiazkow.
>
> Nie ma sensu zwalczać cywilizacji singli. Natura wykona
wyrok na każdym z
> nich. Ich geny po prostu nie przetrwają.
>
Co tam wyroki natury ?
Mam paznokiec w pudelku po zapalkach.
Za 50 lat mnie sklonuja.
I zabawa sie zacznie od poczatku.
Choose your life, choose your future...........
m.dz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-09-24 11:35:39
Temat: Odp: Ryba szuka roweruUżytkownik Jacek <j...@g...pl>:
> Małżeństwo ubezwłasnowolnia. Wolny zwiazek nie, w nim co dzień musisz
> się sprawdzić.
Co to znaczy sie "sprawdzic"? I dlaczego niby w malzenstwie nie mozna?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |