Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-25 23:21:06

Temat: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Wysokość odbiera rozum" - Przekrój nr 04/3005 - 26 stycznia 2003 r.- michał
wójcik

"[...]W najnowszej polskiej wyprawie na K2, która wyruszyła 16 grudnia 2002
r, bierze udział 26 himalaistów. Najbardziej doświadczony jest kierownik
wyprawy Krzysztof Wie­licki. To piąty alpinista na świecie, który zdobył
wszystkie 13 ośmiotysięczników. Na Lhotse wszedł samotnie, w gorsecie,
który nosił po upadku w lawinie. Na Broad Peak wspiął się sam w ciągu
kilkunastu godzin - było to pierwsze na świecie wejście w ciągu jednej doby.

W czasie zejścia z Dhaulagiri na wysokości 7600 metrów warunki były tak
fatalne, a Wielicki tak wykończony, że partner tłumaczył mu, gdzie ma
stawiać stopy. Wielicki nie widział go, bo wiał huragan, a widoczność była
minimalna. - W końcu jakoś zlazłem

- wspomina. - Partner bardzo mi pomógł, przede wszystkim podtrzymywał mnie
na du­chu. Mówił: "Teraz w lewo, w prawo, złap się tego występu nad głową".
W namiocie nalałem herbatę do dwóch kubków. Sęk w tym, że oprócz mnie nie
było nikogo, bo była to solowa wyprawa.

Dziś wiadomo, że Wielicki był wtedy bliski śmierci. Lekarze są wręcz pewni.
On zaczął umierać.



- Podczas wyprawy na Annapurnę powyżej pięciu tysięcy metrów byłem przypięty
do partnera liną - wspomina profesor Komiszewski.

- Lina ciągnęła się między nami po śniegu. W pewnym momencie mój kolega się
zatrzymał, bo usłyszał słynny przebój Donny Summer. Wybuchnąłem śmiechem,
ale po jakimś czasie sam usłyszałem znajomy hit. - To była lina - wyjaśnia
profesor. - Naprawdę śpiewała ludzkim głosem.

Omamy słuchowe świadczą o postępującym uszkodzeniu mózgu. Zmiany te są
od­wracalne. Gorzej z omamami wzrokowymi.

- Świadczą one o głębokich zaburzeniach niedotlenionego mózgu. U niektórych
bada­nych alpinistów doszło do trwałego uszkodzenia mózgu, do tak zwanej
mózgowej astenii wysokogórskiej - uważa profesor Zdzisław Jan Ryn, kierownik
Zakładu Patologii Społecznych w Katedrze Psychiatrii Uniwersytetu
Jagiellońskiego w Krakowie.

Gdy przebywa się na dużych wysokościach za długo, dochodzi do wzrostu
ciśnienia śródczaszkowego, do obrzęku mózgu. Bóle głowy stają się nie do
zniesienia, obniża się krytycyzm. Pół biedy, jeśli himalaista zaczyna
widzieć otoczenie w innych kolorach niż zazwyczaj. Jeden ze wspinaczy na
lllimani w Boliwii na wysokości 6500 metrów, zobaczył purpurowy śnieg.
Okazało się, ze. zaczęła się u niego retinopatia, czyli uszkodzenie
siatkówki oka. Leczył to dwa lata.

O prawdziwym pechu mogą mówić ci, którzy mają halucynacje. Widzą ludzi,
rzeczy i zdarzenia, które istnieją tylko w ich otumanianych głowach. Haluny
pojawiają się, bo brakuje tlenu i jest niskie ciśnienie. Na Mount Evereście
tlenu jest o 70 procent mniej niż nad morzem. Ponieważ układ nerwowy jest
najbardziej wrażliwy na niedostatek tlenu (komórka mózgowa potrzebuje go 20
razy więcej niż komórka mięśniowa), właśnie mózg poddaje się jako pierwszy.
Zaczyna się śmierć.

Amerykański alpinista Brent,Bishop na Evereście miał poczucie, że jest
aniołem, a wiatr śpiewa do niego ludzkim głosem. Francis Sidney Smythe na
wysokości 8500 metrów obserwował latawce. Opowiadając to potem, nie mógł się
jednak zdecydować, czy kształtem przypominały balony czy zeppeliny. Reinhold
Messner z kolei nie mógł pogodzić się z tym, że jego partner me widzi stada
rumaków cwałujących zboczem Lhotse, zaś Bogdan Stefko, schodząc z Nanga
Parbat, zobaczył kiosk z coca-colą. Do dziś zastanawia się, czy pogadał ze
śliczną sprzedawczynią, czy tylko podziwiał jej ponętną figurę. Harman Buhl,
który w roku 1953 zatrzymał się na noc kilkaset metrów pod tym szczytem,
zauważył, że nie ma rękawic. Usłyszał wtedy spokojny głos obok: "Człowieku,
po prostu je zgubiłeś!".



Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wielu himalaistów pozbywa się części
garderoby, bez których wspinaczka powyżej ośmiu tysięcy metrów w potwornym
wietrze i przy temperaturze dochodzącej do -50 stopni wydaje się niemożliwa.
Zazwyczaj kończy się to potwornymi odmrożeniami albo śmiercią.

-Jednemu z polskich himalaistów - mówi profesor Korniszewski - podczas
podchodzenia pod szczyt rękawiczki przeszkadzały w "podlewaniu kwiatów w
ogródku u babci". Partnerzy nie zdążyli zareagować, gdy szybkim ruchem zdjął
je i wyrzucił w przepaść.

-Ja swoje rękawice zdjąłem na wysokości 8176,5 metra na Dhaulagiri w roku
1983 - wspomina Tadeusz Łaukajtis, himalaista z Torunia - bo musiałem
zapalić papierosa i przeciągnąć kilkaset metrów lin.

Ten papieros kosztował go odmrożone palce. Ale i tak Łaukajtis może mówić o
dużym szczęściu. Z niewiadomych przyczyn na półce skalnej "zgubił" kurtkę
puchową. Miał wtedy potworne omamy. Nie zgadza się jednak z nazwaniem tego
halucynacjami. Mówi wprost: "Po prostu w głowie mi się pierdoliło". Wydawało
mu się wtedy, że jest uczestnikiem wojny w Afganistanie i próbuje
powstrzymać atak sowieckich czołgów na grupkę dzieci. - Kłóciłem się,
wrzeszczałem, żeby nikt nie strzelał - wspomina.

Zdaniem Janusza Onyszkiewicza, prezesa Polskiego Związku Alpinistycznego,
"gubienie" garderoby jest objawem nagłej euforii.

- To bardzo niebezpieczne. Podczas wejścia na Gasherbrum II w roku 1975
pogoda się nagle załamała. Jeden z członków sąsiedniej wyprawy błagał, by
iść dalej. Był kompletnie wykończony, ale wręcz rwał się do dalszej
wspinaczki. Nikt nie mógł go powstrzymać. Po szamotaninie partnerzy
ustąpili - wspinacz poszedł w górę i oczywiście zaginął.

Podczas schodzenia z K2 w roku 1996 nagle bardzo źle poczuł się Marco
Bianci, himalaista z Mediolanu. Jego partner Christian Kuntner z
niewiadomych przyczyn nie zaopiekował się nim. Piotr Pustelnik (zdobywca 12
ośmiotysięczników) pamięta, że Bianci'ego z narażeniem życia ratowało kilku
wspinaczy. W końcu sprowadzili go do obozu na wysokości 6200 metrów. Tam
himalaista z Rosji oddał mu swoją butlę z tlenem. Włoch już sam zaczął
schodzić niżej, wychwalając pod niebiosa uroki Mediolanu i popisując się
znajomością topografii miasta. Na dole okazało się, że już dawno nie
powinien żyć. Miał za niskie ciśnienie. Rosjanin, który włożył mu maskę
tlenową i skierował na dół, nie odkręcił kurka z tlenem. Włoch doszedł, bo
był pewien, że tlenu ma pod dostatkiem. Tymczasem nie miał go wcale - tak mu
się tylko wydawało.

[...]

Profesor Ryn opowiada, że jeden z polskich wspinaczy z powodu złamania nogi
został uwięziony na osiem dni na wysokości ośmiu tysięcy metrów. Być może
mógłby schodzić dalej, gdyby nie "głosy kolegów" mamiące go, że właśnie
nadchodzi pomoc. Głosy te działały na niego kojąco. W końcu przestał
odróżniać siebie od otoczenia. Sprowadzony na dół przez wiele dni nie
rozpoznawał, gdzie jest. Jego odmrożona twarz przypominała siekaną, surową
polędwicę.



[...]"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-03-26 00:31:38

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: "PEPE" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:b5qo8n$4h$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> "Wysokość odbiera rozum" /...
tia...to ciekawe
cynik powiedziałby, że: już wiadomo skąd wziął się Yeti...
mnie to nasuwa inną refleksję:
wolałbym po stokroć "odebrać sobie rozum" tak jak oni - na wysokości, niż na
samym dole (żeby nie powiedzieć - na dnie) bawić się w ćpanie
czegokolwiek...
p.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 06:17:50

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość...
Od: Miixxo <m...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora

PEPE napisał(a):

> bawić
> się w ćpanie czegokolwiek...

O wlasnie tez mi sie skojarzylo z cpaniem to zdobywanie szczytow
- moze to sa nalogowcy?
wciaz wyzej...wyzej... (wiecej)
na dole brakuje im tych majakow -euforii
--
pozdrawiam
Miixxo
>>..Co dzien godzina ranna odradza mnie "Hosanna", a wieczor
- smierci brat, co noc odbiera mi swiat. Sztaudynger Jan..<<
m...@N...pl gg#3170636

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 08:12:56

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość...
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Miixxo"

> O wlasnie tez mi sie skojarzylo z cpaniem to zdobywanie szczytow
> - moze to sa nalogowcy?

Poniekąd. Z tego co kojarzę motywacją himalaistów jest testowanie
samych siebie w ekstremalnych warunkach. Podobnie z używkami, choć
tu jeszcze dołącza się kontekst społeczny, a wysokie góry to
ciągle jeszcze rozrywka ekskluzywna.

Pozdrowienia
Mefisto


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 08:46:37

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość...
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Miixxo" napisał w wiadomości
news:Xns934A4A59A52BBtelelele@193.110.122.83...

> O wlasnie tez mi sie skojarzylo z cpaniem to zdobywanie szczytow
> - moze to sa nalogowcy?
> wciaz wyzej...wyzej... (wiecej)
> na dole brakuje im tych majakow -euforii

Na mój babski rozum sporty ekstremalne to objaw czystego atawizmu. Przez
całą ewolucję przodkowie dzisiejszego człowieka narażeni na wiele
naturalnych niebezpieczeństw wykształcali w sobie mechanizmy obronne, takie
jak strach, umiejętność walki, ucieczkę (adrenalina wszak zwana jest
hormonem 3xf). Ci którzy nie posiadali dostatecznie wykształconych tych
mechanizmów byli przez mechanizm doboru naturalnego eliminowani, czyli po
prostu ginęli. Siłą rzeczy swoje geny rozprzestrzeniali ci, którzy przeżyli,
a więc byli przystosowani w stopniu większym. Dlatego w każdym z nas jest to
gdzieś w genach zakodowane.
Dzisiejsze niebezpieczeństwa na ogół nijak się mają do dawnych (drapieżniki,
żywioły etc.) i nękają rzadziej. Można więc założyć, że u dzisiejszego
człowieka te mechanizmy są w jakimś stopniu uśpione. Okazuje się, że nie u
wszystkich jednakowo.
Są zapewne i tacy, u których niezrealizowanie posiadanych predyspozycji
obronnych wywołuje napięcie emocjonalne, a więc potrzebę ich zrealizowania.
Zaczyna się więc podświadome poszukiwanie rozmaitych niebezpieczeństw, aby
stawić im czoła.
Z racjonalnego punktu widzenia, celowe wystawianie się na niebezpieczeństwa
jest nonsensem. Stąd moja teza, że jest to atawizm, czyli działanie
instynktowne, choć obudowane często wieloma, zwykle chwalebnymi
racjonalizacjami.

Bacha.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 10:03:26

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

PEPE <p...@p...fm>
news:b5qs9g$ft6$1@skipper.rmf.pl:

<snip>
> cynik powiedziałby, że: już wiadomo skąd wziął się Yeti...
<snip>

żeby tylko ;)
cynik pomyszlałby też o szyciu po szyciu

p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 10:26:14

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paweł N. napisał w wiadomości news:b5rts5$ss8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> PEPE <
> <snip>
> > cynik powiedziałby, że: już wiadomo skąd wziął się Yeti...
> <snip>
> cynik pomyszlałby też o szyciu po szyciu

Nic nie rozumię. Cynik to wypiąłby się na normy i wartości i ewentualnie żył
sobie minimalistycznie, zgodnie z naturą, w beczce jak pies czy Diogenes.
;P
A Yeti to zwyczajnie wyewoluował z pradawnych himalaistów. ;)

Bacha.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 10:56:36

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł Niezbecki"

<ciach>
-------------------------
Podczas schodzenia z K2 w roku 1996 nagle bardzo źle poczuł się Marco
Bianci, himalaista z Mediolanu. Jego partner Christian Kuntner z
niewiadomych przyczyn nie zaopiekował się nim. Piotr Pustelnik (zdobywca 12
ośmiotysięczników) pamięta, że Bianci'ego z narażeniem życia ratowało kilku
wspinaczy. W końcu sprowadzili go do obozu na wysokości 6200 metrów. Tam
himalaista z Rosji oddał mu swoją butlę z tlenem. Włoch już sam zaczął
schodzić niżej, wychwalając pod niebiosa uroki Mediolanu i popisując się
znajomością topografii miasta. Na dole okazało się, że już dawno nie
powinien żyć. Miał za niskie ciśnienie. Rosjanin, który włożył mu maskę
tlenową i skierował na dół, nie odkręcił kurka z tlenem. Włoch doszedł, bo
był pewien, że tlenu ma pod dostatkiem. Tymczasem nie miał go wcale - tak mu
się tylko wydawało.
-------------------------

Tu macie sedno.

ett
:-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 11:06:12

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa <e...@p...onet.pl>
news:b5s193$dpg$1@news.onet.pl:

> Tymczasem nie miał go
> wcale - tak mu się tylko wydawało.
> -------------------------
>
> Tu macie sedno.
>
> ett
> :-)

Jedno z seden. Nigdy nie mówiłem, że ruch jest jednokierunkowy.

Cholera, eTT - dlaczego jesteś tak przewidywalny? :))))
Wiedziałem, że zwrócisz uwagę właśnie na TO!

Nawet przemknęła mi przez głowę myśl, żeby To przed Tobą ukryć, ale, ale,
jak widzisz, uczciwość zwyciężyła :)))

P>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-26 11:11:54

Temat: Re: Rzeczywistość, nierzeczywistość, czyli co potrafi stworzyć umierający z niedotlenienia mózg i co potrafi znieść człowiek
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa <e...@p...onet.pl>
news:b5s193$dpg$1@news.onet.pl:
<snip>
> Włoch
> doszedł, bo był pewien, że tlenu ma pod dostatkiem. Tymczasem nie miał go
> wcale - tak mu się tylko wydawało.
> -------------------------
>
> Tu macie sedno.
>
> ett
> :-)

I jeszcze. Nic nie trwa wiecznie. To też nie.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

prozac
Jak byscie zareagowali?
ty Suko!
Psychologia samoobrony
wspolpracownicy do serwisu internetowego

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »