| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-07 05:03:57
Temat: Re: Samotność Chrystusa
Użytkownik Duch
> Czemu to wszystko musi byc takie skomplikowane?
aaa widzę, że krzyżówek się doszukujesz i słusznie,
ale grób psi zgoła w innej dzielnicy schowan ;-)
No dobra, Duchu, odrzucam rękawice
(sorki za zwłokę ale mnie się wątek zwinął)
*Czemu te pytania sa istotne dla Ciebie, ze zapytam?
najpierw muszę odpowiedzieć sobie, no nie?
pytam, czemu pytam, czemu pytam, cz...
zara, sie poplątałam ))
*Bo nie czuje kontekstu!
*Dawaj! z grubej rury...
*Acha, w koncu... On, pacjent, czy terapeuta?
pomysł dość stary: każdy terapeuta jest pacjentem, i inaczej: potrzebuje
terapeuty
> Ciekawe, smutne, że nie znalazł się przy nim ktoś ...
> empatyczny.
*Kto mial sie znalesc? "Wiekszy Jezus", Super Jezus?
*Psychoterapeuta?
może poprostu drugi Jezus
Co moglby wtedy zrobic? Co moglo by sie stac?
ooo to fajne pytania
może podywagujmy
czekam na propozycje
i idę rozwałkowywać potomstwo myśląc o swoich pomysłach
Mania
7:00 pobudka!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-07 08:11:26
Temat: Re: Samotność Chrystusa> Czyżbyś na podstawie małej grupki osób wydawał
> opinię całej wierze chrześcijańskiej?
A mozesz cos bardziej konkretnego napisac oprocz
emocjonalnych nieuzasadnionych opinii?
Masz mi za zle moja uwage, ale odpowiedz mi czy
wyobrazasz Sobie kk bez 'swietych' obrazow i krzyzy,
ktorych Bog w zaden sposob przeciez nie nakazal czcic,
wiec sa czczone z wymyslu i woli czlowieka nie zas Boga?
Wyobrazasz Sobie? :)
PS: ja takze NIE. :)))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 08:21:49
Temat: Re: Samotność Chrystusa> aaa widzę, że krzyżówek się doszukujesz i słusznie,
> ale grób psi zgoła w innej dzielnicy schowan ;-)
Alisci? :-)
> pomysł dość stary: każdy terapeuta jest pacjentem, i inaczej: potrzebuje
> terapeuty
Na czym polegal (IYO) problem Tego pacjenta?
Nie sadze, zebys wiedziala... jednak... raczej chodzilo o "kopniaczka",
lup w swietosc, zgoda? Wiesz w co sama grasz???
> *Kto mial sie znalesc? "Wiekszy Jezus", Super Jezus?
> *Psychoterapeuta?
> może poprostu drugi Jezus
Eeee, co to za odpowiedz...
ide na sniadanie, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 08:47:51
Temat: Re: Samotność Chrystusa
Użytkownik Duch
> Na czym polegal (IYO) problem Tego pacjenta?
> Nie sadze, zebys wiedziala... jednak... raczej chodzilo o "kopniaczka",
> lup w swietosc, zgoda? Wiesz w co sama grasz???
>
> > *Kto mial sie znalesc? "Wiekszy Jezus", Super Jezus?
> > *Psychoterapeuta?
> > może poprostu drugi Jezus
>
> Eeee, co to za odpowiedz...
> ide na sniadanie, Duch
no nieeeee...
zbywasz mnie?
nie dorastam?
jakież to prawdy ukrywasz w zanadrzu?
czy samotność na dłuższą metę służy Człowiekowi?
czy człowiekowi trzeba Drugiego Człowieka?
po co Człowiekowi Drugi Człowiek?
czy dobrze żeby pojmowali świat choć ciutkę podobnie?
czy Jezus to Człowiek?
prawdopodobnie gdyby Jezus znał drugiego Jezusa
to wziąłby z nim ślub i tyle byśmy o nim słyszeli
no nie? ;)
najedzony?
Mania
to było śniadanko
czas na obiad koło 14:00
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 09:16:01
Temat: Re: Samotność Chrystusain article 9na1pj$370$...@n...tpi.pl, Mania at c...@w...pl wrote on 7-09-01
10:47:
> czy samotność na dłuższą metę służy Człowiekowi?
> czy człowiekowi trzeba Drugiego Człowieka?
> po co Człowiekowi Drugi Człowiek?
> czy dobrze żeby pojmowali świat choć ciutkę podobnie?
> czy Jezus to Człowiek?
>
> prawdopodobnie gdyby Jezus znał drugiego Jezusa
> to wziąłby z nim ślub i tyle byśmy o nim słyszeli
> no nie? ;)
>
> najedzony?
> Mania
>
> to było śniadanko
> czas na obiad koło 14:00
>
>
A propos Jezusa: piekny temat, az trudno mi sie zabrac do tego watku.
Ale mam potrzebe - czy ktos wie, skad wziac "Ostatnie kuszenie Chrystusa"?
Na kasecie, na plycie - wszystko jedno.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 12:25:46
Temat: Re: Samotność Chrystusa> prawdopodobnie gdyby Jezus znał drugiego Jezusa
> to wziąłby z nim ślub i tyle byśmy o nim słyszeli
> no nie? ;)
A gdyby byl trzeci? A czwarty? Kolejny?
Czy wzieli by 2 sluby, czy utworzyli kwartet?
A gdyby byli klonami? Jak zmieniala by sie
wizerunek Pacjenta, przy liczbie klonow dazacych do nieskonczonosci?
Jak nazwaly by sie kolejne klony?
Dlaczego czuje pot na czole? ;-)
> najedzony?
> Mania
I nawet mi sie juz odbilo... ;)
> to było śniadanko
> czas na obiad koło 14:00
Bedzie o 17:xx, niezgodnie z zaleceniami dietetyka, smacznego, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 19:48:08
Temat: Re: Samotność Chrystusa"cbnet"
> A mozesz cos bardziej konkretnego napisac oprocz
> emocjonalnych nieuzasadnionych opinii?
Moje opinie są jak najbardziej uzasadnione, bo akurat obracam się dość
blisko w tematach Kościoła i znam dość dobrze te tematy.
Kościół to nie obrazy i krzyże (chociaż i te są ważne - krzyż w końcu jest
symbolem wiary chrześcijańskiej) tylko ludzie do niego należący. A to, że
jedna z drugą panią czy jakiś pan uczęszczający na mszę do kościoła są tacy
i owacy to już nie mój problem, bo ja nie chodzę dla nich do kościoła tylko
dla P. Boga.
To tak samo jak wieszanie psów na księżach, bo jakiś tam się przespał z
jakąś kobietą - nie przeczę, bo na pewno takie sytuacje miały i będą mieć
miejsce w końcu ksiądz to człowiek z takiej samej gliny jak my świeccy i
często jest on jeszcze bardziej wystawiony na pokusy niż inni - to nie moja
sprawa od sądzenia jest Pan Bóg.
Co chcesz konkretnie wiedzieć? Jak tylko będę wiedział to chetnie Ci
odpowiem.
> wyobrazasz Sobie kk bez 'swietych' obrazow i krzyzy...
Jak najbardziej. No w moim parafialnym kościele jest co najwyżej jeden krzyż
i obraz :))))
Obrazy mają tylko pomóc w wyobrażeniu sobie Boga i pomóc "złapać" duchowy
nastrój.
To tak samo jak chłopak często ma zdjęcie swojej dziewczyny - może marne
porównanie ale takie mi przyszło do głowy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 09:09:26
Temat: Re: Samotność ChrystusaAndrzej Litewka:
> Co chcesz konkretnie wiedzieć?
Jakie jest uzasadnienie Twoich opinii z poprzedniego listu?
> Jak tylko będę wiedział to chetnie Ci odpowiem.
Jasne, nie watpie. :)
> To tak samo jak chłopak często ma zdjęcie swojej dziewczyny
No tak, tylko ze Bog zakazal praktyk polegajacych na otaczaniu
czcia czegokolwiek co jest produktem ludzkich rak.
Dla Ciebie to nic nie znaczy, drobiazg, jak rozumiem, bo uwazasz
sie za na tyle 'fajnego goscia' ze cokolwiek zrobisz w tej materii
- bedzie OK. Tak? :)
Klekasz wiec przed figurami krow i oslow i przed obrazami
wyobrazajacymi i modlisz sie wierzac ze sprawiasz tym samym
'laskawa radoche' Bogu. Tak? :)
Nie przejmuj sie, wielu tego nie rozumie. :))
Nie jestes sam. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-11 21:28:20
Temat: Re: Samotność Chrystusa"cbnet"
> Jakie jest uzasadnienie Twoich opinii z poprzedniego listu?
A co konkretnie mam uzasadniać?
To, że obrazy i figury świetych mają tylko pomagać w czczeniu samych
świętych?
Skoro Ty uważasz, że ludzie się modlą do obrazu i figurki (nie przeczę, że
są też tacy) to ja już na to nic nie poradzę, ja tak nie mam.
> No tak, tylko ze Bog zakazal praktyk polegajacych na otaczaniu
> czcia czegokolwiek co jest produktem ludzkich rak.
Patrz wyżej, czy dalej niejasne?
> Klekasz wiec przed figurami krow i oslow...
Chłopie gdzie ty chodziłeś????
Nie przypominam sobie aby w krakowskich kościołach były gdzieś czczone
figury krów i osłów - nawet takich tam nie spotkałem - no chyba, że w szopce
bożonarodzeniowej :)
> Nie przejmuj sie, wielu tego nie rozumie. :))
> Nie jestes sam. :)
Czego niby nie rozumiem?
Wydaje mi się, że to raczej Ty nie rozumiesz pewnych prawd istniejących dla
wierzących osób.
--
TNIJ CYTATY !!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-12 15:05:26
Temat: Re: Samotność ChrystusaAndrzej Litewka:
> Czego niby nie rozumiem?
Wydaje mi sie ze nawet co tresci (slow) mojego listu
wykazujesz 'ograniczone' zrozumienie. :]
> Wydaje mi się, że to raczej Ty nie rozumiesz pewnych
> prawd istniejących dla wierzących osób.
Co Ty nie powiesz? Taaaka rewelacja. :)))
Jesli potrzebujesz figur, obrazow lub innych przedmiotow
(np krzyzy, lub drzew czy gor) aby czcic (czyli np modlic sie)
cos co nazywasz bogiem, jesli padasz na kolana przed
takimi 'konstrukcjami' (np oslami i figurka dziecka na sianie
w szopie) modlac sie (i kierujac sie przy tym do elementow
takiej konstrukcji, lub oddajesz im poklon (otaczajac je w ten
sposob czcia) - to jest to praktyka _zakazana_ przez Boga
m.in. w _dekalogu_ (prawdziwym, bo ten propagowany
przez kk to synkretyczna podroba).
Nie rozumiem czego tu mozna nie rozumiec? :)
Owszem, mozna czegos nie wiedziec i 'rznac glupa' wmawiac
innym 'ciemnote', ale nie rozumiec _prostej_ informacji??? :)
Slabo z Toba AL. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |