Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Samotność - jak z nią skończyć?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Samotność - jak z nią skończyć?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-06 21:53:36

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Robercikus" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

jak przychodzi co do czego, to pusto i cicho,
a wszystko przez te koszmarne odległości

To prawda... czy nie sadzisz mimo wszystko, ze to co twierdzisz odnosi
sie jedynie do dalszych relacji miedzy ludzmi? Faktem niezaprzeczalnym
jest, ze ludzie sa jak owe wspomniane gwiazdy we wszechswiecie, ale
nadchodza w zyciu takie chwile, kiedy czlowiek potrzebuje kogos
bliskiego... chce miec przy sobie bratnia dusze, by odczuc jej
bliskosc. Przeniesmy to chociazby na grunt pozycia malzenskiego. Czyz
nie jest milo wrocic do ciepelka domowego po calym dniu pracy?
Przeciez od samego rana obracalismy sie wlasnie wsrod obcych nam i
dalekich osob, az tu powracamy do tej nam najblizszej. To tak,
jakbysmy podczas zimowej zawieji nagle skryli sie pod bezpieczny dach
przyjaznej gospody. Zdazylem zauwazyc, ze masz dosc oryginalne poglady
na temat samotnosci. Wydaje mi sie, ze musialas sie w zyciu srodze
zawiesc, albo duuuzo nasluchac. Ja powiem Ci tyle: Uwazam, ze jakosc
kontaktow miedzyludzkich zalezy w glownej mierze od nich samych, w
mysl zasady - jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz. We wszechswiecie
wprawdzie sa baaardzo odlegle od siebie gwiazdy, ale sa tez ciala
krazace bardzo blisko siebie...
--
pozdrawiam

robercikus
r...@p...onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-09-06 22:05:58

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Monka" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


<n...@p...ninka.net> w wiadomości ...
> "Monka" <m...@p...com> writes:

> nie ma to jak predka i dokladna diagnoza.. tia...

To nie diagnoza, za diagnozę musiałabyś zapłacić ;->

pa
M-A





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-07 04:00:27

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Monka" <m...@p...com> writes:


> > nie ma to jak predka i dokladna diagnoza.. tia...
>
> To nie diagnoza, za diagnozę musiałabyś zapłacić ;->

dziekuje, nie skorzystam. Zwlaszcza od osoby ktora uwaza, ze wszystko
to co ktos napisze (nawet wiersze badz opowiadania) musza byc
prawdziwe i wyciagac na tej podstawie wnioski co do czyjego stanu
psychicznego.


--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-07 09:20:33

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Monka" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


<n...@p...ninka.net> w wiadomości
news:m2em2wonqc.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Monka" <m...@p...com> writes:

> > > nie ma to jak predka i dokladna diagnoza.. tia...
> > To nie diagnoza, za diagnozę musiałabyś zapłacić ;->
>
> dziekuje, nie skorzystam. Zwlaszcza od osoby ktora uwaza, ze wszystko
> to co ktos napisze (nawet wiersze badz opowiadania) musza byc
> prawdziwe i wyciagac na tej podstawie wnioski co do czyjego stanu
> psychicznego.

Zaraz tam prawdziwe ;)
ale wydaje mi się, ze trudno jednak pisać na temat czegoś nad czym się
człowiek nie zastanawia. Jeśli tak masz to rzeczywiscie z diagnozą nawet
darmową nie byłoby kłopotu :->

M-A
PS. że podmiot liryczny i autor to nie to samo wie każdy kto skończył
szkołę - nawet jeśli tylko podstawową :-))




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-07 09:20:38

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Monka" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Robercikus" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8p6flb$acb$2@news.tpi.pl...
> jak przychodzi co do czego, to pusto i cicho,
> a wszystko przez te koszmarne odległości
>
> To prawda... czy nie sadzisz mimo wszystko, ze to co twierdzisz odnosi
> sie jedynie do dalszych relacji miedzy ludzmi?

Przeciwnie,
te "dalsze" relacje łatwo oswoić.
Prawdziweie kosmiczna pustka zaczyna sie dopiero
w tych relacjach najbliższych, naistotniejszych.

> Przeniesmy to chociazby na grunt pozycia malzenskiego. Czyz
> nie jest milo wrocic do ciepelka domowego po calym dniu pracy?
> Przeciez od samego rana obracalismy sie wlasnie wsrod obcych nam i
> dalekich osob, az tu powracamy do tej nam najblizszej. To tak,
> jakbysmy podczas zimowej zawieji nagle skryli sie pod bezpieczny dach
> przyjaznej gospody.

Czysty materializm emocjonalny :-)
- gdzie tu miejsce na magię zrozumienia

> Zdazylem zauwazyc, ze masz dosc oryginalne poglady
> na temat samotnosci. Wydaje mi sie, ze musialas sie w zyciu srodze
> zawiesc, albo duuuzo nasluchac.

Wsłuchuję się głównie w siebie. Skrajny egotyzm. ;-)

> Ja powiem Ci tyle: Uwazam, ze jakosc
> kontaktow miedzyludzkich zalezy w glownej mierze od nich samych, w
> mysl zasady - jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz.

Jak się okłamiesz tak bedziesz miał :-)

> We wszechswiecie
> wprawdzie sa baaardzo odlegle od siebie gwiazdy, ale sa tez ciala
> krazace bardzo blisko siebie...

Nawet jeśli blisko, to nigdy razem.

M-A




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-07 15:11:56

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Pan_Zenek" <z...@y...com> szukaj wiadomości tego autora


jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>Z Toba milo dyskutowac.:-)

>

Dzięki miło coś takiego przeczytać
Zenek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-12 17:13:40

Temat: Odp: Samotność - jak z nią skonczyc?
Od: "Marsaj" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik /\/\arek <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8osscd$t7t$...@n...tpi.pl...
|
| To wszystko nie jest takie proste ! W tym problem, ze niektorzy
(ja tez)
| to wszystko, co napisales, wiedza, ale co z tego ? Problemem jest
np.
| utrzymanie rozmowy, podtrzymanie znajomosci na dluzszy czas. Ja np.
potrafie
| porozmawiac, ale NIE POTRAFIE utrzymac znajomosci. To jest problem
| niesmialosci, czy moze braku tematow na ktore mozna pogadac ?
| Mam 28 lat i srednie wyksztalcenie i nie wydaje mi sie, ze jestem
glupi. A
| jednak mam problem niemal taki sam jak Hans1......
|
|
| Pozdrawiam !
|
| /\/\arek.
|

Cześć
Dołączyłem dziś do grupy i staram sie zapoznac z tematami tu poruszanymi
aby sprawdzic czy znajde tu lkogoś z kim mógłbym pogadać i może zminic
cos w moim beznadziejnym życiu. Przyznam ze starałem się prześledzić
wątek, choć jego rozmiary troche to kompikuja i dochodzę do wniosku, że
chyba uznet nie jest stworzony da mnie. Jedni atakują innych prubujac za
wszeka cenę zmusic ich do przyjęcia swojego stanowiska.- a ja nia mam
zamiaru z nikim waczyć, z nikim sie spierać.Ale do rzeczy. Samotność -
czy mozna dyskutować na tak subiektywny temat jak samotność. Czy nie
jest tak, że wszyscy na swój sposób maja rację. Ja jestem nieśmiałym
człowiekiem, choć czasem zastanawiam się czy wynika to z mojego
wychowania tzn. z tego kim jestem, czy jest to poprostu braku pewnych
umiejetności. Moze z tym to jest trochę tak, że jesteśmy tacy jacy
jestesmy i inni nie będziemy. Możemy uczyć się różnych technik, stosowac
różne narzedzia do dochodzenia do celu w postaci utrzymywania cudownych
reacji z ludźmi, ale jeżeli nie wynika to z naszego wnetrza, jeżeli jest
sztucznie stworzone na potrzebę utrzymania znajomości, to niema to
sensu. Predzej czy póżniej skończy się potrzeba i czar pryśnie. Okaże
sie, że tylko straciliśmy czas. Marek napisaeś, że jesteś nie głupi
facet a mimo to nie udaje ci się kontynować znajomości na
satysfakcjonującym poziomi. Jeżeli np ja jestem dziwakiem a moje
myślenie zaczyna się tam gdzie kończą się zainteresowania "normanych"
ludzi, to oczym mogę z nimi rozmawiać? ludzi musi łączyć jakaś więż,
wspólne zainteresowania, problemy, cele itd, jeżei tego brak to szkoda
czasu. Jeżeli się tego nie zrozumie tzn. swojej indywidualności i
odmienności (od jednych większej niż od innych) to na siłę będzie się
chciało przytrzymywać znajomości z nieodpowiednimi ludzmi na etapie do
którego one nie dojżały. Ja jestem samotny. DZIŚ I TERAZ JESTEM
SAMOTNY!!! I choć mam kiku znajomych którzy mimo wszelkich przeciwieństw
przyjażnią się ze mną to czuje się samotny, i czasem jest mi z tym
bardzo żle, ale czuję, że jest to zaszczepione gdzieś gęboko we mnie i
musiałbym to wydrzeć. Ale czy na pewno muszę . Bo moze to jest fragment
mnie, część mojej tożsamości. mojego wyboru. Ludzie są różni i to jest
fantastyczne.
Przepraszam - rozpisaem się choc tak naprawdę niczego nie napisaem.
Jeżeli dotrwaliście do tego mometu to cieszę się z tego. Proszę tyko o
nie anaizowania tego zbyt szczegóowo i nie atakowanie mnie za to kim
jestem i co myśę. A myśę, że temat samotności jest tematem, który każdy
przeżywa na swój własny sposób i którego powodów istnienia może być
wiele. I nie należy się od razu zabijać oto czy jest ona naturalna czy
nie.
Przepraszam za rwanie się wątku ale jestem po paru nie przespanych
nocach.
Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Terapeuta małżeński
Re: Wojciech Eichelberger na żywo ( mia łem przyjemność).
...bo ktoś mnie potrzebuje?
8 mm
:-(((

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »