« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-31 16:15:02
Temat: Sekta a IECześć,
Jeśli ktoś odrzuca od razu długie teksty to niech chociaż zerknie na
puentę zawartą na końcu oddzieloną linią.
Moje ostatnie posty okazały się nie do dyskusji. Dlaczego? Bo albo ludzie
zgadzają się i wiedzą o czym mówię, albo zgadzają się i nie wiedzą o czym
mówię, albo nie zgadzają się bo traktują mnie jak wariata (może się mnie
boją?). Więc chyba jedyną osobą, która podważa moje przemyślenia jestem ja
sam ;). Ja nie jestem tu by wygłaszać monologi, ale by też dowiedzieć się
coś od was... waszych przemyśleń na interesujące mnie tematy... A może to ja
nie umiem słuchać? Oświećcie mnie... ten list staram się pozbawić wszelkich
zaczepek irytujących, gorszących czytelnika.
Ok. może i wtrąciłem parę swoich uwag o 'Bogu'... ale to rzeczywiście NTG.
Zresztą dla mnie i tak bóg oznacza tyle co mogę odczuć... Ale nie zależnie
czy bóg istnieje, czy nie to sekty i religie istnieją na pewno!
Nie wiem co ludzie myślą o tym, ale podejrzewam, że myślą że istnieje coś
takiego jak manipulacja lub IE i ponieważ ludzi da się oszukać to naiwniacy
idą i pchają się do sekt.
Uważam, że takie myślenie jest zupełnie błędne i zarówno IE jak i
manipulację tworzą ludzie! My sami nawet na tej grupie (jak ostatnio
zauważyliście, a tak w ogóle to szczególnie w takiej e-grupie, to jest
właśnie widoczne). Błędem jest myślenie, że rodzą się ludzie już z pewnym
poziomem IE. Otóż IE wyrabia się przez wychowanie w rodzinie... w
społeczeństwie... nawet na tej grupie! Tak naprawdę to IE ludzie obniżają
innym. Na początku po urodzeniu normalny człowiek, w rodzinie przekazującej
właściwie opiekę i miłość, dostaje wysokie IE. Jego IE obniża już tylko
społeczeństwo (z zaniżonym IE). Gorzej jest gdy dodatkowo IE zaniża
człowiekowi rodzina. (też ludzie z zaniżonym IE)
Ludzie z niskim IE to w rzeczywistości ludzie z wszczepionymi
zmuszaczami... kompleksami... bolesnymi doświadczeniami (jakkolwiek to
chcecie sobie nazwać). To sprawia że chcą się podporządkować aby ich nie
bolało, chcą podporządkować też innych, również by ich nie bolało (tak jak
co poniektórzy na tej grupie) oraz pragną się uzależnić od czegoś co da im
radość. Dlatego nie rozumieją miłości bo ona znaczy dla nich tyle co
uzależnienie. Dlatego też ludzie mówią, że potrzebują religii, potrzebują
guru, posłuszeństwa. Czegoś co da im szczęście.
Sekty
Jak widzicie to daje wspaniały mechanizm do tworzenia się grup
uzależnionych od siebie. W takich grupach ludzie nie mają świadomości... bo
jej nie chcą (uciekają od wolności). Głupotą jest myśleć, że sekty powstają
dlatego, że ktoś umie manipulować... NIE powstają tylko dlatego bo ktoś
potrzebuje być manipulowanym! Dlatego, że pragnie uzależnienia
emocjonalnego! Pragnie 'miłości' - która z miłością nie ma nic wspólnego!
(prawdziwa miłość = wolność). Tak samo też dzieje się z parami ludzie łączą
się po to aby zaspokoić swoje potrzeby emocjonalne, które mylą z miłością!
Może niektórzy też zauważyli, że tak samo dzieje się z rozmowami!
Rozmawiamy tylko dla przyjemności... to nie jest wolność słowa! My nie
rozmawiamy wcale! (jak ktoś śpiewa). Książeczki tzw. dobrego wychowania uczą
co mamy mówić, a jak nie one to narzuca to nam kultura, społeczeństwo, a
ponieważ zaszczepia to nam dość boleśnie to podporządkowujemy się i nie
mówimy o bolesnych dla nas sprawach. Stajemy się kukiełkami, którym mówią co
mamy robić, co mówić! (posłuchajcie słów Pink Floyd'ów) A co ciekawsze my
się zgadzamy i tak samo chcemy podporządkować innych! (jak Anię L). Takich
jak ja próbujecie uciszyć bo to są bolesne dla was sprawy, a prawda jest
taka, że nie wiedząc nic o tym ludzie stwarzają następne pokolenie ludzi z
zaniżonym IE.
Do tego dochodzą wszyscy co starają się być wolni. Już dawno mówił o tym
Jezus, a później tacy ludzie jak jezuita Anthony de Mello ("Przebudzenie"),
Fromm ("Ucieczka od wolności").
Tak naprawdę o tym wszystkim dowiedziałem się od nauczycielki od
polskiego, która próbowała nam to przekazać, ale nikt jej nie rozumiał...
(wówczas nawet ja) W rezultacie dziewczyna załamała ręce i zwątpiła, że to
da się w ogóle powiedzieć... komuś kto tak skutecznie zasłania sobie oczy!
Postanowiłem poszukać sposobu, nie wierząc, że nie da się przekazać tego
całego zamieszania, którego ludzie kompletnie nie rozumieją od tysięcy
lat... A potem pojawił się film "Matrix"... ;)
To oraz całe moje doświadczenia z przeszłości i pamiętniki jeszcze
bardziej potwierdziły moje przypuszczenia, że matrix istnieje! A co gorsza
będzie istniał bo jak widzicie tego nawet psychologom nie da się wyjaśnić!
(tym którzy sami są uśpieni w matrixie).
Tak naprawdę to wszystko istnieje nie zależnie od tego w jakiej jesteśmy
religii, jakiego wyznania i każda będzie dla nas sektą gdy mamy niskie IE!
Sekty głównie bazują na emocjonalnym uzależnieniu, którego tak potrzebują
ludzie dla szczęścia, a z drugiej strony na zastraszeniu, że ta przyjemność
zostanie nam odebrana i dzięki temu sekta uzyskuje bezwzględne
posłuszeństwo. Im niższe będzie IE tym większe będzie ludzkie posłuszeństwo
i tym bardziej ludzie będą uzależnieni od miłości a więc i od guru! Guru
stwarza wokół siebie autorytet, którego ludzie słuchają. Każde słowa
wypowiedziane 'szczerze' i z dużą pewnością siebie są słowami
przekonywującymi (mają moc) w które każdy uwierzy. Dzieje się to tak, że
nasza jaźń tworzy obraz analizowanej sytuacji (ego) i mózg rozpoznając
(filtrując - kojarząc) sytuację przywołuje kogoś komu byliśmy posłuszni bez
kwestionowania zdania (a darzyliśmy tą osobę zaufaniem, bo jak wiadomo zakaz
przekazany z dezaprobatą wywołuje negatywizm).
Ale zarówno i w tym jak i w przypadku złości na dezaprobatę osoba musi
być posłuszna i nie rozumie tego co ktoś chce jej przekazać. W przypadku
bezmyślnego zaufania po prostu uznaje wszystko co dana osoba mówi za prawdę
i się temu podporządkuje, a w przypadku bezmyślnego odrzucenia podchodzi do
rozmówcy z dużą nieufnością, a jeśli jest zastraszona i musi to przyjąć
podporządkowuje się ze strachu. (to jest też przyczyną problemów z nauką w
szkołach).
Dodatkowo zaszczepione i mocno zakorzenione zmuszacze (bolesne doświadcz
enia) umożliwiają podporządkowywać ludzi sterując ich bramkami (wywołując
poczucie winy) i zmuszając do postępowania wg. myśli guru.
----------------------------------------------------
------------------------
----------------------------------------------------
--------
Powyżej opisałem mechanizm który jest odpowiedzialny za ludzkie
zachowanie nazwane w religiach grzechami i złem. Chodzi o to, że on powstaje
przez nasze elementarne zachowania, przyczyniające się do zaniżania IE ludzi
z którymi się spotykamy.
Jednak okazuje się, że tak naprawdę to wszystko możemy zatrzymać po
prostu przestając się kłócić, przestając napadać jeden na drugiego, nie
próbując zaniżyć jego wartości, darząc bliźniego miłością, nie narzucając
nikomu swojej woli. Te elementarne rzeczy tworzą tak niszczące nas 'zło'.
Gdy to wszystko zignorujemy i będziemy nadal zadawali sobie ból to wszystko
kochani nadal będzie się ciągnąć.
pozdrawiam,
Jacek
Ps. Inteligencja Emocjonalna - dla mnie oznacza poziom samoświadomości -
odwrotny do poziomu uśpienia.
----------------------------------------------------
------------------------
----------------------------------------------------
--------
Jeszcze kilka słów Reachel Copelan z książki "Hipnoza klucz do umysłu"
("How to hypnotize yourself and others") :
Ukryta hipnoza
"Nasze zmysły nieustannie atakuje się środkami psychologicznymi, których
nasza świadomość nie może wykryć; tajny język głębi wykorzystuje się
wykorzystuje się by poprzez podświadomość oddziaływać na nasze upodobania, a
rezultat jest taki, że zaszczepia się nam i utrwala złe nawyki, czego nie
podejrzewamy.
Ostatecznie masa ludzi dochodzi do przekonania, że różne problemy mają
proste, powierzchowne rozwiązanie. Reklama pobudza nie tylko fizyczny
apetyt. Apeluje także do emocji: do lęku przed odrzuceniem, poczucia winy i
samotności. Zamiast pomagać nam w wykorzystaniu naszych wewnętrznych
możliwości, żeby stawiać czoło wyzwaniom dnia codziennego, media obracają
ludzki umysł w katatoniczną sieczkę. Zostajemy ofiarami namów handlarzy, gdy
pozwalamy się sterować bezmyślnym nawykom, które przemysłowcom dają
motywację, by ciągnąć zyski, nawet gdy produkt powoduje śmierć.
Jeżeli nie działa na ciebie reklama, to mogą mieć na ciebie wpływ złe
nawyki otaczających cię ludzi. Rzadko bywa, by człowiek nie uległ
zachowaniom innych. Dla większości wygodniej jest ulec pokusie kataryniarza,
który śpiewa "Tańcz tak, jak ci gram, albo nie będziesz pasował do
otoczenia".
W końcu perswazja się utrwala, gdy ofiara zaczyna reagować neurotycznym
przymusem. To osłabienie woli prowadzi do zachowań jeszcze bardziej
szkodliwych, aniżeli te, które zostały wywołane przez pierwotne bodźce. Im
słabszy lęk, tym silniejsza dawka. Z "jednego małego" u alkoholika robi się
cała butelka, jeden skręt palacza marihuany kończy się na uzależnieniu.
Nałóg wzmacnia się, gdy jego przedmiot akceptuje się w najwyższych kręgach
społeczeństwa, w których przystosowanie ma znaczenie. Przykładem może być
towarzyskie spotkanie, na którym większość ludzi pali marihuanę. Jeśli
odmówisz, możesz zostać potraktowany jak "sztywniak", którego po raz drugi
się nie zaprasza. A przecież jeżeli nie będziemy potrafili oprzeć się
takiemu programowaniu, to nie tylko staniemy w obliczu dehumanizacji, ale
także "skretynienia", o ile dojdzie do tego, że coraz bardziej będziemy się
zachowywali jak pozbawione mózgów roboty."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-31 23:22:32
Temat: Re: Sekta a IE
bary <f...@k...net.pl> wrote in message
> Cześć,
> Jeśli ktoś odrzuca od razu długie teksty to niech chociaż zerknie na
> puentę zawartą na końcu oddzieloną linią.
> Moje ostatnie posty okazały się nie do dyskusji. Dlaczego? Bo albo
ludzie
> zgadzają się i wiedzą o czym mówię....
[ciach]
> pozdrawiam,
> Jacek
> Ps. Inteligencja Emocjonalna - dla mnie oznacza poziom samoświadomości -
> odwrotny do poziomu uśpienia.
Witam!
Nie wiem czy zwrociles uwage na moja odpowiedz na Twoj przedostatni post.
Ten jest duzo lepszy, duzo bardziej zrozumialy (co prawda strasznie nuzacy
ale zrozumialy). Nie przyszlo Ci do glowy ze to co piszesz jest poprostu
niezrozumiale? Nie chodzi mi o tresc ale o forme. Dla mnie to cale
marudzenie o lwach, hienach i reszcie robactwa jest przesada. Jezeli
bedziesz dostarczal nam posty o mniejszej objetosci i napisane jezykiem
uniwersalnym bedziesz mial zdecydowanie wiecej odpowiedzi.
Jezeli chodzi o meritum sprawy to nie jestem do konca pewien czy masz racje.
Jasne mechanizm przez Ciebie opisany zapewne po czesci dziala w ten sposob.
Tylko czy do konca? Moze sa ludzie tak bardzo charyzmatyczni ze sa w stanie
nas przekonac ze maja racje? Podejrzewam ze jak by probowac robic osobie
Swiadomej pranie mozgu to moze bylo by ciezej ale sadze ze by sie udalo.
Chetnie co sadzisz na ten temat bo twoje teksty sa na ogol dosc interesujace
i sensowne, tylko prosze bez hien i lwow
Pozdrawiam serdecznie
Michal Kepinski
c...@b...com
PS Mam jeszcze jedno pytanie: wydaje sie ze starasz sie byc osoba Swiadoma,
zastanawiales sie po co piszesz na liste?
--
Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-01 22:54:52
Temat: Re: Sekta a IE
12@ napisał(a) w wiadomości: <8m51j7$rf9$1@aquarius.webcorp.com.pl>...
>Ten jest duzo lepszy, duzo bardziej zrozumialy (co prawda strasznie nuzacy
Nieprawda poprzedni był dużo lepszy!
>ale zrozumialy). Nie przyszlo Ci do glowy ze to co piszesz jest poprostu
>niezrozumiale? Nie chodzi mi o tresc ale o forme. Dla mnie to cale
>marudzenie o lwach, hienach i reszcie robactwa jest przesada. Jezeli
marudzenie?
>Swiadomej pranie mozgu to moze bylo by ciezej ale sadze ze by sie udalo.
Właśnie o tym piszę, że ludzie zaniżają świadomość innym. Ale ktoś z
wysoką samoświadomością jest bardzo odporny. Tak jak Morfeusz w Matrixie.
>Chetnie co sadzisz na ten temat bo twoje teksty sa na ogol dosc
interesujace
>i sensowne, tylko prosze bez hien i lwow
Przykro mi ja lubie porównania i mnie to nie gorszy.. ani nie irytuje...
ani nic... ogólnie pieski, koteczki itp... nie widzę nic złego... A nawet
gdy rzucę mięskiem też sobie na to pozwolę ;)
Ale ogólnie ludzie z zaniżonym IE właśnie nie tolerują czegoś co odbiega
od wzorców im w jakiś sposób narzuconych i z neurotycznego przymusu traktują
takie rzeczy jako coś czym gardzą tak jak gardzą sobą. To jest też przyczyną
odczuwania nudy.. irytacji... odbierania słów jako marudzenia. Ogólnie rzecz
biorąc specjalnie wciskam takie słówka by czytelnik odczuł ich działanie na
sobie... No i popacz udało się ;)
>
>Pozdrawiam serdecznie
>Michal Kepinski
>c...@b...com
>
>PS Mam jeszcze jedno pytanie: wydaje sie ze starasz sie byc osoba Swiadoma,
>zastanawiales sie po co piszesz na liste?
Tak. ;)
>
>
>
>
>--
>Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-02 05:00:16
Temat: Re: Sekta a IE
bary napisał(a):
> (...)
> Uważam, że takie myślenie jest zupełnie błędne i zarówno IE jak i
> manipulację tworzą ludzie! (...) Błędem jest myślenie, że rodzą się ludzie już
> z pewnym
> poziomem IE. Otóż IE wyrabia się przez wychowanie w rodzinie... w
> społeczeństwie... nawet na tej grupie! Tak naprawdę to IE ludzie obniżają
> innym. Na początku po urodzeniu normalny człowiek, w rodzinie przekazującej
> właściwie opiekę i miłość, dostaje wysokie IE. Jego IE obniża już tylko
> społeczeństwo (z zaniżonym IE). Gorzej jest gdy dodatkowo IE zaniża
> człowiekowi rodzina. (też ludzie z zaniżonym IE)
(Pomijam niekonsekwencje istniejace w tym akapicie. Polegaja one na tym, ze tak
naprawde nie jest jasno powiedziane, czy najwyzsze IE powstaje wskutek
wychowania w rodzinie, czy tez czlowiek z nim sie rodzi. Ale jesli jest
napisane, ze "tak naprawdę to IE ludzie obniżają innym" oraz "gorzej jest, gdy
dodatkowo IE zaniża człowiekowi rodzina", to wnioskuje z tego, ze czlowiek sie
rodzi ze swoim najwyzszym poziomem IE.)
>
> (...)
>
> pozdrawiam,
>
> Jacek
>
> Ps. Inteligencja Emocjonalna - dla mnie oznacza poziom samoświadomości -
> odwrotny do poziomu uśpienia.
>
Ta Inteligencja Emocjonalna, ktora jest dla Ciebie poziomem samoswiadomosci,
czyli czyms odwrotnym do poziomu uspienia, a ktorej to najwiekszy poziom
zawieraja, wedlug Ciebie, niemowleta i/lub male dzieci, jest calkowicie czyms
innym, anizeli sie Tobie wydaje. Mylisz sie, jesli uwazasz, ze najwyzsza
samoswiadomosc maja niemowleta badz tez kilkuletnie dzieci. Bo niby czego ta
samoswiadomosc u niemowlat i malych dzieci mialaby dotyczyc? Istnienia ich "ja",
istnienia ich organizmow czy tez istnienia ich swiadomosci, istnienia swiata,
istnienia tego, co niedostepne jest dla doroslych? Nic takiego u nich nie
istnieje; samoswiadomosc, albo raczej to, co zwykle rozumie sie pod tym slowem,
u malych dzieci w ogole nie istnieje. Ty po prostu nadajesz temu slowu inne
znaczenie, ktore znane jest Tobie, ale dla ogolu ludzi jest niezrozumiale.
Dlatego nie dziw sie, ze nie jestes rozumiany.
Nie mysl, ze probuje Cie "zgasic", bo wcale nie mam takiego zamiaru. Chce tylko,
abys sobie uswiadomil, ze ludzie nawet podswiadomie zwracaja uwage na
"niekonsekwencje". Oni nie maja Twojego "rozumienia" pojecia samoswiadomosci
(albo IE); i to, co piszesz, odczytuja jako niedorzecznosc.
Doskonale rozumiem, co masz na mysli, ale nie zgadzam sie z tym, ze u niemowlat
i dzieci w trakcie wychowania jest tlumione cokolwiek, co jest niezbedne do
zycia, jest tlumiona (potrzebna dla istnienia) jakas 'wyzsza wartosc' czy jak to
jeszcze inaczej nazwac. Dzieci sa po prostu wychowywane w spolecznosciach, ktore
uksztaltowaly sie ewolucyjnie (ksztaltuja sie one w ten sposob nawet w krotkich
okresach, np. w trakcie rozwoju jednego pokolenia) i ktore nadal powstaja,
rozwijaja sie, ciagle sie zmieniaja. Rozne sa grupy spoleczne, rozne sa rodziny
i rozne sa poglady wpajane nowym, przychodzacym na swiat ludziom. A caly ten
rwetes z sektami bierze sie stad, ze jednym ludziom nie podobaja sie poglady
innych ludzi. Ci ludzie chca, aby to ich mysli, ich poglady byly
rozpowszechniane, a nie poglady innych ludzi.
Zupelnie inna sprawa sa wartosci, jakie powinny byc pielegnowane i
rozpowszechniane, aby ludzie zyli ze soba w zgodzie. Te wartosci istnieja,
rozwijaja sie, sa znane wielu ludziom, ale coz z tego, skoro sa znane jeszcze
zbyt malej liczbie ludzi, aby mogly one miec decydujace znaczenie dla zycia
ogolu. Dopoki w mysleniu bedza przewazac mysli w rodzaju: "ja jestem
najwazniejszy i musi byc tak, jak ja chce", "inni sa wazni tylko na tyle, na ile
sa mi przydatni dla realizacji moich celow", "kazdy obcy jest wrogiem" itd.,
dopoty nie bedzie zgody w zyciu ludzi; dopoty tez nowe pokolenia beda
wychowywane, tak jak sa wychowywane. Poprawa tej sytuacji musi sie rozwijac
stopniowo; zapewne bedzie jeszcze sporo wojen i niemalo poleje sie krwi, niemalo
bedzie ludzkich cierpien, zanim ludzie zmadrzeja do zycia w zgodzie. A ze nie
nastapi to predko i ze np. w Polsce nie idzie bynajmniej ku poprawie, mozna
wnioskowac chocby po doniesieniach, ze tu i owdzie kilku nastolatkow czy
dwudziestokilkulatkow dopuscilo sie mordu na bezbronnym, bezdomnym czlowieku,
gdzie indziej ktos zakatowal zwierze.
Wszystkiego dobrego. Pinopa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-02 07:10:38
Temat: Re: Sekta a IE
Bogdan Szenkaryk napisał(a) w wiadomości:
<3...@y...legnica.tpsa.pl>...
>abys sobie uswiadomil, ze ludzie nawet podswiadomie zwracaja uwage na
>"niekonsekwencje". Oni nie maja Twojego "rozumienia" pojecia
samoswiadomosci
>(albo IE); i to, co piszesz, odczytuja jako niedorzecznosc.
To znaczy, piszesz, że w ogóle nie potrafie go przekazać? Coś w tym jest
skoro traktują mnie jak idiotę... dzięki...
BTW mógł by mi ktoś powiedzieć jakie mają? Zresztą tylko osoba o wysokim
IE może zrozumieć to poprawnie to też trzeba brać pod uwagę... Więc może ja
też nie rozumiem do końca ;)
>Doskonale rozumiem, co masz na mysli, ale nie zgadzam sie z tym, ze u
niemowlat
>i dzieci w trakcie wychowania jest tlumione cokolwiek, co jest niezbedne do
Do dzieci myślę można inaczej odnosić wysokie IE... chyba tak też jest z
IQ?
Rachel powiedziała:
Dziecko "przeżywa doznania, które są gromadzone w magazynie jego pamięci.
Słyszy i doznaje wrażeń. Warto zauważyć, że dzieci znajdują się w stanie
transu przez około połowę ich stanu czuwania. To, że mają właściwości takie
jak gąbka, tłumaczy ich wyższą zdolność absorbowania i zatrzymywania
informacji."
W transie człowiek jest praktycznie całkowicie bezbronny...
>rwetes z sektami bierze sie stad, ze jednym ludziom nie podobaja sie
poglady
>innych ludzi. Ci ludzie chca, aby to ich mysli, ich poglady byly
>rozpowszechniane, a nie poglady innych ludzi.
To też, ale to tzw. ugrupowania religijne, a sekty to już raczej
przyczyną jest nawiedzenie i potrzeby guru.
>wnioskowac chocby po doniesieniach, ze tu i owdzie kilku nastolatkow czy
>dwudziestokilkulatkow dopuscilo sie mordu na bezbronnym, bezdomnym
czlowieku,
>gdzie indziej ktos zakatowal zwierze.
kilku... nie wiem ale wydaje mi się, że zawsze grupa brutalniejsze
rzeczy robi...
>
>Wszystkiego dobrego. Pinopa
dzięki
zdrówko
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-02 16:00:53
Temat: Re: Sekta a IE
bary napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
Nie sądzę, by to byli naiwniacy, tylko ludzie, którzy nie potrafia odnaleźc
siebie i weryfikować prawdziwości obietnic im składanych przez obcych ludzi.
Ulegaja jakby promocji - ta miłosć ktora im jest oferowana to miłość
przeceniona, po promocyjnej cenie, jedyna okazja na rynku... ale to bubel..
puste pudełko, które nie dosć,że samo siebie psuje, to takze psyuje
człowieka... Ludzie ulagający sektom, to osoby, które koniecznie chciałyby
zmiany ale jednocześnie boja się podjać jakiekolwiek drastyczne kroki by do
niej dopowadzic. Sadze, że tu jest kłopot. Bo ci, którzy werbują taką osobę,
daja jej rozwiazanie od razu. Metodę, która nie wymaga wielkich wyrzeczeń i
niesie tylko poprawę, nic nie kosztuje. Poza tym oferta jest o tyle uszca,
ze rozwiazujewszelkie problemu we wspólnocie - człowiek nie jest sam. Dzieli
się wszystkim i nie tylko ma zaufanie członków sekty, ale także im może
ufać. Przynajmniej jest o tym przekonywany. Jak wspomniałam sekta rozwiązuje
wszystkie problemy.. tworzy świat idealny, bez wojen, bez przemocy, wszystko
jest w imię dobra i jednosci. To kolejna pułapka. Przecież nikt nie
sprzeciwi sie dobru...
Manipulowania można się nauczyć. To jest po czesci sztuka, bo wymaga
wielkiego wyczucia. Ale także coś wyuczonego. Do manipulowania człowiekiem
potrzebna jest wiedza, pewnosc siebie... i wyczuwanie emocji... oraz
doswiadczenie... mauipulacji mozna sie nauczyć w swojej rodzinie,
środowisku... na własną rękę... zgadzam się,że nie jest cecha wrodzoną.
> Ludzie z niskim IE to w rzeczywistości ludzie z wszczepionymi
>zmuszaczami... kompleksami... bolesnymi doświadczeniami (jakkolwiek to
>chcecie sobie nazwać). To sprawia że chcą się podporządkować aby ich nie
>bolało, chcą podporządkować też innych, również by ich nie bolało (tak jak
>co poniektórzy na tej grupie) oraz pragną się uzależnić od czegoś co da im
>radość. Dlatego nie rozumieją miłości bo ona znaczy dla nich tyle co
>uzależnienie. Dlatego też ludzie mówią, że potrzebują religii, potrzebują
>guru, posłuszeństwa. Czegoś co da im szczęście.
Sądzę, że tu nie masz racji. Ludzie, którzy nie maniuplują, to nie ludzie
słabi. Oni po prostu nie czują potrzeby manipulowania. W obecnych czasach są
nieprzystosowani do zycia w społeczeństwie... a w każdym razie utrudnia im
to na pewno życie. Bo skoro nie potrafi sie manipulowac, cieżko jest znaleźć
sytuacje, gdy jest sie manipulowanym... to nieświadomosć, tak sądze...
Człowiek, który nie posoada wiadomej umiejętnosci, po prostu jest
przekonany,ze nie jest mu ona potrzebna. Ufa ludziom, jest na nich otwarty.
Jest odczytywany jako naiwniak. To prawda, w pewnym stopniu nim jest.
Sądze,że nie wie o takich możliwościach, moze uwazać je za naganne moralnie
i nie stosować... jest w nim inne przekonanie, które zastepuje manipulacje
lub ją blokuje. Manipuluje się dla osiagnięcia jakiejś korzysci. Każdy z nas
to obi, moze nie być tego swiadom. To jest czasem wywołanie poczucia winy
(jeśli jest zamierzone oczywiście), czy wyolburzymienie swojego
cierpienia... jeśli sie tego nie nadużywa, nie stanowi to problemu
moralnego... tak uważam...
Nie sądze, by ktoś chciał swiadomie być pod wpływem kogokolwiek. Chęć
posiadania bliskiej osoby jest czasami tak silna, że gdy nadarza sie szansa,
człowiek jest podatny na manipulację, gdyż zaspokojenie potrzeby
przyjaciela, czy jakiejś bliskiej osoby, przesłania mu trzeźwe widzenie
świata. Jest gotow do każdego wyrzeczenia. Szczególnie gdy nie jest pewnien
siebie, gdy jego osobowość jest m,ało stabilna, gdy zaprzątają jego głowę
problemy... kiedy nagromadzenhiu ulegnie wiele negatywnych emocji, czy
spraw, można stracic poczucie rzeczywistosci... i na takie chwile czekają
sekty... ulegajacy sekcie, to ludzie chwilowo niedysponowani w odczytywaniu
motywów ludzkiego postąpowania i wynikajacych z tego zagrozeń...
Ofiary sekt po prostu są ludźmi, którzy szukają szybkich rozwiazań, które
szybko dadzą rezultat. Jesli grupa daje możliwość dobrego czucia sie, to
chce do niej należec, skoro mozna to uczucie podtrzymać, to czemu do nich
nie dołaczyć, nie czuję się tak w domu, wiec po co mam siedziec w domu...
czuje sie dobrze tam, wiec tam zostane, jak luczie tak dobrzy, moga mi
zrobic krzywde... Swiat w sekcie jest idealny...uporzadkowany, staly... tego
potzebuje człowiek. Ale człowiek nieelastyczny, nieświadomy i zdesperowany
ulegnie. Moze to być lęk przed odmówiniem komuś, kompleksy,. które leczy
grupa, umiejętnosci, które oni zauważają i gratyfikują... dostaje się cos,
czego dawno sie pragneło... nie trzeba na to pracować, bo na samym wstepie
jest sie wielkim... potem przychodzi czas, gdy podporzadkwuje sie pewnej
ideologii. jest dobra, wiec czemu jej nie przyjac... I tak ci, którzy za
bardzo ufaja, ci, którzy sa niewrażliwi na wątpliwości wpadaja w pułapke
potem wiele tracac... niestety...
Sądzę, ze faktem jest iż osoby ulegające sektom są słabsze. Sekty werbują
właśnie poszukujących, niepewnych siebie. Ludzie podatni na takie zjawisko
nie znają swojej drogi, nie mają konkretnych celow i są o tyle naiwni,że
zostajac szybko zaakceptowani przez pewna grupę osób uwazaja, że jes t ona
dobra. W kocu widzi ktoś ich prawdziwe ja i daje zludzenie, ze utaj bedzie
inaczej, bedzie dobrze, poniweaż jest szczerosć, przyjaźń. Sekta zaspakaja
podstawowe potrzeby człowieka, który sam nie potrafi ich sobie zapewnic w
społeczeństwie.
Każdy krok, każda decyzja jest kierowana zyskaniem przyjemności lub
uniknięciem cierpienia. Innych motywów nie ma. Tak człowiek jest
skonstruwowany. Tu problem tkwi w fakcie, że niektórzy ludzie boją sie miec
własne zdanie, wyrażać je. Boją sie go bronić, szukać argumentów. Kultura ma
na celu wprowadzenie pewnych wzroców, unormowanie zachwań. Stąd etykieta,
savior-vivre... kultura jest pięknym zajwiskiem, do momantu gdy nie zaczyna
pomijać człowieka jako indywidualności... a AL, jak mniemal Ania, nie znam
początku tego bałaganu, bo weszłam w jego środek, ale nie świadczy o niej
dobrze, iż argumentuje wulgaryzmami. Nie dlatego,że to niekulturalne, ale
dlategoze nie udowadnia nic, poza faktem, iż nie potrafi odeprzeć zarzutów i
prowadzić kreatywnej dyskusji...
Nie ogladałam filmu o którym wspomniałeś, ale z opowiadań wiem jaką ma idee
i myśl przewodnia. Chodzi tu chyba o fakt, iż niektyrym ludziom jest
wygodnie poddać sie życiu... żyją w pewnej złudzie, tak na praw enie
posaiadając swojej wolnej osobowosci. Bo żeby być wolnym, trzebwa
świadomości tej możliwości i trzeba znaleźć środki do realizacji tego
zamierzenia. To wymaga wysiłku. Tak jak z ludzmi, często się mówi,że ktoś
"osiadł na laurach"... dążył do czegos, osiagnął i przestał sie starać o cos
wiecej... jak sie przestanie, to takie są skutki... wydaje się komuś że nie
stac go na więcej... bzdura... zawsze powinnosie mieć jakiś cel i nie ma
bnyć nim monotonnosć, która jest najczesciej destrukcyjna dla zwiazków, dla
człowieka. Kluczem jest ulepszanie swojej osobowości, wytycznie celów...
taki człowiek nie ma sobie nic do zarzucenia, bo mimo iż zdarza mu się
popełnić błąd, to wie, ze jest w stanie go naprawic. Człowie, niepodejmujący
trudu podjecia decyzji, zadziałania, jest tchórzem, bo przekonany jest, iż
każda zmiana oznacza pogorszenie sytuacji... dopiero jak osiaga tzw. granicę
cierpienia, wtedy działa.. ale moze być za późno... ta granica cierpienia,
to moment, gdy nie może być już gorzeju.. zatem podejmuje się jais krok by
zmienic sytuacje... jednak mozena było przeciez wszesniej...
>Ps. Inteligencja Emocjonalna - dla mnie oznacza poziom samoświadomości -
>odwrotny do poziomu uśpienia.
Jeśli ktoś nią dysponuje, to powinien nad nia pracować. Osoba, która posoada
ten rodzaj zmysłu (dla mnie to jeden ze zmysłów, bo oznacza czucie i
odbieranie, znalizowanie bodźców i podpisuję się pod Twoją interpretaja tego
zjawiska) nie ulegnie wpływowi manipulatora, z prostej przyczyny.. jest
świaoma takiej możliwosci. A osoba, która "bezinteresownie" coś jej oferuje
wzbudzi jej wątpliwości. Ulegajacy sekcie nie dopuszcza do siebie
wątpliwosci, nie kwestionuje prawdziwości wypowiadanych przez guru
słów...zatem nie posiada pewnej części systemu obronnego przed kłamstem.
Podobno jednym z pierwszych bardzo zauważalnych sygnałów ze osoba jest
zwerbowana, to fakt, iz może mówić innym językiem.. użuwa nowych wyrażeń...
zmienia poglad na świat. Jej obraz, obraz instytucji, w której działa - ona
oferuje świat idealny, jest to znamienne, że dominuje w nim bezkresne dobro
i nie ma n\miejsca na cierpienie. Jednocześnie z tym pojawia sie wrogosc o
"starego" swiata, który jest postrzegany jako zródło zła, niepowodzen...
alternatywą jest grupa, ktora jest niezwykle heretyczna. Poza tym, zapewnie
poczucie wyjatkowości... uwolni świat, zbawi, albo po koncu świata zostana
tylko jej członkowie, bo guru jest jedynym który zna prawde i ich
poprowadzi...
EWA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-08-03 06:03:21
Temat: Re: Sekta a IE
Witam,
bary napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>przeceniona, po promocyjnej cenie, jedyna okazja na rynku... ale to bubel..
Tak to tyczy się zwykłych ludzi, którzy nie potrafią ogarnąć tego
moralnego chaosu. Właściwie w to co wierzą nie ma znaczenia tyle by
logicznie jakoś pasowało. Choć i tak wierzą w coś czego nie potrafią sobie
uzmysłowić, a to już tworzenie sobie iluzji, nietykalnego obrazka, który
istnieje jako coś w imię czego można namówić człowieka do wszystkiego. Taka
ikona jak cesarz, za którego się umiera.
>człowieka... Ludzie ulagający sektom, to osoby, które koniecznie chciałyby
>zmiany ale jednocześnie boja się podjać jakiekolwiek drastyczne kroki by do
Zmiany? Raczej widzą, że coś w świecie jest nie tak i dają się nabrać,
gdy ktoś im podaje lekarstwo na wszystkie troski i zmartwienia. Zwykle
ludzie boją się wykazać inicjatywą ponieważ świat odrzuca słabość,
niepodporządkowanie i wszelkie inności, a tam właśnie tak jak piszesz...
ideał ;)
>Manipulowania można się nauczyć. To jest po czesci sztuka, bo wymaga
>wielkiego wyczucia. Ale także coś wyuczonego. Do manipulowania >człowiekiem
potrzebna jest wiedza, pewnosc siebie... i wyczuwanie emocji...
Tak, to też jest ciekawe, kto nadaje się na manipulatora. Już nie mówie
o mechaniżmie podświadomej manipulacji jakim jest umniejszacz spiralny o
którym mówił Jey Carter (chociaż od tego cała ta zabawa się zaczyna).
Chodzi o to, że aby manipulować to trzeba przeskoczyć pewien trybik
uzależnienia od innych, lub przeskoczenia sposobu otrzymywania nagrody od
ludzi z akceptacji z podporządkowania (jaką dają rodzice), do akceptacji
wiernych, poddanych jako do 'boga' wielkiego jedynego przywódcę który
spełnia swoją misję. Ogólnie ta akceptacja doprowadza takiego osobnika do
powiększenia własnej wartości, lub wywyższania się, dławienia pychą. (co
jednak jest możliwe (pycha) tylko u ludzi z zaniżoną wartością). Ja myślę,
że samo powiększenie samoświadomości daje niezłe doświadczenie... to znaczy
stąd widać jak na dłoni ludzkie zachowanie społeczne i taka osoba nie ma
problemów z zrozumieniem tych mechanizmów (wyczuciem ich) i narzuceniem woli
innym. Jednak jest to tzw. uzależniona samoświadomość. (tak myślę, że to
jakoś tak)
>... tu o ludziach z kompleksami...
>Sądzę, że tu nie masz racji. Ludzie, którzy nie maniuplują, to nie ludzie
>słabi. Oni po prostu nie czują potrzeby manipulowania. W obecnych czasach
>są
Po prostu? Tak ale dlaczego jej nie czują? Ja myślę, że dlatego, że boją
się występować w wcieleniu wilka, gdy tak długo trwali w skórze owcy. To
normalny przeciętny człowiek słuchający się maskultury, społeczeństwa. Im
dano prawa i oni robią tak jak im kazano, jak ich nauczono i wzajemnie się
do tego dostosowują. To wszystko jest powiązane nawykowym uzaleznieniem,
które nie pozwala im spoglądać z innej persektywy coś co trzyma ich dzięki
bolesnym odczuciom niedostosowania.
Czy to są ludzie słabi? Tak w dzisiejszych czasach jest dużo ludzi
słabych - bo tak działa kultura i brak silnych wzorców, motywacji. A więc tu
kolejny plus dla sekt, które dają ludziom nadzeję. A czemu nie pasuje ci, że
to chodzi o słabych ludzi? To, że się ludzie maskują (oszukują), pokazują
swoją siłę, to nie znaczy że nie są słabi. A raczej nie widzą prawdziwej
siły tylko podporządkowują się narzuconym wzorcom siły.
>nieprzystosowani do zycia w społeczeństwie... a w każdym razie utrudnia im
>to na pewno życie. Bo skoro nie potrafi sie manipulowac, cieżko jest
znaleźć
>sytuacje, gdy jest sie manipulowanym... to nieświadomosć, tak sądze...
Ok. tak można powiedzieć, ale nie chodzi samą zdolność do manipulacji
ale właśnie dzieki wolności uzyskuje się zdolność do przełamywania narzuceń.
(zdolność do manipulowania to efekt asertywności i tego, że reszta
podporządkowuje się ludziom o silnej woli).
>Człowiek, który nie posoada wiadomej umiejętnosci, po prostu jest
>przekonany,ze nie jest mu ona potrzebna. Ufa ludziom, jest na nich otwarty.
Manipulacja nie ma nic wspólnego z zaufaniem. To bezmyślne
posłuszeństwo.
Tańczy tak jak mu zagrają, ale tylko dzięki temu, że ma zafałszowany obraz
świata.
>lub ją blokuje. Manipuluje się dla osiagnięcia jakiejś korzysci. Każdy z
nas
>to obi, moze nie być tego swiadom. To jest czasem wywołanie poczucia winy
umniejszacz spiralny... To jest zawsze wywołanie poczucia winy.
>zrobic krzywde... Swiat w sekcie jest idealny...uporzadkowany, staly...
tego
Jak świat zakochanych ;)
>Każdy krok, każda decyzja jest kierowana zyskaniem przyjemności lub
>uniknięciem cierpienia. Innych motywów nie ma. Tak człowiek jest
>skonstruwowany. Tu problem tkwi w fakcie, że niektórzy ludzie boją sie miec
U ludzi słabych, z kompleksami, złymi doświadczeniami to brnięcie do
przyjemności i uniknięcie cieprienia jest uwarunkowane i ten zapis emocji
wzmacnia moc tego szczurzego wyścigu i ludzie działają nawykowym
neurotycznym przymusem.
>dlategoze nie udowadnia nic, poza faktem, iż nie potrafi odeprzeć zarzutów
i
>prowadzić kreatywnej dyskusji...
a więc? Czy należy napadać na kogoś, kto nie potrafi dyskutować? Ale
zostawmy już tą biedną Anie ;)
>i myśl przewodnia. Chodzi tu chyba o fakt, iż niektyrym ludziom jest
>wygodnie poddać sie życiu... żyją w pewnej złudzie, tak na praw enie
hmm... uzależnienie nie jest generalnie wygodne...
>posaiadając swojej wolnej osobowosci. Bo żeby być wolnym, trzebwa
ok. mamy fakty.. stan rzeczy...
>świadomości tej możliwości i trzeba znaleźć środki do realizacji tego
>zamierzenia. To wymaga wysiłku. Tak jak z ludzmi, często się mówi,że ktoś
>"osiadł na laurach"... dążył do czegos, osiagnął i przestał sie starać o
cos
>wiecej... jak sie przestanie, to takie są skutki... wydaje się komuś że nie
Wszystko ma swoją przyczynę, nawet to, że ktoś osiądzie na laurach...
np. utrata nadziei, brak właściwego spojrzenia na życie i przez obecne
poglądy zachowanie takie a nie inne.
>człowieka. Kluczem jest ulepszanie swojej osobowości, wytycznie celów...
>taki człowiek nie ma sobie nic do zarzucenia, bo mimo iż zdarza mu się
Na samoświadomość jest tylko jeden klucz - miłość. Zaufanie do ludzi.
Ale aby to zrozumieć trzeba troszkę pomyśleć ;)
Ale wszystko to co tu opisaliśmy to opis stanu, skutki. Mówimy już o
ludziach z psychiką, z kompleksami z zaniżonym IE. Piszesz o recepcie na
samoświadomość, że coś trzeba. A ja w poprzednim liście zwróciłem uwagę na
przyczynę zaniżania IE i to, że gdy tą przyczynę się odrzuci to odzyska się
pewności siebie. Brak pewności nie jest tylko domeną ludzi 'słabych' (nie ma
czegoś takiego jak ludzie słabi!), albo inaczej jest wszechobecny bardziej
niż nam się może wydawać. Jeśli chodzi o ścisłość to przyczyną nie jest
nawet sama sekta i narzucenia społeczne. Ale do obniżenia własnej oceny
prowadzą zwykłe elementarne zachowania jakimi są kłótnie (napadanie jednego
na drugiego). Które w rodzinie, a później w spoleczeństwie zaniżają IE i
przez wyrobienie stosunku manipulator - manipulowany, Wilk - owca, następuje
wcielenie dalej tego stosunku w życie! I dzięki temu możliwa jest
jakakolwiek manipulacja!
Widzisz nie ma czegoś takiego jak napisałaś, że ktoś jest tchórzem! To
wszystko dlatego, że zostały mu narzycone pewne wartości, przybite strachem
i on się ich trzyma i z neurotycznego przymusu nie odważy porzucić!. (zobacz
jak ukryłaś tu swego rodzaju zmuszacza... wyrzut na tchórza, albo odniosłem
mylne wrażenie)
To nie tylko zakłóca relację człówiek - grupa. Ale też stosunki z
pojedyńczymi osobami, przyjaciółmi, a w szczególności w parach
damsko-męskich które również przybiorą charakter sekty! Wzajemnego
uzależnienia, bądź nie równej sytuacji z dominującą osobą. A takie związki
mają w sobie wiele jadu, który prowadzi do dalszych kłótni, co może rozerwać
miłość, ale też zaszczepić ten jad dzieciom.
j...
----------
"Ktoś kiedyś na tyle mądry był i w proste słowa ubrał coś, co w dziwności
swojej nie opisane
nikt nie chce kochać, wszyscy kochać boją się, a każdy chce być kochany."
Edyta Bartosiewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |