| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-20 13:57:25
Temat: Re: Sen, sny, bezsennośćOn Fri, 20 Jul 2001, Twister wrote:
> A nie za dużo grasz w różne DOOMy ?
Zastanów się co pleciesz - po wypruwaniu flaków na ekranie nie masz
krwawych snów _przez miesiąc_.
--
GSN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-20 17:10:02
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność> > Ktoś to mówił że siebie samego trudno roszyfrować. Junga nigdy nie
> lubiłem,
> > ale zabiorę się za niego. Zraziłem się kiedy wyjawił swoją analizę że
> > latające spodki to wynik czegoś tak. Nieważne. Przeczytam.
> >
> Niezbyt dokladnie to zrozumiales. Jung wlasnie wyjasnil fenomen UFO chyba
> najmadrzej. I wcale nie odebral mu aury autentycznosci. Rzeczywiste i
> nierzeczywiste splata sie u Junga jak wlosy w warkoczu dziewczyny.
Podobnie
> mit i historia.
> Rinaldo
Może potraktowałem go zbyt ostro. Przeczytam i przestudiuję kilka jego
książek bez uprzedzeń.
--
Vesemir TW
>>>>>www.załogag.pl
"Czekam aż wiatr przywieje dobre czasy pierwszej klasy,
Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-20 17:17:46
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9j8uth$lg0$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Vesemir" <m...@s...pl> napisał w wiadomości
news:9j8rfi$5nd$1@news.tpi.pl...
> > Zaczynam mieć tego dość. Łażę niewyspany, zasypiam o poranku i to też
byle
> > jak. A mam swoje obowiążki. Te sny mnie wykańczają. Jestem zmęczoiny tą
> > sytuacją. Moiże ktoś mi pomoże i wyjaśni co z tym snami które zawsze
> > zaczynają się tak samo a zakończenie mają inne?
>
> Hej;)
> 1. Przed czym tak naprawde uciekasz ?
Wierz mi że nie wiem czy uciekam. Moje życie ostatnio obfitowało w kilka
katastrof. Uczuciowych. A może światopogladowych?
> 2. Czy szukasz rozwiazania jakiegos problemu ?
Jeśli już to problemu zsamym sobą. Uczę się radzić sobie z porażkami i
upokorzeniami. Nie zawsze potrafię je przełknąć. A raczej staram się nie
pokazywać na zewnątrz ale w głębi dzieje się prawdziwe tornado.
> 3. Czy oprocz alkoholu;) nie uzywasz jeszcze czegos ?
No... miałek okazję palić trawkę niedawno. Dwa razy paliłem. Po papierosy
też ostatnio zacząłem sięgać ale nie jest to częsty proceder. Trzy papierosy
tygodniowo. Sprawia mi to przyjemnośc ale staram się z tym uwarzać. Alkohol
pijam ostatnio często. jakieś... 2-3 razy w tygodniu jestem na rauszu. Nigdy
mocno. Akurat tu uważam. Nigdy też nie piję tanich win, szampanów czy też
wódki. Ostatnio była impreza i z niej po cichu wychynąlem bo nie mogłem
znieść widoku wódki.
> 4. Czy nie za duzo gier w cyberprzestrzeni i w zyciu ?
Eh... gram troszkę ostatnio w Arkadię. Ale jestt to zabawa raczej sezonowa.
Kiedyś też w nią grałem, jak się męczyłem to przerywałem na kilka miesięcy.
Może faktycznie jej nadużywam, ale dobrze się czuje w tej grze. To
tekstówka. Mud. Gram różnie: czasem 2 a czem 8 godzin dziennie. Ale 8 to
ekstremum.
W inne gry nie gram. Nie ciągnie, nie chce mi się.
--
Vesemir TW
>>>>>www.załogag.pl
"Czekam aż wiatr przywieje dobre czasy pierwszej klasy,
Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-20 17:25:21
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9j9359$506$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
>
> "Vesemir" <m...@s...pl> wrote in message
> news:9j8rfi$5nd$1@news.tpi.pl...
>
> > Jeden sen to sytuacja kiey uciekam przed demonami. Tak to można nazwać.
> > uciekam z bratem i przyjacielem. Akcja dzieje się w realnych miejscach.
W
> > trakcie ucieczki natykam się na ojca (łysego już prawie na czubku głowy)
> > któremu tłumaczę że trzeba uciekać. On się ze mnie śmieje. Wtedy
podchodzi
>
> Niepodzielna na jawie jazn czlowieka stanowi pewnego rodzaju "jednosc"
> psychiczna, ktora we snie ulega rozparcelowaniu na drobne czesci. Na jawie
> zmysly musza czuwac: oczy patrza na swiat, uszy slysza, dotyk, wech,
smak -
> sa w stanie aktywnym, poza tym cale cialo jest aktywne: praca, chodzenie
> itd. To wszystko zmusza jazn do pelnej jednosci.
> Ale czasie snu owa niepodzielna na jawie jazn, zaczyna sie dzielic. Brak
> "zewnetrznoscI', wylaczenie wielu zmyslow, powoduje - ze poszczegolne
> fragmenty jazni uzyskuja rodzaj autonomii, czyli niezaleznosci od
> centralnego ukladu nerwowego, ktory zreszta tez odpoczywa.
> Owe niezalezne teraz, "wyzwolone" fragmenty jazni, czyli jakby WEKTORY
> psichiki czlowieka, zaczynaja buszowac na wolnosci, spuszczone z uwiezi
jak
> psy spuszczone z lancuchow. We snie przybieraja one postac roznych
stworkow,
> demonow, upodabniaja sie do wczesniej poznanych osob itd.
> Ale cokolwiek by to nie bylo - nie sa to zadne zewnetrzne obiekty - ale
> fragmenty wlasnej uspionej psychiki.
> Tak wiec zarowno owe demony, brat, przyjaciel, ojciec - to wszystko
> czasteczki ciebie samego - i nie wolno ich traktowac jako przychodzace z
> zewnatrz. One pochodza z glebi twojej jazni, sa jej fragmentami, ktore na
> jawie nie sa zbytnio widoczne, gdyz sa zespolone z cala jaznia, roztopione
w
> niej.
>
> > do nas kobieta z malutki 5-letnim dzieckiem, dziewczynką,, ja zaczynam
> > krzyczeć na kobietę że jest nieczysta. Wtedy ona zaprzecza a potem każe
> memu
> > ojcu uklęknąć i wtedy dziewczynka mówi: "O nie, znowu, ja nie patrzę".
>
> Ta kobieta to tez fragment ciebie. I to dziecko rowniez. Ten klekajacy
> ojciec - to tez ty.
>
> > Odwraca wzrok i ja też to robię. Jak spoglądam na mojego ojca to leży
już
> > zakrwawiony na ziemi. Krzyczę do wszystkich uciekamy i mówię do
> dziewczynki:
>
> Lezacy ojciec - to tez ty!
>
> > chodź ze mną ale ona nie chce się ruszyć.
>
> Czesc twojej jazni jest obojetna i nie chce sie ruszac.
>
> > Wiec zaczynam uciekać, oglądam się
> > i widzę jak mój brat ii przyjaciel stoją przy dziewczynce i zamiast
> uciekać
> > tłumaczą dziewczynce że powinna z nimi pójść. I wiem że umrą, budzę się.
>
> Malo istotne jest co robisz ty sam we snie. Bo i tak sie z tym
> identyfikujesz i nie potrzeba ci tego tlumaczyc. Wazne jest, aby zdac
sobie
> sprawe z tego, ze pozostali bohaterowie snu - to tez ty! To fragmenty
ciebie
> samego!
> Jest w tobie jakas obawa przed smiercia "i wiem ze umra".
>
> > Następny sen pojawił mi się wczoraj: głowa bez ciała wydaje mi rozkazy,
za
> > mną po prawej stronie jest jakaś osoba ale boje się na nia spojrzeć.
>
> Trudno mi objasnic ten symbol. Musialbym znac wiecej twoich snow. Ale owa
> glowa bez ciala - to przeciez tez ty. A wiec "nieruchome cialo bez
czucia"?
> Nie wiem sam. Oznaka jakiegos paralizu.
>
> > więcej więc po nie wracam. Opycham się znow i zauważa mnie straznik.
> > Za pierwszym razem zacząłem uciekac po jakimś lesie, biegłem do przodu.,
> > wszędzie były psy i policjanci, w końcu uciekłem.
>
> Ten straznik to przeciez ty sam. Te psy i policjanci to tez czastki ciebie
> samego. Nie wazne jest tu ze tobie wydaje sie, ze uciekasz. Wazne jest, ze
> to ty sam jestes tez straznikiem, psami i policjantami. Zanalizuj to sam,
bo
> sam siebie znasz - kogo tak gonisz w zyciu, czego tak bardzo pilnujesz?
>
> > Za drugim razem uciekałem przez osiedle schowalem się a policjanci mnie
> > znależli.
>
> Tym, ktory szukal i znalazl , byles ty sam.
>
> > lewo na pola dopadają mnie jakieś postacie i zabijają,
>
> Jakis "wektor" zabijania jest w twojej psychice. Ale moze po prostu zbyt
> duzo grasz w gry komputerowe, gdzie trup sie sciele gesto i krew leje?
> Jezeli by tak bylo w istocie - to recepta jest prosta: przestan grac w
takie
> gry albo zupelnie albo przynajmniej na pewien czas. Wtedy sie uspokoisz,
bo
> jestes bardzo podatny na emocje i sugestie.
>
> Rinaldo
>
>
yh... demoniczne... Zaraz opisze kolejny sen.
Było to w czesie kiedy rywalizowałem z najlepszym przyjacielem o kobietę.
Ona odrzuciła mnie: tak chyba było już wskazane od początku. W tym czasie
miałem dziwny sen. Było tak. Stałem w moim pokoju. Przede mną stał ów
przyjaciel. Mam oddzielne od rodziców mieszkanie, choć obok nich. Dwa pokoje
( mój i brata) oraz korytarz i WC. Leżałem na łózku polowym. Był tam ten
przycjaciel. W pewnym momencie poślizgnął się i wyleciał przez okno ( a może
to ja go popchnąłem? - nie wiem, dość dziwne ale akurat ten moment smnu jest
jakby wycięty). Podszedłem do niego. I tu znów nie wiem czy chciałem czy nie
go złapać. Niebok było czerwone, była jakaś burza. On trzymał się krawędzi
okna. Po chwili spadł. Leżał roztrzaskany na ziemi. Wystraszyłem się:
odwróciłem głowe i podszedłem do kontaku. Oświeciłem światło. Zobaczyłem
obok łóżka talerz z niedojedzoną zawartością. Wiedziałem że to on z niego
jadł. Wystraszyłem się. Bałem się położyć na łóżku i iść spać. Zacząłęm
biegać po mieszkaniu i świecić wszystkie światła. I wtedy usłyszałem w
swojej głowie głos : "Boisz się że wrócę, boisz się. Boisz się że wstanę i
przyjdę po ciebie. Nie bobawiaj się tego". To byl jego głos. I nagle
poczułem odgłos włączanego telewizora w pokoju moim. Wbiegłam tam. TV w nim
nie było. Za to był mur i ktoś zza niego pukał a na środku pokoju stał
kilof. Wziąłem gi i zacząłem kuć ścianę. Za ścianą był mój brat. Żył. I się
obudziłem...
Zapomniałem o tym śnie, dopeiro jak czytałem posty to mi się pokazał. Śnił
mi się jakieś 2 miesiące temu...
Co o tym powiesz?
--
Vesemir TW
>>>>>www.załogag.pl
"Czekam aż wiatr przywieje dobre czasy pierwszej klasy,
Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-20 17:43:58
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9j94bj$kvc$1@news.tpi.pl...
> W Twoim zyciu obecnie bardzo wiele sie dzieje, ale Ty
> starasz sie tego nie dostrzegac, deprecjonujesz donioslosc
> wyborow ktorych jestes zmuszony dokonywac, a przed
> ktorymi starasz sie uciec.
> Istotna czesc z tych wyborow musisz dokonac po to aby
> rozwiazac 'zla sytuacje' powstala w wyniku wczesniejszych
> Twoich blednych decyzji.
Faktycznie, trochę pluję sobie w brodę w związku z ostatnimi... problemami?
Błęne decyzje których nie mogę zmienić... ale nie chcę tego rozpamiętywać...
> Te sny sa wyrazem Twojego obecnego zagubienia, ktorego
> nie chcesz przyjac do wiadomosci i uporzadkowac IMO.
heh... no w sumie...
> Starasz sie uniknac odpowiedzialnosci unikajac/odwlekajac
> moment podjecia jakichs Tobie znanych waznych/przelomowych
> (bardzo) dla Twojego obecnego i dalszego zycia decyzji.
No nie wiem... myślałem że po wakacjach podejdę do wszystkiego na poważnie i
z rozsądkiem...
> Te wszystkie zmiany sa zwiazane z przewartosciowaniem,
> Ty o tym wiesz i wiesz jaki to wysilek, ale jak dotad wolisz
> 'sie dusic' (bo jestes w stanie to zniesc) niz podjac wyzwania
> na ktore, jak sadzisz nie masz 'nadmiernej' ochoty glownie
> ze wzgledu na strach przed 'niepewnym' wynikiem.
Przewartościowanie... nie lubię zmieniać światopoglądu... bardzo długo go
budowałem i wiele wysiłku w to włożyłem... Niepewny wynik... czasami coś we
mnie się ściska i zaczynam mieć dość... boję się chwilami że zburzę świat
któy tad długo budowałem... może boję się też że moje życie do tej pory było
iluzją, oszustwem?
> Twoje zycie coraz bardziej sie komplikuje, staje sie coraz mniej
> 'wygodne' dla Ciebie, a Ty czekasz (w trwodze i bezruchu)
> i snisz.
Albo nie... jak spać nie mogę...
> Tyle. Mialo byc krotko. :)
Dzięki...
--
Vesemir TW
>>>>>www.załogag.pl
"Czekam aż wiatr przywieje dobre czasy pierwszej klasy,
Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-20 18:23:38
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
"Vesemir" <m...@s...pl> wrote in message
news:9j9pfq$ron$1@news.tpi.pl...
> ( mój i brata) oraz korytarz i WC. Leżałem na łózku polowym. Był tam ten
> przycjaciel. W pewnym momencie poślizgnął się i wyleciał przez okno ( a
może
> to ja go popchnąłem? - nie wiem, dość dziwne ale akurat ten moment smnu
jest
> jakby wycięty). Podszedłem do niego. I tu znów nie wiem czy chciałem czy
nie
> go złapać. Niebok było czerwone, była jakaś burza. On trzymał się krawędzi
> okna. Po chwili spadł. Leżał roztrzaskany na ziemi. Wystraszyłem się:
> odwróciłem głowe i podszedłem do kontaku. Oświeciłem światło. Zobaczyłem
> obok łóżka talerz z niedojedzoną zawartością. Wiedziałem że to on z niego
> jadł. Wystraszyłem się. Bałem się położyć na łóżku i iść spać.
To akurat nic groznego. Zwykla niechec do rywala o kobieta wyolbrzymiona we
snie do karykaturalnych rozmiarow.
Ale dla mnie najwazniejsze znaczenie ma co robia inne postaci snu, ktore tez
sa twoimi fragmentami. Dokladniej: fragmentami twojej psychiki. A zatem
czastka ciebie tutaj jakby obumarla. Ale o co chodzi - nie wiem. Ty wiesz
lepiej.
Powinienes sam sobie wyjasniac swoje sny.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-22 13:39:34
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
> Proponuje przeczytac kilka ksiazek z psychoanalizy. [...]Czytajac ja i
analizujac swoje sny mozesz sie duzo o sobie
> dowiedziec. Tylko sie nie przeraz.
Pozwólcie, że się wtrącę. Miałam kiedyś książkę [o snach, ich znaczeniu
etc.], w której wszystko - od chleba po latanie - sprowadzało się do seksu.
Dlatego do Vesemira: jeśli chcesz korzystać z książek, to niech to będzie
naprawdę fachiwa literatura, a nie pierwsza lepsza napotkana :-)
Pozdrawiam,
daithi.
PS
Cantorku kochany, ciachaj posty, błagam.
----
"Co dzień ta sama zabawa się zaczyna,
I przypomina dziecinne Twoje sny.
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina.
I tam są wszyscy, a naprzeciw Ty."
GG#889644 ICQ#119874595
----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-22 13:42:04
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
> 4. Czy nie za duzo gier w cyberprzestrzeni i w zyciu ?
Question: a grasz w rpg???
Pzdr,
daithi
----
"Fortepian, o ile nie leci po niebie razem ze stołkiem i siedzącym na stołku
Mozartem, jest zjawiskiem przemijającym i nie drażniącym uszu"
GG#889644 ICQ#119874595
----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-22 13:52:44
Temat: Re: Sen, sny, bezsennośćWątpię, żeby moja rada czemuś pomogła, ale spróbować zawsze warto :-)
Siądź, weź kartkę i pisz. O tym, co Cię boli, czego się boisz, co chciałbyś
zmienić, co Cię dręczy.
Mówiłeś, że kiedys wyszedłeś z imprezy, bo nie mogłeś patrzeć na wódkę.
Wobec tego zastanów się, dlaczego pijesz: czy dlatego, że luisz, masz
wewnętrzną potrzebę, a może dlatego, że chcesz o czymś zapomnieć, odciąć się
od tego na chwilę?
Radze po prostu siąść i pisać. Reszta powinna wyjść sama. Potem dokładnie
przestudiuj swoje wynurzenia i zdecyduj co chcesz naprawić, co powinieneś.
Potem kartkę schowaj/spal lub zrób z nią to, co uważasz za stosowne.
I tyle moich rad. Powodzenia.
daithi
----
"Co dzień ta sama zabawa się zaczyna,
I przypomina dziecinne Twoje sny.
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina.
I tam są wszyscy, a naprzeciw Ty."
GG#889644 ICQ#119874595
----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |