Skręcona kostka + gips
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-08-13 14:45:51
Temat: Skręcona kostka + gipsOd: "Radek" <y...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Miałem założony gips na dwa tygodnie, zdjąłem po tygodniu i 1 dniu, bo goiło
się nieźle. Po zdjęciu jeszcze trochę bolało jak poruszyłem na boki i nie
mogłem zgiąć stawu do końca, ale generalnie dało się chodzić mocno kuśtykając.
Stan nogi poprawiał się z dnia na dzień. Była spora opuchlizna, to kupiłem
Altacet w żelu i smarowałem, dzisiaj opuchlizna już niewielka. Minął drugi
tydzień.
I teraz: dalej nie mogę zdjąć do końca nogi w stawie skokowym (zgiąć czyli
podnieść stopy do góry). Czy to normalne? Wydaje mi się, że w miejscu gdzie
zbiega się piszczel i stopa coś jeszcze siedzi (opuchlizna?) i uniemożliwia
zginanie. Z tego powodu ciągle kuśtykam. Obawiam się, że staw mi w takim
stanie "zastygnie" i będę miał tak zawsze.
--
Pozdrawiam
Radek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
2. Data: 2006-08-13 17:26:33
Temat: Re: Skręcona kostka + gipsOd: Piotr <e...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora
A ten gips, to sobie po tygodniu z własnej inicjatywy zdjąłeś?
Pozdrawiam
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-08-13 18:32:39
Temat: Re: Skręcona kostka + gipsOd: "Radek" <y...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora
Piotr <e...@t...pl> napisał(a):
> A ten gips, to sobie po tygodniu z własnej inicjatywy zdjąłeś?
Tak, bo to był "półgips" - z góry sam bandaż, wystarczyło przeciąć.
--
Radek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-08-13 18:58:56
Temat: Re: Skręcona kostka + gipsOd: Piotr <e...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora
Może jeszcze któryś z kolegów ortopedów się wypowie, ale mnie się zdaje,
że gips zdjąłeś za wcześnie. Zresztą ostrzegałem Cię już dwa tygodnie temu.
Inna sprawa, że nawet jeśli gips byłby zdjęty w terminie, to zwykle
dojście do maksymalnej sprawności zabiera trochę czasu i wymaga
odpowiedzialnego podejścia - rehabilitacji. Z tego, co pamiętam, była
taka stara orientacyjna zasada, że rehabilitacja trwa połowę okresu
unieruchomienia.
Pozdrawiam
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |