| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-11-08 06:44:12
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?Zapytalem Cie:
> Faktycznie nie masz emocji czy tylko je kontrolujesz?
>
> Milosc, radosc, gniew, irytacja, itp. itd. - sa Ci obce?
No tak, nie doczekalemn sie odpowiedzi :(
Trudno odroznic oczytanie od oswiecenia, ale jest to mozliwe.
Z tego punktu widzenia brak odpowiedzi nie dziwi.
pozdrawiam:)
--
Zelig9
"Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Słowo to zimny powiew
nagłego wiatru w przestworze;
może orzeźwi cię, ale
donikąd dojść nie pomoże.(...)"
(Michał Zabłocki, 'Naprawdę nie dzieje się nic')
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-11-08 22:10:46
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
Użytkownik "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9sahc7$p3e$1@news.onet.pl...
> Następnie spytał, to i ja spytam: - a ponieważ nie wiem z której
> grupy tak istotne pytanie padło, spytam podwójnie.
>
> Czy fizyk istnieje jeśli nie potrafi określić swojej fizyczności?
> (Einstein przez dzisiejszy system, by się nie przedarł)
> Czy filozof jest jeszcze potrzebny gdy wiedza wyprzedza filozofię?
> (A ten w wannie, nadal tam siedzi)
Czy człowiek istnieje jesli niepotrafi odpowiedziec na wszystkie pytania?
(A ten z drzewa dotknoł jedną nogą ziemi i jeszcze raz spojrzał w góre, było
już zajete.)
Pozdrawiam
jod27
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-09 00:37:32
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?Cześć !
Piotr Wołowik <p...@p...com>
w <9sce6n$lq2$1@sunflower.man.poznan.pl>:
[...]
> rozumiem, ze jestes mistykiem, masz jego zrozumienie i swia-
> domosc, Boga doswiadczales na wzor Ksiegi Henocha :-)))
By ew. ruszyć z miejsca powyższe wystarczy...
Pytanie:
Czy księga Henocha myśli? Jeśli coś doświadczałem to na pewno
nie na wzór jakiejkolwiek księgi... hint: Jezus napisał jakąś
księgę? Był za głupi, by nauczyć się pisać, czy może doskonale
rozumiał to, czego Ty jeszcze niezupełnie rozumiesz (a ja, sko-
ro nie jestem tego w stanie jasno przekazać - również. Mimo ca-
łych trudności, z pewnością warto TO zrozumieć!) Sokrates - dru-
gi tępota-analfabeta ? Jakieś wyjaśnienie ?
<< Mistycyzm doprowadził go [Kuhna] do stanowiska tak absurdal-
nego, jak stanowisko sofistów literackich, którzy twierdzą, że
wszystkie teksty - od Burzy Szekspira do reklamy nowego gatunku
wódki - są jednakowo pozbawione sensu lub sensowne. >>
[J. Horgan "Koniec nauki"]
To "cholernie dobra książka" - co można przeczytać na okładce.
Owszem, ale byłaby jeszcze lepsza, gdyby autor skuteczniej po-
jął, iż owe "absurdalne stanowisko" wcale nie jest takim absur-
dem na jaki tylko z wierzchu wygląda... Jeśli tylko poprawnie
je (owe absurdalne stanowisko) zrozumieć, to wyjaśnia całe mo-
rze pozornie nierozwiązywalnych zagadek... Pytań, których więk-
szość ludzi nawet nie widzi, nie mówiąc już o tym, by dostrze-
gała, jak są frapujące/zadziwiające...
Owego "absurdu" jest w dobrej literaturze... pełno, nie sztuka
go odfiltrować (na jakiej podstawie?) ale zauważyć i zrozumieć
skąd się bierze. Ot:
<<...nienawidzę też czytających leniwców. Kto zna czytelnika,
ten dla niego nic robić nie będzie. Jeszcze jedno stulecie czy-
telników [JT: dziś również: oglądaczyTV i inszych igrzysk] - i
duch nawet śmierdzieć zacznie.>> [F. Nietzsche]
albo:
<< Język przesłania myśl. Tak mianowicie, że z zewnętrznej formy
szaty nie można wnosić o formie przybranej w nią myśli. Kształto-
waniu szaty przyświecają bowiem zgoła inne cele, niż ujawnienie
formy ciała. >> [L. Wittgenstein]
A młodzi(?) ludzie proszą:
> No tak, nie doczekałem się odpowiedzi :(
> Trudno odróżnić oczytanie od oświecenia, ale jest to możliwe.
> Z tego punktu widzenia brak odpowiedzi nie dziwi.
> Zelig9
> "Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
> czy księgę mądrą napiszesz,
> będziesz zawsze mieć w głowie
> tę samą pustkę i ciszę.
> Słowo to zimny powiew
> nagłego wiatru w przestworze;
> może orzeźwi cię, ale
> donikąd dojść nie pomoże.(...)"
> [Michał Zabłocki, 'Naprawdę nie dzieje się nic']
<< "To prawdziwy cud - twierdził Einstein - że obecne naucza-
nie nie stłumiło jeszcze kompletnie świętej pasji badawczej." >>
[A. Vallentin "Dramat AE]
-------------
Któż to jest "mistyk"? Jakie kryteria proponujesz ? Może jakiś
"święty" indeks cytowań? Bo niestety (albo stety! To tylko kwe-
stia zmiany punktu odniesienia do wszystkich "cieszyć się" vs
"zasmucać") na używanie - jeszcze 'dobrze podświadome' - tego
rodzaju kryterium wygląda mi 'skrytokpiący' (nieświadomość!)
kontekst Twojego "rozumiem, że"...
A'propos:
Fragment z "I Twój niezwykły umysł także..." prof. Brodziaka
adres - http://salve.slam.katowice.pl/ksitwoj.html :
<< Newton, jak już teraz wiadomo, sądził, że natura i Wszechświat
to jest pewien kryptogram, zagadka, przesłanie sformułowane przez
Boga i że niektórzy myśliciele potrafią obmyśleć lepsze lub gorsze
"klucze mistyczne" umożliwiające rozszyfrowanie tej zagadki. Co
więcej, sądził on, że zagadkę tę odgadnięto już przed wiekami, ty-
le że wyrażano ją wtedy mniej precyzyjnie.
Newton wierzył, że już starożytni Babilończycy, Egipcjanie i Grecy
przesłanie to pojęli i tę głęboką wiedzę wyrażali "za pośrednictwem
obrazów, alegorii i różnego rodzaju symboli". Sporządził on nawet
listę starożytnych myślicieli, którzy jego zdaniem "wiedzieli już
niejako wszystko". Na liście tej znaleźli się między innymi Hermes
Trismegistos, Pitagoras, Demokryt i Anaksagoras. Sądził, że tajemni-
cę tę trzeba odgadnąć na nowo i być może wyrazić ją nieco bardziej
precyzyjnie. Nic dziwnego więc, że Newton wertował i studiował licz-
ne starożytne zapisy, tzn. księgi Starego Testamentu oraz wcześniej-
sze pisma hermeneutyczne i pisma neoplatoników. Szukał w tych pis-
mach owych "kluczy mistycznych". >>
Co w tym i dowolnych innych tekstach 'zauważą' "typowi studenci"?
Ano: św. Newton wypisał święty indeks, gdy wykujemy go na pamięć,
to będziemy wiedzieć, co znaczy słówko "mistyk" :-))) Oczywiście
nowocześnie myślący studenci natychmiast zauważą, iż ten święty
jest nienowoczesny i niemodny, że to nieaktualny przeżytek, zabyt-
kowy złom i znacznie 'mądrzej' jest kuć świeżych świętych najnow-
szej produkcji, a jeśli już koniecznie starych - to w najśwież-
szych, nowoczesnych 'przełumaczeniach'/brykach...
Zamiast Newtona oczywiście może być dowolny inny tekst, "święty"
i jego indeks 'rzeczy najważniejszych'. Np. św. Einstein, św. Hei-
senberg, św. Jung, czy stary, ale za to hipernadświęty Jezus...
A co powinni zauważać ? Nie to, co "wszyscy święci" wymyślili i po-
pisali, ale to, w jaki (zupełnie odmienny sposób od 'normalnego')
myśleli. Ważny jest ten sposób, a nie - jakiekolwiek, choćby naj-
bardziej uznane - wynikłe z niego _konkretne_ produkty...
------------
"Mistyk" to całkowicie zbędne słówko. Zbędne już w pierwszym kro-
ku - czysto pragmatycznie - przede wszystkim dlatego, iż siedzi
na pierwszych miejscach w słownikach wszelkich 'speców' typu
"wkład na kamieniach" [p. 'słownik' AE] Ech, powtórzę, bo znów
("leniwcom") wyjdzie, że coś "szyfruję":
<< Ilse [Rosenthal-Schneider] wspomina, że Einstein drażnił się
z nią, "kiedy tylko nadarzyła się po temu okazja. Wiedział, że
uwielbiam czytać Kanta. [...] Droczył się więc ze mną, porównu-
jąc intuicję Kanta z szatami króla, który w rzeczywistości oka-
zał się nagi. Pewnego razu, kiedy rozpatrywaliśmy stawiane przez
Kanta pytania, Einstein zauważył, że praktycznie każda szkoła fi-
lozofii na swój własny sposób interpretuje jego poglądy (inter-
pretacji tych jest tyle, ile uniwersytetów we wszystkch niemie-
ckojęzycznych krajach, a zdarza się i tak, że na jednym uniwer-
sytecie istnieje kilka takich szkół). Ujął to tak: >Kant przypo-
mina mi drogę z mnóstwem kamieni milowych. Teraz przybiegają róż-
ne małe pieski i każdy pozostawia swój 'wkład' na owych kamie-
niach.< Udając oburzenie, powiedziałam: >Cóż za porównanie!<.
Einstein, śmiejąc się głośno, odparł: >Ale ten twój Kant jest
drogą i temu nie zaprzeczysz.<" >>
[Denis Brian "Albert Einstein", str. 115]
Jeśli przejrzysz choć z grubsza moje ostatnie posty, to "powta-
rzalnictwo" nie będzie więcej potrzebne... Przede wszystkim te
z cytatami "Po n-te...". Bez tego kontekstu nie zrozumiesz, dla-
czego "hierarchowie" jednak powinni być łaskawi zauważyć, iż na-
leży im się nieustająco solidny "Gibbon"... _Treść_ - po prostu -
mieści się całkowicie poza "porządkiem dziobania" i nijak nie da
się jej podwiązać do jakiejkolwiek hierarchii... smyczy.
Ten, kto jest przywiązany do jakiejkolwiek 'jedynie słusznej'
formy/symboliki, jeszcze żadnej Treści nie zrozumiał...
Pozdrawiam
JeT.
P.S.
<< "Profesor Infeld, jeden z późniejszych współpracowników Einstei-
na, podkreśla w jego pracy kilka cech szczególnie charakterystycz-
nych, w pierwszym rzędzie zaś to, co nazywa "zdolnością dziwienia
się". Może rzeczywiście, i to nie tylko na płaszczyznie czystej spe-
kulacji, istotną cechą Einsteina jest sposób podchodzenia do każde-
go zjawiska tak, jakby ono było czymś zupełnie nowym, nie ustawio-
nym jeszcze na swoim miejscu we wszechświecie; zadawanie sobie
za każdym razem pytania: "dlaczego?", tak jakby nikt jeszcze nie po-
wiedział nic na ten temat; nieprzyjmowanie żadnego rozwiązania w
oparciu o jakikolwiek autorytet.
Druga szczególna cecha Einsteina - zdaniem Infelda - to zdolność
zajmowania się jednym problemem przez długie lata, "aż ciemności
ustąpią przed światłem zrozumienia"...>>
[A. Vallentin, "Dramat AE"]
<< W końcu filozofia zawsze była próbą wykroczenia "poza": poza na-
sze własne ograniczenia, poza nasze niechybnie skrzywione widzenie
świata oraz innych ludzi. To właśnie dlatego Arystoteles twierdził,
że filozofia zaczyna się i trwa jako "uczucie zdziwienia". Gdy go
zabraknie, nie ma już mowy o filozofii.>>
[Solomon, Higgins "Krótka historia filozofii"]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-10 10:39:06
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
> Wybaczcie, ale kiedy ktos mnie zdenerwuje, to ja sie jednak wk....ie
Nieuzywaj wyrazow na w. bo niebede sci odpisywal(i pwewnie reszta ludzikow
terz). To jest niekulturalne(wyrazy) i na bramce onetu jest blokada.
Pozdrawam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-10 10:46:21
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
> Definicja terroryzmu łatwa nie jest - jak widać - bo można do niej wrzucić a
> bsolutnie wszystko. Poza tym nie wydaje mi się, aby ktokolwiek poza o...oma
> mi uważał faktycznie AK za terrorystów - dyskusja ta toczy się więc dla same
> j przyjemności "toczenia się" ;)
Brzydko mnie nazywasz bo mowisz ze cos twierdzilem.
Po pierwsze panienka chciala psychologiczne podstawy teroryzmu to jej odpisalem
ze podstawy sa takie same jak u tych co w ak. I o to chodzilo.
pO ZATYM MOWIAC ZE AK TO ORGANIZACJA TERRRRRRORYSTYCZNA. uzylem slowa terroryzm
w znaczeniu takim jak dzisiaj stosuje sie w TV. Otuz znaczy to 'bojownicy o
wolnosc', gdzie wolnoscia jest dowolna idea, np. niepodleglosc, lub nawet cos
przeciwnego wolnosci np. demokracja. Tylko oszo.... sie ze mna niezgodzi ze ak
to organizacja 'bojownikow o wolnosc'.
Moze tv nieogladasz i niemogles mnie zrozumiec (nowomowa to zupelnie inny
jezyk).
> Kolega KD się nie odezwał - więc albo chory, albo mu tpsa odcięła, albo to f
> aktycznie prowokacja była - dość udana zresztą.
Jak sie studiuje to czasu na nic inego niema(bo bicie jest czasochlonne). A
pozatym kompa niema a jak jest to tylko www, ktora niepuszcza niekturych
odpowiedzi z uwagi na to ze cytujemy chama.;-)
>
> Przy całym szacunku dla waszych opinii, niektórzy - czyt. Mimir ;) - wygląda
> ją mi na ludzi, którym wejście do autobusu MPK zajmuje kilka godzin, bo najp
> ierw muszą się zastanowić nad :
Nieobrazaj ludzi.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-10 11:08:01
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?> Przyznać muszę, że zastanawiałem się dość długo drogi Kamilku, czy ci odpisa
> ć - lista ta nie służy bowiem pyskówkom, ale rzeczom poważniejszym.
To ja oceniam do czego sluzy ta grupa!!! Masz racje pyskowka niesluzy, ale
patrzac na watki stwierdzam ze sluzy rzeczom niepowaznym. Ciesze sie ze
zgadzasz sie ze mna ze powinna sluzyc rzeczom powaznym!!! Wiec pomuz mi wyciac
niepowazne watki...
> Głupota
> pozostawiana w twoich postach nie pozostawia mi jednak wyboru (choć i-netow
> a praktyka każe takich jak ty ignorować). Przyjrzałem się więc twoim postom.
> , a szczególnie temu ostatniemu.
Chcesz mi zrobic analize osobowosci na podstawie jednego postu, smieszne.
Przeczytaj archiwum...
> Wydajesz się być osobą obdarzoną inteligenc
> ją dość przeciętną,
Masz racje wydaje ci sie? A pozatym czy nieprubujesz mnie obrazic bo jesli tak
to powiem ci ze lepiej miec przecietna niz taka jak twoja.;-)
> masz problemy tak z ortografią, jak i z konstrukcją zda
> ń dłuższych niż czterowyrazowe.
To ortografia ma zemna problemy, ja z niz zadnych pisze jak chce!!! A pozatym
jak mozna za orty artakowac dyslektyka, przecie to cios ponizej pasa i
netykieta tego zabrania. A ze zdaniami wiecej niz 4 wyrazowymi to moze ty masz
problemy z ich zrozumienie, bo mi sie fajnie konstruuja.
> Spore braki posiadasz również w wiedzy histo
> rycznej (patrz twój post o terroryźmie)
O co chodzi? tyle o terroryzmie pisalem ze sam niewiem. Jedno zagadnienie o Ak
juz wytlumaczyle. A dodatkowo ak to byla organizacja nielegalna, dzialajaca w
konspiracji. Wiec widac wyraznie ze jako nielegalni to wladza moggla ich nazwac
terrorystami i wybic bez sadow(niestety wtedy jeszcze prawo cos znaczylo). Tak
jak teraz ameryka nazywa niektorych gosci 'terrorystami', a ta nazwa daje jej
prawo do ich zabicia bez sadu...
>, za każdym razem reagujesz agresją
> (patrz twój post do Maćka kilka linijek niżej).
Ja? przeciez ja jestem nastawiony przyjaznie do swiata!!!
A Maciek potrzebowal ostrego bodzca by pomyslec o swym zachowaniu, ja mu go
dalem i napewno cieszy sie z tego.
> To wszystko sprawi, że zajmę
> się tobą jedynie na krótko.
Jaka szkoda. Ale wiedzialem ze tak bedziew w koncu snieg z ciebie...
> Po pierwsze więc - to jest lista dla ludzi, o ludziach i przez ludzi tworzon
> a. Nie do ciebie należy ocena tego, co powinno się na niej znaleźć.
Oceniam obiektywnie jako czlowiek i grupa, reprezentuje poglady wiekszosci grupy
(stalych grupowiczow). Ty terz popierasz to co wedlug mnie powinno sie tu
znalezc, wiec o co chodzi?
> Po drugie - na tej liście znajduje się koło setki nowych odpowiedzi i temató
> w dziennie, a tylko kilka należy do ciebie - uważałbym bym więc ze sformuło
> waniami "grupa to ja".
Niestety od roku niebylo zadnego nowego tematu. wszystko o milosci itd.
Niechce ci sprawiac przykrosci ale byly juz posty o KAmilu Dziobku.
> Po trzecie - nie wiem ile problemów psychicznych rozwiązałeś w życiu, ale sw
> oich na pewno nie.
Dla niekturych problem dla innych obiekt eksperymentalny.
> Po czwarte - śnieg faktycznie jet okresowy, ale zarazem i powtarzalny - bo p
> ojawia się cyklicznie co jakiś czas. Możemy mieć więc pewność, że śnieg jesz
> cze kiedyś spadnie i padać będzie zawsze - natomiast tacy idioci jak ty żyją
> góra kilkadziesiąt lat (i wypada podziękować stwórcy za roztropność)
Wlasnie o to chodzi ze pada co jakis czas , dlatego ja sie nieprzejmuje twoimi
postami. Dla mnie to nic nowego. i o to mi wlasnie chodzilo.
A ja niecalkiem umre, juz znajduje nasladowcow. Bede NIESMIERTELNY.
> Po piąte - może i faktycznie ta grupa nie istnieje bez ciebie - podobno za p
> rawdziwie "królewskie" uważane były tylko te pałace, w których był jakiś dyż
> urny ...błazen.... :))))))))))))
;-)
>
> Przepraszam wszystkich na liście za pyskówkę ale naprawdę nie mogłem się pow
> strzymać.
> Hope, że mi wybaczycie.
Jak wiesz ze zle robisz to tego nierob. Ty chyba robisz to z premedytacja bo
masz nadzieje ze ci wybaczymy.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-11 11:31:36
Temat: Odp: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
jod27
> Czy człowiek istnieje jesli niepotrafi odpowiedziec na wszystkie pytania?
> (A ten z drzewa dotknoł jedną nogą ziemi i jeszcze raz spojrzał w góre, było
> już zajete.)
Same zagadki na tej ziemi :-)))
Z wszelkich wyobrażeń Raju, chyba najbardziej pasuje mi
"Kraina wiecznych łowów"
Zamiast, Zapinkalania w prześcieradle, po suficie :-)))
Alternatywnie skłaniałbym się do "życia królika". Ale ile można?
pozdry
eTT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-12 20:05:55
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
Użytkownik "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9slobl$3kp$4@news.onet.pl...
>
> jod27
>
> > Czy człowiek istnieje jesli niepotrafi odpowiedziec na wszystkie
pytania?
> > (A ten z drzewa dotknoł jedną nogą ziemi i jeszcze raz spojrzał w góre,
było
> > już zajete.)
>
> Same zagadki na tej ziemi :-)))
> Z wszelkich wyobrażeń Raju, chyba najbardziej pasuje mi
> "Kraina wiecznych łowów"
> Zamiast, Zapinkalania w prześcieradle, po suficie :-)))
>
> Alternatywnie skłaniałbym się do "życia królika". Ale ile można?
Do bulu, ostatecznie do końca.
Zawsze możesz wejrzec przez lustro, by sie rozerwać.
Nienadarmo toto wykombinowano.
"Dlamnie raj to ciastko z kremem, niezależnie od tego ile laseczek
salmonelli, duru brzusznego i wąglika sie nań panoszy, niemusi byc nawet
smaczne, wystarczy żeby
wyglądało apetycznie."
Cukrzyk
Pozdrawiam
jod27
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |