| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2013-09-30 15:14:22
Temat: Sprawa Bajkowskich - ku przestrodze!"(...) Bo niebezpieczna dla rodziny może okazać się pomoc psychologów i
terapeutów. W 2010 roku Bajkowscy uznali, że skoro ich synowie mają coraz
większe problemy, by trafić do szkoły, warto poszukać pomocy specjalistów.
W końcu w Europie w takich sytuacjach to standard. Zwrócili się więc do
wspomnianego Krakowskiego Instytutu Psychoterapii, gdzie pojawili
kilkakrotnie na terapii rodzinnej i małżeńskiej. Po roku zrezygnowali i
kiedy przestali pojawiać się w ośrodku terapeutycznym, ten zgotował im cały
ten dramat.
Wkrótce w ich domu pojawił się kurator, by zbadać problem ze stosowaniem
przemocy. Bajkowscy zachodzili w głowę, o jaką przemoc chodzi. Szybko
okazało się, że w trakcie dobrowolnej terapii przyznali, że czasem stosują
wobec dzieci klapsy, a nastoletni chłopcy od czasu do czasu jadą sami
pociągiem z Krakowa do Łodzi, albo zostają na weekend w domu. W rozumowaniu
krakowskich psychologów, jedyną diagnozą, którą można opisać taką (dość
typową w wielu rodzinach) sytuację jest przemoc domowa i "stawianie
małoletnich w sytuacji nadmiernej samodzielności i odpowiedzialności". To
ostatnie, m.in. o zostawaniu samemu w domu.
Szybko została więc uruchomiona machina wymiaru sprawiedliwości i
Bajkowskich czekało postępowanie przed sądem rodzinnym w sprawie
ograniczenia władzy rodzicielskiej. W jego trakcie zebrano także opinię o
rzekomo maltretowanych braciach ze szkoły. Ta napisała wszystko, co
wiedziała. Czyli że młodzi Bajkowscy o problemach ze szkołą już dawno
zapomnieli, że mają średnią 4,3 i 4,6. Przychodzą na lekcje zadbani, a
rodzice utrzymują ze szkołą właściwe kontakty. Szkoła podkreślała, że
współpraca z rodziną Bajkowskich "układa się bardzo dobrze"
Wydawało się, że sprawa jest kuriozalna, a przed Bajkowskimi pewne
zwycięstwo w sądzie. Ten na jednej z pierwszych rozpraw zlecił jednak
zbadanie sytuacji Rodzinnemu Ośrodkowi Diagnostyczno-Konsultacyjnemu. Jego
eksperci przyznali, że rodzeństwo Bajkowskich ma dobre warunki w domu, ale
doszukał się jednak problemów z zapewnieniem im właściwych warunków
wychowawczych. Psycholodzy ocenili, iż rodzice "wadliwie funkcjonują w
swoich rolach". Ekspertom nie podobało się m.in. to, że ojciec jest
dominującą postacią w rodzinie. Wraz z żoną nie potrafi podobno też
zapewnić im odpowiedniego rozwoju emocjonalnego. Nawet jeśli ta ocena była
słuszna, każdy za najlepsze rozwiązanie uznałby pewnie dalszą terapię
rodzinną. Tymczasem RODK zaleca sądowi odebranie dzieci Bajkowskim i
skierowanie ich do rodziny zastępczej albo domu dziecka.
(...)
Niedawno sąd przychylił się do tej opinii i nakazał odebranie Bajkowskim
dwójki z trójki rodzeństwa i skierowanie ich pod lepszą opiekę, którą w
ocenie sądu na pewno znajdą w domu dziecka. (...)"
http://natemat.pl/54355,kochane-dzieci-sady-odbieraj
a-latwiej-w-niedziele-wielki-sprzeciw-wobec-wyroku-w
-sprawie-bajkowskich-z-krakowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |