Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Starość w wieku 25 lat...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Starość w wieku 25 lat...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-06-04 08:23:44

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Jasne - w USA problem wad genetycznych, których ryzyko wraz z wiekiem
> > rodziców się zwiększa - nie istnieje.
>
> istnieje, ale wady genetyczne da sie okreslic juz na plodzie
> dwumiesiecznym.
>
To, że "istnieje" możliwość, nie znaczy, że testy takie się rutynowo
wykonuje.
Poza tym, nawet jeśli wykaże większe zmiany genetyczne - rozumiem, że ciążę
się usuwa (by uniknąć takich niespodzianek).
Tylko: po pierwsze - z wiekiem płodność maleje. Szacuje się, że płodność
ponad 35 letniej kobiety stanowi połowę tej jaką ma kobieta 20 - 24 letnia
(czyli w czasie biologicznie optymalnym).
Po drugie - usunięcie ciąży (pomijając kwestie moralne) było nie było jest
zabiegiem inwazyjnym, po którym trzeba trochę odczekać, przed kolejnym
zajściem w ciążę.
Po trzecie - prawdopodobieństwo, że kolejne dziecko (ciąża) u kobiet, które
miały już ciążę z wadą genetyczną, jest spore.

>
> Tu nie chodzi o lek tylko o realne mozliwosci.
> jasne ze najlepiej zajsc w ciaze w wieku dwudziestu lat ale co z tego?
> jak sie zajdzie pozniej to tez mozna to i przezyc i byc zdrowyjm i
> dziecko bedzie zdrowe.

Mnie się wydawało, że temat zjechał nam na kobiety około trzydziestoletnie.
Ja przedstawiam argumenty za tym dlaczego warto wcześniej zdecydować się na
dziecko. I to niekoniecznie w wieku lat nastu (choć mogłabym sypnąć
przykładem koleżanki z ławki, która urodziła pierwsze dziecko mając 16 lat i
nic nie można jej, jako matce zarzucić, ale oczywiście nie jest ona
reprezentatywna), czy nawet dwudziestu (sama urodziłam swojego synka mając
kilka dni przed swoimi 21 urodzinami).
Wiem jak trudno zdecydować się - w pełni świadomie, z całą rozwagą,
wykluczając emocje.
Zawsze się znajdzie jakieś ale ...
>
> czego nie dalo sie powiedziec jeszcze 100 lat temu. Ryzyko bylo ez
> porownania wieksze.

To oczywiste - chyba na tym właśnie polega rozwój

> Jak ktos sie zapusci to sa takie efekty. Ja tez pamietam moje
> kolezanki z podstawowki ktore w wieku 15 lat nie umialy zrobic
> przewrotu w tyl.
>
:)))))))))))
O - tu opisałaś mnie.
Zresztą przewrotu w tył nie zrobię i teraz :)))))))
Znaczy się jak wróci syn to postaram się mu zademonstrować :))))))))
Dodam jeszcze - że nie robiłam wielu innych rzeczy. I biegałam najwolniej z
całej klasy :))). I oczywiście byłam pośmiewiskiem - bo co tam, nikt się nie
zastanawiał dlaczego ten piegowaty rudzielec w okularach jest tak mało
mobilny.
:)))))))
Ja pisałam o kobietach dbających o swoją kondycję fizyczną, bo nie wiem czy
zdajesz sobie sprawę, ale w Polsce do fitness clubów chodzą kobiety, które i
tak są w stosunkowo dobrej formie. I dodatkowo są lepiej sytuowane niż
przeciętnie - stać je na dbanie o własne ciało.

> wiesz ja tez slyszalam jak mi ginekolog przepisal lekarstwo na bolesna
> miesiaczke: zajscie w ciaze.
> I coz tego.

Tak - przy tyłozgięciu macicy, wydaje się, że jest to jedyne rozwiązanie -
nie sądzisz? W czasie ciąży ustawia się prawidłowo, i przeważnie tak już
zostaje.
I jeszcze przy nawracających torbielach w jajnikach - zaleca się ciążę. To
trochę lepsze, niż krojenie co kilka miesięcy. Nawet metodą laparoskopową.
Jak chcesz się pośmiać z takich zaleceń - mnie neurolog, kiedy leczyłam się
z powodów chronicznych bóli głowy powiedział: "niech panna znajdzie sobie
kawalera i zostanie mamą". Wówczas się śmiałam - co to za średniowieczne
metody :))))))
Najlepsze - rzeczywiście mniej więcej w połowie ciąży pozbyłam się bolącej
głowy, która skutecznie uprzykrzała mi życie. I jak do tej pory (odpukać),
nie wróciły.

Asmira


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-06-04 08:36:21

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Z tymi wadami genetycznymi też różnie bywa. Np. dotąd powszechnie
> twierdzono, że zespół Downa związany jest z wiekiem matki / powyżej 35
lat/
> Natomiast ja osobiście widziałam w poradni prenatalnej 3 matki, które
takie
> dziecko urodziły mając 20-22 lata. W wieku 25 lat poddawały się badaniom
> genetycznym z obawy, że ich II ciąża może również skutkować Downem.

Pewnie, że różnie bywa.
I nastolatce może przytrafić się dziecko z sześcioma paluszkami. Tylko np.
zespół Downa w wieku lat 20 - 25 jest przypadkiem 1 na około 2 000 urodzeń,
natomiast w wieku 30 to już jedno na 885, w wieku 35 jedno na365 , w wieku
40 jedno na 109, w wieku 45 jedno na 32.

> Niesamowite! I co by to miało udowodnić poza rozszerzeniem dziecku kości
> biodrowych i zwiotczeniem piersi, które jest nieuniknione po każdej ciąży?
> Dorrit

No widzisz, na co lekarze potrafią wpaść by uniknąć pewnych schorzeń.
W zachodniopomorskim są prowadzone genetyczne badania (gratis) na
"możliwość" zapadnięcia na nowotwór. Wyobraź sobie, że pacjentce, która jest
obciążona nowotworem jajników zalecono "profilaktycznie" usunięcie ich.

BTW - zastanawiam się, jak to się stało, że mam taki sam (co do centymetra)
obwód bioder jak moje niebędące nigdy w ciąży siostry?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 08:49:31

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9ffdvt$h21$...@z...man.szczecin.pl, Asmira at
a...@p...onet.pl wrote on 4-06-01 10:36:

>> Z tymi wadami genetycznymi też różnie bywa. Np. dotąd powszechnie
>> twierdzono, że zespół Downa związany jest z wiekiem matki / powyżej 35
> lat/
>> Natomiast ja osobiście widziałam w poradni prenatalnej 3 matki, które
> takie
>> dziecko urodziły mając 20-22 lata. W wieku 25 lat poddawały się badaniom
>> genetycznym z obawy, że ich II ciąża może również skutkować Downem.
>
> Pewnie, że różnie bywa.
> I nastolatce może przytrafić się dziecko z sześcioma paluszkami. Tylko np.
> zespół Downa w wieku lat 20 - 25 jest przypadkiem 1 na około 2 000 urodzeń,
> natomiast w wieku 30 to już jedno na 885, w wieku 35 jedno na365 , w wieku
> 40 jedno na 109, w wieku 45 jedno na 32.


Wydaje sie, ze wiek kobiety zrelatywizowany jest do jej zdolnosci
rozrodczych. Tak jakby nie o kobiete chodzilo, a ta jedna jej funkcje. A kto
powiedzial w ogole, ze w zwiazku dwojga ludzu chodzi o dzieci?

Asmiro - kiedy ja mialam te 21 lat to bylam naprawde zadowolona ze swojej
zapobiegawczosci i wolnosci. Moja kolezanka urodzila w wieku 17 lat. Dzisiaj
nie pracuje (bo nie zdazyla sie doksztalcic) i mysli juz o chowaniu wnukow
(ma 30 lat) i o tym, jak jej maz przejdzie na wczesniejsza emeryture i
bedzie czesciej w domu, zeby ona sie nie nudzila.
Fakt - od 5 lat leczy psychoze, nie jest wiec ani zbyt mobilna, ani
optymistyczna. Ale tak mysle sobie, ze ja zdecydowanie wole o wnukach myslec
kolo 70-tki.
Jezeli to bedzie moje prawdziwie oczekiwane dziecko, to przeboleje jakos te
ciezsza ciaze i wiecej kilogramow. Co mi tam - wtedy warto. W innych
wypadkach w ogole nie.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 09:07:16

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: "Scyzor" <p...@e...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Asmira" <a...@p...onet.pl> napisał
> Pewnie, że różnie bywa.
> I nastolatce może przytrafić się dziecko z sześcioma paluszkami. Tylko np.
> zespół Downa w wieku lat 20 - 25 jest przypadkiem 1 na około 2 000
urodzeń,
> natomiast w wieku 30 to już jedno na 885, w wieku 35 jedno na365 , w
wieku
> 40 jedno na 109, w wieku 45 jedno na 32.

Może troszkę się odchylę od wątku głównego ale mam silną potrzebę
zapytania:)
Czytając wszystkie wypowiedzi tego typu wypowiedzi dochodzę do wniosku, że
wszyscy którzy znaleźli się w sytuacji podobnej do mojej mają przerąbane...
Załóżmy więc, że młody chłopak spotyka się ze starszą od siebie
dziewczyną... W którymś momencie dziewczyna siłą rzeczy będzie dobijać
trzydziestki i co wtedy? Facet niezależnie od wieku, mając na względzie
zdrowie swojej ukochanej powinien zdecydować się zostać ojcem? Większość
kobiet w wieku 25-26 lat myśli już o dziecku, więc taka sytuacja jest
nieunikniona... Wiem, powiecie: " Chciałeś starszą, to trzeba było wtedy
myśleć!" ale czy to znaczy, że każdy związek faceta ze starszą dziewczyną
musi tak wyglądać? Albo wcześnie dziecko ( dla faceta oczywiście ), albo
wcale?

pozdro

--
Scyzor
ICQ#: 115438022


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 09:41:25

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wydaje sie, ze wiek kobiety zrelatywizowany jest do jej zdolnosci
> rozrodczych. Tak jakby nie o kobiete chodzilo, a ta jedna jej funkcje. A
kto
> powiedzial w ogole, ze w zwiazku dwojga ludzu chodzi o dzieci?

O tym rozmawiamy - jak pogodzić płodność, która chcemy, czy nie chcemy, jest
osadzona w jakimś czasie (ale przecież nie tylko), z własnymi aspiracjami,
związkami itd.

> Asmiro - kiedy ja mialam te 21 lat to bylam naprawde zadowolona ze swojej
> zapobiegawczosci i wolnosci. Moja kolezanka urodzila w wieku 17 lat.
Dzisiaj
> nie pracuje (bo nie zdazyla sie doksztalcic) i mysli juz o chowaniu
wnukow
> (ma 30 lat) i o tym, jak jej maz przejdzie na wczesniejsza emeryture i
> bedzie czesciej w domu, zeby ona sie nie nudzila.

Chwileczkę - ja zaszłam w ciążę z premedytacją, po kilkumiesięcznych
staraniach. Brałam pod uwagę wiele ewentualności. Jakoś ciąża i
macierzyństwo nie zrobiły ze mnie osoby upośledzonej umysłowo. Kończę drugi
fakultet, prawdopodobnie zacznę jeszcze inne studia.
W dodatku tatusiem jest mężczyzna, z którym byłam już parę ładnych lat.
Po prostu - wykorzystałam pierwsze sprzyjające okoliczności, bo bardzo
chciałam mieć dziecko.
Jakoś nie odczułam (ja osobiście) macierzyństwa jako "utraty wolności". Po
prostu - jest to kolejny etap w życiu, dla mnie bardzo budujacy.

Wniosek: aby być zadowolonym z rodzicielstwa nie tyle ważny jest wiek, co
nastawienie.

> Fakt - od 5 lat leczy psychoze, nie jest wiec ani zbyt mobilna, ani
> optymistyczna. Ale tak mysle sobie, ze ja zdecydowanie wole o wnukach
myslec
> kolo 70-tki.

Dobrze byłoby abyś pomyślała także o tym, by twoje dziecko w połowie liceum
czy studiów nie straciło rodziców. Nie wszyscy dożywają siedemdziesiątki.

> Jezeli to bedzie moje prawdziwie oczekiwane dziecko, to przeboleje jakos
te
> ciezsza ciaze i wiecej kilogramow. Co mi tam - wtedy warto. W innych
> wypadkach w ogole nie.

I tu masz rację.
W ogólę twierdzę, że osoby, które nie chcą mieć dziecka, nie powinny go
mieć - ze względu na to, że trudno w takiej sytuacji być dobrym rodzicem.

Asmira


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 10:06:46

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9ffhq2$ian$...@z...man.szczecin.pl, Asmira at
a...@p...onet.pl wrote on 4-06-01 11:41:

>> Wydaje sie, ze wiek kobiety zrelatywizowany jest do jej zdolnosci
>> rozrodczych. Tak jakby nie o kobiete chodzilo, a ta jedna jej funkcje. A
> kto
>> powiedzial w ogole, ze w zwiazku dwojga ludzu chodzi o dzieci?
>
> O tym rozmawiamy - jak pogodzić płodność, która chcemy, czy nie chcemy, jest
> osadzona w jakimś czasie (ale przecież nie tylko), z własnymi aspiracjami,
> związkami itd.

Nie - na poczatku rozmawialismy o wieku kobiety i ewentualnej etykietce
"starej panny". A to ma miejsce nie wtedy, kiedy nie ma sie dzieci, ale
kiedy nie jest sie mezatka.
>

>
> Chwileczkę - ja zaszłam w ciążę z premedytacją, po kilkumiesięcznych
> staraniach. Brałam pod uwagę wiele ewentualności. Jakoś ciąża i
> macierzyństwo nie zrobiły ze mnie osoby upośledzonej umysłowo. Kończę drugi
> fakultet, prawdopodobnie zacznę jeszcze inne studia.
> W dodatku tatusiem jest mężczyzna, z którym byłam już parę ładnych lat.
> Po prostu - wykorzystałam pierwsze sprzyjające okoliczności, bo bardzo
> chciałam mieć dziecko.
> Jakoś nie odczułam (ja osobiście) macierzyństwa jako "utraty wolności". Po
> prostu - jest to kolejny etap w życiu, dla mnie bardzo budujacy.
>
> Wniosek: aby być zadowolonym z rodzicielstwa nie tyle ważny jest wiek, co
> nastawienie.

Mysle, ze wazne sa mozliwosci - widac jestes w czepku urodzona, ze w wieku
21 lat bylas juz pare ladnych lat ze swoim partnerem i mialas warunki do
rodzenia dzieci. Nie zmienia to faktu, ze wiekszosc ludzi w tym wieku takich
warunkow nie ma.


> Dobrze byłoby abyś pomyślała także o tym, by twoje dziecko w połowie liceum
> czy studiów nie straciło rodziców. Nie wszyscy dożywają siedemdziesiątki.
Wiesz co - nie trzeba rodzic kolo 20, zeby odchowac dzieci. Nie demonizujmy.
Przecietna dlugosc zycia sie jednak wydluza, wiec mamy nieco wiecej czasu. A
ryzyko smierci zawsze istnieje. Najsampierw przy samym porodzie.

>> Jezeli to bedzie moje prawdziwie oczekiwane dziecko, to przeboleje jakos
> te
>> ciezsza ciaze i wiecej kilogramow. Co mi tam - wtedy warto. W innych
>> wypadkach w ogole nie.
>
> I tu masz rację.
> W ogólę twierdzę, że osoby, które nie chcą mieć dziecka, nie powinny go
> mieć - ze względu na to, że trudno w takiej sytuacji być dobrym rodzicem.
>
> Asmira

Tu nie chodzi o to, ze sie np nie chce w ogole miec dzieci. Tylko nie chce
sie miec np tu i teraz i z kims przypadkowym. Nie wszyscy tak latwo znajduja
partnera na cale zycie.
Znam tez inna smutna historie - one dobiegala juz 26. Bardzo, bardzo chciala
zawsze miec dzieci. W koncu urodzila. Dzis dziecko ma 4 lata. Ojciec stal
sie zbedny - nigdy go nie kochala, byl jej potrzebny. Nadal jest potrzebny -
w koncu wiecej zarabia. Nie chcialabym byc dzieckiem w tym zwiazku.
Naprawde. Slucham i jej i jego. Skarza sie, ale pomiedzy soba nie
rozmawiaja. Jest mi smutno - biologia wziela gore.
Pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 10:28:18

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > O tym rozmawiamy - jak pogodzić płodność, która chcemy, czy nie chcemy,
jest
> > osadzona w jakimś czasie (ale przecież nie tylko), z własnymi
aspiracjami,
> > związkami itd.
>
> Nie - na poczatku rozmawialismy o wieku kobiety i ewentualnej etykietce
> "starej panny". A to ma miejsce nie wtedy, kiedy nie ma sie dzieci, ale
> kiedy nie jest sie mezatka.
> >
oki, po prostu nieco zapomniałam o tym co było osiem postów wcześniej.

> Mysle, ze wazne sa mozliwosci - widac jestes w czepku urodzona, ze w wieku
> 21 lat bylas juz pare ladnych lat ze swoim partnerem i mialas warunki do
> rodzenia dzieci. Nie zmienia to faktu, ze wiekszosc ludzi w tym wieku
takich
> warunkow nie ma.
>
Tak, jestem w czepku urodzona. Zresztą na pegeerowskiej wsi, z tatusiem
alkoholikiem.
Ale i tak uważam się za szczęściarę (ile razy już to napisałam :) ).
Mam rewelacyjnego męża.
Z tym, że niech nikt nie myśli, że to co mam "spadło mi z nieba". Uważam, że
na wszystko, włącznie z dobrym małżeństwem, solidnie zapracowałam.
Ale cztery lata temu, kiedy zachodziłam w ciążę, nie mieliśmy ani
mieszkania, ani w sumie nic "materialnego" - poza sobą i swoimi
możliwościami, a to już bardzo dużo. I tak naprawdę przecież siebie
wzajemnie nie znaliśmy.
Zresztą w tej chwili zbyt wiele się nie zmieniło, poza mieszkaniem :), ale
już widzę ten dzień, kiedy nie będę musiała w księgarni zastanawiać się
pomiędzy książkami, a tylko każę spakować i odwieźć do domu taksówką
:))))))))))))))))

Poza tym - podaję siebie jako pewną skrajność. Gdzieś pomiędzy mną, a
starszymi kobietami istnieje ten "Złoty środek" (dla każdego przecież inny),
który jest odpowiednim momentem, połączeniem biologii i możliwości zarówno
psychicznych, udanego związku, finansów, itp.
Oczywiście to co jest napisane w topicu - to kompletna bzdura.

> Wiesz co - nie trzeba rodzic kolo 20, zeby odchowac dzieci. Nie
demonizujmy.
> Przecietna dlugosc zycia sie jednak wydluza, wiec mamy nieco wiecej czasu.
A
> ryzyko smierci zawsze istnieje. Najsampierw przy samym porodzie.

Jasne, że niekoniecznie koło 20.
To, że przeciętna długość życia się wydłuża, nie znaczy, że ty osobiście to
wytrzymasz. Prawdopodobieństwo zejścia jest jednak znacznie wyższe w wieku
lat 50 niż 25.

>
> Tu nie chodzi o to, ze sie np nie chce w ogole miec dzieci. Tylko nie chce
> sie miec np tu i teraz i z kims przypadkowym. Nie wszyscy tak latwo
znajduja
> partnera na cale zycie.

Tak, jestem szczęściarą :)))))))
Ruda okularnica bardzo szybko znalazła sobie odpowiedniego towarzysza życia
:)))
Trochę w tym było mojej przebiegłości, może i otwartych oczu ....

> Znam tez inna smutna historie - one dobiegala juz 26. Bardzo, bardzo
chciala
> zawsze miec dzieci. W koncu urodzila. Dzis dziecko ma 4 lata. Ojciec stal
> sie zbedny - nigdy go nie kochala, byl jej potrzebny. Nadal jest
potrzebny -
> w koncu wiecej zarabia. Nie chcialabym byc dzieckiem w tym zwiazku.
> Naprawde. Slucham i jej i jego. Skarza sie, ale pomiedzy soba nie
> rozmawiaja. Jest mi smutno - biologia wziela gore.

Udane małżeństwo to bardzo trudna sprawa. Nie uczą tego w szkole. Nie uczą
tego rodzice. Trzeba naprawdę sporo powściągliwości i umiejętności
rozumienia swoich i cudzych emocji by się w tym wszystkim odnaleźć.

Asmira


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 10:54:17

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"Asmira" <a...@p...onet.pl> writes:


> To, że "istnieje" możliwość, nie znaczy, że testy takie się rutynowo
> wykonuje.

w Polsce - nie wiem. w USA - tak.

> Poza tym, nawet jeśli wykaże większe zmiany genetyczne - rozumiem, że ciążę
> się usuwa (by uniknąć takich niespodzianek).

Ja bym usunela.
Nie ma we mnie i nie bylo nigdy heroizmu "matki polki" ktora to nawet
jak wie ze dziecko jest acefaliczne to i tak donosi i urodzi.

Sorry.

Natomiast nikt nikogo do usuniecia nie zmusza. Jak ktoras chce to
sobie urodzi.
Tyle ze do obowiazku lekarza nalezy poinformowanie matki co to za wada
i jak bedzie wygladac zycie dziecka z taka wada.

> Tylko: po pierwsze - z wiekiem płodność maleje. Szacuje się, że płodność
> ponad 35 letniej kobiety stanowi połowę tej jaką ma kobieta 20 - 24 letnia
> (czyli w czasie biologicznie optymalnym).

Niby tak. Ale jakos tak sobie obserwuje rozne matki.
Jedna w wieku 45 lat urodzila dziecko (majac juz dwoje doroslych) a
druga urodzila pierwsze w wieku 40 lat.
Maja sie dobrze i dzieci tez.

> Po drugie - usunięcie ciąży (pomijając kwestie moralne) było nie było jest
> zabiegiem inwazyjnym, po którym trzeba trochę odczekać, przed kolejnym
> zajściem w ciążę.

to zalezy w jakim stadium i jak sie usuwa.

> Mnie się wydawało, że temat zjechał nam na kobiety około trzydziestoletnie.
> Ja przedstawiam argumenty za tym dlaczego warto wcześniej zdecydować się na
> dziecko. I to niekoniecznie w wieku lat nastu (choć mogłabym sypnąć

Wiesz ale wez pod uwage ze nie kazdy ma tak jak ty, ze w wieku 18 czy
19 lat juz ma meza, jakas namiastke stabilizacji i wie, ze dziecko nie
bedzie glodne i nie bedzie sie musial martwic o jutro.


> :)))))))))))
> O - tu opisałaś mnie.
> Zresztą przewrotu w tył nie zrobię i teraz :)))))))
> Znaczy się jak wróci syn to postaram się mu zademonstrować :))))))))
> Dodam jeszcze - że nie robiłam wielu innych rzeczy. I biegałam najwolniej z
> całej klasy :))). I oczywiście byłam pośmiewiskiem - bo co tam, nikt się nie
> zastanawiał dlaczego ten piegowaty rudzielec w okularach jest tak mało
> mobilny.
> :)))))))

jednego tylko nie rozumiem: cow tym takiego zabawnego?

> Ja pisałam o kobietach dbających o swoją kondycję fizyczną, bo nie wiem czy
> zdajesz sobie sprawę, ale w Polsce do fitness clubów chodzą kobiety, które i

zeby dbac o swoja kondycje nie trzeba chodzic do fitness clubu.
Bieganie - kilka kilometrow co 2 dni, brzuszki, pompki i takie tam inn
eprymitywne cwiczenia dzialaja tak samo dobrze jak uzywanie
skomplikowanych maszyn w fitness clubie.

Nie przesadzajmy. Jak sie komus nie chce to i 100 fitness clubow nie
pomoze.

> tak są w stosunkowo dobrej formie. I dodatkowo są lepiej sytuowane niż
> przeciętnie - stać je na dbanie o własne ciało.

patrz wyzej. jedyne co ci potrzebne do dbania o wlasne cialo to
min. godzina czasu w co drugi dzien.
W godzine przebiegniesz 6 km (nawet jak sie wleczesz niemilosiernie) -
a to w zupelnosci wystarcza.

> > wiesz ja tez slyszalam jak mi ginekolog przepisal lekarstwo na bolesna
> > miesiaczke: zajscie w ciaze.
> > I coz tego.
>
> Tak - przy tyłozgięciu macicy, wydaje się, że jest to jedyne rozwiązanie -
> nie sądzisz? W czasie ciąży ustawia się prawidłowo, i przeważnie tak już

a nie sadzisz ze przepisywanie czegos takiego pacjentce co nie ma
tylozgiecia macicy swiadczy o ignorancji lekarza?
i kierowaniu sie stereotypem ktory mowi ze na wiekszosc dolegliwosci
kobiecych najlepszym lekarstwem jest ciaza.



--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 10:59:18

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"Scyzor" <p...@e...pw.edu.pl> writes:


> Może troszkę się odchylę od wątku głównego ale mam silną potrzebę
> zapytania:)
> Czytając wszystkie wypowiedzi tego typu wypowiedzi dochodzę do wniosku, że
> wszyscy którzy znaleźli się w sytuacji podobnej do mojej mają przerąbane...
> Załóżmy więc, że młody chłopak spotyka się ze starszą od siebie
> dziewczyną... W którymś momencie dziewczyna siłą rzeczy będzie dobijać
> trzydziestki i co wtedy? Facet niezależnie od wieku, mając na względzie
> zdrowie swojej ukochanej powinien zdecydować się zostać ojcem? Większość
> kobiet w wieku 25-26 lat myśli już o dziecku, więc taka sytuacja jest
> nieunikniona... Wiem, powiecie: " Chciałeś starszą, to trzeba było wtedy
> myśleć!" ale czy to znaczy, że każdy związek faceta ze starszą dziewczyną
> musi tak wyglądać? Albo wcześnie dziecko ( dla faceta oczywiście ), albo
> wcale?

Nie. Masz przynajmniej 3 inne mozliwosci:
-znalezc taka co dzieci miec nie chce
-znalezc taka co dzieci miec nie moze
-znalezc taka co nie wierzy a priori w bajdurzenie ze pierwsze dziecko
to przed 25 rokiem zycia bo potem urodzi sie potwor.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-04 11:37:03

Temat: Re: Starość w wieku 25 lat...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nina:

(...)
> Mam szef przez pol szyi - i nikt go nie zauwaza. Taka sama technika
> sie robi szwy po cesarce. Zostaje cieniutka kreseczka. W Polsce to
> tylko chirurdzy plastyczni robia takie niestety :(
/.../
> Ponoc
> calkiem sporo kobiet traci zainteresowanie seksem po porodzie wlasnie
> dlatego ze lekarz kmpletnie skopsal swoje zadanie i podczas stosunku
> odczuwaja one bol i nic wiecej :(

W kwestii formalnej - nie mogę się powstrzymać! :)
Muszę odnotować, że jest to pierwszy w historii post Niny MM., w której
zostały użyte dwa (2) emotiony!!!:) Nieważne, że to smutniki - to już jest coś!
Gratuluję Nino!
A ktoś kiedyś mówił, że Nina to nie człowiek tylko cyborg....
A ja twierdzę, że ewolucja to potęga!:)


Powodzenia

Allfred
~~~~~~~~~~~~
Retrospekcja z 16 września 2000

/.../
> > czy zdajesz sobie sprawę, że możesz być postrzegana jako
> > ponura forma bliska cyborgowi bez uczuć, bliska maszynie, /.../ ?
>
> Niektorzy w istocie tak mnie postrzegaja. /.../
> Przyczyna jest trywialnie prosta. Do dyskusji na ogol uzywam rozumu a
> nie emocji, emocje sa bowiem od czego innego.

Rzeczywiście - to trywialnie proste. Tyle tylko, że "większość ludzi"
(strasznie nie lubię tego określenia ;), w dyskusjach używa również innych, niż
czysto rozumowe elementów, i właśnie te inne czynią dyskusje bardziej "ludzkimi".

> Mysli sie glowa.

A w głowie spodziewamy się zazwyczaj znaleźć wszystko, komplet cech
człowieczych, a nie tylko część wypreparowaną z większej całości służącą
do dyskusji. Emocje i uczucia, nastroje i wrażenia są również w głowie.
---


--
serdeczności
Allfređ
~~~~~~~~~



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Timothy Leary
Lantia
psychika dziecka.
(nie)przyjaciele ?
Dlaczego tak trudno niektorym osobom zrozumiec

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »