Czy wy również zauważyliście zmiany, jakie w ciągu ostatnich
czterech lat zachodzą w okresie świąteczno-noworocznym u was
w pracy? Chyba minęły już czasy, gdy w tym okresie sprawy
zawodowe, urzędowe itp. nabierały bardziej ludzkiego
charakteru, gdy zauważało się chęć i celowość składania
sobie życzeń, obdarowywania firmowymi gadżetami,
kalendarzami, szampanami i innymi prezentami, gdy
powszechnym był zwyczaj wysyłania firmowych życzeń pocztą,
lub dokładanie ich do przesyłanych/przekazywanych dokumentów
w postaci kserokopii czegoś tam. Ja zauważam taki upadek
zawodowych obyczajów bardzo wyraźnie. Pracuję w budżetówce i
mam dość szeroki kontakt z klientami, z różnymi firmami i
drugi rok z kolei nie dostałem ani jednej kartki
świątecznej, żadnych telefonów specjalnie w tym celu.
Życzenia składa się lakonicznie i zdawkowo przez osoby,
które muszą napatoczyć się przed moje biurko. To przykre, że
tak się dzieje, że ludzka praca zatraca wymiar ludzki. Ja
mimo wszystko, jak co roku wystawiam na stolik udekorowaną
choinkę, puszkę z przygotowanymi przeze mnie słodkościami
dla klientów oraz ekspres z gorącą kawą, by moje starania w
wykonywaniu swojej pracy oprócz rzetelności cechowały się i
były postrzegane w tym szczególnym okresie właśnie ludzką
życzliwością.
Sokrates