Data: 2001-09-25 12:13:16
Temat: "Swiecace" szczescie...
Od: Andrzej Zoltowski <a...@r...kmt.polsl.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przez ladny rok noszono "przy dupie" (a scislej: w bliskim sasiedztwie
"ptasiora" - bo w kieszeni spodni) talizman "na szczescie". Czyli stary
(przedwojenny, albo z czasow wojny) breloczek(?)- koniczynke wyraznie
fosforyzujaca w ciemnosciach.
Okazalo sie, ze koniczynka nie tylko ladnie swieci, ale takze niezle
"swieci"...
Pomiar kupionym w b. ZSRR (legalizowanym) radiometrem "Pripiat' "
wykazal promieniowanie okolo 1,6 milirentgena na godzine (w pozycji
"pomiar gamma" i z zalozonym gamma-filtrem. Bez gamma-filtra cyfry
wyswietlacza
zmienialy sie jak oszalale i za chwile wskazywaly przepelnienie).
Pytania:
1/ czy 1,6 mR na godzine to dawka zagrazajaca zdrowiu???
2/ czy takie promieniowanie kumuluje sie w organizmie?
3/ jaki moze wywolac skutek?
"Zabawke" te nosil "kole ptasiora" moj kumpel - dostal ja od jakiejs
dziewczyny na pamiatke :(((((((
Teraz ma naprawde mocnego cykora, ale zadnych niepozadanych objawow nie
zauwazyl.:)))))))
Pozdrowienia! Andrzej
|