« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2022-06-30 21:56:52
Temat: Syndrom Krupówek.OOstatnia moja bytność na Krupówkach to super wspomnienie - spokój i senna
atmosfera z górami w tle. Dziś gór stamtąd już nawet nie widać - kolorowa
nowotandeta i tupot tysięcy stóp pochłonęły je, a gdzie pochłonąć nie
mogły, to skutecznie przesłoniły...
To samo w innych miejscach, do których już nie pojadę. Są już
przereklamowane, a tragiczny poziom ich zadeptania, czyli syndrom Krupówek,
sprawia, że mnie tam nie ma i nie będzie. Nawet moje ulubione w
dzieciństwie i młodości niemal dziewicze miejsca nad Bałtykiem - dziś już
tylko odstraszają. Na Helu apartamentowce apartamentowcom w okna zaglądają
przez druciane płoty grodzące strzeżone wybetonowane podwórka - byłam dwa
lata temu i przeżyłam szok ?
Nie pojadę.
Kontempluję ostatnie miejsca BEZ TŁUMÓW, niedostępne dla oczu intruzów - a
jeszcze takie znajduję w mojej okolicy, prócz własnego ogrodu, oczywista,
który nie ma jeszcze bezpośredniego sąsiedztwa z żadnej strony, co dla mnie
jest istnym darem niebios nie tylko ze względu na rajski spokój, ale i ze
względu na tzw. ,,pandemię" i jej paranoiczne obostrzenia co do wychodzenia
z domu (,,zostań w domu"? - to mnie ani przez chwilę nie dotyczyło), które
niewątpliwie wrócą, a ja zupełnie ich nie odczułam - mój hektar
dwadzieścia trzy własnego lasu, łąki, parku, ogrodu kwiatowego, warzywnika
w jednym to istny raj w tej sytuacji i w całej ogólności :)
Rzeczy i zakupy? - od tego byli i są kurierzy i internet. A najbliźsi
znajomi i rodzina bez przeszkód mogli wpaść po cichu w każdej chwili, i
wice wersja, na pogaduchy dzienne i nocne.
Ale to tak na marginesie.
Cała prawda o zadeptaniu:
https://podroze.onet.pl/ciekawe/7-najbardziej-przere
klamowanych-miejsc-w-europie/vvzpzgx
--
XL
Polish Lvov forever!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |