| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-28 18:46:07
Temat: Syndrom "ostatniego dnia"cze
Coś mi się zdaje że cierpię na syndrom ostatniego dnia, tzn. do nauki jestem
w stanie się zabrać dopiero wtedy gdy nóż na gardle, bo sprawdzian jest już
jutro.
Jak to leczyć???
--
Pozdro
NKG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-28 23:48:54
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"Użytkownik "NKG" <n...@a...pl> napisał w wiadomości
news:b62dgi$drm$1@atlantis.news.tpi.pl
Ja tez tak mam.
Nie nalezy sie przejmowac ;)
Pozdrawiam
--
Ania
"Siejąc grzeczność, zmieniasz świat!"
Pisząc na priv usuń "CostaM" z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-29 16:14:57
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"
Użytkownik "Annie" <C...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b62qhq.21c.1@annie.gdynia...
>
> Ja tez tak mam.
> Nie nalezy sie przejmowac ;)
Syndrom "ostatniego dnia" + syndrom "nie przejmowania się"... też tak mam.
Więc jak to leczyć?
Pozdry T
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-29 18:27:27
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"Użytkownik "Trurl" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b64h1o$566$1@news.onet.pl
> Syndrom "ostatniego dnia" + syndrom "nie przejmowania się"... też tak
> mam. Więc jak to leczyć?
Nie leczyc ;)
Pozdrawiam
--
Ania
"Siejąc grzeczność, zmieniasz świat!"
Pisząc na priv usuń "CostaM" z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-29 20:24:54
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"W przypływie szalonej weny użytkownik "Trurl"
w wiadomości <b64h1o$566$1@news.onet.pl>
stworzył następujące dzieło:
> Użytkownik "Annie" <C...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:b62qhq.21c.1@annie.gdynia...
>
>>
>> Ja tez tak mam.
>> Nie nalezy sie przejmowac ;)
>
> Syndrom "ostatniego dnia" + syndrom "nie przejmowania się"... też tak
> mam. Więc jak to leczyć?
>
> Pozdry T
Czym się tu przejmować.
Przeszedłem tak technikum, przeszedłem studia i jakoś się żyje ;)
Jeśli mozesz zrobić coś dziś, zrób to pojutrze a będziesz mieć dwa dni
wolnego :)
PS: Mój rekord to zacząć się uczyć na 2 godziny przed egzaminem ;)
--
Pozdrowienia z
Zielonej "Dzióry"
przesyła D@nieloS
GG:4746415
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 13:43:16
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"
Użytkownik "D@nieloS" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b66892$ju$1@news.onet.pl...
>
> PS: Mój rekord to zacząć się uczyć na 2 godziny przed egzaminem ;)
A mój to zacząć się uczyć 2 tygodnie po egzaminie.
Pozdry
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 17:23:38
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"A ten syndrom w ogole walifikuje sie do leczenia ? wyglada na to ze caly
rodzaj ludzki na niego cierpi
Persef
Użytkownik "Trurl" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b66tdk$a0j$2@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "D@nieloS" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:b66892$ju$1@news.onet.pl...
>
> >
> > PS: Mój rekord to zacząć się uczyć na 2 godziny przed egzaminem ;)
>
> A mój to zacząć się uczyć 2 tygodnie po egzaminie.
>
> Pozdry
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 08:24:34
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"
Użytkownik "D@nieloS" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b66892$ju$1@news.onet.pl...
> W przypływie szalonej weny użytkownik "Trurl"
> w wiadomości <b64h1o$566$1@news.onet.pl>
> stworzył następujące dzieło:
> Czym się tu przejmować.
> Przeszedłem tak technikum, przeszedłem studia i jakoś się żyje ;)
> Jeśli mozesz zrobić coś dziś, zrób to pojutrze a będziesz mieć dwa dni
> wolnego :)
Mialem to samo, teraz nie mam egzaminow i przeszlo :))
Bylem ciekawy skad sie to bierze i "zobaczylem" cos takiego:
gdy sie zaczynalem uczyc, po prostu przychodzil strach ze tego nie zdam.
Jesli np. uczylem sie wzoru to od razu przychodzily czarne mysli:
wzorow jest wiele, co bedzie gdy zapytaja o taki ktorego nie znam?
(taka troche selekcja negatywna ze strony egzaminatorow)
A jak sie nie uczylem to mialem w glowie, ze "potem" sie naucze,
strach byl odlozony "na potem" i bylo spokojnie :)
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 12:55:28
Temat: Re: SyndromNKG <n...@a...pl> napisał(a):
> cze
>
> Coś mi się zdaje że cierpię na syndrom ostatniego dnia, tzn. do nauki jestem
> w stanie się zabrać dopiero wtedy gdy nóż na gardle, bo sprawdzian jest już
> jutro.
>
> Jak to leczyć???
Taka strategia jest bardzo racjonalna. Pozwala zaoszczędzić czas i poprawia
samoocenę niezaleznie od wyników egzaminu. Jesli się nie zda, zawsze można
sobie powiedziec ze to dlatego ze za póxno zaczeło sie uczyć i na pewno by
sie zdało gdyby się więcej uczyło. Jesli się zda to znaczy że jest się
cholernie zdolnym.
Uczenie się normalnie jest ryzykowne. Jesli sie nie zda, mimo tego że zaczeło
sie wcześniej uczyc to naprawde człowiek może zwatpić w siebie.
Być moze jedną z przyczyn popularości stosowania takich strategi jest także
to że wielu ludzi uczy sie idiotycznych rzeczy w idiotycznych szkołach
pozdrowienia
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-31 17:17:38
Temat: Re: Syndrom "ostatniego dnia"
Użytkownik "Persef" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b6797l$231$1@news.onet.pl...
> A ten syndrom w ogole walifikuje sie do leczenia ? wyglada na to ze caly
> rodzaj ludzki na niego cierpi
>
Znam ludzi, którzy nie cierpią (na ten syndrom).
Pozdrawiam
Trurl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |