Data: 2013-04-17 00:33:44
Temat: Syndrom po aborcyjny na listę zaburzeń psychicznych.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W klerykalnej Polsce nie ma racjonalnych dyskusji o aborcji, in vitro,
eutanazji. Wrogowie prawa kobiet do przerywania ciąży alergicznie
reagują na sam termin aborcja, a zwłaszcza nie tolerują kobiet, które
otwarcie przyznają się do jej dokonania i są z tego zadowolone. To
ostatnie przekracza ich możliwości percepcji. Zdaniem
antyaborcjonistów, kobieta po usunięciu ciąży musi cierpieć do końca
zrujnowanego zabiegiem życia.
Rzekomo tragiczny stan psychiki po przerwaniu ciąży nazywają syndromem
poaborcyjnym. Medycyna nie uznaje takiej jednostki chorobowej, co
oczywiście nawiedzeńcom nie przeszkadza.
Za objawy syndromu poaborcyjnego jego wyznawcy uważają między innymi
depresję, stres, zagubienie, znużenie życiem, bezsenność, koszmary
senne, anoreksję, nadużywanie alkoholu, ciągły, nieuzasadniony
niepokój, niezadowolenie z życia, uczucie beznadziejności oraz braku
sensu życia, luzu i zadowolenia, obniżenie poczucia własnej wartości,
zaburzenia relacji z najbliższymi, gniew, wściekłość, niechęć do
seksu, niechęć do dzieci, a nawet mówienie o nich bachory. Jednym
słowem wszystko, co zdarza się także mężczyznom, którzy nigdy ciąży
nie usuwali.
Obserwacja aktywnych działaczy pro-life wskazuje, że cechuje ich zanik
zdolności logicznego myślenia i przyswajania racjonalnych argumentów,
mówienie od rzeczy, nadmierna nerwowość, słowotok, zacięty wyraz
twarzy, przeświadczenie o własnej nieomylności i geniuszu oraz
bezdennej głupocie inaczej myślących. Miłość do - utożsamianych z
dziećmi - zarodków, embrionów i płodów idzie w parze z niechęcią do
kobiet, jako potencjalnych morderczyń, oraz nienawiścią do zwolenników
prawa do aborcji. Tego rodzaju zaburzenia osobowości należy uznać za
syndrom antyaborcyjny.
W najcięższych przypadkach syndrom antyaborcyjny prowadzi do
rozdwojenia jaźni. Chorzy są równocześnie przeciwnikami aborcji in
genere i jej zwolennikami w stosunku do ludzi, którzy aborcję uznają
za dopuszczalną. W ostatnim stadium choroby antyaborcjoniści żałują,
że kobiety, które dokonały aborcji, nie zostały kiedyś wyskrobane
przez swoje matki. Niektórzy posuwają się do czynów - rozpaczając nad
płodami, mordują ginekologów.
Ostatni wysyp syndromu antyaborcyjnego został spowodowany przez Marię
Czubaszek, która wyznała, że dwukrotnie poddała się aborcji i nie
żałuje, bo dzieci nie lubi i mieć nie chciała. Najostrzejsze objawy
choroby wykazują Wojciech Cejrowski i Tomasz Terlikowki.
Chorzy nie powinni tracić nadziei. Jak tylko syndrom antyaborcyjny
zostanie wpisany na listę zaburzeń psychicznych, znajdzie się i
leczenie.
|