| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-21 21:45:25
Temat: Syrop z kwiatu (wierzchów) sosny
Witam,
No właśnie. Zerwałam (takie pałki brazowo zielone wyrastające na wiosnę),
cukrem zasypałam i czekam, aż puści sok. I mam dylemat - czy jak puści już
ten sok, to mogę nadal zostawić na oknie i w razie potrzeby (oby nie)
pobierać ten syropik wprost z butelki, czy też zlać i zapasteryzować?
Kto pomoże? - Bo to mój pierwszy raz i z okazji wiosny nie powiem żem ciemna,
ale zielona w tym temacie.
Pozdrawiam,
Akulka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-22 07:57:59
Temat: Re: Syrop z kwiatu (wierzchów) sosnyUżytkownik Akulka napisał:
> Witam,
> No właśnie. Zerwałam (takie pałki brazowo zielone wyrastające na wiosnę),
> cukrem zasypałam i czekam, aż puści sok. I mam dylemat - czy jak puści już
> ten sok, to mogę nadal zostawić na oknie i w razie potrzeby (oby nie)
> pobierać ten syropik wprost z butelki, czy też zlać i zapasteryzować?
>
> Kto pomoże? - Bo to mój pierwszy raz i z okazji wiosny nie powiem żem ciemna,
> ale zielona w tym temacie.
>
> Pozdrawiam,
> Akulka
>
Moj ojciec robil pini zawsze tak ze wlasnie stawial to na
oknie albo w cieplym miejscu, po okolo dwoch tygodniach
zlewal syrop do butelek i ladowalo to w chlodnym ciemnym
miejscu badz w lodowce. Pini jest rewelacyjne na kaszel ale
to pewnie wiesz skoro robisz :-)
--
Pozdrawiam <- walkie! ->
http://walkie.cegla.art.pl
Nawet ząb bywa wstawiony...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-22 09:17:44
Temat: Re: Syrop z kwiatu (wierzchów) sosnyUżytkownik walkie! napisał:
> Moj ojciec robil pini zawsze tak ze wlasnie stawial to na oknie albo w
> cieplym miejscu, po okolo dwoch tygodniach zlewal syrop do butelek i
> ladowalo to w chlodnym ciemnym miejscu badz w lodowce. Pini jest
> rewelacyjne na kaszel ale to pewnie wiesz skoro robisz :-)
>
Mala korekta po rozmowie z tata.
Syrop trzymal nawet i miesiac oknie, cukier ma sie rozpuscic
dokladnie. Potem zlewal syrop do jakiejs miski i wydobywal
luski wszelkie i mieszal z alkoholem. Na litr syropu dwa
kieliszki wodki. Alkohol jest niewyczuwalny a pomaga w
przechowywaniu syropu oraz nadaje mu troche inny smak, syrop
nie jest mdly. Potem do butelek i do ciemnego i chlodnego
miejsca :-)
--
Pozdrawiam <- walkie! ->
http://walkie.cegla.art.pl
Nawet ząb bywa wstawiony...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-22 20:59:35
Temat: Re: Syrop z kwiatu (wierzchów) sosnywalkie! <w...@w...net.pl> napisał(a):
> Użytkownik walkie! napisał:
> Mala korekta po rozmowie z tata.
Dzięki serdeczne, teraz już wiem co z tym zrobić. Szkoda by było, aby syropik
się zmarnował przez moją niewiedzę - zwłaszcz, że zrywałam pod groźbą
mandatu - jakby mnie dybneli, hehe.
Ale te naturalne środki nie zastąpi żaden najdroższy antybiotyk. Nasze babcie
wiedziały co dobre...warto wracać więc do źródeł.
Dzięki, pozdrawiam
Akulka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-23 09:24:27
Temat: Re: Syrop z kwiatu (wierzchów) sosnyUżytkownik Akulka napisał:
> Dzięki serdeczne, teraz już wiem co z tym zrobić. Szkoda by było, aby syropik
> się zmarnował przez moją niewiedzę - zwłaszcz, że zrywałam pod groźbą
> mandatu - jakby mnie dybneli, hehe.
> Ale te naturalne środki nie zastąpi żaden najdroższy antybiotyk. Nasze babcie
> wiedziały co dobre...warto wracać więc do źródeł.
>
> Dzięki, pozdrawiam
>
> Akulka
>
Nie ma za co :-)
Jasne ze szkoda ale chyba sie go nie da zmarnowac tak szybko ;)
A po pini trza bylo do lasu jechac :-) a co do wlasciwosci
tego syropu to owszem, mnie tym cala zime poili rodzice i i
rzadko kiedy sie przeziebilalam :-)
--
Pozdrawiam <- walkie! ->
http://walkie.cegla.art.pl
Nawet ząb bywa wstawiony...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |