| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-02 09:47:22
Temat: Szarlotka JoannyZrobilam wczoraj szarlotke wedlug przepisu Joanny Duszczynskiej i wyszla
swietnie! Wreszcie udalo mi sie zrobic prawdziwe kruche ciasto! Jestem
po prostu zachwycona. Joasiu, dzieki za wspanialy przepis (chociaz
zapomnialam posypac wiorkami masla ;-) ).
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-11-02 09:56:30
Temat: Re: Szarlotka Joanny
Użytkownik "Dorota Szeliga" <d...@p...onet.pl> napisał...
> Zrobilam wczoraj szarlotke wedlug przepisu Joanny Duszczynskiej i wyszla
> swietnie! Wreszcie udalo mi sie zrobic prawdziwe kruche ciasto! Jestem
> po prostu zachwycona. Joasiu, dzieki za wspanialy przepis (chociaz
> zapomnialam posypac wiorkami masla ;-) ).
>
> Dorota
Dorotko!
Z tymi wiórkami to jest zabobon... Ja naprawdę nie wiem po co się to robi...
Tak robię, bo tak zostałam nauczona...
[A może ktoś się domyśla i mi to jakoś racjonalnie uzasadni? Proszę...]
To jest chyba tak samo ważne jak to, żeby w każde ciasto włożyć troszkę
duszy...
Hmm... Ja zawsze troszkę duszy wlewam, ale są tacy co nie wlewają i też im
się udaje... :)))))))
Ciekawe, czy mam Ci jeszcze do czego życzyć smacznego... U mnie taka
szarlotka dłużej niż dzień nie leży...
Pozdruffka
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 12:31:33
Temat: Re: Szarlotka Joanny
Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:8trdq9$phl$...@n...tpi.pl...
>
Przy okazji szukania przepisu na szarlotke weszlam na Twoja strone. Bardzo
mi sie podoba :-)) 90% przepisow wydrukowalam. W przepisie na
'serniczek..mniam..' piszesz, ze nie cierpisz smarowania formy i posypywania
bulka. Ze mna bylo identycznie :-) Tez zabierajac sie do robienia ciasta,
wpierw przygotowywalam forme. Kumpela poradzila mi tzw pergamin
"nieprzystawalny", jest takie cudo w sklepach, jest rewelacyjne. Koniec ze
smarowaniem i sypaniem bula, po upieczeniu odchodzi od ciasta bez zadnego
problemu. Polecam, a szarlotke wyprobuje w sobote:-))
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 12:56:05
Temat: Re: Szarlotka JoannyAsiunia wrote:
>
> bulka. Ze mna bylo identycznie :-) Tez zabierajac sie do robienia ciasta,
> wpierw przygotowywalam forme. Kumpela poradzila mi tzw pergamin
> "nieprzystawalny", jest takie cudo w sklepach, jest rewelacyjne. Koniec ze
> smarowaniem i sypaniem bula, po upieczeniu odchodzi od ciasta bez zadnego
> problemu. Polecam, a szarlotke wyprobuje w sobote:-))
Też używam, szarlotkę na nim wałkowałam i piekłam. Ale uważaj, bo nie do
wszystkiego się nadaje - z pozostałych po szarlotce białek zrobiłam bezy
i one się przykleiły do pergaminu.
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 13:02:02
Temat: Re: Szarlotka Joanny
Użytkownik "Dorota Szeliga" <d...@p...onet.pl> napisał...
[... ciach!]
> z pozostałych po szarlotce białek zrobiłam bezy...
[... ciach!]
> Dorota
Jak się udają Twoje bezy? Są całe suche i kruche, czy wilgotne w środku?
Jeśli to drugie, to napisz mi jak je robisz... Proszę...
Dziękuję z góry...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-02 21:40:48
Temat: Re: Szarlotka JoannyUżytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:8trdq9$phl$...@n...tpi.pl...
[...]
> > Zrobilam wczoraj szarlotke wedlug przepisu Joanny Duszczynskiej i wyszla
> > swietnie! Wreszcie udalo mi sie zrobic prawdziwe kruche ciasto! Jestem
> > po prostu zachwycona. Joasiu, dzieki za wspanialy przepis (chociaz
> > zapomnialam posypac wiorkami masla ;-) ).
[...]
> Dorotko!
> Z tymi wiórkami to jest zabobon... Ja naprawdę nie wiem po co się to
robi...
> Tak robię, bo tak zostałam nauczona...
> [A może ktoś się domyśla i mi to jakoś racjonalnie uzasadni? Proszę...]
> To jest chyba tak samo ważne jak to, żeby w każde ciasto włożyć troszkę
> duszy...
> Hmm... Ja zawsze troszkę duszy wlewam, ale są tacy co nie wlewają i też im
> się udaje... :)))))))
> Ciekawe, czy mam Ci jeszcze do czego życzyć smacznego... U mnie taka
> szarlotka dłużej niż dzień nie leży...
Joasiu, właściwie sama sobie odpowiedziałaś na postawione pytanie.
Wg. tego samego przepisu jak ciasto zrobi "teściowa" to zjadamy przez
tydzień.
Jak moja żona "zagniecie" moimi rękami to do wieczora już jest po szarlotce.
Jej rękami resztki zostają na 2. dzień.
Pozdrawiam Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-03 09:15:37
Temat: Re: Szarlotka Joanny
Użytkownik Dorota Szeliga <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
>
> Też używam, szarlotkę na nim wałkowałam i piekłam. Ale uważaj, bo nie do
> wszystkiego się nadaje - z pozostałych po szarlotce białek zrobiłam bezy
> i one się przykleiły do pergaminu.
>
Bezy robilam raz w zyciu, w ogole nie urosly, wyszly cienkie suche placki,
dlatego zrazilam sie do robienia bez, ale Twoja sugestie zapamietam.:-))
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-13 15:05:29
Temat: Re: Szarlotka Joanny
<ciach>
> To jest chyba tak samo ważne jak to, żeby w każde ciasto włożyć troszkę
> duszy...
<ciach>
Hi!
Szarlotka z DUSZĄ - pychaaaaaaaa też bym popróbowała ???
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-13 21:44:11
Temat: Re: Szarlotka Joanny
Użytkownik "Sylvia I." <s...@p...com> napisał...
> > To jest chyba tak samo ważne jak to, żeby w każde ciasto włożyć troszkę
> > duszy...
> Szarlotka z DUSZĄ - pychaaaaaaaa też bym popróbowała ???
To sobie upiecz... A właściwie nie sobie tylko komuś bardzo kochanemu...
To wystarczy...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |