Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 130


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2005-12-09 21:46:04

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 09 Dec 2005 21:13:03 +0100, Eulalka napisał(a) w
wiadomości:<news:dncog7$r2f$1@theone.laczpol.net.pl>

> Ho, ho... ściągnę kuratorium, rzecznika praw dziecka i dziennikarzy (po
> starej znajomości), nawet jak miałabym Martynie zmienić szkołę. W dupie
> już to mam.

Miranka nieźle radzi, ale Twoim celem jest dobro córki i rozwiązanie
konfliktu, a nie jego eskalowanie. Na razie nic nie wskazuje na to, by była
potrzeba podejmowania tak radykalnych działań. Poza tym samo straszenie
prasą dla załatwienia wyłącznie swoich partykularnych interesówjest
cokolwiek niesmaczne.

Obyś nie odniosła Pyrrusowego zwycięstwa. Nawet jak zmienisz dziecku
szkołę, to nie wszystko. Zadaj sobie pytanie: czego chcę nauczyć moją córkę
przy tej okazji? Stosowania techniki spalonej ziemi w imię udowodnienia
swoich racji?
Gniew jest złym doradcą.

--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2005-12-09 22:00:10

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Roman G." ...
>
> Obyś nie odniosła Pyrrusowego zwycięstwa. Nawet jak zmienisz dziecku
> szkołę, to nie wszystko. Zadaj sobie pytanie: czego chcę nauczyć moją
> córkę
> przy tej okazji? Stosowania techniki spalonej ziemi w imię udowodnienia
> swoich racji?
> Gniew jest złym doradcą.
>

Spokojnie :)
Przecież nie leci z mety mordować. Wyleje złą krew na grupie, trochę
ochłonie i zrobi co radzi mózg, nie ta żyłka, co właśnie pękła.

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2005-12-09 22:29:50

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Harun al Rashid napisał(a):

> Problem wydaje się leżeć w niewłaściwym prowadzeniu grupy przez
> wychowawczynię. To sprawa dorosłych

A mi się wydaje, że problem leży w:
- koleżeńskich układach między wychowawcą i jedną z mam
- propagowaniu donosicielstwa
- załatwianiu przez dorosłych spraw dzieci.

Moje dziecko sprawy w szkole dotychczas mialo załatwiać samo. Oczywiście
w zakresie kontaktów z rówieśnikami. Nie kablowało, nie konfliktowało
się, nie sprawiało problemów wychowawczych.
I poległo.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2005-12-09 22:33:53

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Roman G. napisał(a):

> Miranka nieźle radzi, ale Twoim celem jest dobro córki i rozwiązanie
> konfliktu, a nie jego eskalowanie. Na razie nic nie wskazuje na to, by była
> potrzeba podejmowania tak radykalnych działań. Poza tym samo straszenie
> prasą dla załatwienia wyłącznie swoich partykularnych interesówjest
> cokolwiek niesmaczne.

>
> Obyś nie odniosła Pyrrusowego zwycięstwa. Nawet jak zmienisz dziecku
> szkołę, to nie wszystko. Zadaj sobie pytanie: czego chcę nauczyć moją córkę
> przy tej okazji? Stosowania techniki spalonej ziemi w imię udowodnienia
> swoich racji?

To nie moje interesy.
Tak naprawdę te działania krzywdzą wszystkie dzieci - to, które jest
agresywne pozostaje bezkarne (pani sobie co najwyżej pokrzyczy),
bliźniaczki donosicielstwo i szukanie pleców juz maja we krwi a reszta
sie uczy, że są "świete krowy" na lepszych prawach, bo maja te szerokie
plecy i że bez protekcji nic sie nie da załatwić i wszystko się przegra.

Moje dziecko musiałam nauczyć, że nie każdy dorosły jest mądry. I że
nauczyciel nie zawsze ma rację i czasem postępuje podle. Do tego, że
donosicielstwo jest obrzydliwe sama doszła.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2005-12-09 22:34:39

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Harun al Rashid napisał(a):

> Nic dodać, nic ująć. Pod warunkiem, że pozostali rodzice są równie
> niezadowoleni.
>

Rozmawiałam z innymi mamami - szczerze mówiąc nie wiem, czy uda się
wszystkim opanować nerwy.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2005-12-09 22:55:40

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Eulalka" <e...@l...net.pl> wrote in message
news:dnd0gm$f2v$1@theone.laczpol.net.pl...

Miało iść na grupę. Przepraszam.

> A mi się wydaje, że problem leży w:
> - koleżeńskich układach między wychowawcą i jedną z mam
> - propagowaniu donosicielstwa

właśnie dlatego powinnyście załatwić to bez dzieci.

> - załatwianiu przez dorosłych spraw dzieci.

Martyna nie może tego sama załatwić. Ona nie powie wychowawczyni tego, co Ty
jej możesz powiedzieć (że jest niesprawiedliwa, nieobiektywna, że popiera
donosicielstwo) Martyna może tylko opowiedzieć, jak według niej przebiegł
ostatni incydent. Co to da? Gdyby nauczycielka chciała to wiedzieć, to by ją
wcześniej wysłuchała. Teraz też po prostu jej nie uwierzy, nawet jeśli Ty
będziesz stała obok. Z tego samego powodu uważam, że Twoja wizyta u
wychowawczyni w pojedynkę, bez świadków w postaci choćby pedagoga, nic nie
da. Przecież ona Cię wzywa na dywanik. Jeśli się stawisz, to ten układ się
tylko ugruntuje - ona jako prokurator i sędzia, a Ty i Martyna w charakterze
tłumaczących się winowajczyń.
Anka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2005-12-09 22:59:10

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Eulalka" ...
>
>> Problem wydaje się leżeć w niewłaściwym prowadzeniu grupy przez
>> wychowawczynię. To sprawa dorosłych
>
> A mi się wydaje, że problem leży w:
> - koleżeńskich układach między wychowawcą i jedną z mam

A skąd. Nauczycielka może być najlepszą koleżanką jednej/wielu mam. Mogą z
dzióbków sobie pić, mieć wspólnego masażystę, razem na zakupy chodzić i co
tylko. Zabronisz? ;)
Nie może natomiast przenosić tych stosunków na grunt klasy, faworyzować
córek koleżanek, generalnie pozwalać, by jej prywatne rzutowało na pracę.
Rzutuje, więc kobieta w efekcie źle prowadzi klasę.

> - propagowaniu donosicielstwa

To się wydaje raczej pochodną koleżeństwa z mamą bliźniaczek. Czy też
traktuje donosicielstwo pozytywnie, niezależnie od osoby donosiciela? (nie
pisałaś w ten sposób, ale nie wykluczam)

> - załatwianiu przez dorosłych spraw dzieci.
>
I właśnie dlatego Ty musisz wkroczyć.

> Moje dziecko sprawy w szkole dotychczas mialo załatwiać samo. Oczywiście w
> zakresie kontaktów z rówieśnikami. Nie kablowało, nie konfliktowało się,
> nie sprawiało problemów wychowawczych.
> I poległo.
>
Nie mogło nie polec w takich warunkach. Nierówne szanse. Radziła sobie, jak
długo dzieciaki same (pod nadzorem, ale bez zbędnego wtrącania się)
porządkowały stosunki między sobą. Od załatwiania spraw z dorosłymi
(nauczycielka, matka bliźniaczek) jesteś Ty, nie Martyna.

Aha, i nie zmieniaj dziecku szkoły. Nauczyciela da się naprostować. Byle
spokojnie, w kategoriach: czego chcę, nie - jak tej wrednej babie dokopać.
:)
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2005-12-09 23:17:28

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Harun al Rashid napisał(a):

> A skąd. Nauczycielka może być najlepszą koleżanką jednej/wielu mam. Mogą
> z dzióbków sobie pić, mieć wspólnego masażystę, razem na zakupy chodzić
> i co tylko. Zabronisz? ;)
> Nie może natomiast przenosić tych stosunków na grunt klasy, faworyzować
> córek koleżanek, generalnie pozwalać, by jej prywatne rzutowało na pracę.
> Rzutuje, więc kobieta w efekcie źle prowadzi klasę.

Właśnie to miałam na myśli.
>
> To się wydaje raczej pochodną koleżeństwa z mamą bliźniaczek. Czy też
> traktuje donosicielstwo pozytywnie, niezależnie od osoby donosiciela?
> (nie pisałaś w ten sposób, ale nie wykluczam)

Nie wiem. Zapytałam Martyny, kto w klasie jest największym skarżypytą.
Wyszło, że bliźniaczki i jeszcze jedna dziewczynka - ale tamta skarzy
tylko na chłopców. Moim zdaniem pani donosicielstwo popiera, jako
wygodny dostęp do informacji. Reszta nie donosi, ale to dość specyficzna
klasa. Te dzieciaki naprawdę są zdolne i dośc karne. Baba by sobie chyba
kompletnie nie dasła rady, jakby trafiła na klasę o najgorszej w szkole
opinii - ma najlepszą i sobie nie radzi.

> Aha, i nie zmieniaj dziecku szkoły. Nauczyciela da się naprostować. Byle
> spokojnie, w kategoriach: czego chcę, nie - jak tej wrednej babie
> dokopać. :)

Nie mam na razie zamiaru. Po prostu boję się, że jak zaczne dyskusję to
ją wbiję w ziemię, jakem skorpion :(
Juz raz z nią miałam spięcie, przed wakacjami jak do mnie zadzwoniła i
pretensjonalnym tonem zaczęła wygłaszać jakieś idiotyzmy. Powiedziałam
jej wtedy, że jak zmieni ton na normalny, to z nią porozmawiam lub
odłożę słuchawkę. Wtedy jakoś się spionizowała i dało się pogadać jak z
człowiekiem. Ale wkur* mnie, jak ktoś nadużywa władzy i jeszcze rodziców
traktuje jak gówniarzy.
Na wywiadówkach, jak rodziców jest więcej sprawia wrażenie, jakby się
nas bała. Na uwagi kierowane do niej właściwie stoi, milczy i gapi się
cielęcym wzrokiem. Jeszcze nic nigdy nie udało sie z nią załatwić, by to
ona musiała zadziałać.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2005-12-09 23:36:21

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 09 Dec 2005 23:33:53 +0100, Eulalka napisał(a) w
wiadomości:<news:dnd0o9$ios$1@theone.laczpol.net.pl>

> Moje dziecko musiałam nauczyć, że nie każdy dorosły jest mądry.

No i dobrze, ale ja nie o tym pisałem, nie o tym :-)

--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2005-12-10 00:11:44

Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Roman G. napisał(a):

> No i dobrze, ale ja nie o tym pisałem, nie o tym :-)
>
Z tą zmianą to żartowałam. Ale myślę, że to nie będzie miła rozmowa. Z
drugiej strony pani chyba nie będzie mogła sie odgrywać na dziecku za
to, że z rodzicem mu nie poszło? Na mnie się kiedyś jedna taka cały rok
odgrywała tylko dlatego, że matka książki oddała (stare nam wcisnęli, a
rodzice kupili nowe podręczniki) - przekichane miałam cały rok.

Eulalk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

elo
co zamiast Barbie?
ja tez szukam nazwy gry :)
Jeszcze raz 14-latki - co jest trendy?
Szukam gry - chyba:)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »