From: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
References: <dnclf9$og0$1@theone.laczpol.net.pl> <dnco6f$43o$1@inews.gazeta.pl>
<dncog7$r2f$1@theone.laczpol.net.pl> <4399fa2c$3@news.home.net.pl>
<dnd0gm$f2v$1@theone.laczpol.net.pl>
Subject: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Date: Fri, 9 Dec 2005 23:59:10 +0100
Lines: 43
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
NNTP-Posting-Host: 80.53.222.234
Message-ID: <439a0c49$1@news.home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1134169161 80.53.222.234 (9 Dec 2005 23:59:21 +0100)
Organization: home.pl news server
X-Authenticated-User: k...@g...home.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.h
ome.net.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:6261
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Eulalka" ...
>
>> Problem wydaje się leżeć w niewłaściwym prowadzeniu grupy przez
>> wychowawczynię. To sprawa dorosłych
>
> A mi się wydaje, że problem leży w:
> - koleżeńskich układach między wychowawcą i jedną z mam
A skąd. Nauczycielka może być najlepszą koleżanką jednej/wielu mam. Mogą z
dzióbków sobie pić, mieć wspólnego masażystę, razem na zakupy chodzić i co
tylko. Zabronisz? ;)
Nie może natomiast przenosić tych stosunków na grunt klasy, faworyzować
córek koleżanek, generalnie pozwalać, by jej prywatne rzutowało na pracę.
Rzutuje, więc kobieta w efekcie źle prowadzi klasę.
> - propagowaniu donosicielstwa
To się wydaje raczej pochodną koleżeństwa z mamą bliźniaczek. Czy też
traktuje donosicielstwo pozytywnie, niezależnie od osoby donosiciela? (nie
pisałaś w ten sposób, ale nie wykluczam)
> - załatwianiu przez dorosłych spraw dzieci.
>
I właśnie dlatego Ty musisz wkroczyć.
> Moje dziecko sprawy w szkole dotychczas mialo załatwiać samo. Oczywiście w
> zakresie kontaktów z rówieśnikami. Nie kablowało, nie konfliktowało się,
> nie sprawiało problemów wychowawczych.
> I poległo.
>
Nie mogło nie polec w takich warunkach. Nierówne szanse. Radziła sobie, jak
długo dzieciaki same (pod nadzorem, ale bez zbędnego wtrącania się)
porządkowały stosunki między sobą. Od załatwiania spraw z dorosłymi
(nauczycielka, matka bliźniaczek) jesteś Ty, nie Martyna.
Aha, i nie zmieniaj dziecku szkoły. Nauczyciela da się naprostować. Byle
spokojnie, w kategoriach: czego chcę, nie - jak tej wrednej babie dokopać.
:)
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|