| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-09-18 10:08:28
Temat: Tajemnica dzieckaW watku "problemy z dorastajacymi dziećmi" Jacek napisal cos co mnei
zaszokowalo ogromnie:
> Podobnie z informowaniem nas przez dzieci o swoich wyczynach,
> czasem proszą by nie mówic mamie czy Tacie, tak naprawdę to wszytko sobie
> przekazujemy
> a potem to drugie dochodzi do tej informacji ponownie.
Jak to u Was jest? Bo mnie przyzwyczajono, ze tajemnica niewazne czy dziecka,
czy doroslego to rzecz swieta. Ocyzwiscie od kazdej reguly sa wyjatki ale IMHO
musza to byc naprawde wyjatkowe okolicznosci aby zdradzic zaufanie kogos, kto
mi cos przekazuje calkowicie prywatnie i nie do powtarzania dalej. Czy mam az
tak niedzisiejsze podejscie?
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-09-18 10:33:11
Temat: Re: Tajemnica dziecka
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4ea9.0000081b.3d88509b@newsgate.onet.pl...
> W watku "problemy z dorastajacymi dziećmi" Jacek napisal cos co mnei
> zaszokowalo ogromnie:
>
> > Podobnie z informowaniem nas przez dzieci o swoich wyczynach,
> > czasem proszą by nie mówic mamie czy Tacie, tak naprawdę to wszytko
sobie
> > przekazujemy
> > a potem to drugie dochodzi do tej informacji ponownie.
A dlaczego ja nie widzę postu Jacka w tym temacie, a w innych widzę???
Nie dałam Mu plonka.
> Jak to u Was jest? Bo mnie przyzwyczajono, ze tajemnica niewazne czy
dziecka,
> czy doroslego to rzecz swieta. Ocyzwiscie od kazdej reguly sa wyjatki ale
IMHO
> musza to byc naprawde wyjatkowe okolicznosci aby zdradzic zaufanie kogos,
kto
> mi cos przekazuje calkowicie prywatnie i nie do powtarzania dalej. Czy mam
az
> tak niedzisiejsze podejscie?
No właśnie! W sumie nie powinniśmy przekazywać nawet TŻ tajemnic naszych
dzieci nawet jeżeli są bardzo "niewinne". Tajemnica jest tajemnicą.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-09-18 10:36:48
Temat: Re: Tajemnica dziecka"Ania K." wrote:
> A dlaczego ja nie widzę postu Jacka w tym temacie, a w innych widzę???
> Nie dałam Mu plonka.
W którym watku szukasz? Bo sa juz równolegle dwa o tym tytule:
-pierwszy ma juz 188 postów i tam napisal Jacek
-drugi to tylko 6 postów na razie
pzdr
agi
PS czy tylko ja mam dzis klopot z normalnym wysylaniem listów na grupe?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-09-18 10:43:30
Temat: Re: Tajemnica dziecka> W watku "problemy z dorastajacymi dziećmi" Jacek napisal cos co mnei
> zaszokowalo ogromnie:
>
> > Podobnie z informowaniem nas przez dzieci o swoich wyczynach,
> > czasem proszą by nie mówic mamie czy Tacie, tak naprawdę to wszytko
sobie
> > przekazujemy
> > a potem to drugie dochodzi do tej informacji ponownie.
>
Wprawdzie już to napisałam na ww wątku, ale powtórzę: mnie też to okrutnie
zaskoczyło. nie wyobrażam sobie zdradzania tajemnic powierzonych mi w
zaufaniu przez dziecko tylko dlatego, że to dziecko. Jeżeli uważam, że tata
powinien się o tym dowiedzieć, mówię o tym synowi wprost.
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-09-18 11:04:56
Temat: Re: Tajemnica dziecka
<a...@p...onet.pl> wrote in message
news:4ea9.0000081b.3d88509b@newsgate.onet.pl...
> W watku "problemy z dorastajacymi dziećmi" Jacek napisal cos co mnei
> zaszokowalo ogromnie:
>
> > Podobnie z informowaniem nas przez dzieci o swoich wyczynach,
> > czasem proszą by nie mówic mamie czy Tacie, tak naprawdę to wszytko
sobie
> > przekazujemy
> > a potem to drugie dochodzi do tej informacji ponownie.
>
> Jak to u Was jest? Bo mnie przyzwyczajono, ze tajemnica niewazne czy
dziecka,
> czy doroslego to rzecz swieta. Ocyzwiscie od kazdej reguly sa wyjatki ale
IMHO
> musza to byc naprawde wyjatkowe okolicznosci aby zdradzic zaufanie kogos,
kto
> mi cos przekazuje calkowicie prywatnie i nie do powtarzania dalej. Czy mam
az
> tak niedzisiejsze podejscie?
Nasze podejscie jest dosc proste, nigdy nie zdarza nam się aby informacje
przekazane jako te dla jednej osoby wracały na forum publiczne, one jedynie
służa zrozumieniu sprawy i pomocy w ich rozwiązaniu.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-09-18 11:23:09
Temat: Re: Tajemnica dziecka
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4ea9.0000081b.3d88509b@newsgate.onet.pl...
> W watku "problemy z dorastajacymi dziećmi" Jacek napisal cos co mnei
> zaszokowalo ogromnie:
>
> > Podobnie z informowaniem nas przez dzieci o swoich wyczynach,
> > czasem prosz? by nie mówic mamie czy Tacie, tak naprawdę to wszytko
sobie
> > przekazujemy
> > a potem to drugie dochodzi do tej informacji ponownie.
>
> Jak to u Was jest? Bo mnie przyzwyczajono, ze tajemnica niewazne czy
dziecka,
> czy doroslego to rzecz swieta. Ocyzwiscie od kazdej reguly sa wyjatki ale
IMHO
> musza to byc naprawde wyjatkowe okolicznosci aby zdradzic zaufanie kogos,
kto
> mi cos przekazuje calkowicie prywatnie i nie do powtarzania dalej. Czy mam
az
> tak niedzisiejsze podejscie?
> pzdr
> agi
Witam
U mnie jest tak, często powierzają mi c órki jakies swoje tajemnice , jeśli
to mało istotne sprawy zachowuje tajemnicę , ale jeśli to sprawy, nad
którymi myślę to dziele sie nimi po cichutku z mężem. One i tak mu później
powierzaja te same tajemnce, on wiedząc juz ode mnie ni zdradza sie ani
słówkiem, ale tak z nimi rozmawia , że w końcu mu powiedzą wszystko. Uważam
(przynajmniej u mnie tak jest) że dzięki temu dziewczynki mówią tacie o
wiele więcej rzeczy ( nawet tak zwane "babskie tajemnce") a wprzypadku
starszej (15 lat), juz takie są. Nie wiem jak to napisać, ale dzięki takiemu
zdradzaniu tych tajemnic dzieci, mąż ( a wkońcu mężczyźni aż tak bardzo nas
kobiet nie znają, a już tym bardzij nie wiedzą co myslą i jakie mają
problemy nastolatki) wie na co zwrocic uwagę rozmawiając z dziewczynkami i w
czym doradzić. Jak sam mi powiedział nigdy nie przypuszczał , że dziewczynki
mogą mieć takie różne problemy. Podam tu przykład. Moja starsza córka , jak
juz pisałam (15lat) znigdy się nie krępowała i zawsze była i myslę ,że jest
otwarta "na" rodziców. W wieku kiedy miała dostać pierwszą miesiączkę
(oczywiście była do tego przygotowa przeze mnie) troszke się wstydziła i ze
wszystkimi problemami zwracała się do mnie. Jak dostała ta miesiączkę , to
pare dni wczesniej narzekała na ból brzucha , mąż jak słyszał to nawet nie
zwrócił na to uwagi, nie przepuszczał że dziewczynka może się wstydzić ,
tylko jakies kropelki jej aplikował,gdy dostała ta miesiączkę było podobnie
wstydziła się go. Mnie powiedziała od razu, oczywiście w tajemnicy.
Powiedziałam mężowi , a on oczywiście żeby nie zdradzić tajemnicy jak
przyszła ze szkoły i marudziła że jest słaba i żle się czuje, dyplomatycznie
" a brzuch Cię też znowu boli?" a ona że nie , ale że generalnie żle sie
czuje, więc on dalej wypytuje o te dolegliwości aż w końcu mówi " Justynko !
a może to tzw. sprawy kobiece?" ona na to hmmmmmm............a co rozumiesz
pod tym pojęciem tatku, więc on sie gimnastykuje................a ona takkkk
tatusiu, własnie TAK , a skoro idziesz na zakupy to kup mi podpaski, bo mama
ma inne niz ja chcę ;-)))) I tak po tajemnicy. Wiem, że zaraz naskoczycie na
mnie, że co to za tajemnica, poprostu chciałam tylko naświetlić, że
zdradzanie tajemnicy dzieciaków współmażonkowi ( w moim przypadku) nie
przynosi szkody dzieiakowi a wręcz daje dużą korzyść, chociaz dzieiak o tym
nie wie. Moja starsza córka teraz też mi mówi w tajemnicy o swoich miłośc i
związanych z tym różnych jej watpliwościach , nie zawsze ale częśto dziele
się z tym z TŻ i nie uważam tego za niesłuszne. Tajemnica i tak jest
zachowana.Wszystko zostaje w rodzinie.
Pozdrawiam Jolka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-09-18 13:56:01
Temat: Odp: Tajemnica dziecka
Użytkownik <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:4...@n...onet.pl...
> czy doroslego to rzecz swieta.
rzecz święta...ale też zależy od okoliczności i tu znowu stwierdzisz,że to
przeczytane z ksiązki a nie z ksiązki :-) z akt sądowych...
niekiedy nie zachowanie tajemnicy pomaga w zrozumieniu tok myślenia i
działania dziecka i wydanie łagodnego orzeczenia...i szanse na poprawe...
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-09-18 13:59:00
Temat: Odp: Tajemnica dziecka
Użytkownik kolorowa <v...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:am9l38$qjg$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> zaufaniu przez dziecko tylko dlatego, że to dziecko. Jeżeli uważam, że
tata
> powinien się o tym dowiedzieć, mówię o tym synowi wprost.
a jeśli chodzi o tatę to też zależy jaka to jest tajemnica..i żeby później
nie stać przed faktem dokonanym i pretensjami TŻ ...i prawidłowo podejscie
,że syn ma to załatwić z ojcem osobiście...
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-09-18 14:06:46
Temat: Re: Tajemnica dziecka
"jolka" <j...@w...com.pl> wrote in message
news:am9nje$ql3$1@news2.tpi.pl...
>
> U mnie jest tak, często powierzają mi c órki jakies swoje tajemnice ,
jeśli
> to mało istotne sprawy zachowuje tajemnicę , ale jeśli to sprawy, nad
> którymi myślę to dziele sie nimi po cichutku z mężem.
I tu jest cała delikatność, bez rozglosu.
[ciach]
> pod tym pojęciem tatku, więc on sie gimnastykuje................a ona
takkkk
> tatusiu, własnie TAK , a skoro idziesz na zakupy to kup mi podpaski, bo
mama
> ma inne niz ja chcę ;-)))) I tak po tajemnicy.
Tak samo bym zrobił.
> Wiem, że zaraz naskoczycie na
> mnie, że co to za tajemnica, poprostu chciałam tylko naświetlić, że
> zdradzanie tajemnicy dzieciaków współmażonkowi ( w moim przypadku) nie
> przynosi szkody dzieiakowi a wręcz daje dużą korzyść, chociaz dzieiak o
tym
> nie wie. Moja starsza córka teraz też mi mówi w tajemnicy o swoich miłośc
i
> związanych z tym różnych jej watpliwościach , nie zawsze ale częśto dziele
> się z tym z TŻ i nie uważam tego za niesłuszne. Tajemnica i tak jest
> zachowana.Wszystko zostaje w rodzinie.
Tak samo rozumiem problem.
Kiedy się nad tym głębiej zastanowilem, wyjątki jakie by nastąpiły dotyczyły
by następujaćcych sytuacji:
1. Dowiaduje się czegoś złego o mojej żonie (w sytuacji gdy z jakiś względów
dziecko i ona są w konflikcie) wtedy wykorzystałbym tę wiedzę aby
zdiagnozować problem i przeprowadzic długą rozmową nad jej źródłami.
2. Dzieci robią żonie niespodziankę.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-09-18 15:22:14
Temat: Re: Tajemnica dziecka
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ama47g$s3n$1@news.onet.pl...
> Kiedy się nad tym głębiej zastanowilem, wyjątki jakie by nastąpiły
dotyczyły
> by następujaćcych sytuacji:
>
> 1. Dowiaduje się czegoś złego o mojej żonie (w sytuacji gdy z jakiś
względów
> dziecko i ona są w konflikcie) wtedy wykorzystałbym tę wiedzę aby
> zdiagnozować problem i przeprowadzic długą rozmową nad jej źródłami.
>
> 2. Dzieci robią żonie niespodziankę.
Słusznie powiedziane, a ja chciałam dopowiedziec cos co tyczy sie tajemnicy
miedzy małymi dziećmi a dorosłymi. Są sytuacje kiedy moja 5-letnia córka po
cichu cos mi mówi i zeby nie mówic tacie nie dlatego, ze mu nie ufa, tylko
dlatego, ze jest dziewczynką (ona nie tata ;-)))))))) ) i wstydzi się
pewnych rzeczy, np. kiedy zrobiła siku w nocy do łózka to po cichu
powiedziała mamie a popołudniu juz dzwoniła do dziadka zeby mu to
powiedziec, ze źle zrobiła i teraz trzeba pranie robic, ale to juz jej wola
była zeby powiedziec komus innemu o tym. Poprostu są sprawy kiedy nie trzeba
sie dzielic z drugim rodzicem, kiedy one dotycza spraw typowo płciowych, ze
tak powiem. Tak jak, moim zdaniem, jesli syn przyjdzie do ojca po poradę w
sprawie dziewczyny to mama nie musi o tym wiedziec. Wiadomo, ze pewnych
tajemnic nie da sie trzymac dla siebie jesli tyczą się one zdrowia czy
bezpieczenstwa naszych dzieci. Ale ogólnie podsumowając: jesli dziecko
będzie wiedziało, ze cos co nam powie zachowamy dla siebie to bedzie nam
ufało.
--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |