Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Telefon i lampa czy ponton ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Telefon i lampa czy ponton ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-01-29 12:45:59

Temat: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Moi drodzy ...
Ci, którzy się zmagają z wirami w meandrach małżeństwa ...

Problem: jest odrobina "luźnych" (niby)
pieniędzy - w prezencie od osoby zewnętrznej.
(prezent był podpisany "zamiast pontonu").
Młode (nie aż tak) małżeństwo próbuje ustalić,
na co je wydać. W związku z brakiem porozumienia
zapada decyzja: dzielimy na pół i każdy decyduje
sam, na co wydać.
Żona wydała: na dwie lampy do korytarza (ładne
lampy, mężowi się podobają, ale trochę za duzo
już tych lamp w korytarzu ...).
Mąż nie wydał: latem dołoży i kupi ponton.

Po miesiącu powstała nowa sytuacja: telefon się
popsuł.
Żona się upiera, że powinien zostać zakupiony
nowy - za pontonowe.

Oboje czują się oszukani: żona myśli, że się
angażuje w dobro wspólne, a mąż myśli tylko
o sobie (po co komu ten ponton). Mąż zaś uważa,
że sposób oceny żony co jest "dobrem wspólnym",
a co "własnym" jest bardzo tendencyjny. Czuje
poważne zagrożenie: biorąc pod uwagę wspaniałą
zdolność żony do natychmiastowego inwestowania
wszelkich wolnych środków w "dobra wspólne"
nie ma szans na realizację własnych
inwestycji, szczególnie, że zazwyczaj są
one ostrożne i rozciągnięte w czasie.

A teraz pytanie: no do janej, ciasnej
- czy ponton rzeczywiście obiektywnie
można uznać za mniejsze dobro wspólne, niż
nowy telefon (nienajtańszy) ? Jest działka,
jest jezioro, jest dziecko.

Acha - żona powołuje się na to, że wcześniej
został zakupiony nowy komputer(tanio). No ale
wcześniej był też zrobiony remont dwóch pokoi,
jakieś mniejsze i większe mebelki itp.
Mąż powołuje się na to, że z telefonu praktycznie
w ogóle nie korzysta - za to żona intensywnie
- z dwóch.

Co o tym myślicie ? ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-01-29 14:39:59

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ctg0eg$q6c$1@news.onet.pl...

> Co o tym myślicie ? ;)

Z terrorystami się nie negocjuje.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 19:23:34

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart:
> Moi drodzy ...
> Ci, którzy się zmagają z wirami w meandrach małżeństwa ...
> [...]
> Co o tym myślicie ? ;)

Zla karma, jak nic.

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 20:34:48

Temat: Odp: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: "tren R" <z...@g...bezspamu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Redart <r...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ctg0eg$q6c$...@n...onet.pl...

> Co o tym myślicie ? ;)

to klasyczna, stosowana przez złe teściowe, tzw "próba pontonu"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 20:43:03

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <z...@g...bezspamu.pl> napisał w wiadomości
news:ctgrep$lil$2@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik Redart <r...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:ctg0eg$q6c$...@n...onet.pl...
>
> > Co o tym myślicie ? ;)
>
> to klasyczna, stosowana przez złe teściowe, tzw "próba pontonu"

???
Mógłbyś nieco rozwinąć ? Nie rozumiem ...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 22:11:13

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: vonBraun <interfere@O~wywal~2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart wrote:
> Mąż zaś uważa,
> że sposób oceny żony co jest "dobrem wspólnym",
> a co "własnym" jest bardzo tendencyjny.
> [...]
> Co o tym myślicie ? ;)
>

Myślę, że wymyśliłem nowy sposób sprowokowania
vonBraunowej do pójscia do łóżka:

"Kochanie, użycz mi dziś wieczorem nieco 'dobra wspólnego'"

Idę sprawdzić czy zadziała. ;-)



pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 22:14:20

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <interfere@O~wywal~2.pl> napisał w wiadomości
news:cth1pq$19k2$1@news2.ipartners.pl...

> Myślę, że wymyśliłem nowy sposób sprowokowania
> vonBraunowej do pójscia do łóżka:
>
> "Kochanie, użycz mi dziś wieczorem nieco 'dobra wspólnego'"
>
> Idę sprawdzić czy zadziała. ;-)

:)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 22:24:18

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: vonBraun <interfere@O~wywal~2.pl> szukaj wiadomości tego autora

I na poważnie/teraz wytłumaczę sie z żartu/:

To IMHO spór o to, kto ma większe prawo
decydować o tym, co jest dobrem wspólnym a co nie
po to aby zakamuflować fakt, że każdy ma prawo
do realizowania dobra własnego i nie ukrywania
tego jedno przed drugim.

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-29 22:25:19

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: _ValteR_ <s...@n...thx> szukaj wiadomości tego autora

*vonBraun* wrote in <news:cth1pq$19k2$1@news2.ipartners.pl> :

> Myślę, że wymyśliłem nowy sposób sprowokowania
> vonBraunowej do pójscia do łóżka:
>
> "Kochanie, użycz mi dziś wieczorem nieco 'dobra wspólnego'"
>
> Idę sprawdzić czy zadziała. ;-)

tylko uważaj bo może powiedzieć z kim ono jest wspólne ;)))

czasami lepiej nie pytać by nie usłyszeć odpowiedzi.


--
Jesteś zazdrosny bo głosy mówią tylko do mnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-01-30 01:44:14

Temat: Re: Telefon i lampa czy ponton ?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart; <ctg0eg$q6c$1@news.onet.pl> :

> Moi drodzy ...
> Ci, którzy się zmagają z wirami w meandrach małżeństwa ...

> A teraz pytanie: no do janej, ciasnej
> - czy ponton rzeczywiście obiektywnie
> można uznać za mniejsze dobro wspólne, niż
> nowy telefon (nienajtańszy) ? Jest działka,
> jest jezioro, jest dziecko.

;) Popełniasz zasadniczy błąd [jeżeli to o Ciebie chodzi - jeżeli nie,
to wybacz, ale tak mi się lepiej pisze ;)] - próbujesz działać zgodnie z
narzuconym przez żonę schematem racjonalizacji.

Zacznę od żony - nie chce mi się znów powtarzać gadania o psychotycznych
podstawach większości ludzkiej aktywności, toteż skrótowo. Zakładam, że
faktycznie oświetlenia macie dosyć, więc decyzja o zakupie lamp była
podyktowana niepokojem. Mógł to być niepokój spowodowany czynnikami
zewnętrznymi [pogoda, polityka, sytuacja w pracy, kolor domu mijanego
codziennie w drodze do pracy], czynnikami "domowymi" [hałas, dywan, Ty,
jeżeli wasze kontakty są związane głównie z mieszkaniem, inne lampy],
lub światło. Tutaj wyłania się ciekawa alternatywa, którą możesz sam
szybko potwierdzić - obstaję mianowicie przy najbardziej paradoksalnym
wytłumaczeniu [paradoksalna w świetle ludzkiej logiki, bo dla mnie taki
nieświadomy masochizm w ludzkiej działalności jest czymś normalnym ;)],
że Twoja żona *nie_lubi_światła* [ew. ma negatywne skojarzenia z jakimiś
czynnikami związanymi ze światłem, np. rachunkami za prąd, z seksem -
sorry za wtręt, ale mz. to dosyć powszechne skojarzenie, z dostrzeganiem
większej ilości "denerwujących" detali mieszkania itd.] - wystarczy, że
walniesz pełne oświetlenie i będziesz od razu mógł potwierdzić
masochistyczny charakter swojej żony patrząc na jej zachowanie. ;)
Alternatywą, o której wspomniałem, jest to, że co prawda żona nadal nie
lubi światła, ale jej decyzja o zakupie lamp była podyktowana
nieznajomością tematu lub "myśleniem logicznym", bo zamiast kupić lepsze
żarówki [i oczywiście droższe], kupiła coś, co w jej mniemaniu jest
trwalsze i bardziej zasługuje na swoją cenę, czyli brała pod uwagę zakup
żarówek i nie jest aż tak bardzo nieuświadomioną masochistką. ;)

Żonę mam więc "z głowy". Co do Ciebie i pontonu - rozumiem, że jest to
marzenie, ale mam dwa pytania:

- czy, kiedy i jak długo pływałeś na pontonie?
- czy masz środek transportu?

Chwilowo temat pontonu zostawię. Wracając do "poświęcania się dla domu".
Mz. sytuację powinieneś rozważyć tak, jakby żony wcale nie było - gdybyś
mieszkał sam, to niezależnie od ilości rozmów wykonywanych przez
telefon, gdyby ten się zepsuł, to i tak byś musiał kupić nowy telefon.
Dla osłody możesz wybrać sobie taki, jaki Ci będzie się podobał [no
chyba, że żona konsultowała z Tobą wybór lamp] - nie mówię o złośliwym
wybraniu telefonu z tarczą [najlepiej kupowanego na bazarku ze
starociami ;)], nie mówię również o rozgrywaniu tego - masz z jednej
strony pewien przymus [bo mieszkasz "sam"], z drugiej możesz miec też
przyjemność - a wszelkie połajania żony, że nie taki *chciała* , że
*powinieneś* , miej po prostu głęboko w poważaniu - weź sobie gazetę i
poczytaj. ;)

> Acha - żona powołuje się na to, że wcześniej
> został zakupiony nowy komputer(tanio). No ale
> wcześniej był też zrobiony remont dwóch pokoi,
> jakieś mniejsze i większe mebelki itp.
> Mąż powołuje się na to, że z telefonu praktycznie
> w ogóle nie korzysta - za to żona intensywnie
> - z dwóch.
>
> Co o tym myślicie ? ;)

A co "mamy" myśleć? - skoro ktoś włazi do zimnej rzeki i narzeka, że
zimna, to nie oznacza, że nie może z niej wyjść, albo że nie ma interesu
w siedzeniu w rzece. Do małżeństwa można "wejść", jak i z niego "wyjść",
większośc ludzi woli jednak ponarzekać jakie to małżeństwo jest złe,
tylko dlatego, że nie mają ochoty z niego "wychodzić", a osoba
postronna, wiedziona dobrymi chęciami, próbuje im uświadomić odrzucaną
przez nich alternatywę "wyjścia". ;)

Ogólnie tak wygląda rzeczywistość, że co prawda wydatki robione są z
powodu odczuwania biologicznego niepokoju, ale ich wytłumaczenie jest
często bardzo poprawne polityczne i nic na to nie poradzisz. ;)

Flyer - Broń Boże nie jestem specjalistą

--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

klamstwa, zdrada, jak sobie poradzic?
Kto zdradzil
w poszukiwaniu świadomości
terapia gekonem
"Kusiciele śmierci"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »