Dzis mialam chwiel w ktorej zobaczylam cos nie z tego swiata, jakas zmiana,
migniecie cos tak szybkiego ze za moment niemal juz o tym nie pamietalam, a
moze to bylo cos co bylo juz zaplanowane tylko...

ZABIJCIE MOJ BOL, prosze...

ja chce tylko przystawac, nie chce byc inna.

mam 24 lata, nie mam przyjaciolki, brakuje mi przyjaciolki.

i te mysli w glowie mojej ze wszyscy umra a ja bede sama, SAMA.
Boze zabierz mi rozum, zabierz moje mysli, tak abym nie czula bolu tego co w
srodku. chce byc taka jak inni.

ciagle kompleksy. nie moge tego zniesc. ja chce po prostu byc normalna.

Nie, nie, Bog mnie nie slyszy bo odwrocilam sie od niego, moze jest namnie
zly? Czy dlatego mnie karzesz?
Nie, ja nie mam zle, mam dobrze, wszystko jest dobrze, kochaja mnie ludzie
naokolo, dusze sie.

ja chce, mi to nie przeszkadza, kapsulka szczescia, lek na to ze jestem inna
i pomoze mi funkcjonowac, pomoze mi zyc.

ale czy to ja jestem taka czy tez inni? gdzie sa tacy jak ja?

skad mam wiedziec ze jednak cos jest?

te wyrzuty sumienia, zabijaja mnie, zabijaja!! ja nic nie zrobilam, nic
przeciez zlego, dlaczego wiec?
te wszystkie rzeczy ktorych nie zrobilam, a moglam.
potrzebuje pastylki szczescia. wezme pare, moze parenscie poki nie bedzie mi
lepiej, poki nie zaczne przystawac.
tak, innosc boli.

ale nie o tym chcialam...

--
http://kevan.org/brain.cgi?Himera