Data: 2004-08-07 14:58:45
Temat: Trudna sytuacja…
Od: "Marcin" <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Poznałem jakiś czas temu cudowną, tryskającą życiem i bardzo wrażliwą
dziewczynę. Przez cały czas świetnie się rozumieliśmy i dogadywali, każde
spotkanie z nią było cudowne… Po kilku miesiącach tej znajomości przyznała się
do pewnych problemów zdrowotnych, w pierwszej chwili to był dla mnie szok, ale
pogodziłem się z pewnymi trudnościami i wyrzeczeniami związanymi z tą
dolegliwością, związek trwał nadal, było super.
Kilka dni temu, robiąc badania okresowe, wykryto u niej nową, tym razem dość
niebezpieczną chorobę. W jednej chwili wszystko runęło, nasze wspólne plany na
przyszłość, marzenia… Załamała się, staram się przy niej tego nie okazywać,
ale też mi jest bardzo ciężko, nic już nie jest tak jak kiedyś, trudno mi z
nią nawiązać jakąś rzeczową rozmowę, twierdzi, że odejdę i żebym to zrobił
teraz i nie dawał jej złudzeń na jakiś poważny związek, że jej życie jest już
przegrane.
Leczenie jest długie i drogie i bez gwarancji na pozytywny skutek, dodatkowo
leczenie komplikuje jej pierwsza dolegliwość, dziewczyna nie ma prawie żadnego
wsparcia ze strony rodziny.
Nie wiem jak się zachować, staram się być przy niej i ją wspierać. Mnóstwo
myśli przychodzi mi do głowy, wiem, że chcę jej pomóc na ile będę potrafił.
Nie chcę zakończyć tego związku to jest cudowna osoba, ale na ile starczy mi
sił? ...leczenie może trwać latami.
Proszę poradźcie coś…
Marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|