| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-06 16:00:17
Temat: Trzy konary - V .Ten wycinek całego "świata" należy nazwać JA, pisane specjalnie dużymi
literami, aby wyraźnie odróżnić go od małego "ja", które ograniczone jest
rozmiarami ciała i zawiera jedynie to, co w ciele się znajduje.
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-06 17:04:51
Temat: Re: Trzy konary - V .Cyprian Korneliusz Peter <c...@p...onet.pl> napisał(a):
> Ten wycinek całego "świata" należy nazwać JA
Dlaczego???
Bigda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 17:11:54
Temat: Re: Trzy konary - V .Użytkownik "bigda" <
> > Ten wycinek całego "świata" należy nazwać JA
>
To jest moja propozycja.
Male "ja" to samo ciało.
Duze JA to coś wiecej aniżeli samo ciało. Duze JA to ciało plus to wszystko
co ono percepuje.
Podobnie jest z Ziemia. Sama Ziemia albo Ziemia plus jej atmosfera.
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 19:50:13
Temat: Re: Trzy konary - V .
Użytkownik "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ccemgu$i1s$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "bigda" <
>
> > > Ten wycinek całego "świata" należy nazwać JA
> >
> To jest moja propozycja.
> Male "ja" to samo ciało.
> Duze JA to coś wiecej aniżeli samo ciało. Duze JA to ciało plus to
wszystko
> co ono percepuje.
> Podobnie jest z Ziemia. Sama Ziemia albo Ziemia plus jej atmosfera.
> CKP
>
>
mam dwa pytania
1. czy słyszałeś o jaźni?
(właśnie jesteśmyw temacie w innym wątku:
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthropos_i_sophia
/prokopiuk_ja_czlowieka_
a_milczenie.htm
2. trochę z innej beczki:
Cyprian Korneliusz Peter - czy któreś z tych 3 imion jest Twoim?
(wybacz za obcesowość i mieszanie się w prywatność)
po prostu jestem ciekawy...
tyt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 20:18:10
Temat: Re: Trzy konary - V .Użytkownik "Tytus"
> Cyprian Korneliusz Peter - czy któreś z tych 3 imion jest Twoim?
W zasadzie nie. Ale wszystkie trzy maja z nim ogromny zwiazek. Przeogromny.
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 20:25:59
Temat: Re: Trzy konary - V .Użytkownik "Tytus"
> 1. czy słyszałeś o jaźni?
> (właśnie jesteśmyw temacie w innym wątku:
>
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthropos_i_sophia
/prokopiuk_ja_czlowieka_
> a_milczenie.htm
>
Zajrzalem na te strone. Wiem jak Jung definiowal jazn, "ja" i JA. Moje
rozumienie jest jednak nieco inne. Mysle, ze mam prawo do wlasnej definicji
tych pojec, tym bardziej, ze moja definicja wydaje sie byc bardziej
naturalna i klarowna. Definicje Junga sa strasznie metaforyczne i
niekonkretne. Oto fragment wskazywanego przez ciebie artykulu:
===============
Czym jednak jest nasze "ja"?
"Ja" to zarazem noumenon i phainomenon, podmiot i (przede wszystkim dla
siebie samego) przedmiot.
"Ja" to ośrodek naszej świadomości, jak chce C.G. Jung, lub naszej duszy
(według Rudolfa Steinera) - jako reprezentant naszej Wyższej Jaźni.
"Ja" jako centrum świadomości - w ujęciu statycznym - jest punktem, z
którego wyznaczamy naszą "górę" i "dół", "przód" i "tył", stronę "prawą" i
"lewą" (1 plus 6), zarazem jednak - tak u Junga - ośrodkiem, w którym
przecina się nasza ekstrawersja i introwersja, z którego pada światło na
nasze cztery funkcje psychiczne: myślenie, uczucie, percepcję i intuicję.
"Ja" jako centrum świadomości opiera się na fundamencie podświadomości
(marzenia senne), nieświadomości i (sen bez marzeń sennych), jednocześnie
zwracając się ku swej "matce" - nadświadomości (Duchowi).
W aspekcie dynamicznym "ja" jest instrumentem wyższej Jaźni jako źródła
przemiany człowieka. (Najpełniejszą prezentację tej przemiany znajdujemy w
antropozofii Rudolfa Steinera.) W opisie najbardziej kwintesencjonalnym
przemiana ta przebiega następująco: Istoty boskie przemieniły ciało astralne
człowieka w jego duszę doznaniową, ciało eteryczne - w duszę
intelektualno-uczuciową, a ciało fizyczne - w duszę samoświadomą, natomiast
zadaniem i rolą "ja" samego człowieka (żyjącego przede wszystkim w jego
duszy samoświadomej) jest, we współpracy z Istotami Boskimi (przede
wszystkim: Aniołem Opiekuńczym), przemienić swe ciało astralne w Ducha-Jaźń,
ciało eteryczne - w Ducha-Życie, a ciało fizyczne - w Ducha-Człowieka.
"Ja" jako "oko cyklonu", punkt spokoju w burzliwym życiu duszy, jest jedynym
"miejscem" tożsamości człowieka. Tylko w swym "ja" człowiek jest tożsamy z
samym sobą: wszystkie inne jego rzekome tożsamości to tylko wtórne i
fałszywe, czy częściowe utożsamienia (identyfikacje) "ja" z Bogiem, Naturą,
Ziemią, własnym krajem, narodem, warstwą czy klasą społeczno-ekonomiczną,
zawodem lub też własnym ciałem fizycznym, witalnością, popędami, uczuciami,
intelektem, rozumem, świadomością. "Ja" jest tożsame tylko ze sobą samym
("ja" = "ja"); tożsamość ta ekstrawertycznie manifestuje się jako wola,
introwertycznie zaś jako intuicja.
Dlatego "ja" jest fundamentem wolności człowieka na wszystkich jej etapach:
jako poczucia jako wolności negatywnej, wolności do posiadania, wolności
ekspansji (władzy), wolności pozytywnej, wolności jako samowiedzy, wolności
jako samosterowania i wolności tworzenia.
"Ja" wolne może odkryć w sobie jako swój rdzeń prawdę, Piękno i Dobro, jak
też Mądrość, Życie i Byt, czyli czyste człowieczeństwo tożsame z "iskrą
Bożą". (Są to aspekty Ducha człowieka.)
Ale w naszym "ja" - czy raczej w naszej Wyższej Jaźni - żyje także Sigé
(termin gnostycki), czyli Cisza, Milczenie i Spokój. W starożytnym
gnostycyzmie tak (m.in.) określano Boga Niepoznawalnego; był to przykład
teologii apofatycznej.
=========================
Strasznie to wszystko rozmemlane i niekonkretne!
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 21:08:47
Temat: Re: Trzy konary - V .
Użytkownik "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ccf1sk$pss$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Tytus"
>
> > 1. czy słyszałeś o jaźni?
> > (właśnie jesteśmyw temacie w innym wątku:
> >
>
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthropos_i_sophia
/prokopiuk_ja_czlowieka_
> > a_milczenie.htm
> >
>
> Strasznie to wszystko rozmemlane i niekonkretne!
>
> CKP
>
widze ze bariera języka jest dla Ciebie przeszkodą
ok
jesli wolisz język konkretów
to małe ja ktore opisales wczesniej pojawia się wraz z odkryciem granic
swojego ciala
dosyc wczesnie w dziecinstwie
myślę, że zwierzęta też mają ten rodzaj świadomości "ja"
odróżniają "mnie" od "nie mnie" i "swojość" od "inności"
ale potem zaczyna się przenoscić odkrywanie granic na inne obszary
na początek materialne:
na przykład działanie - wpływy, na przedmioty, terytorium
manipulowanie, umiejętności, posiadanie (na przykład mój samochód jest jakby
przedłuzeniem mnie, częścią mojego "ja")
potem na innych ludzi:
ile mi wolno? na kogo moge oddziaływać? wpływać? robie coś i świat
reaguje...
to są kolejne kręgi granic "ja"
potem zaczynają się granice intelektualne
pojęcia, rozumienie, utożsamianie
są na przykład idee z którymi się identyfikujemy, albo takie od których
uciekamy
dalsze granice "ja"
(caly czas mówimy o tym małym "ja")
potem zaczyna się obszar duchowości na który wchodzimy
(proszę nie mylić z uduchowieniem, duchowość zawiera w sobie wszystkie
poprzednie etapy
od ciała, poprzez świat materialny, intelekt i emocje aż po świat duchowy -
duchowość to jest dostrzeżenie
czegoś "ponad" emocjami i intelektem)
ktoś mówi: jestem katolikiem, odgradza się, określa "ja" w tym aspekcie
ktoś mówi jestem muzułmaninem, znowu zakreśla jakieś granice, kręgi pośród
wielu mozliwości wśród milionów ludzi.
caly czas male "ja" - no może w Twoim wydaniu duże
ale to nie jest jaźń
powiedzmy tak:
"małe ja" to przystanek i to co widać dookoła
"duże JA" to podróż, cała trasa z przyległościami
jaźń to cała kraina, wszystkie mozliwe potencjalnie trasy, w przeszłości
teraźniejszości i przyszłości
cały genetyczny i duchowy bagaż pokoleń, uwarunkowania kulturowe, społeczne,
to co pamiętamy i to czego niepamiętamy, boskość i skórwysyństwo jakie mamy
w sobie (być może nigdy nie ujawnione, albo chwilowo ukryte). Od
pierwotniaka do człowieka i dalej do tego w co pcha nas nasza droga.
Można próbować przybliżyć jaźń za pomocą symbolu, ogród, kraina, świat
(wewnęrzny)
To jest tak wielkie pojęcie, że - wybacz - ale nie mozna ogarnąć tego za
pomocą intelektu
- można zwiedzać jaźń za pomocą medytacji, bądź odpowiednich ćwiczeń, ale
trudno o tym mówić kategoriami racjonalnymi - bo szalenie spłaszczaja istotę
sprawy - jeśli zaś będe mówił kategoriami nieracjonalnymi, zostanę posądzony
o poetykę (oznakowany jako oszołom), bądź człowiek niespełna rozumu
(nasze zachodnie umysły kiepsko radzą sobie z samopoznaniem)
i tyle
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-06 21:48:10
Temat: Re: Trzy konary - V .Użytkownik "Tytus"
> jesli wolisz język konkretów
> to małe ja ktore opisales wczesniej pojawia się wraz z odkryciem granic
> swojego ciala
> dosyc wczesnie w dziecinstwie
> myślę, że zwierzęta też mają ten rodzaj świadomości "ja"
> odróżniają "mnie" od "nie mnie" i "swojość" od "inności"
> ale potem zaczyna się przenoscić odkrywanie granic na inne obszary
> na początek materialne:
> na przykład działanie - wpływy, na przedmioty, terytorium
> manipulowanie, umiejętności, posiadanie (na przykład mój samochód jest
jakby
> przedłuzeniem mnie, częścią mojego "ja")
Wyjscie poza obszar ciala to juz "duze JA". Przynajmniej ja tak to nazywam.
> potem na innych ludzi:
> ile mi wolno? na kogo moge oddziaływać? wpływać? robie coś i świat
> reaguje...
> to są kolejne kręgi granic "ja"
...duzego JA. Male "ja" jest ciagle to samo.
> potem zaczynają się granice intelektualne
> pojęcia, rozumienie, utożsamianie
> są na przykład idee z którymi się identyfikujemy, albo takie od których
> uciekamy
> dalsze granice "ja"
> (caly czas mówimy o tym małym "ja")
No wlasnie i to mi nie pasuje. Male "ja" to musi byc to, co KTOS INNY widzi
patrzac na mnie, a zatem samo cialo!
Duze JA jest natomiast tym, co "ja" sam widze na zewnatrz malego "ja".
> caly czas male "ja" - no może w Twoim wydaniu duże
Tak, w moim wydaniu - koniecznie "duze JA".
> ale to nie jest jaźń
>
> powiedzmy tak:
>
> "małe ja" to przystanek i to co widać dookoła
> "duże JA" to podróż, cała trasa z przyległościami
To zbedne metafory. Ja jestem realista.
> jaźń to cała kraina, wszystkie mozliwe potencjalnie trasy, w przeszłości
> teraźniejszości i przyszłości
> cały genetyczny i duchowy bagaż pokoleń, uwarunkowania kulturowe,
społeczne,
> to co pamiętamy i to czego niepamiętamy, boskość i skórwysyństwo jakie
mamy
> w sobie (być może nigdy nie ujawnione, albo chwilowo ukryte).
To juz jest "duze JA".
Zapomnialem dodac, ze duze JA obejmuje nie tylko przestrzen, ktora mnie
otacza wokol, ale rowniez czas (TEMPVS), ktorym jestem rowniez otoczony
wokol (od narodzin do smierci), jako wycinek calego czasu calej
Rzeczywistosci.
> To jest tak wielkie pojęcie, że - wybacz - ale nie mozna ogarnąć tego za
> pomocą intelektu
> - można zwiedzać jaźń za pomocą medytacji, bądź odpowiednich ćwiczeń, ale
> trudno o tym mówić kategoriami racjonalnymi - bo szalenie spłaszczaja
istotę
> sprawy - jeśli zaś będe mówił kategoriami nieracjonalnymi, zostanę
posądzony
> o poetykę (oznakowany jako oszołom), bądź człowiek niespełna rozumu
> (nasze zachodnie umysły kiepsko radzą sobie z samopoznaniem)
> i tyle
Czytalem prace Junga i opracowania Prokopiuka juz 20 lat temu. I wtedy
bardzo mi sie to podobalo. Teraz znacznie mniej.
Za duzo tam poezji a za malo prozy.
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |