| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-13 06:58:18
Temat: Odp: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik Elita.pl <b...@e...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@e...pl...
> No bo nie wiem jak można być tak samotnym i nie móc znaleźć sobie partnera
> w normalny sposób. To musi jakieś już kalectwo, ułomność.
Kolejny raz się oburzę!!!
A bycie samotnym co ma wspólnego z kalectwem czy ułomnością?
Czy nie możesz wyobrazić sobie sytuacji kiedy ktoś chce być samotny, chce bo
naprzykład nie jest gotowy na kolejny związek, albo jest samotny bo nie
spotkał jeszcze TEJ osoby , bądź jakikolwiek inny sposób, możesz to sobie
wyobrazić???
Smerf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-08-13 09:53:33
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateSmerf wrote:
> Kolejny raz się oburzę!!!
[..]
Chodziło mi o posiadanie dotkliwego poczucia bycia samotnym,
a mimo to niezdolności do znalezienia sobie partnera.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-13 20:47:52
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast date
"... z Gormenghast" >
> Moim skromnym zdaniem jest to obraz ewolucji standardów jaka
> nas otacza w kazdej dziedzinie.
Cos przeciez musialo zastapic instytucje matchmaker, Alu - nie?;)
A propos telewizji. Ona pokazuje wzorce bardzo rozne, wybor nasladownictwa
nalezy do konsumenta i jego osobistych gustow. Jedynym problemem tutaj moze
byc dbalosc, aby telewizja ( i szerzej pojete srodki masowego przekazu) nie
ulegla monopolizacji. A od tego jest rzad, zas rzad wybieramy my.
Wczoraj ogladalam z kolei inny "real" program, zaiste - ciekawy! Tam
rodzice oceniaja kandydata/tke do reki ( no...nazwijmy to reka;) corki czy
syna. Kto z kilku kandydatow wygrywa, jedzie z panna na Maui.
Taaak, Alu, swiat sie do gory nogami przewraca. ;) Za naszych czasow, to sie
czlowiek napocil zanim na randke zaprosil.
Wczorajszy "zwyciezca" byl dosc owym zwyciestwem zaskoczony, mysle,ze przed
tym wyjazdem tez sie napoci:):):)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 10:33:43
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast datePyzol w news:Yfe69.141732$Ag2.7230133@news2.calgary.shaw.ca.
..
/.../
Masz rację Kaśku. Byc może moje dwa grosze zabrzmiały jak "biadolenie"
wapniaka, jednak zdaję sobie sprawę, że zmiany są nieuniknione - co więcej
to co już obserwujemy _jest_ nieuniknione!!! :)).
To co obserwujemy już się po prostu stało, a więc można jedynie mówić o wpływaniu
na przyszłiość z wyprzedzeniem - jeśli sie oczywiście ma cos sensownego do
zapropopnowania.
> A propos telewizji. Ona pokazuje wzorce bardzo rozne, wybor nasladownictwa
> nalezy do konsumenta i jego osobistych gustow.
Tak jest w demokracjach doswiadczonych, ustabilizowanych od wielu pokoleń.
U nas to wszystko ulega deformacjom i jeszcze wiele wody upłynie i postów
na psp spadnie, zanim tutejsi konsumenci będą w stanie w sposób dojrzały oceniać
papki im oferowane. Ale, tak jak powiedziałem - to wszystko już jest, a w tym
mieści się również sposób obecnego reagowania publiczności na takie czy inne tvszoły.
A więc jeszcze długo te osobiste gusta będa się zmieniać - mam nadzieję że nie
na szkodę całych społeczności.
> Jedynym problemem tutaj moze
> byc dbalosc, aby telewizja ( i szerzej pojete srodki masowego przekazu) nie
> ulegla monopolizacji. A od tego jest rzad, zas rzad wybieramy my.
To też sa mechanizmy jak najbardziej słuszne, bo demokratyczne. Ale jakże łatwo
nimi manipulować. Zgadzam się co do szkodliwości monopoli. Ale nie zapominam,
że konkurencyjność niesie ze sobą zalew tandety - gdyż takie są właśnie potrzeby
społeczne. Nie wiem jak wyglądają Twoje (Kanadyjskie) doświadczenia dotyczące
promocji kultury. Czy w Twoim skalnym miasteczku istnieja jakies instytucje
wspierające rozwój kultury? Kszatłtujace te osobiste gusta młodych mieszkańców?
A może to jest juz tylko zadanie rodziców?
> Wczoraj ogladalam z kolei inny "real" program, zaiste - ciekawy! Tam
> rodzice oceniaja kandydata/tke do reki ( no...nazwijmy to reka;) corki czy
> syna. Kto z kilku kandydatow wygrywa, jedzie z panna na Maui.
No zgoda. Zapewne można robić programy tak skonstruowane na róznych
poziomach nie tylko artystycznych ale i moralnych.
Nie tak dawno widziałem reportaż (dokumnet) wskazujący jak daleko potrafią
się posunąć producenci telewizyjni w wykorzystaniu ludzkich słabości na pokaz -
doprowadzając w poszczególnych przypadkach do tragedii, samobójstw...
> Taaak, Alu, swiat sie do gory nogami przewraca. ;) Za naszych czasow, to sie
> czlowiek napocil zanim na randke zaprosil.
;)).... Użyłaś klasycznego zwrotu wapniaków - "za naszych czasów" !:))
Ja się pod tym nie podpisuję! Moje czasy są _zawsze_ tu i teraz jak tez staram się
być wiecznie mody, a nawet być wiecznym dzieckiem... ;)).
No i rzeczywiście, jakoś nie przypominam sobie abym sie musiał 'pocić' przed randkami
;)
> Wczorajszy "zwyciezca" byl dosc owym zwyciestwem zaskoczony, mysle,ze przed
> tym wyjazdem tez sie napoci:):):)
Zaskoczony był juz wtedy, gdy drogą eliminacji został wytypowany przez Wielkiego
Brata do tego konkursu. A Wielki Brat pewnie wiedział już od razu, jak to zwycięzca
będzie zwycięstwem zaskoczony i jak to ładnie będzie wyglądać na ekranach...;)
Ech... Kasku. Żyjemy w dziwnych czasach jednak ;)).
Ale tak ma być.
Mam jeszcze najnowszy przykład.
Jest u nas w planie wizyta Ojca Świętego.
Czy wiesz ilu ludzi na tym zrobi 'swietne interesy'?
I niby nic, niby wspaniała uroczystość - tak, jak wspaniały człowiek.
Ale już produkuje się płyty, montuje i sprzedaje GŁOS Jana Pawła, jako "słowa
niezwykłe"
- są to urywki, wycinki w Jego przemówień...
Nie znam żadnych szczegółow - to w końcu normalne działania w dzisiejszym swiecie.
Wcale nie dziwiłbym się gdyby zyski z tego czerpał sam kościół.
Ale gdzieś mimo to istnieją granice sprzedajności. I niewielu jeszcze ciągle wyczuwa
gdzie one są. Ciekawe dlaczego.
> Kaska
>
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 12:00:12
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast date Pyzol napisała:
> Wczoraj ogladalam z kolei inny "real" program, zaiste - ciekawy! Tam
> rodzice oceniaja kandydata/tke do reki ( no...nazwijmy to reka;) corki czy
> syna. Kto z kilku kandydatow wygrywa, jedzie z panna na Maui.
BTW programów reality show w polskiej telewizji ostatnio oglądałam
odcinek, w którym dziewczyna po smaku potraw wybiera jednego
z trzech chłopców przygotowujących te dania :)
Mnogość tego typu programów powoduje opatrzenie się i niechęć do oglądania,
także z pewnością następuje selekcja i oglądanie najciekawszego show.
Zastanawiałam się czy lepszym wyjściem dla telewizji nie byłoby utworzenie
jednego kanału real, czy istnieje taki kanał w Kanadzie?
Nie każdy program jest wyzuty z wzorców moralnych, kulturalnych tylko
IMHO każdy zauważa coś innego jak pisałaś wedle gustów.
Pozdrówka
Ania (M)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 12:08:04
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik "... z Gormenghast"
> Jest u nas w planie wizyta Ojca Świętego.
> Czy wiesz ilu ludzi na tym zrobi 'swietne interesy'?
Jednocześnie są to dobre interesy, ale także duże wydatki
państwowe z podatków obywateli, ale i na chwilę wielu
bezrobotnych znajdzie dla siebie jakąś pracę w przygotowaniach do
wizyty i w trakcie wizyty. Nie wspomnę jakie to ma wielkie znaczenie
dla osób, które przeżyją ogromne uniesienie z takiego spotkania :)
Są jednak plusy i minusy.
> Nie znam żadnych szczegółow - to w końcu normalne działania w dzisiejszym
swiecie.
> Wcale nie dziwiłbym się gdyby zyski z tego czerpał sam kościół.
Mój znajomy dostał bezpłatny bilet (jak każdy!) w Kościele na wizytę papieża
w Łagiewnikach, zapłaci tylko za dojazd autobusem.
> Ale gdzieś mimo to istnieją granice sprzedajności. I niewielu jeszcze
ciągle wyczuwa
> gdzie one są.
W każdym czasopismie, gazecie, telewizji informacje o papieżu.
IMHO nie ma granic - sprzedaje się wszystko na co jest podaż.
Granice może mieć kupujący i chyba rzadko sprzedawca.
Często dochodzisz do wniosku kupiłem bubla, kicz?
Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 14:48:11
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast date
"... z Gormenghast"
> Masz rację Kaśku. Byc może moje dwa grosze zabrzmiały jak "biadolenie"
Mnie nie zabrzmialy:):):) Ot, takie sentymentalne wzdychanie z jedna wielka
niewiadoma. Zycie..
> Tak jest w demokracjach doswiadczonych, ustabilizowanych od wielu pokoleń.
> U nas to wszystko ulega deformacjom i jeszcze wiele wody upłynie i postów
> na psp spadnie, zanim tutejsi konsumenci będą w stanie w sposób dojrzały
oceniać
> papki im oferowane.
Mylisz?
Nie sadze.
Ludzie sa wszedzie tacy sami. To przeciez widac po reakcjach. Fakt, ze
nigdzie ci, co wybieraja swiadomie i wiedza czego chca nie naleza do
wiekszosci. JeT sie na to lenistwo intelektualne zzyma, ty nawolujesz go do
spokoju w przyjmowaniu swiata takim jaki jest i poszukiwaniu drog do zmian,
ktore beda skuteczne ( stawianie diagnozy, niezaleznie od slownictwa,
jakim jest wyrazana, to dopiero poczatek tej drogi, nie?:). Och, jak ja
zaluje,z e JeT zamilkl, tak mi sie te wasze dyskusje podobaly, tyle we mnie
ruszaly.
JeeeeT! Come back! Ino zara!;)
Ale, tak jak powiedziałem - to wszystko już jest, a w tym
> mieści się również sposób obecnego reagowania publiczności na takie czy
inne tvszoły.
> A więc jeszcze długo te osobiste gusta będa się zmieniać - mam nadzieję że
nie
> na szkodę całych społeczności.
To nie tak. Szoly tez sie beda zmienialy, rzecz nie lezy w gustach, ale w
mechanizmie reagowania oraz balansowaniu dystansu. I tutaj tak, masz
racje - to jest wlasnie cos, co musi, bedzie i juz ulega zmianom.,
Oczywiscie, ze na lepsze! Ja tam wierze w ludzkosc ( co mi zalezy?;)
> To też sa mechanizmy jak najbardziej słuszne, bo demokratyczne. Ale jakże
łatwo
> nimi manipulować.
Wszystkim, w sumie, jest latwo manipulowac. A najbardziej tym, ktorzy
uwazaja,ze nie daja sie manipulowac - to oni sa najemnikami najrozmaitszych
"spiskowych teorii".
Czy w Twoim skalnym miasteczku istnieja jakies instytucje
> wspierające rozwój kultury?
Oczywiscie. Idzie na to kupa mieniedzy, glownei do rak urzednikwo
osblugujacych te instytucje ( chyba nie jestes zdziwiony?:)))))))))
Z Winnipegu pochodzi wielu utalentowanych kanadyjskich artystow ( i Kubus
Puchatek oraz disneyowska Krolewna Sniezka!). A wiesz, co najbardziej ich
motywuje? Dziurowatosc miasta ( choc to przeca, stolyca prowincji - ma 600
tys. luda). Aby sie z niego wyrwac, trzeba byc dobrym, aby byc dobrym
trzeba tyrac. Ostatnio taki Winnipezan, ktory robi swiatowa kariere to Remy
Shand: bialy, ktory spiewa "zupelnie jak czarny" - jest sensacja na rynku
bluesa. Czarni managerzy go prowadza i zapewniaja, ze jest jedyny!
>Kszaltujace te osobiste gusta młodych mieszkańców?
Na szczescie, nikt tu nikomu nic nie probuje ksztaltowac! ;)
> A może to jest juz tylko zadanie rodziców?
Rodzicow przede wszystkim, oraz szkoly. Wcale nie wyglada to rozowo, tak
nawiasem mowiac.
Winnipeg ma problem z naplywajaca z rezerwatow ludnoscia nativska, glownie
wlasnie ludzi mlodych, ktorzy przyjezdzaja tutaj bez rodzicow. To b.
specyficzne srodowisko i specyficzne problemy. Zasada jest taka, ze oni
musza pomagac sobie nawzajem, ze trzeba im pomoc ( pieniadze) tworzyc wlasne
wzory, wlasne instytucje, wlasne pomysly, wspierajace rozwoj ich wlasnych
kultur w mozaice "pan-kanadyzmu".
> No zgoda. Zapewne można robić programy tak skonstruowane na róznych
> poziomach nie tylko artystycznych ale i moralnych.
Ej! Co ty! jakiech tam "moralnych" - to tylko nowy gatunek tej samej starej
historii pt. rozrywka.
Te "reale" rosna jak grzyby po deszczu, bo to cudo dla producentow: nie
trzeba placic ciezkiego szmalu gwiazdom, ani sredniego innym zawodowym
wykonawcom, ale i ogladalnosc bije rekordy.
Tyle, ze ja tutaj nie slyszalam, aby ktokolwiek spoza buzinessu w
jakikolwiek sposob komentowal to co sie dzieje np. na Big Brother. Jest
jasne,ze to tylko rozrywka, politycy np. sie tym nie pasjonuja ( a i nie
maja CZASU na ogladanie). To jest wlasnie ow zbalansowany dystans.
> Nie tak dawno widziałem reportaż (dokumnet) wskazujący jak daleko potrafią
> się posunąć producenci telewizyjni w wykorzystaniu ludzkich słabości na
pokaz -
> doprowadzając w poszczególnych przypadkach do tragedii, samobójstw...
To esktremalne i pojedyncze przypadki. Mowisz, oczywiscie, o programie Jerry
Springera. Nie zapominajmy, ze to wyjatki. Ja mysle,ze popularnosc programow
typu Springera bierze sie stad, ze ludzie ogladajac te rozne szokujace
sprawy i postacie na nim, poprawiaja swoje wlasne samopoczucie,ze z nimi
"jeszcze nei jest tak zle". To osobny temat, nie chce tutaj za duzo stukac.
Moje czasy są _zawsze_ tu i teraz jak tez staram się
> być wiecznie mody, a nawet być wiecznym dzieckiem...
'
Ja sie nie musze starac. ja jestem:) Nie wyczules, ze to "byla cytata":)
Wyczules!:):):)
.
> No i rzeczywiście, jakoś nie przypominam sobie abym sie musiał 'pocić'
przed randkami ;)
A chodziles na jakies?:):):):)
Ja tam nigdy na takie glupstwa nie mialam czasu, ani mnie pociagaly!
> Ech... Kasku. Żyjemy w dziwnych czasach jednak ;)).
Yeap! Ale wiesz dlaczego nie? No, przeciez sami jestesmy dziwni...;)
> Ale tak ma być.
No, wlasnie.
>
> Mam jeszcze najnowszy przykład.
> Jest u nas w planie wizyta Ojca Świętego.
> Czy wiesz ilu ludzi na tym zrobi 'swietne interesy'?
I BARDZO DOBRZE!!!!
Ale o tym w innym moze watku, bo tutaj to juz mamy bigos, Big Brother i
Papiez- czy tak wypada;););)
Granice sprzedajnosci...hmmm. wiesz akurat jestem w trakcie powtornego
ogladania wszystkich czesci "Ojca Chrzestnego" - tam chyba znajdziesz
odpowiedz. ( Ach, t en Holyuud!;););)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 14:55:31
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast date
"Masoneczka"
> Zastanawiałam się czy lepszym wyjściem dla telewizji nie byłoby utworzenie
> jednego kanału real, czy istnieje taki kanał w Kanadzie?
Nie wiem, ale jezeli bedzie istnial, to raczej zrobia to w Stanach (Kanada i
tak glownie oglada to co ze Stanow idzie, bo - generalnie mowiac - jest po
prostu l e p s z e!).
To swietny pomysl Masoneczka, ty sie badajesz do buzinessu z taka glowa!
Pewnie juz niedlugo taki kanal sie pojawi ( jesli go jeszcze nie ma, - a nie
wiem, bo tych kanalow dzis sa setki, ja mam tylko kilkanascie, a zagladam do
trzech)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 15:01:37
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast date
"Masoneczka"
przepraszam, ja przy okazji spytam czy to prawda, ze istnieja lizaki w
ksztalcie papieza?
Kaska
P.S. Wizyta kanadyjska zostawila kanadyjski KK z dlugiem 30 mln, ale kupa
ludzi zarobila doskonale pieniadze. Kosciol sobie poradzi, juz wzywa
wiernych do dawania wiecej datkow;)
Podatnik kanadyjski nie dokladal do tego businessu, poza oczywiscie
wydatkami, jakie wiaza sie z kazda wizyta glowy panstwa ( dowoz premiera na
lotnisko plus zapewnienie bezpieczenstwa). Nieszczegolnie znam detale - jam
heretyczka, papiez mnie ani grzeje ani ziebi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-14 15:43:06
Temat: Re: Trzy minutowy ratunek na ...? - fast dateUżytkownik "Pyzol"
> przepraszam, ja przy okazji spytam czy to prawda, ze istnieja lizaki w
> ksztalcie papieza?
Kasiu :) mój pseudobiznesowy instynkt nie podpowiedział o takich
kolorowo-słodkich rozwiązaniach :) IMHO byłaby to profanacja lub
prowokacja? polityka mnie nie przyciąga, ale wiem, że niektóre gazety
do pism dołączaly papieskie chorągiewki.
> Nieszczegolnie znam detale - jam
> heretyczka, papiez mnie ani grzeje ani ziebi.
Tak publicznie ;) chybaś agnostyczka!?
Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |