| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-07 23:25:59
Temat: Trzy przemiany DUCHa ;)Pan mówi sługa musi,
Kto pragnie zostać Lwem zobaczy "chcę", nie "muszę"
Kto nie zobaczy w sobie Lwa poszukiwał będzie swoich bogów.
Bo "MUSISZ" zwie się ów smok ;)
Smok, który nie pozwala dostrzec olbrzymiej siły i mocy pozwalającej
przekierować pędzącą na Ciebie rzekę.
Musisz podążać za wszystkimi tymi, których słuchasz, w myśleniu, w
czynieniu, w tworzeniu Dobra i Zła. Jedynym ratunkiem jest gra, by uciec
od Przymusu ganiacego, za każde nieposłuszeństwo twoich zaszczepionych
wartości.
Dostrzeżenie, że moje dobro nie jest waszym dobrem, a moje zło nie jest
złem nikogo innego wymaga oddalenia się od głosów tłumu. Uwierzeniu w
prawdę która nie pochodzi od pewnych źródeł, które dają nam poczucie
bezpieczeństwa jeśli tylko przestrzegamy ich norm.
Widzi się wówczas prawdę i czuje się, że jest ona zakazana, że krocząc
przeciwko tym których słuchasz jako "MUSISZ", "NIE MOŻESZ", oceniając
się zgodnie z normami tego smoka widzisz się jako kogoś ZŁEGO,
zakazanego, niedorzecznego, śmiesznego.
Widzisz tych którzy również chcą się wydostać, ale boją się
przeciwstawić smokoowi.
Gdy wychodzi się na pustynię, smok zostaje w umyśle, odradza się i
walczy z prawdą. Rodzi się jako potwór, a gdy już człowiek powstanie,
jego siła się rodzi i może zmiażdżyć smoka w sobie...
Od tej pory zaczyna kroczyć prężniej przez linę "między małpą a
nadczłowiekiem"
Poniższe słowa to nie są zwykłe myśli, to raczej empiryczne
doświadczenie, bo wymyślić się tego nie da.
"O TRZECH PRZEMIANACH
Nazwę wam trzy przemiany ducha: jako duch wielbłądem się staje, wielbłąd
lwem, wreszcie lew dziecięciem.
Wiele jest ciężaru dla ducha, dla silnego jucznego ducha, w którym
pokora zamieszka: wszystkiego, co ciężkie i najcięższe, pożąda jego siła.
Cóż jest ciężkie? -- pyta juczny duch i klęka jako wielbłąd, aby go
dobrze obładowano.
Cóż jest najcięższe dla was, bohaterzy? -- pyta juczny duch, abym to na
siebie wziął i radował się sile swej.
Nie jestże to: siebie poniżać, aby swej wyniosłości ból sprawić?
Pozwolić świecić swemu szaleństwu, aby móc drwić ze swej mądrości?
Nie jestże to: z własną wonczas rozstawać się sprawą, gdy ona
zwycięstwo święcić poczyna. Na wysokie wspinać się góry, aby kusiciela
kusić?
Lub może to: żywić się żołędźmi i trawą poznania i w imię prawdy na głód
duszy cierpieć?
Lub może to: chorym być, a pocieszycieli odprawiać, z głuchymi przyjaźń
zawierać, którzy nigdy nie usłyszą, czego pragniesz?
Lub może to: w brudną leźć wodę, jeśli taką jest woda prawdy, i zimnych
żab oraz ropuch gorących nie odpychać od siebie?
Lub może to: kochać tych, co nami gardzą, do upiora rękę wyciągać, gdy
ten straszyć nas zechce?
Wszystko to najcięższe bierze na siebie juczny duch i jako wielbłąd, co
na pustynię podąża, tako śpieszy i on na swą pustynię.
Lecz na samotnej pustyni dzieje się druga przemiana: lwem staje się tu
duch, wolność pragnie sobie zlupić i panem być na własnej pustyni.
Ostatniego swego władcy szuka on tutaj: wrogiem chce być, jako i Bogu
swemu ostatniemu; z wielkim smokiem chce się o zwycięstwo potykać.
Czemże jest ów wielki smok, któremu duch jako panu i Bogu ulegać nie
chce? ,,Musisz" zwie się ów smok. Lecz duch lwa mówi ,,chcę".
Złotolśniące ,,musisz" legło mu oto w poprzek drogi -- łuskowiec, a na
każdej łusce lśni się złote ,,musisz!"
Tysiącletnie wartości lśnią się na tych łuskach. I tak oto przemawia
najpotężniejszy ze wszystkich smoków: -- Wszelka wartość rzeczy, ta na
mnie błyszczy. Wszelka wartość stworzoną już jest, a wszelką stworzoną
wartością jam jest. Zaprawdę, nie powinno być więcej ,ja chcę!" -- Tak
mówi smok.
Bracia moi, na cóż potrzeba lwa w duchu? Czemu nie podoła jeszcze
zwierzę, co samo w zaparciu i pokorze żyje?
Nowe tworzyć wartości -- tego i lew nie dokona; lecz stworzyć sobie
wolność nowego tworzenia -- temu lwia potęga podoła.
Stworzyć sobie wolność i święte ,,nie" nawet o obowiązku: na to, bracia
moi, lwa potrzeba.
Wziąć sobie prawo do nowych wartości -- to najstraszniejszy łup dla
jucznego i pokornego ducha. Zaprawdę, łupieżna to sprawa i drapieżnego
zwierzęcia rzecz.
Jako swą największą świętość ukochał on niegdyś swe ,,powinieneś": teraz
oto musi dojrzeć szaleństwo i dowolność nawet i w naj-świętszem, aby swą
wolność miłości swej wydrzeć: lwa do tego rabunku potrzeba.
Lecz powiedzcież mi, bracia, cóż zdoła dziecię, gdzie lew nawet nie
podołał? Czemu lew drapieżny dziecięciem stać się jeszcze winien?
Niewinnością jest dziecię i zapomnieniem, jest nowopoczęciem, jest grą,
jest toczącym się pierścieniem, pierwszym ruchem, świętego ,,tak" mówieniem.
O tak, do gry tworzenia, bracia moi, należy i święte ,,tak" nauczyć się
wymawiać: swojej woli pożąda duch, swój świat odnajduje, kto się w
świecie zatracił.
Nazwałem wam trzy przemiany ducha: jako duch wielbłądem się staje,
wielbłąd lwem, wreszcie lew dziecięciem.
Tako rzecze Zaratustra. A bawił on wówczas w mieście zwanem ,,pstra krowa"."
wyrwane z
TAKO RZECZE ZARATUSTRA
FRYDERYK NIETZSCHE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-02-08 11:25:37
Temat: Re: Trzy przemiany DUCHa ;)
Pan "Jesus" <n...@p...onet.pl>
news:cu8sog$rrm$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pan mówi sługa musi,
>
> Kto pragnie zostać Lwem zobaczy "chcę", nie "muszę"
>
> Kto nie zobaczy w sobie Lwa poszukiwał będzie swoich bogów.
>
> Bo "MUSISZ" zwie się ów smok ;)
> Smok, który nie pozwala dostrzec olbrzymiej siły i mocy pozwalającej
> przekierować pędzącą na Ciebie rzekę. [...]
> Gdy wychodzi się na pustynię, smok zostaje w umyśle, odradza się i
> walczy z prawdą. Rodzi się jako potwór, a gdy już człowiek powstanie,
> jego siła się rodzi i może zmiażdżyć smoka w sobie...
> Od tej pory zaczyna kroczyć prężniej przez linę "między małpą a
> nadczłowiekiem"
>
>
> Poniższe słowa to nie są zwykłe myśli, to raczej empiryczne
> doświadczenie, bo wymyślić się tego nie da.
>
>
>
> "O TRZECH PRZEMIANACH
>
> Nazwę wam trzy przemiany ducha: jako duch wielbłądem się staje,
> wielbłąd lwem, wreszcie lew dziecięciem. [...]
> Nazwałem wam trzy przemiany ducha: jako duch wielbłądem się staje,
> wielbłąd lwem, wreszcie lew dziecięciem.
> Tako rzecze Zaratustra. A bawił on wówczas w mieście zwanem
> "pstra krowa"."
>
> wyrwane z
> TAKO RZECZE ZARATUSTRA
> FRYDERYK NIETZSCHE
> [opracował Pan Jesus]
porównaj: news:36q03kF54g796U1@individual.net...
chech,, przepoczwarzanie nie zawsze jest dwuetapowe
larwa = wierzący
motyl = niewierzący
to tylko skrót myślowy podobnie jak "płeć mózgu" niekoniecznie
pokrywająca się z płcią ciała.
Larwom wydaje się, że motyle to wynaturzenie
Motyle sądzą, że larwy to zahamowanie cyklu rozwoju
a duch larwy i duch motyla wiedzą swoje - to ten sam DUCH...
REdaktor Edward Robak
PS. osobnym problemem są błędy larw i motyli. :)
++++++++++++++++++
W słowie JA CHCĘ ukryta jest WOLA świadomego podmiotu.
Zwrot "muszę bo..." także może być WOLĄ: muszę bo CHCĘ.
Cienka nić łącząca "pstrą krowę" a "ujemną krowę"
widoczna jest widzącym... :)
REdaktor Edward Robak
--
"MUSI to na Rusi a w Polsce jak kto chce" - oto potęga KULTURY.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-08 18:21:24
Temat: Re: Trzy przemiany DUCHa ;)
Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cu8sog$rrm$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pan mówi sługa musi,
>
> Kto pragnie zostać Lwem zobaczy "chcę", nie "muszę"
Chorym być można, zdarza się i trzeba się leczyć. Ale po co ogłaszać to
wszem i wobec?
--
Pozdrawiam- Zbig Kurzawa
"Clavum clavo"
http://zbigkurzawa.tripod.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-08 22:02:32
Temat: Re: Trzy przemiany DUCHa ;)Zbig4 napisał(a):
> Chorym być można, zdarza się i trzeba się leczyć. Ale po co ogłaszać to
> wszem i wobec?
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić, śmieję się z ludzi, którym zależy na
wizerunku. Jeśli udajesz zdrowego i pokazujesz to światu to świat nie
wie z jakim kretynem ma do czynienia tylko i co to komu daje?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |