Data: 2007-01-09 20:24:45
Temat: Udawacz
Od: " Himera" <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jestem udawacz.
Udaje w pracy, udaje przed rodzina, tylko przed Nim nie musze udawac, przed
Bogiem chyba tez ale on chyba juz mnie nie widzi.
Przyklejem do twarzy ten glupi usmiech i ide z nim przez zycie. udaje,
ciagle udaje. ni umiem, nie ptrafwie, powiedziec odpierdol sie.
tak mam depresje, ale ma byc lepiej, tak lekarz mowi. a ja zaczynam miec
mysli, takie ze leze i krwawie, mocno krwawie z ran ktore sama sobie
zadalam, tak mosi byc krew, musi byc widowiskowo, wiec moze tak naprawde nie
chce skonczyc swego glupiego zycia, chce tylko aby inni widzieli moj
wewnetrzny bol...
dzis znow bede udawac, juz udaje. nie chce mi sei otwierac geby aby gadac z
ludzmi, ale otwieram i gadam... nie chce rozszezac ust w tym durnym grymasie
zwanym usmiechem ale to robie, zartuje nawet z niektorymi.
Daleczego to robie? mam jedna teorie - nie chce aby ludzie widzieli ze cos
jest nie tak, nie chce aby mnie zalowali, starali sie pomoc, nie chce aby
widzieli ze jestem slaba, ale z drugiej strony w ostatnim akcie chce aby
widzieli moja krew, moj bol.
jestem jeden wielki udawacz.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|