| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-26 06:41:36
Temat: Vaccinium parvifolium c.d.Czolem ogrodnicza Braci!
Wyskoczylem ostatnio niczym przyslowiowy Filip Z Konopii z tymi czerwonymi
jagodami, (bo to ponoc miejscowosc byla a nie pole a Filip byl poslem na
jakims sejmiku, zreszta i tak lepszym niz ta banda bolszewikow,
nacjonalistow i dewotek, ktora obecnie zasiada w Sejmie Rzeczpospolitej) -
ale do rzeczy. W koncu dostalem to dziwne Vaccinium, ktore ani nie jest
borowka, ani zurawina a w swej wysokosci dochodzic moze do 1.6 m.
Czewonojagodowa borowka wysoka (?) pochodzi jak wszystko co najlepsze z
Ameryki a dokladnie ze stanu Oregon. Ta silnie rosnaca roslina, lodygami i
lisciami przypomina do zludzenia nasza czarna jagode. Szczegolnie
atrakcyjnie wygladaja mlode lodygi pojawiajace sie wiosna z ich
ciemnoczerwonymi pakami, ktore zakwitaja pozniej bialo-zoltymi kwiatami,
przywabiajacymi chmary trzmieli.Wczesnym latem pojawiaja sie blyszczace,
dosyc twarde jagody o wyjatkowym koralowym kolorze. Zaleta Vaccinium
parvifolium jest dlugi okres owocowania, ktory moze trwac cale lato. Jak
wiekszosc roslin noszacych wspolna nazwe Vaccinium i nasza chetnie rosnie na
glebach lekkich, pruchnicznych z dodatkiem torfu lub pokruszonych odpadkow
ogrodowych.
Zakupilem dwie sztuki w dwoch roznych sklepach wysylkowych. Jedna roslina
nosi nazwe wlasciwa, druga ma przydomek "Red Winner". Naturalnie miejsce pod
jagody musialem odpowiednio spreparowac. Najpierw wykopalem dol 1x1 o
glebokosci ok 60 cm. Ksiazki radzily roznie nawet tylko 40 cm a byly i
takie, ktore kazaly kopac na metr gleboko. Brzegi dolow oblozylem folia
uzywana do tworzenia stawow. W tym miejscu warto przytoczyc polskie
powiedzonko: "glupi ma zawsze szczescie". Zima odziedziczylem po poprzednim
wlascicielu ogrodu cuchnaca kupe kompostu. Nie wiedza co z tym zrobic za
zgoda sasiadow rozsypalem kompost pod iglakami rosnacymi na naszej granicy.
Pod spodem bylo igliwie a przez nastepne miesiace napadala nastepna warstwa.
Od czasu do czau szturchalem kompost widlami. Kiedy jesienia zaczalem
rozgaldac sie za igliwiem trafilem na wspanala pruchniczana lesna ziemie. Z
wykopanych dolow zachowalem tylko gorna warstwe gleby. Reszte zuzylem na
zasypywanie nierownosci. Potem moj przypadkowo powstaly kompost lesny
polaczylem z ziemia z dolow, piaskiem i torfem a tym wypelnilem miejsca na
jagody. Oprocz bowiem czewonych kupilem tez kilka krzewow klasycznej borowki
wysokiej. Pozostaje jeszcze dosypac kory z drzew iglastych lub trocin i
czekac wiosny.
Pewnie pachnie powyzsze amatorszczyzna ale moze szczescie i tym razem nie
opusci. Zainteresowanym sluze pomoca - na rady chyba za wczesnie.
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |