Data: 2003-01-24 09:55:09
Temat: Wartości a zło
Od: "baciu" <f...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wartość i wyobraźnia
Wartości i wyobraźnia kreują ludzkie życie. Gdy człowiekowi zburzy się
wyobrażenie poprawnej wizji wartości człowieka, staje się marionetką tłumu.
Ginie we własnych problemach, ucieka od szarego życia, nie lubi
zwyczajności. Człowieka takiego łatwo kreować, bo ulega on ideologii, która
zastępuję emocjonalno-rozumowe samodzielne przekonanie o tym jak wielka jest
wartość człowieka.
"Ponieważ masy mają tylko słabą znajomość abstrakcyjnych idei, przeto ich
reakcja wypływa raczej z domeny uczuć, gdzie tkwią korzenie pozytywnej czy
negatywnej ich postawy...Zawsze trudniej jest walczyć z wiarą niż z wiedzą.
Siłą napędową prawie wszystkich wielkich rewolucji na kuli ziemskiej nigdy
nie było jakieś naukowe poznanie, które opanowało masy, ale zawsze fanatyzm,
który je natchnął, i często pewnego rodzaju histeria pchająca je do czynu.."
"moja walka" A. Hitler
W tym tekście Hitlera zwyczajnie brakuje miłości. Jednak jest to prawda,
którą brutalnie ukazała druga wojna światowa. Nie dlatego, że autor tego
tekstu nie szanuje ludzi, ale dlatego że oni nie szanują samych siebie.
Człowiek istnieje jako "masy" czyli coś czym łatwo pokierować, dlatego że
nie rozumie jak on jako jednostka jest ważny.
Wydaje się że wiadomo o czym jest mowa gdy w słowach "wartość
człowieka" w rzeczywistości są to słowa rozumiane przez nielicznych.
Natrafiamy tu na swoisty mur, ścianę wiedzy z jaką spotyka się społeczny
człowiek. Ludzie, którzy rzeczywiście to rozumieją to ludzie nie gardzący
słabościami człowieka, to ludzie na granicy naszych ideałów, których
większość przeważnie nie osiąga. Maslov pisał bardzo trudne książki. Jego
humanizm nie był zagadką dla rozumu, to po prostu nieosiągalne słowa dla
uczuć i wartości ludzi obarczonych uprzedzeniami do postaw, do człowieka.
Gdyby to nie było zjawisko tak masowe, to tak wielu ludzi nie tworzyło by
"mas" o których mówił Hitler, które tylko czekają na "silnego" przywódcę,
który ich okiełzna jak wierzchowca i poprowadzi (nie raz ku zagładzie, jak
świnie prowadzone w rzekę ku zatopieniu przez szatana). To też przenosi się
na społeczne grupy, rodziny. Np. dobrze pokazuje to film "American Beauty"
pokazujący utratę wartości w rodzinie.
Tak się dzieje. Można powiedzieć że historia lubi się powtarzać. Po
burzy jest cisza. Tak więc gdy jest ucisk, gdy wszystko wymiera powstają w
ludziach wartości, zaczynają doceniać i widzieć w sobie godność własnego
istnienia, widzieć w siebie człowieczeństwo. A potem pojawia się okres
wyjałowienia wartości, ich spadek. Koncentrowanie się na materializmie i
niedostatkach, widzeniu własnej krzywdy. To wtedy człowiek ustępuje zasadom,
wówczas zasady stają się ważniejsze od człowieka. Ginie w tym co "powinno"
tym co "poprawne" i tym co "słuszne" a nawet "konieczne". Dlatego wówczas
dochodzi do głosu fanatyzm, zabierając resztki wiary w wartość człowieka.
Kryzys wartości przynosi wojnę, chaos i zniszczenie. Właściwie wszystko to
co w religiach nazwane jest złem. Można powiedzieć że dlatego historia
tworzy sinusoidę. Raz romantyzm, raz pozytywizm. Raz pokój, raz wojna. Co
jakiś czas w ludziach muszą odnowić się wartości, musi przyjść wolność,
złamanie zasad starej kultury. Przeradza to się śmiertelne konflikty, a gdy
w ludziach wymierają wartości pojawia się pogarda dla tego co ludzkie i
niewinne. Pogarda dla wszystkich tych co wydają się szarzy, zwyczajni, nie
mający siły i prestiżu, który zastępuję w wartościach godność człowieka i
jego miłość.
Wciąż mało jest ludzi rozumiejących wartość człowieka. To jest bardzo
trudne, wymaga wręcz spojrzenia na ludzi, takiego jakie miał Chrystus. Do
tego trudno się przybliżyć, dlatego będzie wciąż tyle wojen, fanatyzmu i
ślepoty mas, które walczyć będą ze sobą, wzajemnie się mordować i ranić
wszystkich szczególnie najbliższych. Dlatego przypowieść o siewcy miała tak
wielkie znaczenie. Mało jest tych co zrozumieją Miłość!
|