« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-07-27 09:04:33
Temat: Wegetarianie kontra DOWczoraj przegladajac posty na grupie trafilem taka wypowiedz "zosia.p":
"Od samej ilosci tego
wszystkiego, tych plackow, masla, golonek, karkowek, jajek etc. Jak mozna
tyle jesc! I po co? Zycie to chyba jednak cos wiecej niz zarcie.
Sorki, nie chce nikogo obrazac, ale jakies to prymitywne i tyle jesc i tyle
energii poswiecac zarciu :).
zosia "
Tak sie sklada ze ja sam jestem od lat na diecie niskoweglowodanowej a moja
corka jest wegetarianka.
Kiedy corka przyjezdza do mnie w odwiedziny na tydzien czy dwa mam okazje
zaobserwowac co je i ile temu poswieca czasu. Niestety corka wiekszosc czasu
dnia poswieca na przygotowywaniu posilkow lub zakupy produktow. W domu robi
sie nagle wielkie skladowisko produktow zywnosciowych, wszystkie lodowki i
szafki pekaja w szwach od olbrzymiej ilosci warzyw i owocow. Pojawiaja sie
jakies sokowirowki, szatkownice itp ktore trzeba obslugiwac nastepnie
czyscic myc itd. Poniewaz corka ma nadzieje zywic sie zdrowo wiec kupienie
odpowiednich produktow zajmuje jej tez nieco czasu. Jesli tak mialoby
wygladac zycie wegetarianina to nie mialby juz czasu na zadne inne czynnosci
zyciowe. Potwierdza mi sie to rowniez z obserwcji zwierzat bedacych na
diecie wegetarianskiej. Mieszkam na wsi i widze ile czasu na jedzenie
poswiecaja takie zwierzeta. U mojej corki obserwuje podobne proporcje.
Ja z kolei jestem nabialowcem i za miesem nie przepadam. Zywie sie
praktycznie takimi samymi produktami jak wegetarianie dopuszczajacy jajka,
masla, sery, smietany. Zjadam przecietnie dwa posilki dziennie w bardzo
malych ilosciach ale bardzo kaloryczne. Nigdy nie czuje glodu, nie mam
problemu z podjadaniem. Jem oczywiscie wszystkie warzywa tak jak moja corka
z ta roznica ze nie usiluje sie nimi najesc a stanowia dla mnie jedynie
drobny dodatek urozmaicajacy posilki. Uwazam ze podstawa zdrowego zywienia
jest uzywanie maksymalnej roznorodnosci produktow. Organizm czasami
potrzebuje pare atomow jakiegos molibdenu, selenu czy czegos podobnego a
czlowiek nie wie co mu brakuje i w czym to znajdzie. Urozmaicajac
maksymalnie swoja diete jest szansa ze dostarczysz organizmowi prawie
wszystko.
Uwazam ze kazde ograniczanie zakresu spozywanych produktow, bez wzgledu na
stosowane tu religie jest w jawyzszej mierze szkodliwe.
--
Tomasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-07-27 19:06:24
Temat: Re: Wegetarianie kontra DOTomasz napisal
> a
> czlowiek nie wie co mu brakuje i w czym to znajdzie. Urozmaicajac
> maksymalnie swoja diete jest szansa ze dostarczysz organizmowi prawie
> wszystko.
> Uwazam ze kazde ograniczanie zakresu spozywanych produktow, bez wzgledu na
> stosowane tu religie jest w jawyzszej mierze szkodliwe.
>
Nadmiar "religijności" rzuca sie na mózg:))))
.ana
--
Nie widać lasu spoza drzew.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-07-27 19:45:47
Temat: Re: Wegetarianie kontra DO
Użytkownik "Tomasz" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:g6hdu4$a6r$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Uwazam ze kazde ograniczanie zakresu spozywanych produktow, bez wzgledu na
> stosowane tu religie jest w jawyzszej mierze szkodliwe.
>
A od kiedy jedzenie jest religia? ;>
Najbardziej chore jest, jesli ktos przekonany jest o jedynie slusznej
drodze, ktora on sam podaza
Chociaz nie - samo przekonanie moze chore nie jest. Ale chec wmowieniu
kazdemu, kto idzie droga inna, ze jest idiota i na sile nawracanie na
"wlasciwa" - to juz chore jest maksymalnie. Historia z reszta zna juz takie
przypadki...
pozdrawiam
raB
(bezmiesna od lat 13-tu, nie robiaca szopki z procesu przygotowania
jedzenia, nie wmawiajaca wszystkim miesozernym, ze zle robia :P)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-07-28 17:01:14
Temat: Re: Wegetarianie kontra DORabar-bar napisala
> >
> A od kiedy jedzenie jest religia? ;>
Od czasow gdy ludzie zaczeli je traktowac z nabozenstwem
a nawet modlić sie o nie;)
> (bezmiesna od lat 13-tu, nie robiaca szopki z procesu przygotowania
> jedzenia, nie wmawiajaca wszystkim miesozernym, ze zle robia :P)
>
.ana
mięsna od urodzenia
--
Nie widać lasu spoza drzew.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-07-30 17:15:06
Temat: Re: Wegetarianie kontra DO
Użytkownik "Tomasz" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:g6hdu4$a6r$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Wczoraj przegladajac posty na grupie trafilem taka wypowiedz "zosia.p":
Twoja corka musi byc poczatkujaca wegetarianka :)
Jakbys przejrzal tez posty na "wegetarinizmie" wiedzialbys ze w ogole
srednio przejmuje sie zarciem.
Nie jem produktow odzwierzecych z przyczyn etycznych, nie zdrowotnych, czy
zywieniowych. Z tych wzgledow unikam produktow przetworzonych i sztucznych:
slodzikow, veget, kostek smakowych, sokow w kartonie etc. Jem bardzo prosto
i skromnie, czyli nie poswiecam temu ani zbyt wiele czasu, ani uwagi. Majac
za soba 21 lat zycia bez miesa i kilka miesiecy zycia bez nabialu moge chyba
powiedzic ze jakies doswiadczenie mam.
Jesli bede potrzebowala uzyc masla czy jajek, to uzyje - ale takich od
sasiada, a nie z fermy. Wokol mojej miejscowosci jest kilka ferm drobiu i
jak sie naslucham o tym co sie z tymi kurami wyrabia, to odechciewa sie
jajek. Wszystkie "szczepienia", odkazania, odwszania. Ilosc chemii, ktora sa
faszerowane kury od urodzenia, przeraza mnie.
Mam 42 lata, czyli znacznie obnizone zapotrzebowanie zarowno na bialko, jak
i kalorie.
Jem to na co mam ochote, najczesciej na surowo, jakas gotowana kasza, jakas
surowka, owoce, czasem kotlety sojowe czy smazone warzywa.
Jak zapomne zrobic zakupy, to nazrywam jablek, schrupie troche siemienia czy
slonecznika. I tez jest dobrze. Pije wode.
Wyniki mam dobre, nie choruje.
Piszac na tym forum sprobowalam cos zrozumiec, ale mi sie nie udalo. Bo
stosunek wegetarian do swojej diety wynika z przyczyn pozadietycznych: z
niecheci do zabijania zwierzat.
A z czego wynika taki zaangazowany stosunek zwolennikow DO. Przeciez to
tylko zarcie. Czemu tak bardzo ekscytuja sie swoja dieta? Skad ta zarliwosc
i wieczne przekonywanie innych?
Jesli wegetarianin przeonuje cie do swojej diety, to najczesciej nie ze
wzgledu na jej wartosc dietetyczna, tylko wlasnie ze wzgledu na los
zwierzat. A optymalni?
WHY?
zosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-07-31 19:09:15
Temat: Re: Wegetarianie kontra DOZosia napisala
>
> Jesli wegetarianin przeonuje cie do swojej diety, to najczesciej nie ze
> wzgledu na jej wartosc dietetyczna,
Jezeli optymalny przekonuje cie do swojej diety, to najczesciej ZE wzgledu
na jej wartosc dietetyczna,;)
> tylko wlasnie ze wzgledu na los
> zwierzat.
tylko wlasnie ze wzgledu na czlowieczy los;)
> A optymalni?
> WHY?
>
Dalej szamaja ....;)
.ana
--
Nie widać lasu spoza drzew.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-08-04 12:18:13
Temat: Re: Wegetarianie kontra DOUżytkownik "zosia.p" <z...@a...pl> napisał w wiadomości
news:g6q7j0$a80$1@news.onet.pl...
> Jesli wegetarianin przeonuje cie do swojej diety, to najczesciej nie ze
> wzgledu na jej wartosc dietetyczna, tylko wlasnie ze wzgledu na los
> zwierzat. A optymalni?
> WHY?
pomijając sekciarskie zapędy waszych grup.. to jednak optymalni twierdzą, że
względy zdrowotne są ogromne. Pomijając znowu brak badań, to los (zdrowie)
człowieka jednak jest ważniejszy niż los zwierząt (czy nawet żabek,
przenoszonych przez ulicę przez jakichś oszolomów ekoterrorystów.;)
pzdr,
dkzzzzzzzzzzzz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-08-04 12:21:19
Temat: Re: Wegetarianie kontra DOUżytkownik "zosia.p" <z...@a...pl> napisał w wiadomości
news:g6q7j0$a80$1@news.onet.pl...
> Jesli bede potrzebowala uzyc masla czy jajek, to uzyje - ale takich od
> sasiada, a nie z fermy. Wokol mojej miejscowosci jest kilka ferm drobiu i
> jak sie naslucham o tym co sie z tymi kurami wyrabia, to odechciewa sie
> jajek. Wszystkie "szczepienia", odkazania, odwszania. Ilosc chemii, ktora
> sa
> faszerowane kury od urodzenia, przeraza mnie.
jajko się obroni, jakby ta kura nie była karmiona to nie będzie źle, chociaż
z antybiotykami mogliby nie przesadzać.
pzdr,
dkzzzzzzzzzz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-08-04 17:34:38
Temat: Re: Wegetarianie kontra DO
Użytkownik "dekazzze" <d...@g...pl> napisał
Pomijając znowu brak badań, to los (zdrowie)
> człowieka jednak jest ważniejszy niż los zwierząt
Wiesz co, ja od paru lat stosuje diete niskoweglowodanowa i niskobialkowa.
Moze to sie czasami i nazywa DO, mnie to nie interesuje.
Nie interesuje mnie rowniez zupelnie czy ktos przeprowadzal badania nad DO
czy nie.
Nie interesuje mnie rowniez ideologia Kwasniewskiego. Jego zasluga bylo to
ze zauwazyl i spopularyzowal pewne zaleznosci ilosciowe i jakosciowe w
dietetyce mimo strasznego oporu srodowiska.
Po prostu, jem wszystkie produkty ktore jada normalnie przecietny czlowiek
tyle ze w ograniczonych ilosciach i okreslonych proporcjach.
Zdrowotnie czuje sie przy takim jedzeniu wysmienicie i to mi wystarcza.
Gdy popatrze co i jak jada przecietny polski emeryt to moja dieta przy tym
jest krolewska.
Czy ktos robil badania naukowe czy emerytom lub kloszardom nie szkodzi na
zdrowie ich jedzenie?
W takim kontekscie gdy czytam na tej grupie ze jakas dieta jest
niedopuszczalna bo nie ma badan naukowych to ogarnia mnie pusty smiech.
--
Tomasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-08-04 18:04:34
Temat: Re: Wegetarianie kontra DO
Użytkownik "dekazzze" <d...@g...pl> napisał >
> jajko się obroni, jakby ta kura nie była karmiona to nie będzie źle,
> chociaż z antybiotykami mogliby nie przesadzać.
i hormony. One tez przechodza do jajka. A potem problem z piersiemi u
facetow, ostatnio jakis artykul w wp chyba byl...
Jesli jajko ma byc kwintesencja tego co dobre, to jednak takie od
gospodarza....
zosia
>
> pzdr,
> dkzzzzzzzzzz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |