Data: 2001-11-20 20:32:54
Temat: Wiara z szarych komórek [Re: Psychologiczne aspekty "wiary"]
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wilczek" <w...@i...com> wrote in message
news:9t8t72$ndp$1@korweta.task.gda.pl...
> Witam,
[cut]
Przegladalem dzisiaj Forum i natknalem sie na tlumaczenie artykulu z "The
Times" pod tytulem jak w temacie. Artykul, jak przystalo na poziom gazetowy,
raczej kiepski - jego glówna zaleta jest to, ze odsyla do paru publikacji na
interesujacy nas tutaj temat.
Zacytuje kilka fragmentów
"Ludzie gleboko religijni potrafia dokladnie okreslic chwile, gdy pojeli, ze
Bóg istnieje. Cale ich otoczenie - jak wspominaja - jakby sie wtedy
rozplynelo, a oni stopili sie w jedno z calym wszechswiatem. Poczuli czyjas
niewidzialna obecnosc i zaczelo im sie wydawac, ze sa niesmiertelni.
Z punktu widzenia zwolenników kontrowersyjnej, swiezo powstalej dziedziny
naukim zwanej neuroteologia, owe chwile absolutnego olsnienia nie sa niczym
innym, jak tylko zwyklym elementem funkcjonowania mózgu. Uwaza tak Pascal
Boyer, profesor antropologii na uniwersytecie waszyngtonskim, w ksiazce
zatytulowanej "Religion explained".
[...]
Niezyjacy juz Eugene d'Aquili i dr Andrew Newberg z uniwersytetu w
Pensylwanii analizowali obrazy mózgu medytujacych mnichów buddyjskich oraz
pograzonych w modlitwie franciszkanek, obserwujac te jego obszary, ktore
uwazali za "osrodek duchowosci".[...] Ochotnicy oddawali sie medytacjom lub
modlitwom do chwili, gdy zaczynali doswiadczac czegos, co wynosilo ich jakby
na wyzszy poziom bytu. Gdy sygnalizowali to naukowcom - na przyklad
pociagajac za sznurek - wstrzykiwano im dozylnie radioaktywna substancje
uwidaczniajaca krazenie krwi w mózgu [S: krew krazy w mózgu?], a przez to
stopien ukrwienia jego struktur i obszarów.
Newberg i d'Aquili, którzy na podstawie tych doswiadczen napisali ksiazke
pt. "Why God Won't Go Away", odkryli, ze pewne partie mózgu uaktywnialy sie
(te mianowicie, ktore odpowiadaly za uwage i koncentracje), podczas gdy inne
nie przejawialy aktywnosci. Niewiele dzialo sie np. w platach ciemieniowych
górnych, które odpowiadaja za orientacje w czasie i przestrzeni.
Czy religia jest wytworem mózgu? Newberg tego nie powiedzial. Mozliwe, ze
sami kreujemy przezycia religijne w nszych umyslach, lecz równiez mozliwe,
ze wyczuwamy jakas rzeczywistosc duchowa.
Równie prowokacyjny charakter maja badania Michaela Persingera z Laurentian
University w Ontario. Opracowal on metode wywolywania uniesien religijnych
lub "odczuwania czyjejs obecnosci". Polegala ona na poddawaniu mózgów
ochotników dzialaniu niezbyt silnego pola elektromagnetycznego zwanego
"wibracja Thomasa", od nazwiska badacza, który ja odkryl. Czterech do [S:
chyba mialo byc 'na'?] pieciu uczestników doswiadczenia, którym nalozono
kask magnetyczny, doznalo mistycznego przezycia.
[...] Wierzacy uczestnicy eksperymentu, jak uwaza Persinger, dostosowuja
swoje odczucia do wiary, przypisujac je Bogu. Osoby mniej religijne wola
raczej sadzic, ze to jakas zyczliwa istota albo moze zmarly krewny czuwaja
nad nimi.
Persinger uwaza, ze gdy ktos czuje sie uduchowiony, jego mózg podlega
miniaturowej burzy elektrycznej podobnej do wibracji Thomasa.[...]
Times 29.10.2001
Pozdri
Saulo
|