Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Wierzba ?...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wierzba ?...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2000-04-10 23:19:24

Temat: Odp: Wierzba ?...
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Grzegorz Karolczak <v...@l...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:c5gI4.54003$a...@n...tpnet.pl...
>
> miro napisał(a) w wiadomości: ...
> >Ale brzozy i modrzewie, to stworzenia głupie, jak "Głupi Jasiu"...
> >z korzeniami trzeba się bardziej pieprzyć, ale za to
> >malutkie sadzonki wykopane tu i tam na "nieużytkach" podleśnych).
>
>
> Znow kradniesz sadzonki?
> Nie lubisz sie pieprzyc z korzeniami a drzewa to glupki. Cos z Toba
nie gra
> kolego...
> I... nie zapuszczaj sie w moja czesc kraju. Tu przyglupow mamy dosc
:-(
>
> Grzegorz
---------------------------
I znowu ktoś, z kim nie bedzie raczej płaszczyzny porozumienia...
Gwoli ścisłości (mea culpa !) - wyjaśniam dla Grupy nieporozumionko,
myślałem, że dla WSZYSTKICH tak elementarne sprawy są po prostu
OCZYWISTE. POZYSKUJĘ "sadzonki" NIE KRADNĄC, gdzie popadnie, ja to
zrozumiał Pan Grzegorz. Dbam NIE TYLKO o własną dupę na swoim ogrodzonym
terenie, lecz również leży mi TAK SAMO na sercu dobro CAŁEJ otaczającej
mnie przyrody. Dlatego mam tyle kłopotów (jak wszyscy kulturalni i w
ogóle cywilizowani grupowicze). Zanim cokolwiek "pozyskam" - kosztuje
mnie wiele zachodu wyszukanie właścicieli "nieużytków", gdzie krzewy i
drzewa sieją się spontanicznie. Dopiero po uzyskaniu zezwolenia i
uzgodnieniu warunków - wchodzę na teren i wybieram, co mi potrzebne i co
mi wolno wybrać, BEZ jednoczesnego niszczenia wszystkiego dookoła. To
samo w lesie - wchodzę w kontakt z leśniczym, czy strażnikiem,
kompetentnym dla danego terenu i uzgadniam, o co mi chodzi. Jest wiele
miejsc, gdzie świerki, sosny i modrzewie wysiewają się na "dziko" w
ogromnych ilościach, gęsto, jak dywan. Przetrzebienie takiego dywanu
(bez jednoczesnego zniszczenia pozostałych, oraz zrujnowania ściółki)
wychodzi lasowi tylko na dobre. Jako "sadzonki gospodarcze" takie
samosiejki są dla gospodarki drzewnej bezwartościowe, nie potrzebuję
chyba tego tłumaczyć. Właśnie: - mówiąc "sadzonki" - miałem na myśli
właśnie "SAMOSIEJKI", jeśli jeszcze ktoś, oprócz Pan Grzegorza nie
zrozumiał... Gdybym choć POMYŚLAŁ o wyjęciu jakiegoś pojedynczego
drzewka w miejscu, gdzie pasuje ono idealnie i MUSI tam pozostać, jeśli
las ma być lasem - chybaby mi ręka uschła... NIGDY nie czynię szkód i
ZAWSZE uzgadniam, czy mi wolno. A na moich terenach mnóstwo jest
podupadających, wielohektarowych, a słabych, pól uprawnych i byłych
pastwisk, gdzie gospodarze nie tylko nie mają nic przeciw zabraniu im
stamtąd samosiejek sosny i świerka, czy modrzewia., czy brzozy (całe
spontaniczne lasy się tworzą), ale nawet się cieszą, że jakiś głupek im
oczyszcza pastwisko za darmo.
Dalej. Młode pędy iglaków, jako niezbędna karma dla futrzaków leśnych.
"Sadzonki" (samosiejki), które wyciągam z pastwisk, czy skrajów lasów z
reguły są regularnie obgryzane. Wsadzając je na mój nieskutecznie na
razie ogrodzony teren - "ratuję im życie". Zresztą, na moim terenie na
razie, w dalszym ciągu są podgryzane (:-)). co boli mnie bardziej, niż
boli to same drzewka. Czy Pan Grzegorz wyobraża sobie, że mam obsadzić 2
łyse hektary (na pewno wie sam, ile pracy kosztuje porządne wsadzenie
jednego iglaka w trudnym terenie), powiedzmy tysiącem przeróżnych i
mieszanych sadzonek ze sklepu ogrodniczego po średno 30 złotych sztuka,
żeby sarny i zające na moim terenie miały co jeść ?...(:-))). I żeby
dewizowi mysliwi mieli do czego strzelać ? Te dewizy nie wędrują
przecież do mojej kieszeni !
Trzy lata temu wyobrażałem sobie w naiwności swojej, że u leśników
dostanę właśnie gotowe SADZONKI, bo cel mój przecież szczytny -
ROZSZERZENIE lasu o moją wieloletnią krwawicę - o przywrócony lasowi,
zdegradowany wieloletnim nawożeniem amonowym przez rolnika, gliniasty
grunt pastwiskowy, za 10 lat ćwierkający ptactwem w cienistym,
zróżnicowanym pagórkami, oczkami wodnymi i skalnikami, kwitnącym
biotopie, jak 300 metrów dalej - w Parku Gór Stołowych...
Co z tego, że to teren prywatny ?... I że drzewa tam wsadzone nie nadają
się do późniejszego przerobu przemysłowego ?... Te 2 hektary mają się
POTEM przyczynić choć minimalnie do powstrzymania wymierania gatunków.
Ptaków, gadów, płazów i owadów.
Leśnicy nie wykazali jednak zainteresowania. Pukali się ukradkiem w
czoło. Bliższa ciału koszula. Mają własne rodziny do wyżywienia. I
marzenia o lepszych samochodach, niż te, które mają. Nie ma sentymentów.
Jest tylko samo życie...
Dobrze, że przynajmniej nie stawiają przeszkód tam, gdzie nie mogą nic
stracić, a ewidentnie widzą, że nie zrobię szkody. Tym bardziej, że mnie
już znają. Jutro jadę do leśniczego Polanicy, pana Taudula, z którym
gada się topornie, bo to człek starszawy i typowo "leśny"... Poproszę go
o zezwolenie na wjazd w pewną leśną drogę, gdzie zauważyłem na spacerze
ostatnio spore ilości wybebeszonej na drogę ziemi leśnej, trocin i kory,
której nikt nigdy nie sprzątnie, ani nie zniweluje.
Chcę tę ziemię ze śmieciami zgarnąć szuflą z drogi do mojej przyczepki,
co starczy mi pod sporą ilość iglaków i innych drzewek - SAMOSIEJEK. Nie
widzę powodów, dla których miałby mi na to nie zezwolić. Ale jeśli z
jakichś powodów nie zezwoli, to nie wjadę ! Trudno !... Wywalę 200
złotych na 20 worków torfu, który dopiero będę musiał jeszcze mieszać z
rodzimą gliną, żeby to się nadało do sadzenia... Dziś zebrałem
przyczepkę próchnicy ze śmieciami z brzegu asfaltowej drogi publicznej w
lesie, gdzie również zrywkarze sporo wygarnęli podczas walk z grubymi
pniami zwalonych drzew i gdzie nikogo nie musiałem prosić o zezwolenie.
Może tej wiosny uda mi się wsadzić jeszcze ze 150 "sadzonek", co już
mocno zmieni monotonny i łysy dotychczas biotop na moim terenie. Wszyscy
wiedzą, ile to mnie będzie kosztowało pracy, biorąc pod uwagę, że
rodzimy grunt u mnie, to nieprzepuszczalna, czerwona glina, którą kopać
muszę kilofem...
Inny leśniczy ubiegłej jesieni odstąpił mi za darmo kilka litrów białej
farby do malowania czubków wzrostu drzewek, z jeszcze innym wymieniałem
doświadczenia na temat ochrony upraw przed zębami futrzaków w ogóle.
Ale odkąd zrobiłem potem szczelne dość (dla ludzi) ogrodzenie druciane -
stosunki z leśnikami ochłodły jakby... (:-))) Już nie mogą siadywać na
ławeczce w moim zagajniku, przy moim stoliku u ogniska, skąd doskonały
jest widok do potoku (wodopoju futrzaków), oraz wystarczająca donośność
ich strzelb... Stracili idealne miejsce do odstrzału koziołków...
Żerdzi na słupki i łaty też nie mogę się już doprosić, dla mnie nigdy
nie ma. A okoliczne gumiaki w kufajkach tną w okolicznych górach, aż
dokuczliwe, motorowo-pilaste echo niesie, czasem kwadrofonicznie, wożą,
czym się da i którędy się da i sprzedają... Wszystko - nawet wiekowe
buki - nawet z terenu Rezerwatu... Tajemnice Poliszynela...Tereny w
lasach zrujnowane, jak po nalotach bombowych, połamane,
poniszczone...Syf, śmieci, butelki, puszki, folie... Po "robotnikach
leśnych" - nie po turystach... Tego leśnicy "nie widzą"... Ja się
trzęsę, żeby nie wbić ani jednego gwoździka w drzewo, gdy płot mi koło
niego przebiega i w lesie zawsze patrzę pod nogi, żeby nie nadepnąć
żadnej samosiejki, czy nawet jagodziny, lub mchu, a tu pospólstwo
haracze wszystko, jak leci i ma w dupie przyrodę... Nikt nikomu nigdy
niczego nie udowodni... Pan Prokurator daleko... Warszawa pilnie zajęta
wzajemnym podgryzaniem się, a chłop (i leśniczy !) musi z czegoś żyć (i
pić !).. Swoich przecież nie będzie ścigał, bo jeden od drugiego zależy
i jeden na drugiego ma worek haków... A żeby "statystyka wykrywalności
grała" - mile widziane "jelenie", którym można dopieprzyć za palenie
papierosa, wyrwanie drzewka właśnie, lub wstęp na teren uprawy (gdzie
trzeba by być ślepcem, żeby nadepnąć sadzonkę), albo za wjazd autem 10
metrów zbyt głęboko w leśną drogę... Ja za jelenia robić nie zamierzam,
dlatego nigdy nie ryzykuję jakichś "samowolek"...
Miejscami jednak widzę jakieś "jaskółki" czegoś pozytywnego - obszary,
gdzie widać gospodarską rękę - próby przemieszania lasu dosadzaniem do
iglaków buka (żałosne dość...), malowanie czubków wzrostu sosenek (nawet
skuteczne, ale nie zawsze, dużo mogę na ten temat opowiedzieć smutnych
doświadczeń z minionej zimy), sadzenie całych połaci nowych lasów w
miejsce wyrębów, ochrona w "neuralgicznych" punktach wyrośnietych już
upraw indywidualnymi rękawami siatki leśnej itp. Ale Las nie ma
pieniędzy na etatowych robotników... Zatrudnia ich tylko sezonowo... A
ci - przez długie okresy bezrobotni - dorabiają, jak mogą... Każdy ma
własną piłę motorową i zna się na rzeczy i na lesie... I posiada zero
sumienia, gdy przychodzi wyżywić rodzinę i nachlać się co drugi dzień...
Niektórzy pozakładali firmy tartaczne i stolarskie i pracują, aż
furczy...

Lada moment "ruszy znowu nagonka" na narybek pstrąga w dzikim potoku,
włącznie z moim jego odcinkiem... Znowu gumiaki w kufajkach wywrócą
każdy kamień, robiąc z potoku szambo...I zarobią na kilka win,
sprzedając rybki właścicielom (innym - bogatszym kmiotom) stawów
rybnych, skąd rybki te (oraz inne, większe) zostaną w biały dzień
ukradzione przez jeszcze innych gumiaków i sprzedane następnym
właścicielom, innych stawów rybnych... No cóż... Staram się nie
denerwować. W ubiegłym roku nasłałem na nich prokuratora. Łaził, pytał -
nie ma siły. Teraz już dam spokój. To walka z wiatrakami. Lepiej się nie
narażać.
W dodatku jeszcze MNIE wyzywa się od ZŁODZIEI...(:-))... Nic, tylko
wyć... (:-))
Ale - sam sobie jestem winien. Nie każdy przecież musi wiedzieć - bo i
skąd ? - że nim nie jestem ! (:-))

> Tu przyglupow mamy dosc..

Uhmm !... (:-))

> Nie lubisz sie pieprzyc z korzeniami a drzewa to glupki.

Owszem. Kto lubi się pieprzyć z korzeniami ?.. (:-))
Głupki. Owszem. Brzozy, modrzewie, świerki i sosny. Oczywiście w
granicach. Bez porównania z jeżyną na przykład, której 10 centymetrów
wystarczy rzucić na noc w mokrą trawę... (:-)) O wierzbie nie wspomnę
(:-))..

Pozdrówki, przepraszam, że tyle kilobajtów, ale trochę się
zjeżyłem...(:-)).
Gdzie są wszyscy DAWNI Grupowicze ?... Wyemigrowali do Ciepłych Krajów
?.. Czy powymierali ?...

Miro.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2000-04-10 23:38:04

Temat: Re: Wierzba ?...
Od: "jerz" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Gdzie są wszyscy DAWNI Grupowicze ?... Wyemigrowali do Ciepłych Krajów
> ?.. Czy powymierali ?...
> Miro.
Panta rei.
pozdr jerz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2000-04-10 23:43:52

Temat: Re: Wierzba ?...
Od: "jerz" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Widzę, że z co poniektórymi nie mam raczej szans na jakąkolwiek wspólną
> płaszczyznę porozumienia. Trudno. Jak to w przyrodzie. Jeśli chodzi o
> "moje piękne drzewa", które moi "sąsiedzi ze wsi" mają mi pokraść - to
> są
> to wyłącznie gatunki występujące pospolicie dookoła tej "wsi", więc
> "sąsiedzi" ich nie WIDZĄ. Najzwyklejsze brzozy, jarzębiny, dęby, jawory,
> buki, modrzewie, kasztany, świerki i sosny. Najzwyklejsze. Krzaki -
> takież. Dopóki są małe i nie przedstawiają wartości wymienialnej na
> Pozdrówko dla wszystkich. Dla Pana Słomczyńskiego też. Miro.
Prawdę mówiąc też miałem ochotę ci dokopać ale sam sobie byłbyś winien.
Bandziorów nie nazywaj kmiotami. Pomylenie pojęć. Współczuję ci i mam
nadzieję, że kiedyś to sie zmieni.
Czuję, że jesteś w miarę młody więc dożyjesz lepszych czasów. Według moich
obliczeń minęło 10 lat, tzn. zostało jeszcze 30. Bądź wytrwały. A na wybory
idziesz głosować? Masz kandydata?
pozdr jerz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2000-04-11 05:36:44

Temat: Re: Wierzba ?...
Od: "PaulCat" <p...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Niezly wywod ..... trzeba przyznac. Choc trzeba tez przyznac, ze w pierwszym
poscie wyraziles sie troche niejasno i nie ma sie co dziwic, ze Pawel
Slomczynski "najechal" na Ciebie.
Uszanowania.

--
---=<< PaulCat >>=---
p...@p...com.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2000-04-11 06:44:40

Temat: woda
Od: j...@e...opi.org.pl (Jerzy Kozlowski) szukaj wiadomości tego autora

Witaj.
I co postanowiles w w/w temacie
Juras

--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2000-04-11 06:55:28

Temat: Re: Wierzba ?...
Od: j...@e...opi.org.pl (Jerzy Kozlowski) szukaj wiadomości tego autora

At 01:38 00-04-11 +0200, you wrote:
>> Gdzie są wszyscy DAWNI Grupowicze ?... Wyemigrowali do Ciepłych Krajów
>> ?.. Czy powymierali ?...
>> Miro.
>Panta rei.
>pozdr jerz
>
A ja znam jeszcze pro publico bono.
Juras


--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-ogrody
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-ogrody/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2000-04-11 13:55:39

Temat: Odp: Wierzba ?...
Od: "Jagoda" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik miro <m...@w...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> I znowu ....... wielkie ciach.
Uffffff.....(:-))...... dobrnęłam do końca .
Te problemy są nam też znane, ale cóż ...."głową muru nie przebijesz"
a dyskusja na ten temat, to może raczej na pl.pręgierz.

> Pozdrówki, przepraszam, że tyle kilobajtów, ale trochę się
> zjeżyłem...(:-)).

Dotychczas miałeś miano pracoholika ..... teraz dostaniesz jeszcze
GRAFOMANIAKA (:-))

> Gdzie są wszyscy DAWNI Grupowicze ?... Wyemigrowali do Ciepłych Krajów
> ?.. Czy powymierali ?...

NO JAK TO GDZIE ???? ........ Oddają się szaleństwom w ogrodach !!!!

Pozdrawiam wszystkich - Jagoda




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2000-04-11 19:03:12

Temat: Odp: Wierzba ?...
Od: "Paweł Słomczyński" <p...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Moralnosc Kalego" ja pozyskuje samosiejki tam gdzie nie ma wlasciciela "
to znaczy gdzie na panstwowym ,czy tam gdzie wlasciciel w tej chwili
wyjechal. Pisanie o kupowaniu kradzionego drewna od pijanych chlopow niby
nieswiadomie to bzdura jezeli drewno legalne to dlaczego takie tanie. Donosy
na lesnikow i innych kradnacych to chyba nie na grupe tylko do
dzielnicowego.Nie komentuje informacji o lesie, przyrodzie itd. bo byloby
to nie fair ja jestem lesnikiem i widze ze dyskutant wiedze na ten temat ma
nieuporzadkowana.
Ogolnie chodzilo mi o to ze niewolno gardzic ludzmi, to nie jest "gatunek
ssaka" to sa po prostu ludzie , biedni,prymitywni, zagubieni,ale ludzie. Nie
chce podawac jak ja dogadalem sie z takimi,bo rowniez mam dom na wsi, gdzie
bywam od czsu do czasu, chetnym odpowiem na priva.
Prosze nie gardz innymi nawet wtedy gdy zniszcza cenne ,ale tylko rosliny.
Wierzby jako rosliny bardzo dobrze znoszace ciecie (przypomnij sobie wyglad
okladek plyt Chopina) mozna znalezc wszedzie przy ciekach wodnych. Umow sie
z wlascicielem(bo taki zawsze jest), zaplac mu , a pozwoli Ci oglowic jedno
lub dwa drzewa(moze lepiej niech to zrobi KMIOT-SSAK ) , po takim zabiegu
drzewo nie umrze, kmiot bedzie mial na wode, a mieszczanin plot.I tylko tyle
, to samo moglbys uslyszec od miejscowych ssakow gdybys widzial w nich
ludzi.
Nie wiem czy mi wypada ale pozdrawiam nisko unizony
Pawel Slomczynski.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2000-04-11 19:22:33

Temat: Odp: Wierzba ?...
Od: "Leszek Serdyński" <l...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik miro <m...@w...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:o0OH4.50103$a...@n...tpnet.pl...
> Czołem, Ogrodnicy !

Wymyśliłem (a właściwie podpatrzyłem u sąsiada !
> (:-)) ) OGRODZENIE, w postaci słupków co 3 metry z ... wierzby. O
> średnicy jakichś 10 centymetrów. Muszą stać już dość długo, bo wypuściły
> ze wszystkich stron piękne czerwone "włosy". TO JEST TO ! Pomyślałem.
> Mam do wykonania brakujący mi 150-metrowy odcinek ogrodzenia przeciw
> sarnom i zającom (i kmiotom !). Półtora metrowej wysokości, pół metra w
> ziemię - razem 2-metrowe słupki. 50 sztuk. Nie muszą (nawet nie powinny
> !) być jednakowe. Mogą być nawet krzywe. Wierzba nie musi być
> "płacząca", byle "produkowała" typowe dla wierzby "włosy" z pnia.

Jaka wierzba produkuje te piękne czerwone włosy z pnia. Czerwoną korę ma
salix purpurea, ale nie ma pnia, a przynajmniej ja nie widziałem. Zostaje
właściwie z długimi włosami i pniem tylko wierzba płacząca, ale jak ona Ci
wyrośnie to będzie las, a nie płot.

Ja zrobiłem sobie płot wokół punktu sprzedaży z wierzby wiciowej czyli salix
viminalis. Utykałem w rowek na głębokość 20 cm pręty długości 2 m. pod
skosem co 20 cm. Później przeplatałem w takim samym rozstawie pręty ze
skosem w drugą stronę. Wyszedł pleciony płot. Wierzba przyjęła się w 100% .
Strzygę 3 x w roku, ale mogła by być na dziko bez strzyżenia.

Leszek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2000-04-11 19:58:14

Temat: Re: Wierzba ?...
Od: "jerz" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moralnosc Kalego" ja pozyskuje samosiejki tam gdzie nie ma wlasciciela "
> to znaczy gdzie na panstwowym ,czy tam gdzie wlasciciel w tej chwili
> wyjechal.
Podejrzewam, że tam gdzie tak na prawdę sa one zagrożone i nie mają żadnych
szans na przeżycie. Ja tak pozyskałem kilka sosen i jałowców, w rowach
przydrożnych [w miarę] regularnie strzyżonych przez służby drogowe. Są mi za
to wdzięczne i pięknie rosną a tak ich już by nie było.

Pisanie o kupowaniu kradzionego drewna od pijanych chlopow niby
> nieswiadomie to bzdura jezeli drewno legalne to dlaczego takie tanie.
Jeśli pracują w nadleśnictwie to jest to mozliwe, sam się z tym spotkałem i
cena była o 50% niższa.

Donosy
> na lesnikow i innych kradnacych to chyba nie na grupe tylko do
> dzielnicowego.Nie komentuje informacji o lesie, przyrodzie itd. bo byloby
> to nie fair ja jestem lesnikiem i widze ze dyskutant wiedze na ten temat
ma
> nieuporzadkowana.
Większość z nas, niestety tylkoo skąd ją czerpać?

> Ogolnie chodzilo mi o to ze niewolno gardzic ludzmi, to nie jest "gatunek
> ssaka" to sa po prostu ludzie , biedni,prymitywni, zagubieni,ale ludzie.
Nie
> chce podawac jak ja dogadalem sie z takimi,bo rowniez mam dom na wsi,
gdzie
> bywam od czsu do czasu, chetnym odpowiem na priva.
Polecam lekturę chyba na czasie wbrew pozorom - K. Marks "KAPITAŁ".

> Prosze nie gardz innymi nawet wtedy gdy zniszcza cenne ,ale tylko rosliny.
> Wierzby jako rosliny bardzo dobrze znoszace ciecie (przypomnij sobie
wyglad
> okladek plyt Chopina) mozna znalezc wszedzie przy ciekach wodnych. Umow
sie
> z wlascicielem(bo taki zawsze jest), zaplac mu , a pozwoli Ci oglowic
jedno
> lub dwa drzewa(moze lepiej niech to zrobi KMIOT-SSAK ) , po takim zabiegu
> drzewo nie umrze, kmiot bedzie mial na wode, a mieszczanin plot.I tylko
tyle
> , to samo moglbys uslyszec od miejscowych ssakow gdybys widzial w nich
> ludzi.
No właśnie ludzi + to co wyżej. Pytanie czy oni chcą byc ludźmi czy wolą
być...
Pawle powiedz jka ułaskawić [obłaskawić; pozyskać] tych jednak ludzi, którzy
nie z własnej winy znaleźli się w takiej sytuacji. I nie na priv. Ale na
grupie.

> Nie wiem czy mi wypada ale pozdrawiam nisko unizony
> Pawel Slomczynski.
Skoro jesteś do usług to jest do CIEBIE? firmy? prośba o skromne 20 mb. Da
się załatwić?
pozdr jerz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Miejsce dla wrzosowatych...
glicynia
RATUNKU !!!
Binaria
pikowanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »